Dostojnicy w komplecie - premier Morawiecki, dwóch wicepremierów - Sasin i Gliński, marszałkini Sejmu Witek i wicemarszałek Terlecki i wiele innych wybitnych postaci państwa i partii towarzyszyło prezesowi Kaczyńskiemu w oddaniu hołdu bratu Lechowi i smoleńskim ofiarom.
Z tego powodu jak zwykle zamknięto Plac Piłsudskiego i okoliczne ulice, wstrzymano ruch samochodowy i pieszy. Tylko ptaki mogły latać.
Policjanci jak co miesiąc skupili się na wyłapywaniu wrogiego „elementu antypisowskiego”. Przeszukano aktywistów Lotnej Brygady Opozycji, później lekko poturbowano. Zabrano i zniszczono im tuby nagłaśniające. Wszystko, byle tylko prezes nic nie zobaczył i nic nie usłyszał.
Niestety. Zasadniczego pytania - „Jarek, kazałeś lądować bratu?” - nie dało się nie usłyszeć.
Dziennikarz radiowy i telewizyjny, producent, reżyser filmów dokumentalnych. Pracował w m.in Polskim Radiu, „Panoramie” TVP2. Był redaktorem naczelnym programu „Pegaz” i szefem publicystyki kulturalnej w TVP1. Współpracuje z Krytyką Polityczną, gdzie przeniósł zdjęty przez „dobrą zmianę” program „Sterniczki” z Radiowej Jedynki. Tworzy cykl „Kamera OKO.press”.
Dziennikarz radiowy i telewizyjny, producent, reżyser filmów dokumentalnych. Pracował w m.in Polskim Radiu, „Panoramie” TVP2. Był redaktorem naczelnym programu „Pegaz” i szefem publicystyki kulturalnej w TVP1. Współpracuje z Krytyką Polityczną, gdzie przeniósł zdjęty przez „dobrą zmianę” program „Sterniczki” z Radiowej Jedynki. Tworzy cykl „Kamera OKO.press”.
Komentarze