0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Pawel Malecki / Agencja GazetaPawel Malecki / Agen...

Wyważenie i pluralizm nie powinny być rozliczane na poziomie TVP, tylko w bilansie wszystkich wiodących mediów elektronicznych w Polsce.

"Rzeczpospolita",19 października 2017

Sprawdziliśmy

Fałsz. Ustawa i europejskie prawo mówią co innego.

Na zasadzie "to oni zaczęli" Jacek Kurski zrzuca winę za brak rzetelności TVP na media komercyjne, takie jak TVN czy Polsat: "TVP jest przechylona w kierunku relacjonowania spraw państwowych z pozycji władzy, ale to wynika z kontekstu, jaki wytwarzają telewizje komercyjne. To one tak zbudowały, tak zdefiniowały pluralizm. Żeby on w ogóle istniał, musi być przeciwwaga" - mówi szef telewizji publicznej.

Pluralizm w telewizji publicznej Kurski uzależnia od tego, co zrobi konkurencja: skoro TVN i Polsat są nierzetelne, to telewizja publiczna też może taka być. Kurski zarzucił TVN i Polsatowi, że nie relacjonowały posiedzeń komisji Amber Gold czy otwarcia muzeum Ulmów przez Andrzeja Dudę. Tyle że obie stajnie informowały o tych wydarzeniach. Obie domagają się od prezesa TVP sprostowania.

Polskie prawo mówi co innego

Cała argumentacja Jacka Kurskiego o tym, że rzetelność i pluralizm telewizji publicznej zależą od telewizji komercyjnych, to nieporozumienie. Kurski nie odróżnia roli mediów prywatnych i publicznych. Te pierwsze z definicji są nastawione na zysk, mają właścicieli o określonych poglądach i sympatiach politycznych oraz grupę odbiorców, która jest zainteresowana pewnymi treściami. Choć właściciele starają się, by odbiorców było jak najwięcej i między innymi dlatego zapraszają do dyskusji polityków i komentatorów różnych opcji.

Media publiczne - finansowane przez obywateli z podatków lub abonamentu - mają zupełnie inne cele. Nie mogą schlebiać gustom i poglądom jednej grupy. Mają być wzorem i wyznaczać trendy, a nie dostosowywać się do tego, co robią media komercyjne.

"To, jak rozumiemy misję publiczną, nie powinno zależeć od sytuacji na rynku mediów i tego, co prezentują nadawcy prywatni" - mówi OKO.press Dorota Głowacka, prawniczka z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka, koordynatorka programu Obserwatorium Wolności Mediów.

"Misja publiczna jest niezależna od prywatnych mediów. To jest telewizja dla wszystkich obywateli".

Zadania telewizji publicznej definiuje ustawa o radiofonii i telewizji. Mimo różnych zmian, które wprowadziła do ustawy rządząca dziś partia, art.21.1 pozostał niezmienny:

"Publiczna radiofonia i telewizja realizuje misję publiczną, oferując, na zasadach określonych w ustawie, całemu społeczeństwu i poszczególnym jego częściom, zróżnicowane programy i inne usługi w zakresie informacji, publicystyki, kultury, rozrywki, edukacji i sportu,

cechujące się pluralizmem, bezstronnością wyważeniem i niezależnością oraz innowacyjnością, wysoką jakością i integralnością przekazu".

"Telewizja publiczna ma więc służyć wszystkim obywatelom, niezależnie od poglądów politycznych" - ocenia Dorota Głowacka. "Wszyscy płacimy abonament. Dlatego należy dbać o pluralizm wewnątrz mediów publicznych Nie zgadzam się z interpretacją prezesa Kurskiego, że przekaz TVP powinien być kierowany tylko do ludzi o pewnym poglądach politycznych, bo pozostali mogą oglądać stacje komercyjne" - mówi Dorota Głowacka.

