0:000:00

0:00

Prawa autorskie: Maciek Jazwiecki / Agencja Wyborcza.plMaciek Jazwiecki / A...

15 lipca weszła w życie prezydencka ustawa o Sądzie Najwyższym. Tego dnia oficjalnie Izba Dyscyplinarna uległa rozwiązaniu. W jej miejsce projekt powołał do życia Izbę Odpowiedzialności Zawodowej, w której zasiądzie 11 sędziów wybranych przez prezydenta spośród 33 wcześniej wylosowanych. Projekt w żaden sposób nie odnosi się do kwestii osób powoływanych do Sądu Najwyższego w procedurze z udziałem wadliwie ukształtowanej Krajowej Rady Sądownictwa. Oznacza to, że w SN pozostaną tzw. neo-sędziowie. Będą zatem mogli także zasiadać w nowej izbie.

Osobom orzekającym do tej pory w ID ustawa zagwarantowała możliwość przejścia w stan spoczynku z zachowaniem 100 proc. wynagrodzenia. Podczas prac nad ustawą w sejmowej Komisji Sprawiedliwości posłowie Solidarnej Polski wprost krytykowali to rozwiązanie, mówiąc, że to próba przekupienia ich, by dobrowolnie ustąpili ze stanowiska. Proponowali zatem poprawkę, która mówiła o zachowaniu 70 proc. wynagrodzenia, co z kolei byłoby finansowym bodźcem do pozostania w Sądzie Najwyższym. PiS tej propozycji jednak nie poparł.

Pierwsze transfery

Dzień wcześniej prezydent Andrzej Duda wydał rozporządzenie, które dostosowuje organizację SN do nowej struktury i funkcji wynikających z ustawy. W nowelizacji Regulaminu Sądu Najwyższego, oprócz kwestii związanych z losowaniem sędziów do Izby Odpowiedzialności Zawodowej, zostały określone nowe liczby stanowisk w poszczególnych izbach. Zostały one odpowiednio powiększone do: 43 w Izbie Cywilnej, 39 w Izbie Karnej, 22 w Izbie Pracy i Ubezpieczeń Społecznych, 21 w Izbie Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych.

Aż o 7 miejsc powiększyła się zatem Izba Karna. Od początku spekulowano, że będzie miejscem, gdzie może dokonać się najwięcej transferów z Izby Dyscyplinarnej — duża część osób zasiadających w ID nie była bowiem wcześniej sędziami, a prokuratorami.

Prawo karne to ich specjalizacja. Jeden taki transfer już zresztą się dokonał. Zasiadająca w ID Małgorzata Bednarek złożyła 16 lipca oświadczenie o przyjęciu propozycji przeniesienia do Izby Karnej. Bezpośrednio przed powołaniem do Sądu Najwyższego Bednarek pracowała w Prokuraturze Krajowej. W ID zasiadała między innymi w składzie orzekającym, który w grudniu 2021 roku zdecydował o zawieszeniu sędziego Macieja Rutkiewicza. Działo się to w czasie obowiązywania zabezpieczenia TSUE zamrażającego działanie izby.

Przeczytaj także:

​Jak wyliczała Ewa Siedlecka w powiększonym składzie Izby Karnej neo-sędziów będzie w przyszłym roku wystarczająco wielu, by mogli wystawić swojego kandydata na stanowisko prezesa izby. Kadencja rządzącego w tej chwili sędziego Michała Laskowskiego kończy się bowiem w 2023 roku.

Drugą osobą przeniesioną z ID do nowej izby jest Jarosław Sobutka, który 19 lipca zgodził się na zaproponowane przez Małgorzatę Manowską stanowisko w Izbie Pracy i Ubezpieczeń Społecznych. Sąd Najwyższy nie poinformował jeszcze o tym, jakie propozycje dostały od prezes pozostałe osoby zasiadające w ID, ani czy zdecydowały się je przyjąć.

Kto w IOZ?

