0:00
0:00

0:00

Chodzi o podstawę programową z biologii dla klas V-VIII nowej ośmioletniej podstawówki, która ma zastąpić dotychczasową naukę przyrody w szkole podstawowej i biologii w gimnazjum. Poważne zastrzeżenia do dokumentu zgłosił Komitet Biologii Środowiskowej i Ewolucyjnej PAN. Naukowcy napisali, że nowa podstawa programowa w większości powtarza dotychczasowy program dla gimnazjum - z tym, że zmarginalizowano nauczanie o ewolucji.

Różnicę widać już na początku dokumentu, w celach, które są ogólną ramą dla całej podstawy. We wciąż obowiązującym dokumencie pierwszym celem nauczania przyrody jest:

„Znajomość różnorodności biologicznej oraz podstawowych zjawisk i procesów biologicznych. Uczeń opisuje, porządkuje i rozpoznaje organizmy; wyjaśnia zjawiska i procesy biologiczne zachodzące w wybranych organizmach i w środowisku; przedstawia i wyjaśnia zależności między organizmem a środowiskiem, wskazuje ewolucyjne źródła różnorodności biologicznej

W nowej podstawie pierwszy cel kształcenia kończy się na słowie "środowiskiem". Ktoś po prostu wyciął sformułowanie "wskazuje ewolucyjne źródła różnorodności biologicznej", czyli odniesienie do paradygmatu darwinowskiego.

Przeczytaj także:

Darwin bez źródeł

Zarówno w jednym jak i w drugim dokumencie w tzw. treściach nauczania znajduje się podobnie brzmiący punkt odnoszący się do samej teorii ewolucji:

„Ewolucja życia. Uczeń: 1. wyjaśnia pojęcie ewolucji organizmów i przedstawia źródła wiedzy o jej przebiegu 2. wyjaśnia na przykładach, na czym polega dobór naturalny i sztuczny oraz podaje różnice między nimi, 3. przedstawia podobieństwa i różnice między człowiekiem a małpami człekokształtnymi jako wynik procesów ewolucyjnych”

Podobny, ale nie taki sam, bo w nowej podstawie zabrakło sformułowania: „przedstawia źródła wiedzy o jej [ewolucji] przebiegu”. „Obniżenie rangi ewolucji w projekcie podstawy przez usunięcie ewolucyjnego kontekstu nauczania biologii jest zdecydowanym krokiem wstecz” - napisali naukowcy z PAN.

Ewolucja to fakt

Tymczasem 98 proc. naukowców z American Association for the Advancement of Science (AAAS), największej na świecie organizacji zrzeszającej ludzi nauki jest zdania, że człowiek powstał w wyniku procesu ewolucji.

Nawet papież papież Franciszek twierdzi, że „Bóg nie jest czarodziejem z magiczną różdżką” i potwierdza, że kościół nie neguje ani teorii Darwina, ani teorii Wielkiego Wybuchu.

Zwolennicy kreacjonizmu, zgodnie z którym gatunki powstawały w "gotowej" formie tworzone przez Boga, są dziś kulturowym czy naukowym skansenem. W Polsce Maciej Giertych (ojciec Romana) uzasadniał ją dowodząc, że dinozaury żyły w czasach ludzi, czego dowodzi pamięć o smoku wawelskim. Gdy Giertych junior został ministrem edukacji, niektóre szkoły zdejmowały ze ścian plansze edukacyjne, ilustrujące teorię Darwina.

"Nie" dla globalnego ocieplenia

Ewolucja nie jest jedyną ofiarą ideologizacji biologii. W starej podstawie podstawie programowej w treściach nauczania znajdował się punkt:

„Globalne i lokalne problemy środowiska. Uczeń: 1) przedstawia przyczyny i analizuje skutki globalnego ocieplenia klimatu.”

W nowej... zniknął. Być może dopasowano podstawę do przekonań minister Zalewskiej, która w 2014 roku, podczas spotkania z dziećmi w jednej ze szkół integracyjnych na Dolnym Śląsku opowiadała dzieciom: "Bo tak naprawdę globalnego ocieplenia nie ma, ponieważ na Arktyce powinien lód topnieć, a przybywa”.

W formie wyjaśnienia dodała: "Dlaczego mówią nam inaczej? Bo to kosmiczna kasa, ekolodzy takie pieniądze zarabiają na tym ociepleniu!".

Podobnie jak w przypadku ewolucji, globalne ocieplenie nie jest podważane przez uczonych, których miażdżąca większość (97 proc.) uważa, że globalne ocieplenie istnieje. 87 proc. zrzeszonych w AAAS uważa, ocieplenie jest wynikiem działań człowieka.
;
Na zdjęciu Kamil Fejfer
Kamil Fejfer

Analityk nierówności społecznych i rynku pracy związany z Fundacją Inicjatyw Społeczno-Ekonomicznych, prekariusz, autor poczytnego magazynu na portalu Facebook, który jest adresowany do tych, którym nie wyszło, czyli prawie do wszystkich. W OKO.press pisze o polityce społecznej i pracy.

Komentarze