„Imponował mi spokój i ciepło, z jakim dr Haidar opiekował się swoimi małymi podopiecznymi i przyjazność, z jaką traktował rodziców” - mówi OKO.press rodzic wcześniaka, którego leczył dr Riad Haidar. Rzecznik Praw Obywatelskich interweniuje i pyta dyrektora szpitala w Białej Podlaskiej, dlaczego nie przedłuża mu kontraktu ordynatorskiego
Od 1 stycznia 2020 Riad Haidar nie pracuje już w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym w Białej Podlaskiej. Ten wybitny specjalista w leczeniu wcześniaków, a jednocześnie poseł Koalicji Obywatelskiej, nie zgodził się na warunki nowego kontraktu.
Dyrektor Adam Chodziński zaproponował, by Haidar pracował dalej na oddziale neonatologii, ale jako lekarz, a nie ordynator, którym był od 30 lat. Miał pobierać to samo wynagrodzenie, co dotąd. Haidar uznał to za degradację „z generała na szeregowego”, jak powiedział OKO.press, i niezręczność wobec zespołu, co powiedział „Polityce”.
Nie chce pracować w szpitalu, jeśli nie będzie kierował oddziałem. Jest lekarzem emerytowanym i to poprzednia dyrekcja zaproponowała mu pozostanie na stanowisku ordynatora na rok, z możliwością przedłużenia na kolejne dwa. Haidar rozważa pracę w innych placówkach, na razie zamierza prowadzić prywatną praktykę. Jako poseł nie pobiera wynagrodzenia.
O pozostawienie Haidara na stanowisku apelują lekarze i pielęgniarki z jego oddziału: „Jest to decyzja krzywdząca dla nas wszystkich”.
O wyjaśnienia w tej sprawie poprosił dyrekcję szpitala Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar. W oficjalnym piśmie z 31 grudnia 2019 pyta dyrektora Chodzińskiego, „co doprowadziło do tego, że szpital traci cenionego specjalistę?”
Głos zabrał też Jurek Owsiak. On również pyta o motywy i zarzuca dyrektorowi, że igra życiem małych pacjentów: „Stanowczo oświadczamy – Fundacja Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy uznaje tę decyzję za fatalną dla szpitala, a przede wszystkim dla pacjentów. Panie Dyrektorze, oczekujemy pilnej odpowiedzi na najprostsze pytanie – dlaczego?”
„Według nas wszystkich jest to decyzja nieprzemyślana i pochopna” napisali do dyrekcji pracownicy Oddziału Neonatologicznego im. Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, bo tak nazywa się oddział kierowany przez Haidara - sprzęt na oddziale został w 90 proc. sfinansowany przez WOŚP. „Ze względu na bezpieczeństwo małych pacjentów i harmonijną pracę, nie można z dnia na dzień pozbawić nas osoby kierującej, gdyż stwarza to zagrożenie dla życia i zdrowia leczonych noworodków” - piszą.
Przeciwko decyzji dyrekcji protestują rodzice. Petycję w obronie Haidara podpisało prawie 5 tys. osób (1 stycznia 2020). Autorzy domagają się nie tylko utrzymania lekarza na stanowisku ordynatora, ale również dymisji obecnego dyrektora szpitala. Na czwartek 2 stycznia na godz. 15:45 zapowiedziano manifestację poparcia dla Haidara pod bialskim szpitalem.
„Do tej pory nie spotkałem lekarza, który był tak bardzo oddany swojej pracy. Jego gabinet zawsze był otwarty. W czasie leczenia mojego syna był radnym sejmiku wojewódzkiego, nie zauważyłem aby miało to jakikolwiek wpływ na jego prace jako szefa oddziału i lekarza” - mówi OKO.press ojciec Jasia, wcześniaka, którym Haidar opiekował się od 2016 roku.
„Pan Doktor - nad czym ubolewamy - nie przyjął [naszej] propozycji” - napisał w oświadczeniu rzecznik szpitala. Dyrekcja zapewnia, że chce dalej współpracować z Haidarem, jednak nic nie wiadomo, by zaproponowała jakieś kompromisowe rozwiązanie.
Oficjalny powód zmiany warunków kontraktu to niemożliwość pogodzenia obowiązków ordynatora z obowiązkami posła, którym Haidar jest od października. Został wybrany do Sejmu z listy Koalicji Obywatelskiej.
„Przy dużej liczbie nowych obowiązków trudno mu będzie pogodzić wszystkie zajęcia” - mówił dyrektor Chodziński portalowi Wirtualna Polska.
Haidar nie zgadza się z zarzutem. W rozmowie z OKO.press odpowiadał: „Do tej pory przez dwie kadencje byłem radnym sejmiku wojewódzkiego i pełniłem ordynaturę. Byłem przez dwie kadencję radnym miejskim i ordynatorem. Zacząłem trzecią kadencję w sejmiku i też byłem ordynatorem.
Zacząłem w październiku kadencję posła i nadal byłem ordynatorem. Nie było sugestii ze strony dyrekcji: »Słuchaj człowieku, nie radzisz sobie«. Wręcz przeciwnie, oddział rozwijał się prawidłowo. To są argumenty typu »daj mi człowieka, znajdę paragraf«”.
Przyznaje, że czasem po głosowaniach trwających do 2 w nocy, wracał do Białej Podlaskiej, by od rana być w szpitalu. Dodaje, że wychował kadrę, która jest w stanie zastąpić go, gdy nie jest obecny w szpitalu. Jednak nie chce, by przejęli jego obowiązki na stałe.
