Prezydent Duda pisze na nowo historię stosunków polsko-żydowskich. Po spotkaniu ze środowiskami żydowskimi w Nowym Jorku powiedział dziennikarzom, że oba narody żyły w zgodzie. I dał do zrozumienia, że nie było polskiego udziału w Holocauście
Aby zobaczyć, że nasze narody żyły na tej ziemi razem zgodnie przez blisko tysiąc lat i że to niemiecki nazizm doprowadził do Zagłady Żydów.
Przy okazji powiedział, że takie wizyty są potrzebne, by zobaczyć, że “nasze narody żyły zgodnie przez blisko tysiąc lat” oraz że “niemiecki nazizm doprowadził do Zagłady Żydów”.
Nie jest zadaniem “Oka” streszczanie bogatej historii relacji polsko-żydowskich. Obie te wypowiedzi prezydenta zaciemniają jednak w istotny sposób ich historię. O ile rzeczywiście w Rzeczypospolitej przed zaborami Żydzi cieszyli się różnymi przywilejami i znaczącą autonomią, to w XIX i XX w. na ziemiach polskich nierzadko dochodziło do pogromów. Przykłady: w Warszawie w 1881 r., we Lwowie w 1918 r., w Przytyku w 1936 r., w Warszawie w 1940 r. (już podczas okupacji niemieckiej), w Jedwabnem (i innych miejscowościach okolicznych) w 1941 r., w Kielcach w 1946 r. To tylko niektóre z wielu przykładów.
Antysemityzm był także fundamentem ideologii obozu narodowego - zaczynając od Narodowej Demokracji po nacjonalistów z ONR w dwudziestoleciu międzywojennym.
“Od czego by nie zaczynali, kończyli na Żydach. Ich program dla Polski da się streścić do jednego: wszystko będzie dobrze, jak się pozbędziemy Żydów” - pisał o przedwojennych narodowcach historyk, prof. Szymon Rudnicki.
Nadal badany jest zakres współudziału Polaków w Zagładzie. Wiadomo, że jej głównymi inspiratorami i wykonawcami byli Niemcy, ale Polacy nie byli tylko milczącym tłem tej historii.
Gunnar S. Paulsson w książce "Utajone miasto" przeprowadził skomplikowane obliczenia, z których wynikło, że w wojennej Warszawie - po utworzeniu getta - po aryjskiej stronie ukrywało się 28 tysięcy Żydów. Paulsson wyliczył, że pomocy udzielało im 70-90 tysięcy Polaków. Było też "kilka tysięcy Polaków, którzy na nich polowali".
Inne badania sugerują, że te proporcje mogły wyglądać gorzej, zwłaszcza poza Warszawą, gdzie poziom asymilacji Żydów był największy. "Bezinteresowane" donosy, szmalcownictwo, czy wręcz współdziałanie Polaków w zbrodniach na Żydach dokumentują prace takich badaczy i badaczek, jak Anna Bikont, Dariusz Libionka, Jan Grabowski, Alina Skibińska czy Joanna Tokarska-Bakir, a także słynne książki Jana Tomasza Grossa.
Nadużyciem ze strony prezydenta jest pomijanie milczeniem tego gorzkiego wątku polskiej historii. Zarówno naukowcy amerykańscy czy izraelscy, jak i środowiska żydowskie na całym świecie wiedzą przecież o tym doskonale.
Dziennikarz OKO.press, historyk i socjolog, profesor Uniwersytetu SWPS w Warszawie.
Dziennikarz OKO.press, historyk i socjolog, profesor Uniwersytetu SWPS w Warszawie.
Komentarze