0:00
0:00

0:00

Społeczny projekt nie powstałby, gdyby nie podejmowane od lat próby ratowania opuszczonych cmentarzy (żydowskich, prawosławnych, staroobrzędowych, protestanckich, mariawickich, karaimskich), które w Polsce przerabia się pod tereny rekreacyjne, działki budowlane, wyznacza w ich miejscu drogi.

Przykładów jest dużo i są dosyć przerażające:

  • W Maszewie w Zachodniopomorskiem teren cmentarza żydowskiego został sprzedany pod market;
  • w Ostrowcu Świętokrzyskim na terenie cmentarza żydowskiego jest park;
  • niszczeją i są niszczone cmentarze w południowo-wschodniej Polsce, z której w ramach „Akcji Wisła” wysiedlono rdzennych mieszkańców;
  • na cmentarzach z czasów I wojny światowej na Mazurach w ciągu ostatnich lat powstały pastwiska;
  • we Wrocławiu na terenie dawnego cmentarza powstał Park Skowroni. Na placu zabaw stoi drzewo z wrośniętą płytą nagrobną;
  • pod Łodzią, w Brzezinach, rozpada się cmentarz ewangelicki, na którym spoczywają przybysze z Niemiec, którzy w XIX w. tworzyli podwaliny łódzkiego przemysłu. Itp. itd.

Niszczenie zgodnie z prawem

Pozwala na to prawo. Sprawy cmentarzy wojennych reguluje ustawa z 1933 roku, cmentarzy komunalnych i pochówku – z 1959 roku. Nie zawierają definicji “cmentarza”, pozwalają myśleć, że jeśli na ziemi nie ma żadnych nagrobków, to to, co pod spodem, się nie liczy.

I są łatwe do obejścia: cmentarz, który nie został formalnie zamknięty, można potem na mocy przepisów o zagospodarowaniu przestrzennym przekształcić w „teren zielony” i zbudować plac zabaw. Stare, zabytkowe pomniki mogą być usuwane, aby zrobić miejsce dla nowych pochówków, nieczynne cmentarze są we władaniu różnych właścicieli. Specustawa drogowa pozwala budować w takim miejscu drogę.

Ruch ratowania cmentarzy i przeciwstawiania się takiemu barbarzyństwu, tworzył się oddolnie od wielu lat:

  • W Biłgoraju na Lubelszczyźnie organizacja pozarządowa dba od dawna o zachowaną do dziś część cmentarza żydowskiego; tworzy lapidarium z odratowanych części macew;
  • Lasy Państwowe na Podkarpaciu identyfikują i ratują mogiły w lasach lub porośnięte przez las. Leśnicy uczą, by na starym grobie w lesie nie palić zniczy, nie zostawiać plastikowych kwiatów – lecz położyć gałązkę jedliny;
  • w Szamotułach w Wielkopolsce z inicjatywy społeczności liceum ogólnokształcącego w mur dawnego cmentarza, który jest teraz ogrodzeniem szkoły, wmurowano tablicę, że był tu cmentarz ewangelicki i jest to miejsce spoczynku dawnych mieszkańców Szamotuł;
  • stowarzyszenie Magurycz od ponad 30 lat remontuje za darmo groby na 146 cmentarzach różnych wyznań. "Walczymy z »naszością«, a raczej mówimy, że wszystkie cmentarze – w Polsce i poza jej granicami – są nasze" – mówi lider Stowarzyszenia Szymon Modrzejewski, kamieniarz, odznaczony przez RPO odznaką honorową za zasługi dla ochrony praw człowieka.
Zdjęcie: fragmenty pomników nagrobnych i drzewa
Opuszczony cmentarz prawosławny w okolicach Przemyśla, październik 2021

Inicjatywę “(Nie)zapomniane cmentarze” tworzą społecznicy, przedstawiciele związków wyznaniowych, prawnicy i naukowcy. Spotkali się w Biurze Rzecznika Praw Obywatelskich Adama Bodnara. A potem już poszło samo: zaczęli od zidentyfikowania problemu. Odnaleźli instrukcję Kościoła katolickiego z 1987 roku zabraniająca niszczenia “niczyich” nagrobków.

Ekumeniczny apel

Przed rokiem, pod koniec października 2020, doprowadzili do ekumenicznego apelu w sprawie poszanowania zapomnianych cmentarzy (podpisali się pod nim biskup kościoła Ewangelicko-Augsburskiego Jerzy Samiec, przewodniczący katolickiej Konferencji Episkopatu Polski abp Stanisław Gądecki, naczelny rabin Polski Michael Schudrich i mufti Tomasz Miśkiewicz, przewodniczący Najwyższego Kolegium Muzułmańskiego Związku Religijnego w RP). Choć apel był wydarzeniem bez precedensu, mało kto go zauważył, bo właśnie w tym czasie władze zamykały cmentarze z powodu covidu, I to był “cmentarny” temat dnia.

Stworzyli w końcu przewodnik-poradnik, jak się zachowywać na opuszczonych cmentarzach (bo nie wszędzie wypada i należy stawiać świeczki).

A potem wzięli się do pisania ustawy – bo ewidentnie prawo tu szwankuje, a zapowiadany od lat projekt rządowy nadal się nie pojawiał. W czasie konsultacji założeń projektu, na początku roku, okazało się, że największe zainteresowanie budzi problem przyszłych pochówków: czyli naszych cmentarzy.

Możesz wybrać formę pochówku

I tak od troski o stare cmentarze doszliśmy do naszego własnego pochówku.

