Pogarsza się sytuacja obrońców Bachmutu. Rosjanie zrobili nowe postępy zarówno na północ, jak i na południowy zachód od miasta. To kolejne kroki na drodze do odcięcia Bachmutu od linii zaopatrzenia. Rosyjska armia próbuje też atakować w wielu innych miejscach na linii frontu
Rosjanie w dalszym ciągu intensyfikują działania ofensywne na froncie wschodnim – zarówno pod Bachmutem i w pozostałych najistotniejszych rejonach walk obwodu donieckiego (Wuhłedar, Marijnka, Biłohoriwka), jak i na północ od rzeki Doniec, czyli na pograniczu obwodów charkowskiego i ługańskiego (pod Kreminną i Swatowem oraz na północ od Kupiańska).
Jednocześnie na froncie (i na wschodzie, i na południu Ukrainy) zaangażowana została już większość rosyjskich żołnierzy powołanych pod broń w trakcie jesiennej „częściowej mobilizacji” – kolejne jednostki są zaś w drodze na front. Druga fala mobilizacji – wbrew oczekiwaniom części ekspertów - nie została jak dotąd w Rosji ogłoszona. Nie można zatem wykluczyć możliwości, że rosyjscy dowódcy uznali (lub zostali zmuszeni przez Kreml do uznania), że rosyjskie siły zaangażowane w Ukrainie ponownie uzyskały wystarczający potencjał do prowadzenia ofensywy na szeroką skalę – i że próby uruchomienia tej ofensywy w przeciągu kilkunastu ostatnich dni tak naprawdę już się rozpoczęły. Presję może tu dodatkowo wzmacniać rosyjska obawa przed konfrontacją z ukraińskimi jednostkami wyposażonymi w zachodniej produkcji bojowe wozy piechoty i czołgi – użycia tych ciężkich pojazdów pancernych z najnowszych dostaw z krajów Zachodu można się spodziewać już za ok. 2-3 miesięcy.
Uruchomienie przez Rosjan szerzej zakrojonej operacji ofensywnej już teraz oznaczałoby tyleż „falstart” przewidywanej przez większość ekspertów dopiero na wiosnę rosyjskiej ofensywy, co wejście wojny w kolejny etap o dość krytycznym z ukraińskiego punktu widzenia charakterze. Jednocześnie jednak byłby to rodzaj szansy dla Ukraińców. Jeśli bowiem Siły Zbrojne Ukrainy zdołają bez poważniejszych strat terytorialnych wytrwać w obronie aż do ponownego wyczerpania przez Rosjan potencjału ofensywnego, mogą po raz kolejny zaistnieć dogodne warunki do kontrofensywy na szerszą skalę, przy jednoczesnym braku wystarczających rosyjskich rezerw do jej powstrzymania. Z każdym dniem, z którym Władimir Putin odkłada trudną politycznie decyzję o kolejnej fali mobilizacji, szansa na takie „okno” dla Ukraińców zaczyna wzrastać.
Najpierw jednak Ukraińcy muszą wytrzymać nową rosyjską presję. Według ekspertów Institute for the Study of War mają na to realne szanse – bowiem ISW szacuje, że Rosjanie nie zgromadzili sił wystarczających nawet do opanowania samej nieokupowanej części obwodu donieckiego, nie mówiąc już o jednoczesnych postępach na pozostałych odcinkach linii frontu.
W krótkoterminowej perspektywie sytuacja Sił Zbrojnych Ukrainy wydaje się jednak ciężka. W wyniku intensyfikacji przez Rosjan działań ofensywnych pogarsza się zwłaszcza sytuacja obrońców Bachmutu. Rosjanie zdołali wykonać kolejne kroki na drodze do odcięcia miasta od dróg zaopatrzenia – zarówno na północ, jak i na południowy zachód od niego. Rosjanie wdarli się też do miejskiej części zabudowy Bachmutu – zarówno w północnej, jak i południowej części miasta.