Z dniem likwidacji Izby Dyscyplinarnej zaczęła funkcjonować też Izba Odpowiedzialności Zawodowej. Na razie zarządzeniem Pierwszej Prezes SN do tymczasowego rozpoznawania spraw zostali wyznaczeni sędziowie Dariusz Kala, Wiesław Kozielewicz, Marek Siwek i Małgorzata Wąsek-Wiaderek (orzekający w Izbie Karnej) oraz sędzia Krzysztof Wiak (orzekający w Izbie Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych). Dwoje z nich (Krzysztof Wiak, Marek Siwek) to tzw. neo-sędziowie.

Wiesław Kozielewicz oraz Dariusz Kala to doświadczeni, legalnie powołani sędziowie z Izby Karnej SN. Są jednak jednymi z nielicznych sędziów tej izby, którzy nie złożyli oświadczeń, że nie będą zasiadać w składach z neo-sędziami. Nie zrobili tego wtedy tylko neo-sędziowie oraz sam prezes Izby, który nie mógł tego zrobić jako adresat oświadczeń. Kozielewicz i Kala złożyli oświadczenia przeciwne. Byli także w grupie sześciu sędziów, którzy zgłosili zdania odrębne do historycznej uchwały połączonych izb SN z 23 stycznia 2020 roku.

Będą oni wykonywali obowiązki w Izbie Odpowiedzialności Zawodowej do czasu wyznaczenia przez Prezydenta RP co najmniej 5 sędziów do orzekania w tej izbie przez okres pięcioletniej kadencji.

Losowanie sędziów mających zasiadać w IOZ odbędzie się podczas posiedzenia Kolegium Sądu Najwyższego między 5 a 16 sierpnia. Spośród 33 wylosowanych sędziów prezydent wskaże 11, którzy zasiądą w izbie na pięcioletnią kadencję.

Czy sędziowie skorzystają z weryfikacji?

W losowaniu zatem uczestniczyć będą sędziowie, neo-sędziowie, a nawet neo-sędziowie zasiadający wcześniej w Izbie Dyscyplinarnej. Pozostaje więc pytanie, czy nowopowstała izba będzie niezależnym i bezstronnym sądem ustanowionym ustawą. Europejski Trybunał Praw Człowieka w szeregu orzeczeń wskazywał bowiem, że orzekanie przez polski Sąd Najwyższy w składzie z sędziami powoływanymi na wniosek neo-KRS jest niezgodne z art. 6 ust. 1 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka. I orzeczenia te dotyczyły nie tylko nowych izb SN, ale także składów orzekających w "starych" izbach.

Neo-sędziowie nie są zresztą jedynym problemem nowego ciała. W czasie debat sejmowych opozycja zwracała uwagę, że ustawa przyznaje władzy wykonawczej zbyt duży wpływ na władzę sądowniczą. Prezydent bowiem dowolnie wybiera 11 sędziów spośród wylosowanych 33, którzy zasiadać będą w nowej izbie.

Kwestia ukształtowania i legalności Izby Odpowiedzialności Zawodowej będzie oceniana m.in. przez Komisję Europejską przy okazji weryfikacji kamieni milowych do wypłaty środków z Funduszu Odbudowy. Jednym z kamieni milowych było także utworzenie dla sędziów ukaranych przez Izbę Dyscyplinarną możliwości weryfikacji zapadłych tam decyzji w nowej Izbie Odpowiedzialności Zawodowej. W myśl ustawy sędziowie ci mogą teraz wystąpić z odpowiednim wnioskiem. Ustawa otwiera taką furtkę. Ale wiele wskazuje na to, że sędziowie, którzy byli karani przez ID w politycznych sprawach, czy za stosowanie prawa europejskiego, raczej z niej nie skorzystają — właśnie ze względu na krytyczną ocenę IOZ.

W rozmowie z OKO.press takie wątpliwości wyraził sędzia Piotr Gąciarek. Z podobnym dystansem o weryfikacji w IOZ mówił w rozmowie z Onetem także sędzia Igor Tuleya.

;

Udostępnij:

Dominika Sitnicka

Absolwentka Prawa i Filozofii Uniwersytetu Warszawskiego. Publikowała m.in. w Dwutygodniku, Res Publice Nowej i Magazynie Kulturalnym. Pisze o praworządności, polityce i mediach.

Komentarze