50-stronnicowy, pokazany 20 października 2021 roku projekt społeczny zakłada, że:

  • moglibyśmy wybrać sobie formę pochówku i zapisać ją w oficjalnym państwowym elektronicznym rejestrze;
  • obok tradycyjnego chowania na cmentarzu („potwornie nieekologicznego" - jak mówią projektodawcy) dopuszczalne stałoby się rozsypanie prochów: na cmentarnych na polach pamięci i w morzu, ale także na terenie prywatnym (za zgodą właściciela), a bez niczyjej zgody - na nieogrodzonych terenach publicznych (np. w lasach, w górach);
  • możliwe byłyby też pochówki ekologiczne - na cmentarzach ekologicznych zakładanych na terenach rolnych, leśnych, łąkach, w trumnach lub urnach ekologicznych (biodegradowalnych), w naturalnym, a nie sztucznym ubraniu, albo poprzez zatopienie urny ekologicznej w morzu.
„To są rozwiązania bardzo bliskie młodszym pokoleniom".

Zwróciła na to uwagę prof. Anna E. Kubiak, która brała udział w prezentacji społecznego projektu.

Zdjecie: kontenery z wysypującymi się śmieciami
Cmentarz Grabiszyński we Wrocławiu

Zdaniem projektodawców nietradycyjne formy pochówku już się w Polsce praktykuje, choć nielegalnie. Nie można tego ignorować.

Cmentarz nie na sprzedaż

Oprócz tego społeczny projekt zawiera regulacje dotyczące starych cmentarzy:

  • cmentarz nie mógłby stać się terenem prywatnym. Nie można by cmentarzy sprzedawać i zabudowywać;
  • przeznaczenie cmentarza na inny cel byłoby możliwe dopiero po 100 latach od ostatniego pochówku i pod warunkiem ekshumacji szczątków i przeniesienia ich na inny cmentarz;
  • gminy miałyby obowiązek prowadzenia rejestrów cmentarzy. Każdy cmentarz powinien być wpisany do wojewódzkiej i gminnej ewidencji zabytków; powołana zostałaby Rady Ochrony Cmentarzy;
  • uregulowana zostałaby kwestia taksy cmentarnej - byłaby powiązana ze średnim wynagrodzeniem żywych;
  • rozwiązana zostałaby wreszcie kwestia tego, kto stwierdza zgon, jeśli nastąpi on np. na ulicy: stworzono by wreszcie instytucję koronera.

Projekt (wraz z projektem ustawy o Panteonie Rzeczypospolitej, który zakłada, że osoby zasłużone dla Rzeczypospolitej można by chować w sposób specjalny, ale niekoniecznie w rycie religijnym) znajduje się na stronie niezapomnianecmentarze.pl. Jego założenia były konsultowane wiosną na społecznym portalu mamzdanie.org.pl, teraz ma być konsultowany sam projekt - przez trzy miesiące.

Projekt rządowy ułatwia likwidację

Tymczasem pokazał się w końcu długo zapowiadany cmentarny projekt rządowy. Postulowanych przez społeczników rozwiązań nie zawiera, a likwidację starych cmentarzy nawet ułatwia (można je przeznaczyć na inny cel po upływie 40 lat od ostatniego pochówku, a w szczególnych sytuacjach – nawet szybciej, co oznacza, że dawne cmentarze wyznaniowe byłyby przerabiane na parki i supermarkety jeszcze szybciej niż dziś. Przy ich likwidacji - jeśli są dziś we władaniu skarbu państwa lub jednostek samorządu terytorialnego - nie będzie potrzebny jakiegokolwiek udział związków wyznaniowych). Nie przewiduje też nowych form pochówku.

Zespołem społecznym kieruje prof. dr hab. Tadeusz Jacek Zieliński. Członkami są: dr hab. Małgorzata Bednarek, prawniczka i radczyni prawna, autorka książki "Sytuacja prawna cmentarzy żydowskich w Polsce 1944-2019”, prof. dr hab. Jacek Sobczak, sędzia Sądu Najwyższego w stanie spoczynku, dr hab. Agnieszka Piskorz-Ryń, prof. UKSW, specjalistka od prawa administracyjnego, Krzysztof Wolicki, prezes Polskiego Stowarzyszenia Pogrzebowego, oraz Joanna Troszczyńska-Reyman, z grupy koordynacyjnej Inicjatywy “(Nie)zapomniane cmentarze”.

Jakie są szanse na przyjęcie społecznych propozycji?

"Reprezentujemy realne potrzeby społeczne. Musimy lepiej chronić stare cmentarze i jednocześnie zmodernizować nasze prawo cmentarne. Liczymy, że wokół tych projektów powstanie pozytywna koalicja ludzi, którzy ten pomysł poprą – mówi prof. Zieliński. - Jeśli nie w tej, to w następnej kadencji".

Uczestniczący w prezentacji projektu społecznego pełnomocnik Prezesa Rady Ministrów ds. ochrony miejsc pamięci Wojciech Labuda zachęcił członków inicjatywy "(Nie)zapomniane cmentarze" do pracy nad rządowym projektem: "Naszym celem jest, by wszedł w życie w połowie 2023 roku" - powiedział.

Konsultacje społecznego projektu trwają do 20 stycznia 2022 roku. Można pisać: [email protected]
;
Na zdjęciu Agnieszka Jędrzejczyk
Agnieszka Jędrzejczyk

Z wykształcenia historyczka. Od 1989 do 2011 r. reporterka sejmowa, a potem redaktorka w „Gazecie Wyborczej”, do grudnia 2015 r. - w administracji rządowej (w zespołach, które przygotowały nową ustawę o zbiórkach publicznych i zmieniły – na krótko – zasady konsultacji publicznych). Do lipca 2021 r. w Biurze Rzecznika Praw Obywatelskich. Laureatka Pióra Nadziei 2022, nagrody Amnesty International, i Lodołamacza 2024 (za teksty o prawach osób z niepełnosprawnościami)

Komentarze