Piotr Pacewicz, OKO.press: Oświadczenie szacownej instytucji jaką jest Helsińska Fundacji Praw Człowieka (całość – niżej) jest wręcz rewolucyjne.
Danuta Przywara, prezeska Fundacji*: Rewolucyjne? Nie wydaje mi się.
„Wzywamy tych, którzy będą wydawać rzeczywiste orzeczenia – sędziów i lekarzy – o niebranie pod uwagę tego tzw. orzeczenia TK”. Czyli władza coś postanowiła, Julia Przyłębska wprowadziła to w życie, a wy mówicie: nie słuchajcie tego.
My po prostu jesteśmy konsekwentni. Jeżeli w składzie jakiegoś sądu zasiada osoba nieuprawniona, to orzeczenie jest nieistniejące i tym samym nie może być uznawane w obrocie prawnym.
Wyobraź sobie, że chcesz sprzedać mieszkanie, idziesz do notariusza, ale do kancelarii wkrada się przypadkowy przechodzień i to on podpisuje się pod umową notarialną. Pomieszczenie Kancelarii się zgadza, jest nawet tabliczka Kancelaria notarialna, ale umowa nie może być uznana, bo to nie notariusz podpisał.
W składzie TK zasiadają trzy osoby, które zajęły miejsca wcześniej prawidłowo obsadzone, dlatego ich głos jest nieistniejący, ich podpis jako sędziów TK nie istnieje, więc orzeczenie nie istnieje.
Żeby użyć ulubionego zwrotu Jarosława Kaczyńskiego, mistrza tej całej strasznej ceremonii: Non est.
Dlatego mówimy, że to jest tak zwane orzeczenie tak zwanego Trybunału Konstytucyjnego.
Nie może funkcjonować w obrocie prawnym.
Niektóre dyrekcje szpitali już żądają od lekarzy, by nie robić zabiegów terminacji ciąży z przesłanki choroby czy uszkodzenia płodu. Argument jest racjonalny: liczy się data publikacji orzeczenia. Rząd może opublikować orzeczenie w dzienniku ustaw wieczorem i wtedy poranny zabieg okaże się złamaniem prawa.
Nie mamy moralnego prawa niczego żądać ani wywierać presji na lekarzy. Każdy i każda z nich będzie musiał/a poważnie rozważyć w swoim sumieniu, czy ratować kobietę przed tragedią niechcianej ciąży z płodem (czy jak mówią inni – dzieckiem poczętym), który ma się urodzić z wyrokiem choroby, cierpienia a nawet śmierci, czy też uratować kobietę i samo dziecko przed tragedią i cierpieniem.
Dyrekcja warszawskiego Szpitala Bielańskiego po konsultacji z władzami miasta podjęła w poniedziałek 26 października decyzję, że póki nie ma publikacji wyroku, robią planowane zabiegi.
Zdaję sobie sprawę, jak trudny wybór stoi przed lekarzami. Jak tłumaczyła prof. Ewa Łętowska, gdy wyrok zostanie opublikowany, prokuratura będzie mogła ścigać lekarza czy lekarkę, który dokonuje aborcji z przesłanki embriopatologicznej. Za co grozi wyrok do 3 lat więzienia.
To będzie konflikt sumienia lekarskiego z naruszeniem czegoś, co władza traktuje jak obowiązujące prawo, a co prawem nie jest.
Adam Bodnar zwracał uwagę, że wyrok TK wykreował właśnie taki nowy typ czynu zabronionego, zagrożonego karą [dla lekarzy] do lat 3. Stoi to w sprzeczności z rolą TK jako tzw. negatywnego ustawodawcy.
To dodatkowy argument. Ale prokuratora Ziobry i tak może lekarza ścigać w oparciu o art. 152 Kodeksu karnego.
Zobacz art. 152 kodeksu karnego
1. Kto za zgodą kobiety przerywa jej ciążę z naruszeniem przepisów ustawy, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.
§ 2. Tej samej karze podlega, kto udziela kobiecie ciężarnej pomocy w przerwaniu ciąży z naruszeniem przepisów ustawy lub ją do tego nakłania.
§ 3. Kto dopuszcza się czynu określonego w § 1 lub 2, gdy dziecko poczęte osiągnęło zdolność do samodzielnego życia poza organizmem kobiety ciężarnej, podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8
Jako fundacja możemy obiecać, że lekarzy, którzy będą kierowali się sumieniem, będziemy wspierać, bronić przed działaniami prokuratury a także w sądzie, jeśli sprawa trafi do sądu. Nie wiadomo, jak postąpiłby sąd, ale dotychczasowe wyroki w wielu „sprawach politycznych” napawają optymizmem. Sąd może zastosować tzw. rozproszoną kontrolę konstytucyjności, czyli w oparciu o Konstytucję RP uznać, że to nie było orzeczenie TK i uniewinnić lekarza.