O realnym zagrożeniu można też mówić na wschód od Siwierśka i na północ od linii rzeki Doniec – gdzie Rosjanie prowadzą wciąż ograniczoną pod względem skali operację ofensywną na przedpolach Kreminnej i kontynuują kontrataki na zachód od Swatowego i na północ od Kupiańska.
A oto jak dokładnie wyglądała sytuacja na frontach wojny w Ukrainie w trakcie jej 348. doby. Podsumowanie obejmuje stan sytuacji do poniedziałku 6 lutego do godziny 19:00.
Rosjanie ponawiali ataki na przedpolach Swatowego – gdzie w ostatnich dniach próbowali ponownie objąć kontrolę nad wsią Stelmachiwka – jednak bez powodzenia. Na zachód od Swatowego rejonem intensywnych walk pozostają też okolice miejscowości Kuzemiwka.
Rosyjska armia próbuje kontynuować wypieranie Ukraińców z obrzeży Kreminnej. Seria ataków na południowy zachód od miasta nie przyniosła jednak żadnych nowych skutków.
W ostatnim czasie rośnie też jednak rosyjska aktywność ofensywna na północ od Kupiańska, wzdłuż rzeki Oskoł – gdzie przez kilka miesięcy walki miały jedynie charakter ofensywny. Rosjanie testują tam ukraińską obronę, szukając w niej słabszych punktów.
Po bardzo ciężkich i krwawych walkach Rosjanie zdobyli wschodnią część miejscowości Krasna Hora – będącej dotąd kluczowym punktem oporu bezpośrednio na północ od Bachmutu. Ukraińskie pozycje w Krasnej Horze blokują Rosjanom drogę do okrążania Bachmutu od północy i zarazem do przecięcia najważniejszej w tej chwili utwardzonej szosy wiodącej do miasta, czyli trasy M3 ze Słowiańska.
Coraz poważniej wygląda również sytuacja na południowy zachód od Bachmutu. Rosjanie – nacierając wzdłuż kanału Don-Donbas dotarli już w pobliże szosy Konstantynówka-Bachmut, nieco na południe od miejscowości Czasiw Jar. Ewentualne uderzenie na Czasiw Jar bardzo znacząco skomplikowałoby położenie obrońców Bachmutu – tamtędy bowiem przebiega kolejna utwardzona droga umożliwiająca jak dotąd dość bezpieczne zaopatrywanie miasta i rotowanie walczących w nim jednostek.
Zarówno na północ, jak i na południowy zachód od Bachmutu Rosjanie zdołali osiągnąć kolejne punkty na drodze do stopniowego okrążania miasta i odcinania go od szlaków komunikacyjnych i zaopatrzeniowych.
Jednocześnie w samym Bachmucie Rosjanie odnotowali kolejne, niewielkie pod względem zasięgu, ale istotne postępy. Po opanowaniu dzielnicy przemysłowej wdarli się na południowo-wschodnie i północno-wschodnie obrzeża zabudowy mieszkalnej. Można zatem uznać, że w Bachmucie rozpoczął się etap walk miejskich – w którym Rosjanie starają się zdobywać budynek po budynku i ulicę po ulicy.
Niebezpiecznie wyglądają rosyjskie poczynania również na linii frontu między Bachmutem a Siwierśkiem. Na wysokości miejscowości Sijl Rosjanie zdołali przebić się przez pierwszą linię ukraińskiej obrony, docierając aż na przedpola głównych fortyfikacji mających stanowić najważniejszą zaporę przed dalszym rosyjskim marszem na zachód. Ciężko jest także pod Biłohoriwką (i w rejonie miejscowości Wierchnokamiańskie), gdzie Rosjanie bezustannie próbują zepchnąć Ukraińców w kierunku Siwierśka.
W Donbasie Rosjanie ponawiali ataki również w rejonie Awdijewki i w obrębie miejscowości Marijnka na zachód od Doniecka – jednak bez żadnych nowych skutków.
