W OKO.press opisaliśmy, jak wygląda droga śmierci świń z ciężarówek do ubojni w Pabianicach. Zwierzęta były kopane, rażone prądem, ciągnięte za nogę. W odpowiedzi na nasz materiał zakład obiecuje poprawę, a Główny Inspektorat Weterynarii zapowiada kontrole w całej Polsce
Znęcanie się nad zwierzętami w zakładach Pamso w Pabianicach zarejestrowali aktywiści Fundacji Międzynarodowy Ruch na Rzecz Zwierząt Viva! podczas 17 dni obserwacji. Na filmie, który nagrali, widać, jak pracownicy ubojni i zewnętrznej firmy przewozowej dźgają i uderzają metalowym prętem świnie, próbując wygonić je z ciężarówki.
W ruch idą też elektryczne poganiacze. Te, zgodnie z przepisami, mogą być używane tylko w razie konieczności i wyłącznie w zad. Tymczasem świnie są rażone prądem w oczy, głowę i uszy. Jedno zwierzę upada, wykończone impulsami i uderzeniami. Pracownicy kopią je, a potem wleką je łańcuchem za nogę do środka ubojni.
Najbardziej uderzający na nagraniach jest krzyk zwierząt - im bardziej są bite, tym głośniej i przeraźliwiej kwiczą. Są zdezorientowane i spanikowane.
„Te nagrania pokazują, jak bardzo pracownicy ubojni pozbawieni są empatii i szacunku do zwierząt. Takie traktowanie jest sprzeczne nie tylko z polską ustawą, która zabrania zadawania zwierzętom bólu oraz cierpień, ale także z licznymi unijnymi aktami prawnymi” – mówi adwokatka Katarzyna Topczewska, pełnomocniczka Fundacji Viva.
W odpowiedzi na publikację naszego materiału i śledztwa Vivy, Główny Lekarz Weterynarii zarządził kontrole w ubojniach w całej Polsce. Inspektorzy będą je przeprowadzali w czerwcu i lipcu.
"W związku ze wzrostem w sezonie letnim upadków oraz urazów zwierząt gospodarskich, a także docierającymi sygnałami o potwierdzonych przypadkach niehumanitarnego traktowania zwierząt w zakładach ubojowych, Główny Lekarz Weterynarii polecił wzmożenie nadzoru terenowym organom Inspekcji Weterynaryjnej" - czytamy na stronie Głównego Inspektoratu Weterynarii.
Jak informuje GIW, inspektorzy "na podstawie analizy ryzyka" wybiorą od sześciu do dziesięciu ubojni w każdym województwie. Wezmą pod lupę zakłady prowadzące ubój świń lub bydła. Sprawdzą także spełnianie wymagań prawnych, zarówno w trakcie przyjęcia zwierząt, jak i ich oszałamiania oraz uboju.
Jak pisaliśmy w tekście, w tym roku (do momentu publikacji) powiatowy lekarz weterynarii odwiedził pabianicką ubojnię tylko raz - w lutym. Nie stwierdził nieprawidłowości.
Po publikacji naszego materiału, przedstawiciele Pamso wydali kolejne oświadczenie. We wcześniejszym - będącym reakcją na film, który pokazaliśmy im podczas spotkania w Pabianicach - deklarowali, że osoby, które znęcały się nad świniami, będą odsunięte od pracy ze zwierzętami. Firma zawiesiła też umowę z dostawcą, którego widać na nagraniach.
W drugim oświadczeniu przedstawiciele zakładu informują o przeprowadzeniu dodatkowej kontroli weterynaryjnej. Jak piszą, nagrania Vivy uświadomiły im, że rampa do rozładunku zwierząt nie jest objęta zasięgiem ich kamer. Zapewniają także, że zamontowali już dodatkowy monitoring. Na terenie zakładu wprowadzono również zakaz używania elektrycznych poganiaczy.
Sprawa znęcania się nad zwierzętami w Pamso trafiła do łódzkiej prokuratury.
Dziennikarka, reporterka, kierowniczka działu klimatyczno-przyrodniczego w OKO.press. Zajmuje się przede wszystkim prawami zwierząt, ochroną rzek, lasów i innych cennych ekosystemów, a także sprawami dotyczącymi łowiectwa, energetyki i klimatu. Absolwentka Uniwersytetu Jagiellońskiego i Polskiej Szkoły Reportażu, laureatka Polsko-Niemieckiej Nagrody Dziennikarskiej im. Tadeusza Mazowieckiego za reportaż o Odrze i nagrody Fundacji Polcul im. Jerzego Bonieckiego za "bezkompromisowość i konsekwencję w nagłaśnianiu zaniedbań władz w obszarze ochrony środowiska naturalnego, w tym katastrofy na Odrze". Urodziła się nad Odrą, mieszka w Krakowie, na wakacje jeździ pociągami, weekendy najchętniej spędza na kajaku, uwielbia Eurowizję i jamniki (a w szczególności jednego rudego jamnika).
Dziennikarka, reporterka, kierowniczka działu klimatyczno-przyrodniczego w OKO.press. Zajmuje się przede wszystkim prawami zwierząt, ochroną rzek, lasów i innych cennych ekosystemów, a także sprawami dotyczącymi łowiectwa, energetyki i klimatu. Absolwentka Uniwersytetu Jagiellońskiego i Polskiej Szkoły Reportażu, laureatka Polsko-Niemieckiej Nagrody Dziennikarskiej im. Tadeusza Mazowieckiego za reportaż o Odrze i nagrody Fundacji Polcul im. Jerzego Bonieckiego za "bezkompromisowość i konsekwencję w nagłaśnianiu zaniedbań władz w obszarze ochrony środowiska naturalnego, w tym katastrofy na Odrze". Urodziła się nad Odrą, mieszka w Krakowie, na wakacje jeździ pociągami, weekendy najchętniej spędza na kajaku, uwielbia Eurowizję i jamniki (a w szczególności jednego rudego jamnika).
Komentarze