Pochodząca z Iraku rodzina z czwórką dzieci, w tym z nastolatkiem z niepełnosprawnością, po raz drugi pojawiła się na przejściu granicznym w Terespolu z wnioskami o udzielenie ochrony międzynarodowej w Polsce. Tym razem Irakijczykom udało się złożyć wniosek. Zostali wpuszczeni do Polski
Tylko 1 na 300 osób czytających to zdanie finansuje OKO.press regularną darowizną. Czytasz OKO? Pomóż nam trwać
Wpuszczenie do Polski nie jest równoznaczne z tym, że otrzymają status uchodźcy i będą mogli tu się osiedlić. Trafią oni do ośrodka dla cudzoziemców i będą oczekiwać, aż Urząd ds. Cudzoziemców rozpatrzy wniosek. Problemem było to, że 3 września Straż Graniczna na przejściu w Terespolu odmówiła przyjęcia wniosku o ochronę międzynarodową – czego nie ma prawa zrobić – i zmusiła Irakijczyków do powrotu na Białoruś.
Czteroosobowa rodzina z rejonu Basry w południowym Iraku uciekła po tym, gdy w walkach klanowych zginęło kilkoro ich bliskich. Początkowo ukrywali się w Bagdadzie. Gdy tam zaczęli dostawać groźby śmierci, zdecydowali się na lot do Rosji, a stamtąd na Białoruś. Tu bezskutecznie ubiegali się ochronę międzynarodową. Gdy to zawiodło, postarali się o wizę wyjazdową z Białorusi i udali się na przejście graniczne w Terespolu. Trzymali w dłoniach kartkę z napisem, że proszą o ochronę międzynarodową. Jak wynika z relacji rodziny, którą podali Małgorzacie Rycharskiej z inicjatywy Hope&Humanity Poland, Straż Graniczna nie pozwoliła Irakijczykom nawet wyjść z samochodu i złożyć wyjaśnienia.
– Cudzoziemcy nie zadeklarowali chęci złożenia wniosku o udzielenie ochrony międzynarodowej na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej. W związku z tym pouczono ich o obowiązku niezwłocznego opuszczenia terytorium kraju. Nie jest prawdą, jakoby „zostali wyrzuceni” – tłumaczył następnego dnia kpt. Dariusz Sienicki, rzecznik prasowy Nadbużańskiego Oddziału Straży Granicznej.
Jak wyjaśnił Dariusz Sienicki, funkcjonariusze Straży Granicznej, prowadząc działania w zakresie kontroli ruchu granicznego, sprawdzają, czy osoby, które chcą przekroczyć granicę RP, są do tego uprawnione. Nie tylko sprawdzają dokumenty przedstawione do kontroli, ale weryfikują też celu wjazdu i pobytu cudzoziemca w Polsce. Wnioski o udzielenie ochrony na terytorium Polski są przyjmowane od cudzoziemców, którzy jasno deklarują i wyrażają chęć złożenia takiego wniosku.
Nie jest jednak jasne, czemu duża kartka z prośbą o ochronę międzynarodową nie została uznana za jasną deklarację złożenia wniosku o tę ochronę, podobnie jak dokumenty dostarczone do placówki SG przez pełnomocniczkę rodziny.
Dziś Irakijczycy podjęli ponową próbę – jak podaje Małgorzata Rycharska – była to próba skuteczna. Teraz rodzina trafi do ośrodka dla cudzoziemców.
W sprawie rodziny interweniował Rzecznik Praw Obywatelskich, który po niewpuszczeniu Irakijczyków 3 września podjął postępowanie wyjaśniające i wystosował wystąpienie do Straży Granicznej.
To nie była pierwsza interwencja RPO w sprawie cudzoziemców zawracanych do granicy z Białorusią. Rzecznik interweniował wielokrotnie w czasie trwającego od trzech lat kryzysu migracyjnego, ale także wcześniej upominał się o migrantów, próbujących ubiegać się w Polsce o status uchodźcy.
– Rzecznik przedstawił swoją opinię w postępowaniu przed Europejskim Trybunałem Praw Człowieka w sprawie M.K. i inni przeciwko Polsce. Dotyczyła ona bardzo podobnego stanu faktycznego, tj. zawrócenia na przejściu granicznym w Terespolu. RPO podkreśla, że obowiązkiem państwa jest zapewnić efektywny dostęp do procedur związanych z ochroną międzynarodową – mówi Anna Kabulska z Zespołu Kontaktów z Mediami i Komunikacji Społecznej w Biurze Rzecznika Praw Obywatelskich.
Irakijczycy nie są jedynymi cudzoziemcami, od których Straż Graniczna na przejściu w Terespolu przyjęła dzisiaj wnioski o ochronę międzynarodową. Do Polski przybyła też uciekająca przed wojną sudańska rodzina z ciężko chorym małym dzieckiem. Sudańczycy, podobnie jak Irakijczycy, ubiegają się w Polsce o status uchodźcy.
Absolwentka prawa, z zawodu dziennikarka, przez wiele lat związana z „Rzeczpospolitą”. Trzykrotna laureatka konkursu dziennikarskiego Polskiej Izby Ubezpieczeń i laureatka Nagrody Dziennikarstwa Ekonomicznego Press Club Polska w 2023 r. Obecnie freelancerka, pisywała m.in. do „Gazety Wyborczej”, miesięcznika „National Geographic Traveler”, „Parkietu”, Obserwatora Finansowego i Prawo.pl. Po latach mieszkania w Warszawie osiadła z gromadką kotów na Podlasiu.
Absolwentka prawa, z zawodu dziennikarka, przez wiele lat związana z „Rzeczpospolitą”. Trzykrotna laureatka konkursu dziennikarskiego Polskiej Izby Ubezpieczeń i laureatka Nagrody Dziennikarstwa Ekonomicznego Press Club Polska w 2023 r. Obecnie freelancerka, pisywała m.in. do „Gazety Wyborczej”, miesięcznika „National Geographic Traveler”, „Parkietu”, Obserwatora Finansowego i Prawo.pl. Po latach mieszkania w Warszawie osiadła z gromadką kotów na Podlasiu.
Komentarze
Czyli skuteczną metodą egzekucji prawa pozostaje zrobienie medialnego szumu. Świadczy to fatalnie o stanie państwa...
Nie rozumiem tej polskiej, zbiorowej amnezji. Nasza historia to min masowa polska emigracja za chlebem. Irakijczycy gościli dziesiątki tysięcy żołnierzy gen Andersa na swojej ziemi. Teraz, gdy oni są w potrzebie, ze wzgardą Polacy odwracają się do ni…
IRAN udzielił pomocy Polakom w czasie II Wojny Światowej nie Irak.
Uciekają, bo zaczęli przegrywać w plemiennej wojnie. Teraz pozostaje kwestia czy to oni byli agresorami i okazali się na tyle nieskuteczni, że jedynym ratunkiem pozostała ucieczka? Na pewno jednak nie zniknęła chęć zemsty i odwetu, bo to mają wpisane…
Za opowiadanie oszczerstw nt. Islamu i szkalowanie Muzułmanów jest w Polsce paragraf. Nie popieram tego prawa, ale warto przypomnieć, że Art. 196 nie odnosi się tylko do katolickiej większości. Szerzy Pan totalne bzdury i teorie spiskowe, nie sądzę,…
Europa powinna się opamiętać i znormalizować relacje ze światem Islamu, zamiast izolować się od świata jak XVII-wieczna Japonia. Pieniążki z kolonializmu się kończą, kontynent się wyludnia, a technologicznie kraje UE już dawno nie przodują, więc robi…