Nieco spokojniej było natomiast w ostatnich dniach pod Wuhłedarem. Wcześniej ukraińska 72 Brygada Zmechanizowana powstrzymała tam serię silnych rosyjskich uderzeń z rejonu miejscowości Pawliwka, zmuszając ostatecznie Rosjan do odwrotu na pozycje wyjściowe i zadając im bardzo ciężkie straty. To ta sama jednostka ukraińskich sił zbrojnych, która w pierwszych dniach wojny zdołała powstrzymać (niemal samodzielnie) natarcie dwóch rosyjskich armii na północny zachód od Kijowa aż do nadejścia wsparcia.
Przez kilka ostatnich dni Rosjanie nie podejmowali nowej aktywności ofensywnej na Zaporożu ani tym bardziej wzdłuż linii Dniepru. Ukraińcy ostrzegają jednak, że na południu Ukrainy Rosjanie wciąż gromadzą nowe siły, z dość czytelnym zamiarem powtórzenia przynajmniej „małej ofensywy” południowej w kierunku miast Orechów i Hulajpołe. Warto jednak przypomnieć, że poprzednia taka próba, podjęta w połowie stycznia, zakończyła się całkowitą klęską i przyniosła Rosjanom znaczne straty.
***
Stosunek w pełni udokumentowanych zdjęciowo i fotograficznie strat sprzętowych armii rosyjskiej i ukraińskiej wynosi obecnie 3,1:1 – i od października powoli, ale nieprzerwanie spada (najwyższe odnotowane przez nas relacje udokumentowanych strat wynosiły 3,9:1 na korzyść Ukrainy). Rosjanie stracili dotąd 9019 egzemplarzy sprzętu, a Ukraińcy 2915. Do wszelkich danych o stratach przeciwnika podawanych oficjalnie przez obie strony należy podchodzić z ostrożnością i sceptycyzmem.
W najbliższych dniach można się spodziewać, że Rosjanie będą w dalszym ciągu dążyć do objęcia Bachmutu pierścieniem okrążenia zarówno od północy, jak i południowego zachodu, jednocześnie kontynuując prowadzony w powolnym tempie szturm północno-wschodnich i południowo-wschodnich części miasta. Niepokojąca jednak pozostaje także sytuacja w rejonie Kreminnej, gdzie Rosjanie niewątpliwie próbują przełamać ukraińskie linie z zamiarem wyjścia z natarciem w kierunku Łymanu.
***
Wszystkie dotychczasowe teksty z cyklu SYTUACJA NA FRONCIE, w których relacjonujemy przebieg działań wojennych w Ukrainie, znajdziesz TUTAJ. Następny odcinek cyklu ukaże się w czwartek 9 lutego.
O mapie: Mapa jest aktualizowana w rytmie odpowiadającym publikacji kolejnych analiz z cyklu SYTUACJA NA FRONCIE – za każdym razem przedstawia zatem ten względnie* bieżący stan działań wojennych, nie zaś ten historyczny zgodny z datami publikacji poszczególnych odcinków. Dla wygody korzystania mapę zdecydowanie warto rozwinąć – służy do tego przycisk w jej lewym dolnym rogu.
Odwzorowany przebieg linii frontu ma charakter mniej lub bardziej przybliżony – zwłaszcza w rejonach, gdzie biegnie ona wzdłuż krętych meandrów rzek.
*Musimy pamiętać, że część informacji trafia do nas z dobowym (lub i dłuższym) opóźnieniem, część zaś wymaga weryfikacji – aktualizując mapę korzystamy wyłącznie z potwierdzonych danych, choć w analizach wspominamy i o tych nie w pełni jeszcze zweryfikowanych.
Świat
Władimir Putin
Wołodymyr Zełenski
NATO
agresja Rosji na Ukrainę
Rosja
Sytuacja na froncie
Ukraina
wojna w Ukrainie
Dziennikarz, publicysta. Pracował w "Dzienniku Polska Europa Świat" i w "Polsce The Times". W OKO.press pisze o polityce i sprawach okołopolitycznych.
Dziennikarz, publicysta. Pracował w "Dzienniku Polska Europa Świat" i w "Polsce The Times". W OKO.press pisze o polityce i sprawach okołopolitycznych.
Komentarze