Apelujecie o to do sędziów.
Oni też staną przed trudnym wyborem, bo podejmując praworządne rozstrzygnięcie narażają się na ryzyko, że staną oko w oko z rzecznikami dyscyplinarnymi min. Ziobry. Jest coraz więcej przypadków prób ukarania sędziów za wydane przez nich wyroki, rzecz wydawałoby się nie do pomyślenia! Fundacja będzie także sędziów wspierać, znajdować adwokatów, którzy będą ich bronili przed sądami dyscyplinarnymi.
Czujesz dreszcz rewolucji, jak za komuny? Od 1983 roku działałaś w Komitecie Helsińskim, który do 1988 działał w podziemiu?
Czuję się adekwatnie do sytuacji, czyli fatalnie. Na naszych oczach rozpada się przewidywalne państwo prawa, w którym obywatele i obywatelki mają szansę, że zostaną przez władze potraktowane po partnersku. Nie chcę idealizować tych 25 lat przed rządami PiS, było szereg błędów w dziedzinie praworządności, a nawet kroków w bok, ale teraz szybko się cofamy.
Władza chce nas sprowadzić do roli poddanych. To jak się mam czuć? Fatalnie.
Procedury prawne przestają działać. Wszystko zaczyna być możliwe.
Piszecie o „bezprecedensowym ataku na prawa kobiet, prawa rodziny i wolność jednostki od nieludzkiego i poniżającego traktowania”.
Z prawami i wolnościami jest tak, że zawsze trzeba ważyć różne wartości, bo mówiąc potocznie moje prawa kończą się tam, gdzie zaczynają twoje. W przypadku aborcji mamy zderzenie praw płodu (niektórzy nazywają go „dzieckiem poczętym”), z prawami nie tylko kobiety, ale i jej rodziny, wszystkich, którzy w przypadku embriopatologicznej ciąży zostaną włączeni w to, co się wydarzy po narodzinach, czy to będzie kilka chwil cierpienia i śmierć, czy długie lata życia z niepełnosprawnością lub w chorobie. Stąd zderzenie, czym się mamy kierować: życiem chorego lub uszkodzonego płodu i kontynuowaniem tragicznej w skutkach ciąży czy dobrem kobiety i jej rodziny, jej prawem do godnego życia i decydowania o swoim życiu. To poważna decyzja, powinna ją podejmować sama kobieta. Jeśli sama zdecyduje, że chce poświęcić swoje życie, aby urodzić takie dziecko, to w ten sposób realizuje swoje ludzkie prawo do wolnego wyboru.
Jej poświęcenie ma wymiar ludzki, jej heroizm jest jej heroizmem. Tzw. TK próbuje podjąć tę decyzję za kobietę, pozbawiając ją wolności wyboru. To nie jest ludzkie lecz nieludzkie.
„Zmuszania dzieci do życia w cierpieniu i bólu oraz powolnego umierania w imię prymatu fundamentalizmu nad godnością człowieka”.
Tak. To jest jaskrawe naruszenie praw człowieka. Dodajemy, że uderzy przede wszystkim w kobiety niezamożne, wykluczone społecznie, pogłębiając biedę ich i ich rodzin i narażając na poniesienie negatywnych konsekwencji zdrowotnych. Kobiety zamożniejsze i z większych miast sobie poradzą choćby przy pomocy turystyki aborcyjnej czy bezpieczniejszej usługi podziemia aborcyjnego.
W listach do Policji wypowiadacie się także na temat prawa do ogromnych protestów, jakie teraz wybuchły w całej Polsce.
Polska konstytucja wyklucza generalny zakaz zgromadzeń. Epidemia może ograniczać, ale nie może znieść prawa do demonstracji. Odwołujemy się do art. 11 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka o wolności zgromadzeń, zgodnie z którym państwo ma wykazać się jak największą tolerancją dla pokojowych zgromadzeń publicznych. Policyjna interwencja musi być proporcjonalna do ewentualnego zagrożenia, a użycie takich środków, jak gaz łzawiący musi być ocenione pod kątem konieczności, proporcjonalności i racjonalności. Zwłaszcza w czasach COVID-19, gdy mogą być one dodatkowo szkodliwe dla chorych, którym wirus atakuje płuca.
