0:00
0:00

0:00

Last Week Tonight with John Oliver to popularny program polityczno-satyryczny amerykańskiej stacji HBO emitowany od 2014 roku. John Oliver, jego gospodarz, raz w tygodniu przedstawia autorską interpretację wydarzeń ostatnich dni, w której powaga, podszyta obywatelską troską, miesza się z żartem, pastiszem, skojarzeniami z popkulturą dobieranymi "po bandzie". Wielomilionowa publiczność ogląda perfekcyjnie przygotowane wykłady demaskujące naruszenia liberalnych wartości przez władze całego świata, piętnujące głupotę, kłamstwa, bezczelność i okrucieństwo, naśmiewające się z korporacji, policji, seksistowskich konkursów piękności, naruszających tabu. Dużo poważnych do bólu kpin Oliver poświęca Trumpowi.

Program potrafi osiągać zasięgi do 60 mln widzów na FB i 20 mln na YouTube, zdobył też kilkadziesiąt nagród Grammy.

Główny segment odcinka z 18 listopada 2018 Oliver poświęcił autorytarnym reżimom. Posługując się przykładami z Chin, Brazylii, Rosji, Węgier, Filipin, Wenezueli, Węgier i Polski analizuje, czym charakteryzują się takie ustroje i jak umacniają swoje panowanie. Przykłady niszczenia demokratycznych instytucji Oliver znalazł w polityce Jarosława Kaczyńskiego, który rozbraja sądownictwo i prześladuje sędziów w Polsce.

Skrót odcinka dostępny jest już w serwisie YouTube. Pod nim omawiamy analityczne w treści i wybuchowe w formie wywody Olivera.

Czym charakteryzują się autorytaryzmy

1. Pokaz siły

Autorytarni przywódcy kochają wojskowe defilady. "Takie spektakle mają przykryć prawdziwe zmartwienie autorytarnych przywódców, czyli poczucie, że mogą być postrzegani jako nieuprawnieni". Jako przykłady Olivier wymienia Rosję, Wenezuelę, Chiny.

Ale pokaz siły dotyczy też samego przywódcy. HBO pokazuje Władimira Putina pozującego bez koszulki, czy głaszczącego dzikie zwierzęta, Ramzana Kadyrowa ćwiczącego na siłowni, czy prezydenta Turkmenistanu, który podnosi złoty kij przy aplauzie całego swojego gabinetu.

2. Demonizowanie wrogów

Autorytarni przywódcy robią co mogą, by wskazać, czy nawet wykreować wroga, przed którym tylko oni mogą ochronić cały kraj. Mogą to być uchodźcy - jak to zrobił rząd Victora Orbána. Mogą to też być przestępcy lub narkomani, wobec których prezydent Filipin Rodrigo Duterte rozpętał wojnę totalną, która pochłonęła w ciągu ostatnich 2 lat ponad 12 tysięcy ofiar. Widzimy, jak składa im życzenia bożonarodzeniowe zapowiadając, że ich pozabija.

3. Rozbrajanie instytucji

W interesie niedemokratycznych rządów jest osłabianie wszystkich instytucji, które mogłyby ich władzę jakkolwiek kontrolować. Na przykład mediów. W reżimach dziennikarze są zastraszani, więzieni, a nawet zabijani w "tragicznych wypadkach".

"Autorytaryzmy potrafią jednak zaatakować same fundamenty podziału i równowagi władz i na przykład podporządkowywać sobie sądownictwo i ustawodawstwo" - opowiada John Oliver.

"Polska staje się coraz bardziej autorytarna. Jej przywódca [tu na ekranie pokazuje się twarz Jarosława Kaczyńskiego - przyp.] nie musi się już przejmować Pierwszą Prezes Sądu Najwyższego ani żadnym innym sędzią, ponieważ jego partia zmusiła ich do odejścia. Po prostu obniżono ich wiek przejścia na emeryturę".

Co się jednak dzieje, kiedy sędziowie protestują i chcą dalej orzekać? John Oliver pokazuje wypowiedź Łukasza Piebiaka, wiceministra sprawiedliwości:

"Mogą wejść do budynku, mogą tam przebywać, mogą tam być jako goście, ale nie mogą pracować jako sędziowie, bo przeszli w stan spoczynku".

Ponury komizm tej wypowiedzi pogłębia nadęta powaga połączona z dukaniem po angielsku.

Kto pragnie autorytaryzmu?

Oliver straszy, że tendencja do autorytaryzmu jest globalnym trendem - 1/3 ludności świata żyje w "systemach odchodzących od demokracji". Dlaczego autorytaryzmy są popierane przez tak wielu ludzi? Oliver nie poświęca czasu na analizowanie mechanizmów populizmu i przyczyn jego skuteczności, takich jak obietnica przywrócenia godności "zwykłym ludziom". Stwierdza po prostu, że ludzie to lubią. Filipińczycy mówią, że prezydent Rodrigo Duterte dobrze rządzi, bo "naród jest niezdyscyplinowany", a "media są tendencyjne, bo skupiają się na tym, ile osób zginęło, a nie na tym, jak rozwija się infrastruktura kraju".

Program zmierza nieuchronnie do stwierdzenia, że wszystkie cechy reżimów autorytarnych widać w zachowaniu i postępowaniu Donalda Trumpa. Polska więc, obok Chin, Rosji, Brazylii, Wenezueli i Filipin posłużyła za przestrogę dla Stanów Zjednoczonych.

Pod fragmentem filmu na YouTube można przeczytać wiele głosów poparcia dla tych diagnoz, ale także komentarze internautów z krajów, których nie wymieniono w programie. Najczęściej o swoje miejsce wśród autorytarnych krajów "upominają się" mieszkańcy Indii, krajów Ameryki Południowej, naftowych mocarstw czy Izraela.

Przeczytaj także:

;

Udostępnij:

Dominika Sitnicka

Absolwentka Prawa i Filozofii Uniwersytetu Warszawskiego. Publikowała m.in. w Dwutygodniku, Res Publice Nowej i Magazynie Kulturalnym. Pisze o praworządności, polityce i mediach.

Komentarze