Unikalna wystawa Muzeum II Wojny Światowej, chwalona przez historyków z całego świata, zostanie dokończona i pokazana publiczności. Taką szansę daje orzeczenie sądu z 31 stycznia 2017, który kolejny raz w ostatniej chwili wstrzymał przejęcie placówki przez PiS. Miało to nastąpić 1 lutego. Teraz sprawa rozstrzygnie się w marcu-kwietniu
Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie wstrzymał we wtorek połączenie Muzeum II Wojny Światowej z praktycznie nieistniejącym Muzeum Westerplatte. Połączenie tych placówek umożliwiłoby ministrowi kultury Piotrowi Glińskiemu zwolnienie całej obecnej dyrekcji muzeum i zmianę przygotowywanej od ośmiu lat ekspozycji.
"Jestem bardzo zadowolony z takiego obrotu spraw. Decyzja dotarła do mnie w momencie, gdy ustawiałem się z pracownikami do ostatniego pamiątkowego zdjęcia przed budynkiem muzeum”
- opowiada OKO.press prof. Paweł Machcewicz, dyrektor Muzeum II Wojny Światowej.
Do połączenia MIIWŚ z powołanym rok temu przez Glińskiego Muzeum Westerplatte miało dojść 1 lutego. Połączenie Gliński zarządził 6 września 2016 roku. Powodem było to, że przygotowywana wystawa miała nie uwzględniać "polskiego punktu widzenia", co stwierdzili powołani przez ministra recenzenci.
Ani minister, ani jego recenzenci nie skorzystali z zaproszenia prof. Machcewicza, by zapoznać się z koncepcją i realizacją wystawy. Dysponowali tylko 70-stronicowym wstępnym projektem. Jednym z ich zarzutów było to, że wystawa za bardzo pokazuje okropieństwa wojny, a za mało "bohaterstwa, które wyzwala".
Jesienią 2016 rozporządzenie ministra dyrekcja zaskarżyła do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. Przyłączył się do niej Rzecznik Praw Obywatelskich. WSA 16 listopada wstrzymał wykonanie rozporządzenia do czasu, aż zajmie się sprawą.
Minister odwołał się do Naczelnego Sądu Administracyjnego, który 24 stycznia 2017 zawiesił wstrzymanie i nakazał Wojewódzkiemu Sądowi Administracyjnemu rozpatrzenie meritum sprawy. Wyglądało na to, że 1 lutego dojdzie do przejęcia Muzeum II wojny Światowej przez PiS.
Ale mecenas Roman Nowosielski, który w sporze reprezentował miasto Gdańsk, dostrzegł, że w uzasadnieniu NSA "puścił oko", bo napisał, że nie została rozpatrzona skarga o wiele dalej idąca wniesiona przez Rzecznika Praw Obywatelskich.
Rzecznik zwracał uwagę, że połączenie opiera się na czynności pozornej, jaką było powołanie Muzeum Westerplatte. Ono zostało powołane wyłącznie po to, aby umożliwić połączenie z Muzeum II Wojny Światowej, co oznaczało de facto likwidację tej placówki.
"Gdy przeczytałem uzasadnienie NSA, poszedłem do prezydenta Gdańska i on wniósł o rozpatrzenie skargi RPO, to samo uczynił sam RPO. Dokumenty zostały złożone w czwartek 26 stycznia" – dodaje adwokat.
I w tym momencie stała się rzecz, której chyba nikt się nie spodziewał. Otóż 31 stycznia 2017 WSA po raz kolejny wstrzymał wykonanie rozporządzenia o połączeniu obydwu muzeów.
Z komunikatu na stronie internetowej WSA wynika, że "uzasadniając powody uwzględnienia wniosków o wstrzymanie wykonania zarządzenia Sąd wskazał, że skarżący uprawdopodobnili zaistnienie trudnych do odwrócenia skutków wydanego zarządzenia."
Sąd wziął również pod uwagę stanowisko uczestnika postępowania, z którego wynika, że rozważa możliwość odwołania umowy darowizny, mocą której Gmina Miasta Gdańska darowała Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku nieruchomości przeznaczone na cel publiczny w postaci „budowy i prowadzenia Muzeum II Wojny Światowej – miejsca pamięci o tragizmie wojny i jej ofiarach”. Na takie zagrożenie wskazywał również Rzecznik Praw Obywatelskich.
Sąd podkreślił także argumenty Muzeum II Wojny, że "przeprowadzenie przekształceń instytucjonalnych, zaledwie kilka miesięcy przed ukończeniem budowy, instalacji wystawy i planowanym otwarciem, prowadzić będzie do paraliżu prac Muzeum w ich ostatniej, decydującej fazie. Ewentualna inwentaryzacja, która zgodnie z przepisami z zakresu rachunkowości będzie musiała poprzedzić połączenie muzeów, spowoduje wstrzymanie prac na budowie".
A to oznacza dodatkowe koszty: "roszczenia terminowe oraz co najmniej roszczenia wykonawców z tytułu kosztów wstrzymania prac, przedłużonej mobilizacji personelu etc".
„Decyzja WSA jest dla nas bardzo ważna, ponieważ umożliwia nam realizację dalszych prac zmierzających do otwarcia muzeum, co nastąpi – jak zapowiadałem wcześniej – najpewniej na przełomie lutego i marca tego roku” - mówi prof. Machcewicz.
Od najnowszej decyzji WSA minister Gliński też się może odwołać o szczebel wyżej - do Naczelnego Sądu Administracynego, ma na to siedem dni. Prawdopodobnie NSA rozpatrzy to odwołanie na przełomie marca i kwietnia.
Jeśli MKiDN złoży zażalenie na decyzję WSA, to możliwe są trzy scenariusze wydarzeń:
"Tak czy inaczej, sprawa będzie przedmiotem postępowania sądowego. Dopiero tam będzie możliwe rozstrzygnięcie, czy zaskarżona przez dyrekcję Muzeum II Wojny Światowej i RPO decyzja o połączeniu obydwu instytucji była zgodna z prawem" - dodaje prof. Machcewicz.
Dziennikarz i publicysta. W OKO.press pisze o ochronie przyrody, łowiectwie, prawach zwierząt, smogu i klimacie oraz dokonaniach komisji smoleńskiej. Stały współpracownik miesięcznika „Dzikie Życie”.
Dziennikarz i publicysta. W OKO.press pisze o ochronie przyrody, łowiectwie, prawach zwierząt, smogu i klimacie oraz dokonaniach komisji smoleńskiej. Stały współpracownik miesięcznika „Dzikie Życie”.
Komentarze