Rozporządzenie Rady Ministrów z 9 października 2020 roku wprowadza w praktyce zakaz organizowania zgromadzeń spontanicznych. To kolejny nieistniejący przepis. Konstytucja nie pozwala na generalne ograniczenie wolności zgromadzeń nawet w wypadku ogłoszenia stanu klęski żywiołowej, a już na pewno nie przy użyciu rozporządzeń.
*Danuta Przywara, prezeska Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka. Działała w NSZZ „Solidarność”, od 1982 w podziemnym Komitecie Helsińskim, a od 1989 w Fundacji Helsińskiej. Animatorka projektów, przedsięwzięć i platform ochrony praw człowieka w Polsce i w regionie Europy Środkowej. Angażuje się w obronę państwa prawa w Polsce, m.in. w ramach Komitetu Obrony Sprawiedliwości KOS.
W lipcu 2020 otrzymała prestiżową nagrodę Rzecznika Praw Obywatelskich im. Pawła Włodkowica za obronę podstawowych wartości i prawdy nawet wbrew zdaniu większości.
Stanowisko Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka ws. tak zwanego orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego
Warszawa, 22 października 2020 r.
Tak zwane orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego stanowi bezprecedensowy atak na prawa kobiet, prawa rodziny i wolność jednostki od nieludzkiego i poniżającego traktowania.
Helsińska Fundacja Praw Człowieka przypomina, że w świetle prawa decyzja podjęta przez Trybunał w tak ukształtowanym składzie nie jest w istocie orzeczeniem. Dlatego też wzywamy tych, którzy będą wydawać rzeczywiste orzeczenia – sędziów i lekarzy – o niebranie pod uwagę tego tzw. orzeczenia TK.
Stwierdzenie przez Trybunał Konstytucyjny niekonstytucyjności art. 4a ust. 1 pkt 2 ustawy o planowaniu rodziny w istocie przyczyni się do zwiększenia w Polsce podziemia aborcyjnego oraz turystyki aborcyjnej. Wprowadzone tzw. wyrokiem TK ograniczenia dotkną przede wszystkim kobiety niezamożne, wykluczone społecznie, pogłębiając biedę ich i ich rodzin i narażając je na poniesienie negatywnych konsekwencji zdrowotnych.
Trybunał podjął próbę zmuszenia kobiet i ich rodzin do bohaterstwa i wyrzeczeń. Odmawiania kobietom prawa do decydowaniu o sobie, swojej rodzinie i jej losie. Narażania kobiet, ich rodzin oraz nienarodzonych dzieci na cierpienia psychiczne i fizyczny ból. Zmuszania dzieci do życia w cierpieniu i bólu oraz powolnego umierania w imię prymatu fundamentalizmu nad godnością drugiego człowieka. To jaskrawe naruszenie praw człowieka.
Zarząd Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka
Helsinki są daleko zwłaszcza mentalnie. Jak to sobie wyobrażacie ? Lekarze mają pracę, rodziny dzieci – kogo stać na wojnę z państwem ? Inna sprawa, że to konstytucja pozwoliła na taki wyrok. TK nie wydał wyroku wbrew konstytucji, a zgodnie z jej brzmieniem i intencjami, co potwierdzają poprzedni przewodniczący TK, tak Rzepliński, jak i Zoll. Tu potrzeba zmiany konstytucji. Jeśli ktoś wierzy, że pis nie opublikuje wyroku, to jest infantylny. Kaczyński nawet jak by chciał to zrobić, to nie jest w stanie tego zrobić z bardzo wielu przyczyn. Do wyborów jest 3 lata – tu i teraz się nic nie da zrobić i te protesty są po nic.
Cała nadzieja teraz w PiS by zgodnie z swoimi 'wysokimi' standardami zdecydowali się włożyć wyrok do zamrażarki i opublikować np. za 2 lata gdy inna ustawa z podobnymi ,ale nie identycznymi przepisami będzie już funkcjonować. I myśle ,że są na to spore szanse bo rozmach protestów na pewno zszokował kierownictwo PiS.
Tak absurdalny sprzeciw jak sugeruje Helsińska Fundacja Praw Człowieka tylko pogłębi bigos który mamy. A teraz należy raczej myśleć w jaki sposób rzeczowo załatać ten babol, a nie próbować tworzenia prawnych fikcji które runą jak domek z kart przy zderzeniu z instrumentami władzy wykonawczej.
