Gdyby nie poczucie misji, wielu już dawno by zrezygnowało. W pomocy społecznej zarabia się gorzej, niż w dyskoncie – choć obowiązków jest coraz więcej, choćby przy 500 plus. Protestowali pod ministerstwem rodziny, pracy i pomocy społecznej. Ale minister Rafalska nawet do nich nie wyszła
Setki pracownic i pracowników socjalnych z całej Polski protestowało 12 października 2018 przed gmachem Ministerstwa Pracy, Rodziny i Opieki Społecznej w Warszawie. „Bardzo lubimy naszą pracę. Gdyby nie to, już by nas w niej nie było” – mówią pracowniczki Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Bydgoszczy w relacji na żywo OKO.press. Domagają się wyższych płac.
Trzymali transparenty "Pomoc społeczna nie ma mocy, by udzielać pomocy", "Chcemy pracować, nie dziadować", "Kto zostanie na etacie, jeśli wy o MOPS nie dbacie", "Mamy dość płac na poziomie zasiłków".
Pikietę zorganizowała Polska Federacja Związkowa Pracowników Socjalnych i Pomocy Społecznej w ramach Ogólnopolskiego Protestu Pracowników Pomocy Społecznej. Akcję też poparła "Solidarność"
„W naszej pracy pomagamy np. osobom z zaburzeniami psychicznymi, stykamy się z gruźlicą, świerzbem, sytuacjami które zagrażają naszemu życiu. Ministerstwo powinno zauważyć, jak poświęcamy się dla pracy, dla ludzi, za tak niskie wynagrodzenia. Pani Rafalska nas nie szanuje” – żalą się. „Pasja pasją, ale musimy żyć. Wiele z nasz szuka innej pracy”.
"Najbardziej chcielibyśmy, żeby minister Rafalska przez jeden miesiąc żyła za nasze wynagrodzenie" - mówiła jedna z protestujących reporterowi RMF FM
1/3 pracowników pomocy społecznej zarabia poniżej 1800 zł. Dodatki takie jak ten za pracę w terenie nie były waloryzowane od 14 lat. Ministerstwo zrzuca odpowiedzialność za wynagrodzenia pracowników socjalnych na samorządy.
Protestujący reprezentowali wszystkich zatrudnionych w pomocy społecznej: opiekunek czuwających nad obłożnie chorymi, asystentów rodziny walczących z przemocą i uzależnieniami i tych, którzy realizują rządowe programy: 500 plus, „Dobry start”, „Za życiem”, ale także osoby sprzątające czy pracujące w kuchni.
Pod transmisją OKO.press dziesiątki widzów wyrażały poparcie dla protestu. Zignorowała go jednak szefowa resortu pracy Elżbieta Rafalska, która nie spotkała się z demonstrującymi. Wcześniej zarzucała pracownikom socjalnym upolitycznienie.
„Bądź odważna i przyjdź do nas!” – zachęcają protestujące w naszym filmie. Mamy nadzieję, że minister posłucha.
Jak podaje RMF FM, demonstrujący złożyli w ministerstwie pismo do minister Rafalskiej:
"Ogólnopolski Komitet Protestacyjny Pracowników Pomocy Społecznej po raz kolejny wzywa Panią do podjęcia realnego i konkretnego dialogu ze stroną pracowniczą w zakresie zgłaszanych przez nas i doskonale Pani znanych postulatów dotyczących poprawy warunków: wynagradzania, pracy oraz świadczenia pomocy. Wbrew Pani publicznym twierdzeniom zmiany te mogą i powinny odbyć się na drodze legislacyjnej poprzez wprowadzenie nowych przepisów m.in. w ustawie o pomocy społecznej, ustawie o wspieraniu rodziny i systemie pieczy zastępczej, rozporządzeniu o wynagradzaniu pracowników samorządowych oraz Kodeksie pracy".
"Tej jesieni nie ma tygodnia bez protestu jakiejś grupy zawodowej. Choć chętnie co miesiąc prezentowana średnia krajowa (3410 zł netto) elegancko rośnie, a stopa bezrobocia rejestrowanego (5,8 proc.) posłusznie spada, protesty się mnożą" - napisała w "Wyborczej" Adriana Rozwadowska.
22 września na ulice wyszli: zarabiający 1,7 tys. zł na rękę nauczycielki/le, strażacy ryzykujący życie za 2,5 tys. i ratownicy medyczni ratujący ludzi za płacę minimalną.
Choć pod siedzibą premiera zebrało się 20 tys. pracowników i pracownic z jasnymi postulatami płacowymi, PiS stwierdził, że to działanie wrogiego OPZZ, a TVP protestu nie pokazała. Podobnie było z protestem służb mundurowych 2 października.
I z piątkowym protestem pracowników socjalnych.
"Alternatywna rzeczywistość – w której bunty ludzi niemogących wyżyć z pensji są sprawką opozycji – pewnego dnia obróci się przeciwko PiS. Władza wchodzi w konflikty ze wszystkimi grupami zawodowymi, które pracują na rzecz państwa. Czy kogoś jeszcze dziwi, że jedyną grupą, której minister spraw wewnętrznych zaproponował sowite podwyżki, jest policja?" - komentuje w "Wyborczej" Rozwadowska.
Protesty
Elżbieta Rafalska
Ministerstwo Rodziny i Polityki Społecznej
MOPS
MPRiOS
płace
pomoc społeczna
praca
praca opiekuńcza
Maciek Piasecki (1988) – studiował historię sztuki i dziennikarstwo na Uniwersytecie Warszawskim, praktykował m.in. w Instytucie Kultury Polskiej w Londynie. W OKO.press relacjonuje na żywo protesty i sprawy sądowe aktywistów. W 2020 r. relacjonował demokratyczny zryw w Białorusi. Stypendysta programu bezpieczeństwa cyfrowego Internews.
Maciek Piasecki (1988) – studiował historię sztuki i dziennikarstwo na Uniwersytecie Warszawskim, praktykował m.in. w Instytucie Kultury Polskiej w Londynie. W OKO.press relacjonuje na żywo protesty i sprawy sądowe aktywistów. W 2020 r. relacjonował demokratyczny zryw w Białorusi. Stypendysta programu bezpieczeństwa cyfrowego Internews.
Komentarze