Na finiszu kampanii w Krakowie kandydatka PiS na prezydenta podkreśla swoją bezpartyjność i niezależność od rządu, ale to, co robi, przeczy tym deklaracjom. Twierdzi też, że "nie robi kampanii z ludźmi PiS". Ale to PiS finansuje jej kampanię, umieszcza jej wizerunek na plakatach innych kandydatów. Wypieranie się PiS-u staje się w PiS modne
Podczas warszawskiej debaty kandydatów na prezydenta miasta w piątek 12 października Patryk Jaki ogłosił, że składa legitymację partyjną Solidarnej Polski, bo chce bezpartyjnego samorządu. Patryk Jaki w roli bezpartyjnego polityka wypada mało wiarygodnie, zwłaszcza, że po debacie odjechał spod telewizji autobusem z logo... PiS. Jaki w 2003 roku wstąpił do Forum Młodych PiS, później był członkiem kolejno Platformy Obywatelskiej, PiS i Solidarnej Polski. Całą swoją dotychczasową karierę spędził w polityce partyjnej.
Podobnie o swojej (ewentualnej) prezydenturze w Krakowie mówi Małgorzata Wassermann, kandydatka PiS na to stanowisko. W sondażach przegrywa jednak wyraźnie z niezależnym prezydentem Jackiem Majchrowskim, którego popierają Koalicja Obywatelska, SLD i PSL.
W „Rzeczpospolitej” z 17 października 2018 powiedziała:
Nie będę obsadzać krakowskiego ratusza urzędnikami PiS, bo też nie z ludźmi PiS robię kampanię, ani do partii nie należę. Wspierają mnie radni PiS, a ja ich, ale nie jestem silnie związana z żadną partią.
Zapewniała też: "Daję gwarancję apartyjności prezydentury".
Wasserman na pewno wypada bardziej wiarygodnie niż Jaki. Rzeczywiście, nie jest członkinią PiS. Jednak mija się z prawdą, gdy mówi, że nie robi kampanii z ludźmi PiS. Jest kandydatką tej partii, na jej plakatach wyborczych jest logo PiS, a ona sama pojawia się na plakatach kandydatów PiS do sejmiku wojewódzkiego.
Była gwiazdą samorządowej konwencji PiS w Krakowie 14 października, namaszczoną przez premiera Morawieckiego, który zestawił ją z królową Jadwigą, w obecności samego prezesa Kaczyńskiego.
Wassermann nie przejmuje się nadmiernie zasadami logiki arystotelesowskiej. Podkreślając apartyjność, mówi jednocześnie: "nie wstydzę się tego, kto finansuje moją kampanię i kto mnie wspiera. Wolę przejrzyste działania partii niż wsparcie deweloperów, którzy mogliby później chcieć jakiejś rekompensaty".
Do polityki trafiła po katastrofie smoleńskiej, w której zginął jej ojciec Zbigniew Wassermann, minister rządu PiS w latach 2005-2007. Zaangażowana w ruch rodzin smoleńskich, kwestionowała oficjalne ustalenia przyczyn katastrofy. Współpracowała z PiS, a w 2015 roku dostała się do Sejmu z pierwszego miejsca listy krakowskiej tej partii, z ponad 81 tys. głosów, piątym wynikiem w kraju.
Partia wykorzystała jej popularność, została przewodniczącą komisji śledczej do spraw afery Amber Gold. Chodziło też o wypromowanie jej, aby lepiej poradziła sobie w wyborach samorządowych. Według Gazety Wyborczej Jarosław Kaczyński cenił sobie Zbigniewa Wassermanna i ma duży sentyment do jego córki. Trudno uznać, że nie jest to silny związek z PiS. Gdyby nie partia, Wassermann nie byłaby w stanie rzucić Jackowi Majchrowskiego wyzwania w Krakowie.
W wywiadzie dla „Rzeczpospolitej” powiedziała również:
Rząd musi współpracować z każdym. Nie zabiegałam o specjalne gwarancje dla Krakowa od rządu. Władza centralna ma obowiązek współpracy z samorządami. I to nieważne, kto będzie prezydentem i z jakiej opcji.
Można to odebrać jako złośliwość wobec Patryka Jakiego, który podkreślał, że postulowane przez niego inwestycje w Warszawie mają gwarancję finansowania ze strony rządu. Ale Wasserman także korzysta z tego sposobu autopromocji: głosujcie na mnie, bo rząd wesprze moje projekty.
Jedną z jej obietnic jest objęcie Krakowa zasięgiem sieci 5G. 8 października mówiła: „Jeżeli zostanę prezydentem Krakowa, będę mocno zabiegać, aby miasto zostało objęte tym inteligentnym, sprawnym i szybkim rozwiązaniem. To jest nie tylko kwestia ułatwienia życia mieszkańcom, ale też redukcji kosztów”.
Na konferencji wspierał ją… Marek Zagórski, minister cyfryzacji. Siedząc obok kandydatki PiS, opowiadał o planach wdrażania jej postulatu.
Zdaniem Zagórskiego Kraków może być jednym z pierwszych miast, gdzie sieć 5G zacznie działać.
Jeszcze raz wywiad dla „Rzeczpospolitej”: „Stoję murem za premierem Morawieckim, którego zasług dla Polski nie przekreśli żadna taśma z przekleństwami.
Mam nadzieję, że premier również będzie wspierał Kraków przy budowie metra, którego miasto nie wybuduje tylko z własnych środków”.
Małgorzata Wassermann w Krakowie, podobnie jak Patryk Jaki w Warszawie, stara się mówić do różnych wyborców, różnym językiem. Dla jednych chce być bezpartyjna, dla innych jest twarzą PiS. Dla jednych odcina się od rządowych gwarancji, dla innych występuje na konferencji wraz z ministrem, który opowiada o tym, jak można spełnić jej postulaty. Jak podziała to na wyborców przekonamy się, gdy poznamy wyniki wyborów samorządowych.
Dziennikarz OKO.press. Autor książki "Ja łebków nie dawałem. Procesy przed Żydowskim Sądem Społecznym" (Czarne, 2022). W OKO.press pisze o gospodarce i polityce społecznej.
Dziennikarz OKO.press. Autor książki "Ja łebków nie dawałem. Procesy przed Żydowskim Sądem Społecznym" (Czarne, 2022). W OKO.press pisze o gospodarce i polityce społecznej.
Komentarze