Ich wynik Was zaskoczy! Mentzen, Braun, Zandberg, Biejat. Podsumowujemy kampanię [PROGRAM POLITYCZNY]

Kto nas zaskoczy w niedzielnych wyborach prezydenckich? W dzisiejszym odcinku „Programu Politycznego” Dominika Sitnicka i Agata Szczęśniak podsumowują kampanię.

Lewica na fali wznoszącej. Czy będzie po 5 proc.?

Jednym z większych zaskoczeń kampanii prezydenckiej 2025, jest lewica. Kiedy lewicowe partie zaczynały kampanię, było wokół nich dużo złych emocji: rozpad koalicyjnego klubu parlamentarnego, wzajemne zarzuty i pretensje między Nową Lewicą i partią Razem, afery związane z ówczesnym ministrem nauki Dariuszem Wieczorkiem.

Wydawało się, że kandydaci Nowej Lewicy i Razem są skazani na porażkę – bratobójczą walkę, niechęć wyborców, a w efekcie na wyniki w granicach 2-3 proc. Dziś wiele wskazuje na to, że będzie zupełnie inaczej.

Wydawało się, że kandydaci Nowej Lewicy i Razem są skazani na porażkę – bratobójczą walkę, niechęć wyborców, a w efekcie na wyniki w granicach 2-3 proc. Dziś wiele wskazuje na to, że będzie zupełnie inaczej.

Magdalena Biejat i Adrian Zandberg prowadzili zupełnie różne kampanie. Zandberg – jednoznacznie antyrządową. Biejat starała się być wentylem niezadowolenia z rządu, dla tych, którzy nadzieję na społeczny rozwój wciąż widzą w koalicji stworzonej przez Donalda Tuska, ale chcą w jakiś sposób wyrazić frustrację.

Oboje odrobili lekcję z prowadzenia kampanii w mediach społecznościowych. Wnieśli do kampanijnych debat tematy mieszkaniowe. Zandberg zaczął dyskusję o podatku katastralnym, a Biejat sprowokowała największy kampanijny kryzys kandydata PiS, Karola Nawrockiego, pytając go właśnie o opodatkowanie nieruchomości.

Kandydatce Nowej Lewicy udało się zatrzymać odpływ elektoratu lewicowego do Rafała Trzaskowskiego, w czym pomógł sam Trzaskowski swoim skrętem w prawo. Kandydat KO niechętnie odwoływał się do progresywnych wątków (jak prawa osób LGBT), zapisał się za to w pamięci wyborców zagraniem z grubej rury, gdy wezwał do odebrania 800+ dzieciom niepracujących Ukraińców.