0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Sławomir Kamiński / Agencja GazetaSławomir Kamiński / ...

Senator PiS udzielił wywiadu "Naszemu Dziennikowi", w którym skrytykował ostatnie protesty - m.in. okupowanie przez opozycję mównicy w Sejmie i blokowanie wyjazdu politykom PiS przez demonstrantów w nocy z piątku na sobotę (16-17 grudnia 2016 r.). Jackowski mówił:

Anarchia, powrót do liberum veto i najgorszych przykładów warcholstwa, które znamy z historii I Rzeczypospolitej, a które doprowadziło państwo polskie do upadku, nie znajdzie dużego poparcia społecznego.

Wywiad dla "Naszego Dziennika",20 grudnia 2016

Sprawdziliśmy

Bzdura. Protesty opozycji to nie jest ani liberum veto, ani anarchia

"Oko.press" z zaskoczeniem odnotowało, że senator Jan Maria Jackowski skończył historię na Uniwersytecie Warszawskim (w 1982 r.). Powinien więc nie tylko wiedzieć, czym było "liberum veto", ale także pamiętać, że "warcholstwo" - choć używane w odniesieniu do rozpasania demokracji szlacheckiej ("sobiepańskie warchostwo") - prawdziwa karierę zrobiło w propagandzie PRL.

Skoro senator nie pamięta (lub udaje, że nie pamięta) przypominamy, że ostatnie protesty nie miały nic wspólnego z:

  • anarchią - która jest ideologią dążącą do zniesienia wszelkiej władzy i struktur państwa; przeciwnie, opozycja wzywała do przestrzegania procedur państwa prawa;
  • liberum veto - które było instytucją w ustroju I Rzeczypospolitej pozwalającą jednemu posłowi zerwać cały sejm. Posłowie rozjeżdżali się wówczas do domów, a podjęte na sejmie uchwały były nieważne. Była to daleko idąca interpretacja obowiązującej w sejmie szlacheckim zasady jednomyślności, która jednak przed połową XVII w. nie była stosowana w tak radykalny sposób. Pierwszy raz liberum veto zastosował poseł z Upity Władysław Siciński w 1652 r. , nie zezwalając na przedłużenie obrad. Do zerwania całego sejmu doszło po raz pierwszy w 1669 r. W XIX w. liberum veto stało się symbolem rozkładu ustrojowego i bezwładu państwa polskiego.
Opisanie działań opozycji jako liberum veto jest pozbawione sensu. Opozycja a) nie dążyła do zerwania obrad b) nie paraliżowała działania państwa i c) decyzjom marszałka Sejmu sprzeciwiał się nie jeden poseł, ale ugrupowania opozycyjne (częściowo nawet Kukiz'15);
  • warcholstwem - które oznacza samowolne sianiem zamętu, na szkodę państwa i współobywateli. Senator Jackowski powinien pamiętać, że propaganda PRL często nazywała "warchołami" tych, którzy protestowali przeciw władzy (np. w Radomiu i w Ursusie w 1976 r.). Co ciekawe, kiedy w 2012 r. słowa "warcholstwo" użył wobec protestujących związkowców Leszek Balcerowicz, sprzyjający PiS portal "wPolityce" natychmiast sobie przypomniał peerelowski kontekst tego słowa. Tyle, że PiS był wtedy w opozycji.

Dziś, kiedy PiS rządzi, to jego politycy nazywają protestujących "warchołami".

Przykro nam z powodu słabej pamięci senatora Jackowskiego. "Oko.press" nie jest pewne, czy człowiek posługujący się słowami, których sensu tak łatwo zapomina, w ogóle powinien być senatorem.

;
Na zdjęciu Adam Leszczyński
Adam Leszczyński

Dziennikarz OKO.press, historyk i socjolog, profesor Uniwersytetu SWPS w Warszawie.

Komentarze