0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Fot. Kuba Atys / Agencja Wyborcza.plFot. Kuba Atys / Age...

W polityce Rady Polityki Pieniężnej z miesiąca na miesiąc nastąpiła duża zmiana. W czerwcu prezes NBP mówił, że obniżka stóp procentowych najpewniej nie wchodzi w grę w tym roku, ale nie można jej wykluczyć w roku kolejnym – szczególnie gdy zmienią się warunki gospodarcze.

„Obniżka jest możliwa w 2025 roku, ale to odległa perspektywa” – mówił wówczas.

Dziś na konferencji prasowej przesunął perspektywę obniżek – na które czekają setki tysięcy kredytobiorców – o kolejny rok. Adam Glapiński stwierdził dziś, że o obniżce „możemy zapomnieć”.

„Taka możliwość najwcześniej może się pojawić w 2026 roku” – przekonywał.

Tak zdecydowana deklaracja na tak odległy okres jest nietypowa dla banku centralnego. Skąd ta zmiana?

Przeczytaj także:

Nowa prognoza

Prezes Glapiński uzasadnia ją najnowszą prognozą inflacyjną analityków Narodowego Banku Polskiego. Jej główne założenia poznaliśmy wczoraj. Według jej autorów inflacja wyniesie:

  • 3,7 proc. w 2024,
  • 5,3 proc. w 2025,
  • 2,7 proc. w 2026.

To centralne wartości w najbardziej prawdopodobnych scenariuszach.

Wobec poprzedniej, marcowej prognozy mamy jedynie korekty w górę. Szczególnie zastanawiająca jest korekta co do 2025 roku – trzy miesiące wcześniej prognozowano 3,6 proc. To więc bardzo duży skok. Można było spodziewać się, że prezes NBP, referując powody decyzji o nieobniżaniu stóp procentowych wyjaśni, skąd tak duży skok w przyszłorocznej prognozie. Tego się jednak nie dowiedzieliśmy.

Założenia

Pełne założenia prognozy poznamy jutro. Najbardziej przekonujące wytłumaczenie znalazł ekonomista PKO Reaserch Kamil Pastor. Jego zdaniem prognoza opiera się na założeniu, że od 2025 roku nastąpi pełne uwolnienie cen energii, co oznaczałoby duży wzrost cen. I rzeczywiście – obecne rozwiązania prawne obowiązują tylko do końca tego roku. Ale najpewniej zostaną przedłużone.

Bazowe założenia dla prognoz NBP to niezmienione stopy procentowe i obowiązywanie obecnego stanu prawnego. W zeszłym roku przygotowywano różne prognozy, w zależności od przedłużenia bądź zakończenia działań osłonowych. Tym razem zdecydowano się tego nie robić, choć istnieje bardzo duże prawdopodobieństwo, że założenia te są nieprawidłowe dla przyszłego roku.

Odstająca prognoza

Tymczasem prognoza NBP znacząco odstaje od wszystkich innych. Z pewnością w dużej mierze dlatego, że większość ekonomistów, tworząc prognozy na rok, dwa lata do przodu, nie kieruje się tak restrykcyjnymi założeniami, które mogą zakrzywiać rzeczywistość (przypomnijmy – wciąż tylko zakładamy, co jest założeniem NBP). Komisja Europejska w prognozie z maja przewiduje w Polsce inflację 4,2 proc.

Długi marsz

Czyli – prezes NBP i przewodniczący RPP przekazuje, że stopy procentowe zostaną obniżone najwcześniej w 2026 roku. Dodajmy, że uzupełnia uczciwie, że chodzi o sytuację, w której prognozy się sprawdzą. Ale w świat idzie przede wszystkim komunikat o braku obniżek przez najbliższe 1,5 roku. A prezes Glapiński, nawet przy zmienionych warunkach, będzie miał teraz wytłumaczenie, że skoro wcześniej coś zapowiedział, to musi się tego trzymać.

„Nie twierdzę, że już dziś RPP powinna spieszyć się z obniżkami. Ale opowiadanie, że stopy pozostaną bez zmian do 2026 to guidance kontrowersyjny. Analitycy NBP od wielu miesięcy mylą się z prognozami nawet na miesiąc do przodu. A prezes NBP opowiada o tym, co będzie do 2026” – komentuje w mediach społecznościowych słowa prezesa Glapińskiego główny ekonomista „Pulsu Biznesu” Ignacy Morawski.

Szef NBP kolejny raz pokazuje więc, że nie przejmuje się zbytnio tym, by jego komunikaty były ostrożne i wyważone.

Na konferencji znów wielokrotnie obrażał dziennikarzy i wysyłał do szkoły osoby, które, jego zdaniem, nie rozumieją założeń prognoz ekonomicznych. Nie wyjaśnił kluczowej sprawy, czyli pełnych założeń prognozy. A dziwnym trafem prognoza ta jest korzystna dla osób, które chcą uzasadnić jak najdłuższe utrzymywanie wysokich stóp procentowych. RPP ma teraz dłuższą przerwę w pracy, najbliższe posiedzenie decyzyjne odbędzie się we wrześniu. Na kolejne pytania dziennikarzy prezes Glapiński będzie musiał odpowiedzieć dopiero za dwa miesiące.

;
Na zdjęciu Jakub Szymczak
Jakub Szymczak

Dziennikarz OKO.press. Autor książki "Ja łebków nie dawałem. Procesy przed Żydowskim Sądem Społecznym" (Czarne, 2022). W OKO.press pisze o gospodarce i polityce społecznej.

Komentarze