Europejskie prawo też nie zgadza się z Kurskim

Twierdzenie Jacka Kurskiego, że nie należy oczekiwać pluralizmu od publicznego medium, jest niezgodne z europejską ideą mediów publicznych. Idea ta znajduje wyraz np. w wyrokach Europejskiego Trybunały Praw Człowieka. W wyroku z 2012 roku Trybunał pisze: „we wrażliwym sektorze mediów audio-wizualnych, Państwo nie tylko ma negatywny obowiązek niewtrącania się, ale

Państwo powinno również realizować pozytywne zobowiązanie do zagwarantowania efektywnego pluralizmu poprzez odpowiednie prawo i ramy administracyjne”.

Z kolei w sprawie Manole i inni przeciwko Mołdawii Trybunał uznał, że obowiązkiem publicznego nadawcy jest zapewnienie pełnego spektrum poglądów. Poprzez media publiczne obywatele mają mieć dostęp nie tylko do faktów, ale również do różnorodnych opinii, komentarzy i interpretacji tego, co dzieje się w kraju. W wyroku odwołano się do 10 artykułu Europejskiej Konwencji Praw Człowieka:

"Każdy ma prawo do wolności wyrażania opinii. Prawo to obejmuje wolność posiadania poglądów oraz otrzymywania i przekazywania informacji i idei bez ingerencji władz publicznych i bez względu na granice państwowe".

"Zgodnie z tymi standardami misja publiczna polega na przekazywaniu różnorodnych informacji i poglądów, tak aby odpowiadały one zróżnicowaniom struktury społecznej w takich obszarach jak poglądy polityczne, religijne, odrębności kulturowe etc" - podsumowuje Dorota Głowacka.

Oczywiście, że telewizja publiczna jest dużo bardziej państwowa, ma zadanie i misję publiczną, czyli więcej informuje o działaniach rządu i władzy publicznej niż telewizje komercyjne.

wywiad dla "Rzeczpospolitej",18 października 2017

Sprawdziliśmy

Zbity fałszomierz. Informować - tak, ale nie bezkrytycznie.

"Zgadzam się, że elementem misji publicznej jest informowanie o działaniach rządu, ale to nie oznacza, że ten przekaz ma być jednoznacznie pozytywny" - kontruje prawniczka Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka. "Misja publiczna obejmuje też bezstronną analizę działań rządu. Bardzo trudno jest rozdzielić sytuację, kiedy członek rządu mówi ogólnie o sprawach państwa od sytuacji, kiedy promuje program swojej partii. Jest dla mnie zrozumiałe, że czas antenowy nie musi być dzielony idealnie po równo pomiędzy wszystkie partie polityczne niezależnie od ich reprezentatywności, ale z pewnością wszystkie siły polityczne powinny mieć możliwość przestawienia swoich poglądów. Czas poświęcany działaniom rządu nie może być wyłączany z ogólnej puli, ponieważ sprzyja to sytuacji, w której telewizja publiczna jest zdominowana przez polityków partii rządzącej".

Zrzuty ekranu znalezione na Twitterze u @szykom89 i @Anna_Mierzynska. Kompilacja autorstwa redakcji OKO.press.

Dodatkowo twierdzenia Jacka Kurskiego są sprzeczne ze słowami Krzysztofa Czabańskiego, szefa Rady Mediów Narodowych. Czabański przyjął odwrotną strategię: na antenie Radia Zet przekonywał, że Telewizja Polska właśnie jest pluralistyczna, bo do dyskusji na antenie dopuszcza różne osoby: "Do tego przekazu informacyjno-publicystycznego zostały dopuszczone rzeczy, które przez lata były niedopuszczane, albo wręcz wyśmiewane i niszczone".

;
Na zdjęciu Agata Szczęśniak
Agata Szczęśniak

Redaktorka, publicystka. Współzałożycielka i wieloletnia wicenaczelna Krytyki Politycznej. Pracowała w „Gazecie Wyborczej”. Socjolożka, studiowała też filozofię i stosunki międzynarodowe. Uczy na Uniwersytecie SWPS. W radiu TOK FM prowadzi audycję „Jest temat!” W OKO.press pisze o mediach, polityce polskiej i zagranicznej oraz prawach kobiet.

Komentarze