Lekarz uważa, że warunki pracy, jakie mu zaproponowano to degradacja i polityczna zemsta. W tle faktycznie jest lokalna polityka. Związany wcześniej z SLD, a obecnie z Koalicją Obywatelską Riad Haidar popierał obecnego prezydenta Białej Podlaskiej, związanego z KO.
Miasto wybrało opozycyjnego prezydenta, choć w regionie rządzi PiS. PiS rządził też Białą Podlaską - do 2018 roku - a obecny dyrektor szpitala był wówczas wiceprezydentem. Szpital Haidara podlega władzom wojewódzkim, które są zdominowane przez PiS.
„Uprzejmie informuję, że Rzecznik Praw Obywatelskich po powzięciu informacji o odejściu z pracy w Szpitalu Wojewódzkim p. dr Riada Haidara, który na podstawie kontraktu był zatrudniony do 31 grudnia 2019 r. na stanowisku ordynatora oddziału neonatologii postanowił podjąć sprawę z urzędu” - napisał Adam Bodnar w liście do dyrekcji szpitala 31 grudnia 2019.
„Pan dr Riad Haidar przez 30 lat z sukcesem kierował tym oddziałem szpitalnym, a jego praca spotykała się z uznaniem małych podopiecznych i ich rodziców. Posiada wysoką wiedzę specjalistyczną, jest wysokiej klasy specjalistą w tej dziedzinie medycyny. Z publikacji prasowych oraz z mediów społecznościowych wynika, że decyzją Pana Dyrektora p. Riad Haidar dostał co prawda propozycję kontynuowania zatrudnienia w szpitalu na tym oddziale, ale już nie na stanowisku ordynatora oddziału. Na podstawie decyzji Pana Dyrektora stanowisko to będzie obsadzone po zakończeniu procedury konkursowej przez inną osobę.
Pan dr Riad Haidar nie przyjął propozycji Pana Dyrektora, uznając za niemożliwe kontynuowanie pracy jako zwykły lekarz na oddziale, który przez 30 lat prowadził z sukcesem. W opinii p. dr Riada Haidara wykonywanie od października br. obowiązków posła na Sejm RP nie stoi na przeszkodzie pełnieniu obowiązków ordynatora oddziału szpitalnego. Wskazuje także, że przez dwie kadencje łączył z powodzeniem ordynaturę z obowiązkami radnego sejmiku wojewódzkiego.
Działając z upoważnienia Rzecznika na podstawie art. 13 ust. 2 pkt 1 ustawy z dnia 15 lipca 1987 r. o Rzeczniku Praw Obywatelskich (Dz. U. z 2018 r. poz. 2197 ze zm.) uprzejmie proszę Pana Dyrektora o przedstawienie motywów, które legły u podstaw tej decyzji”.
„Szpital i dobro małych, często niespełna kilogramowych pacjentów, nie powinien być miejscem politycznej zemsty” - mówi OKO.press Michał Płanda, mieszkaniec Białej Podlaskiej.
„Doktora Riada Haidara poznałem w momencie narodzin mojego syna, w 2016 roku. Jeszcze przed przyjściem na świat Jasia, było wiadomo, że urodzi się jako wcześniak, z bardzo niską masą urodzeniową i właściwie od momentu narodzin będzie wymagał intensywnej opieki medycznej. W tak bardzo stresującym i niepewnym momencie mojego życia, syn otrzymał kompleksową opiekę na oddziale kierowanym przez Dr Haidara.
Od początku imponował mi spokój i ciepło, z jakim Dr Haidar opiekował się swoimi małymi podopiecznymi i przyjazność, z jaką traktował rodziców. Mimo że mój syn jako wcześniak wymagał przez długi czas po opuszczeniu oddziału dr. Haidara, rutynowych kontroli przez pierwszy rok swojego życia w różnych szpitalach i poradniach, do tej pory nie spotkałem lekarza, który był tak bardzo oddany swojej pracy. Jego gabinet zawsze był otwarty. Cierpliwie tłumaczył kolejne etapy leczenia i opieki nad naszym maluchem, a zdjęcia małych pacjentów w jego gabinecie, które rodzice przysyłają jako podziękowania, dodawały otuchy w tym trudnym czasie.
Na oddziale spędziliśmy ponad miesiąc, przez ten czas czując się tam prawie jak w domu.
Uważam, że dr Haidar powinien pozostać ordynatorem Oddziału Neonatologicznego, ponieważ szpital i dobro małych, często niespełna kilogramowych pacjentów, nie powinien być miejscem politycznej zemsty.
Nie przeszkadza mi, że dr Haidar jest jednocześnie posłem. W czasie leczenia mojego syna był radnym sejmiku wojewódzkiego, nie zauważyłem aby miało to jakikolwiek wpływ na jego prace jako szefa oddziału i lekarza”.
W czwartek 2 stycznia 2020 pod szpitalem, w którym pracuje Haidar, odbędzie się demonstracja.
Redaktorka, publicystka. Współzałożycielka i wieloletnia wicenaczelna Krytyki Politycznej. Pracowała w „Gazecie Wyborczej”. Socjolożka, studiowała też filozofię i stosunki międzynarodowe. Uczy na Uniwersytecie SWPS. W radiu TOK FM prowadzi audycję „Jest temat!” W OKO.press pisze o mediach, polityce polskiej i zagranicznej oraz prawach kobiet.
Redaktorka, publicystka. Współzałożycielka i wieloletnia wicenaczelna Krytyki Politycznej. Pracowała w „Gazecie Wyborczej”. Socjolożka, studiowała też filozofię i stosunki międzynarodowe. Uczy na Uniwersytecie SWPS. W radiu TOK FM prowadzi audycję „Jest temat!” W OKO.press pisze o mediach, polityce polskiej i zagranicznej oraz prawach kobiet.
Komentarze