Z powodu fal upałów najbardziej ucierpią populacje Europy i Bliskiego Wschodu. Nawet 42 proc. Europejczyków powyżej 65 roku życia będzie potencjalnie zagrożone utratą życia lub zdrowia w wyniku gorąca - pokazuje raport „Lancet Countdown”. Brak zdecydowanych działań dla ograniczenia ocieplenia klimatu może grozić paraliżem ochrony zdrowia
Polskę czekają trzy dni ekstremalnych upałów, jeszcze większe upały spodziewane są na południu Europy. W tej sytuacji warto przypomnieć raport „Lancet Countdown” z 2018 roku, który pokazuje, że brak zdecydowanych działań w celu ograniczenia ocieplenia klimatu naraża wiele osób na śmiertelne niebezpieczeństwo.
„Lancet” to renomowane naukowe czasopismo medyczne wydawane od 1823 roku. Raport „Countdown”, przygotowany przez periodyk we współpracy z 27 czołowymi instytucjami akademickimi, ONZ i agencjami międzyrządowymi, pokazuje jak zmiana klimatu wpłynie na zdrowie ludzi.
Wnioski są spójne z tym, co sygnalizują inne podobne opracowania – wzrost liczby, częstotliwości i uciążliwości fal upałów zaczyna zagrażać życiu ludzi, a wyższe temperatury powietrza i wody stwarzają nowe zagrożenia epidemiologiczne.
We wszystkich regionach świata coraz więcej osób, w coraz dłuższych okresach narażonych jest na fale upałów.
Rys. 2. Zmiany rozkładu temperatur latem nad lądami półkuli północnej: lata 2005-2015 vs. 1951-1980. Źródło: Hansen i in., 2015
Trend ten wyraźnie widać już od lat 90. Jak podkreśla Kris Ebi, profesor w Katedrze Zdrowia Światowego z Uniwersytetu Waszyngtońskiego:
Wzrost liczby ofiar w wyniku ekstremalnych fal upałów to nie jest coś, co może się wydarzyć. To dzieje się już teraz i będzie nasilać się w przyszłości wraz ze wzrostem temperatury. Istnieje ogromna ilość dowodów na to, że społeczeństwa nie są przygotowane na wzrost częstotliwości, intensywności i dłuższe trwanie fal upałów.
Choć najwięcej zwolnień z pracy (lub całkowitej do niej niezdolności) na skutek skrajnie wysokich temperatur ma miejsce w Azji, to najbardziej z powodu fal upałów ucierpią populacje Europy i Bliskiego Wschodu.
Wynika to z tego, że społeczeństwa tych dwóch obszarów szybko się starzeją, a większość ludzi zamieszkuje tereny silnie zurbanizowane. Upały są szczególnie uciążliwe dla osób powyżej 65 roku życia, a także cierpiących na choroby układu krążenia lub nerek, cukrzycę, przewlekłe choroby układu oddechowego oraz żyjące w miastach.
Z tego powodu w przyszłości nawet 42 proc. Europejczyków powyżej 65 roku życia będzie potencjalnie zagrożone utratą życia lub zdrowia w wyniku gorąca. Według prognozy przygotowanej przez PAN dla Polski, dla okresu do 2100 roku „największy wzrost, rzędu 137-277 proc. [w zależności od scenariusza emisji], jest spodziewany w przypadku liczby zgonów spowodowanych stresem ciepła” (PAN IGiPZ, 2015).
Rys. 3. Związki między systemem opieki zdrowotnej a czynnikami klimatycznymi. Źródło: Raport PAN IGiPZ, 2015.
Upały dodatkowo nasilają problemy związane z zanieczyszczeniem powietrza (tzw. smog fotochemiczny, w którym powstaje niebezpieczny dla zdrowia ozon).
Raport „Lancet Countdown” wylicza, że w ponad 90 proc. miast na świecie ludzie oddychają zanieczyszczonym powietrzem, szkodliwym dla układu krążenia i oddechowego, a w blisko 90 proc. stężenia pyłów zawieszonych przekraczały wytyczne WHO.
W latach 2010-2016 koncentracja zanieczyszczeń zwiększyła się w 70 proc. miast na świecie, szczególnie w państwach o niskich i średnich dochodach. W 2015 roku pył zawieszony odpowiadał globalnie za 2,9 mln przedwczesnych zgonów, w tym o 460 tys. można było obwinić samo spalanie węgla.
W Europie zanieczyszczone powietrze odpowiadało w 2015 roku za prawie 500 000 przedwczesnych zgonów, z czego w Polsce, gdzie stężenia szkodliwych dla zdrowia substancji należą do najwyższych w Unii Europejskiej i OECD - 47 500 (EEA).
Bank Światowy podaje, że zanieczyszczenie powietrza jest czwartym wiodącym czynnikiem ryzyka zgonów na całym świecie. Pokazuje to, że opóźnianie dekarbonizacji, koniecznej do zapobieżenia niebezpiecznej zmianie klimatu, stanowi także ogromne obciążenie zdrowotne.
Wprost mówi o tym profesor Anthony Costello, współprzewodniczący „Lancet Countdown”, pediatra i były dyrektor WHO:
Świat już teraz musi skutecznie zredukować swoje emisje. Tempo zmiany klimatu zagraża życiu naszemu i naszych dzieci. Biorąc pod uwagę obecne trendy, wyczerpiemy nasz budżet węglowy dla ograniczenia ocieplenia poniżej 2 stopni przed rokiem 2032. Wpływ zmiany klimatu na zdrowie powyżej tego poziomu [ocieplenia], zagraża przeciążeniem systemu ratowniczego i opieki zdrowotnej.
