Chyba jako pierwszy polityk, w 2014 roku powiedziałem, że powinniśmy się przeciwstawić tej fali imigracji i nie wpuszczać do Polski migrantów z krajów islamskich.
fałsz. Fałsz. Minister Gowin przegrał w tej konkurencji z Korwin-Mikkem.
Polska prawica konsekwentnie i niesłusznie łączy zjawisko uchodźstwa z terroryzmem. To nie ma uzasadnienia – według raportu Europolu tzw. Państwo Islamskie rekrutuje zamachowców wśród obywateli krajów UE: 63 procent aresztowanych pod zarzutem udziału w spiskach terrorystycznych z motywacji religijnej miało obywatelstwo krajów UE, 58 procent z nich urodziło się w Unii. Według raportu niemieckiej policji przestępczość wśród uchodźców nie jest wyższa niż w całym społeczeństwie niemieckim.
Oko nie rozstrzyga, czy to mądrze chwalić się tym, że było się pierwszym w rozpowszechnianiu nieprawdziwych stereotypów. Skoro jednak premier Gowin uważa to za istotne, to sprawdziliśmy, czy rzeczywiście należy mu się laur pierwszeństwa.
Kryzys uchodźczy zagościł w polskiej debacie publicznej dopiero wiosną 2015. r. Pierwsze doniesienia i analizy zagadnienia w światowych mediach pochodzą z lutego 2015 roku – wcześniej temat przyjmowania uchodźców przez kraje UE nie był tematem debaty publicznej.
Jarosław Gowin, obecnie wicepremier i minister nauki, a wówczas poseł w pół drogi między PO, a PiS sprzeciwiał się przyjęciu muzułmańskich uciekinierów z Bliskiego Wschodu i w Afryki, ale dopiero od lipca 2015 r. Nie udało nam się znaleźć wcześniejszych wypowiedzi (czyli z 2014 r., o którym wspomina minister).
Najsłynniejsza wypowiedź Gowina na ten temat – „Od tego jestem polskim politykiem, żeby zapobiec lub zmniejszyć ryzyko, że kiedykolwiek ktoś wysadzi w powietrze polskie niemowlę” – pochodzi dopiero z września 2015 roku.
Dla pewności OKO.press zwróciło się do resortu Jarosława Gowina z prośbą o informację, czy minister rzeczywiście mówił coś podobnego w w 2014 r. Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego odpowiedziało nam, że z powodu Światowych Dni Młodzieży mogą dopiero za jakiś czas postarać się odnaleźć dla nas ewentualną wypowiedź Jarosława Gowina.
Dlatego wypowiedź wicepremiera oceniamy jako fałszywą (choć z zastrzeżeniem, że MNiSW ma jeszcze szansę zaktualizować ten werdykt), ponieważ uprzedził go weteran polskiej prawicy – Janusz Korwin Mikke.
“Wypadki chodzą po ludziach. Jeżeli ktoś dobrowolnie płynie przez Morze Śródziemne, to jak się utopi, to jego problem” – rzucił Janusz Korwin-Mikke w kwietniu 2015 r., gdy podczas kampanii prezydenckiej został zapytany o problem uchodźców próbujących dostać się do Europy przez Morze Śródziemne.
Korwin-Mikke był przeciwny jakiejkolwiek formie pomocy i próbom rozwiązania problemu: “To nie jest nasz problem. Oni po prostu giną na Morzu Śródziemnym. Co to mnie obchodzi?” – mówił.
Premier Gowin nie jest więc politycznym trendsetterem. Jego wystąpienia wymierzone w muzułmańskich uchodźców były pójściem w ślady bardziej doświadczonego kolegi z prawej krawędzi polskiej sceny politycznej.