To jest niemożliwe – nawet jakby Kaczyński naprawdę tego chciał. Jak by to wytłumaczył wyborcom ? co na to Konfederacja ? co na to Ziobro ? Kaczyński byłby skończony i razem z nim Morawiecki. PIS przestałby istnieć. To jest niemożliwe.
Bardziej prawdopodobny jest lockdown – zakaz wyjścia poza pracą, sklepem, lekarzem. To udusi protesty bez względu na ogłoszenie wyroku i tego się spodziewam.
Ta władza wykonawcza jest nieudolna a Polacy mają długą tradycję kiwania okupantów. Trzeba sobie tylko uświadomić, że PiS to okupant wspierany przez kolaborantów.
Oczywiście nic nie jest tak czarnobiałe, ale pewne wytyczne to daje.
………………………
Na naszych ulicach będzie cisza i spokój. Rząd wprowadzi lockdown i nikt nie wyściubi nosa z domu. Tyle tylko można tymi protestami uzyskać. Mam wątpliwości czy warto. A za 3 lata wybory.
Helsińska Fundacja Praw Człowieka była kiedyś szacowną organizacją, teraz to banda lewackich popłuczyn. Pacewicz to z kolei kłamca i manipulator, który ma dużo na sumieniu. Np.taka sprawa Śp.Marszałka Kerna. Cała "afera" została wymyślona przez tego pajaca. Takie osoby powinnamy mieć odbierane prawo publicznego pisania. Teraz lewacka bańka informacyjna brandzluje się występami bydła i hołoty przez pomyłkę nazywanych kobietami. Powiem tak: poczekajcie na wybory i zobaczycie, że wasze "idee" cieszą się takim poparciem jak miał Biedroń w wyborach prezydenckich. To właśnie ten "elektorat" w całości wyszedł na ulicę.
A osoby niebinarne są dziś multibinarne. To jedno, co u nich pozostaje na stałe, to wstręt do bydła i hołoty. Zawsze pod protekcją tych, co aktualnie mają kontrolę i władzę. Np. ta Niebinarna tutaj, to taka typowa polska dekownicza poczekarka konionkturalno-wyborcza.
Strajkujące kobiety nazwać bydłem i hołotą może tylko nazwać ktoś z miękkim fiutem.
Jak to dobrze, ze w końcu się odkryli:) Namawiają do anarchii! Demokracja według nich jest wtedy, kiedy oni rządzą:) Dobrze, że wczoraj sfilmowali wszystkie "pokojowe" demonstracje. Teraz trzeba to pokazywać 24h na dobę:)
Jeśli jakiś lekarz nieopatrznie posłucha tych 'wezwań', to przyjdzie Policja Państwowa, skuje go w szpitalu i zamknie w anclu na głucho i na kłódkę. Po czym reżymowy 'Wymiar Sprawiedliwości' skutecznie, przy pomocy Ordo Iuris, go sporcesuje z wolności i prawa wykonywania zawodu.
A Zawodowi Nawoływacze przypuszczalnie nie kiwną w jego obronie palcem.
Dzieci to też ludzie. 20 listopada będziemy obchodzili Międzynarodowy Dzień Praw Dziecka
"To nie jest wyrok" czyli jak coś nie jest po myśli lewactwa to należy ignorować. Chyba prawaki na serio mają rację, że lewactwo to zaraza świata, którą należy tępić.
W uzupełnieniu warto dodać, że tzw orzeczenie tzw trybunału konstytucyjnego.
To i tak wyważone stanowisko fundacji helsińskiej. Należy pochwalić i rozpowszechniać. Konstytucjonaliści powtarzają to od dawna. Nawet sam pis nie traktuje swojego oddziału poważnie biorąc pod uwagę, że sędziowie dobre zmiany otwarcie krtykują łamanie regulaminu przez przyłębską.
PiS wprowadził chaos prawny stopniowo poczynając od końca 2015 r. Nieprofesionalne działania wynikające częściowo z nieznajomości prawa i lekceważenia procedur (co do procedur patrz smoleńsk) skutkują zagmatwaniem stanu prawnego, że co i rusz nie wiedzą co zrobić. Granicą prawa stała się dlatego ulica. Nie zasady, nie nauka, nie wreszcie sama treść przepisów, do których pis się stosuje. Tylko ulica. PiS łamie konstytucje dopóki nie wychodzimy na ulicę. Nie bez powodu zakładają, że bierność daje im przyzwolenie do niszczenia państwa prawa w Polsce. Czarowanie lewakami, postkomuną i innymi zaczyna już jednak wyglądać groteskowo. Ulica będzie pacyfikowana żandarmerią. Państwo straciło przez pis powagę.