Systemy te będą bowiem musiały zmagać się nie tylko ze wzrostem zachorowań i pilnych przypadków medycznych, ale też problemami infrastrukturalnymi. Fale upałów mogą być przyczyną problemów z dostawą energii z powodu chociażby braku możliwości chłodzenia elektrowni konwencjonalnych czy przeciążenia sieci energetycznych, co odbije się na działaniu urządzeń - także tych będących na wyposażeniu szpitali i przychodni lekarskich.
Ponad połowa miast na świecie ankietowanych przez „Lancet” spodziewa się, że zmiana klimatu w poważnym stopniu zagrozi systemowi opieki zdrowotnej, zarówno bezpośrednio (infrastruktura), jak i pośrednio (przytłoczenie ilością przypadków chorób i interwencji medycznych).
Wyższe temperatury to także powód do zmartwienia ze względu na choroby przenoszone przez owady i wodę. Nawet małe zmiany w rozkładach temperatury i opadów mają na to duży wpływ. Od 1950 roku, ze względu na bardzo szybkie ocieplanie się Bałtyku, o 24 proc. zwiększył się obszar wybrzeża zagrożony wystąpieniem epidemii chorób wywołanych przez bakterie z rodziny Vibrio (jej przedstawicielem jest m.in. przecinkowiec cholery).
Prawie dwukrotnie wzrosła na tym obszarze liczba dni o warunkach sprzyjających wybuchowi epidemii, przez co sezon, w którym występuje zagrożenie chorobą wywołaną przez bakterie Vibrio wydłużył się do około 5 tygodni.
Ponieważ rosnące temperatury sprzyjają namnażaniu się bakterii, może to odwrócić w Polsce trend spadkowy zachorowań na salmonellozę. Obecnie szacuje się, że czynniki klimatyczne są odpowiedzialne za około 30% zatruć pokarmowych Salmonellą (PAN IGiPZ, 2015).
Do tego zwiększa się zasięg gatunków komarów przenoszących malarię - już teraz choroba ta notowana jest w regionie Morza Śródziemnego, coraz więcej jest także przypadków chorób odkleszczowych. W Polsce, pod koniec XXI wieku, dla scenariusza „biznes-jak-zwykle” ilość zachorowań na boreliozę może zwiększyć się prawie o 70 proc. (PAN IGiPZ, 2015).
Bardzo niepojący jest także obserwowany w Europie od ostatnich 30 lat wzrost o 400 proc. zachorowań na kleszczowe zapalenie mózgu (czytaj też: Urlop z sinicami, Drzewka pomarańczowe? Raczej susze i grad, Nadchodzą choroby tropikalne, Kleszcze, patogeny i klimat).
Zmiany klimatu nasilą liczbę zdarzeń ekstremalnych, a co za tym idzie – wzrośnie liczba osób potrzebujących pilnej opieki medycznej. Następstwami katastrof są nie tylko rany i zgony. Zdarzenia takie przynoszą też inne długotrwałe i niekorzystne dla zdrowia publicznego skutki.
Na przykład powodzie i ulewy zwiększają zasięg chorób roznoszonych przez owady, a utrata bliskich czy mienia jest częstą przyczyną chorób i zaburzeń psychicznych. Gdy znaczącym zmianom ulegają częstość, czas trwania, intensywność i nieprzewidywalność zagrożeń związanych z pogodą, nasila się trauma, w skrajnym przypadku prowadząca do samobójstw.
Badania przeprowadzone w Australii pokazały np.: wyraźny związek pomiędzy gorącymi latami a liczbą samobójstw. W Polsce narastającym zagrożeniem będą powodzie i gwałtowne ulewy, co może spowodować wzrost liczby ofiar powodzi.
Szacuje się, że na całym świecie 15 proc. zgonów związanych z katastrofami naturalnymi to konsekwencje powodzi.
Sama „powódź tysiąclecia" z 1997 roku, pochłonęła w Polsce 55 ofiar, a straty finansowe wyniosły około 13 mld zł (HEAL, 2018).
„Rodzaj i tempo światowej odpowiedzi na zmiany klimatu zdeterminuje zdrowie narodów na przyszłe stulecia” – podsumowuje raport „Lancet Countdown”, zaznaczając, że brak działań nasili różnice szans między poszczególnymi grupami ludzi i pokoleniami.
Zmiana klimatu nie jest bowiem tylko problemem gospodarczym czy przyrodniczym, to także kluczowe zagadnienie w dziedzinie zdrowia publicznego. Raport wskazuje też, że choć działania na rzecz ograniczenia ocieplenia klimatu wymagają zmian w wielu sektorach, takich jak wytwarzanie prądu, transport, urbanistyka, przemysł, rolnictwo, leśnictwo czy projektowanie systemów zdrowotnych, to mogą jednocześnie wesprzeć wysiłki w zwalczaniu tzw. „chorób cywilizacyjnych” (otyłość, cukrzyca, choroby układu krążenia). Dekarbonizacja przełoży się więc na liczne dodatkowe bezpośrednie korzyści dla nas wszystkich.
Tekst został opublikowany najpierw w portalu naukaoklimacie.pl
Komentarze