Często mówi się, że w wyborach prezydenckich chodzi o przeciągnięcie wyborców centrowych. Dlaczego więc PiS bliskie jest wystawienia polityka znanego z wypowiedzi o „promocji dewiacji” i „cnotach niewieścich”? [POLITYCZNY PLUS]
Kilka dni temu gruchnęła wieść, że to Przemysław Czarnek będzie kandydatem PiS na prezydenta. Gdyby w partii Kaczyńskiego odbyły się prawybory i Czarnek znalazł się na liście kandydatów, wygrałby je w cuglach. To obecnie najpopularniejszy polityk wśród działaczy Prawa i Sprawiedliwości. Jednak Kaczyński prawybory odwołał. Czy to znaczy, że Czarnek poszedł w odstawkę? Nie.
Dlaczego Kaczyński może ostatecznie postawić na Czarnka, rozmawiają w „Politycznym Plusie” Dominika Sitnicka i Agata Szczęśniak. Czego zwolennicy Koalicji 15 października nie dostrzegają w kandydaturze Czarnka?
„Polityczny Plus” to druga część „Programu Politycznego”, jednak przeznaczona wyłącznie dla osób, które wspierają OKO.press. Wystarczy niewielka wpłata, by dołączyć do grona osób, któremu udostępniamy cotygodniową specjalną analizę polityczną.
W głównym odcinku dziennikarki OKO.press analizowały szanse Radosława Sikorskiego na to, że zostanie kandydatem Koalicji Obywatelskiej na prezydenta. „Program Polityczny” jest dostępny na YouTubie, Spotify i Apple Podcast.
Ciąg dalszy tekstu o Przemysławie Czarnku pod wideo.
„Mam zaszczyt spotykać się z Jarosławem Kaczyńskim średnio raz w tygodniu” – powiedział w Polsat News Czarnek. Jednocześnie nie chciał potwierdzić, że to właśnie jego Kaczyński forsuje na kandydata PiS. A jednak według wielu mediów to Czarnek ma być faworytem Kaczyńskiego.
"Otóż, z rozmaitych badań wychodzi PiS, że jednak kandydatem na prezydenta powinien być Czarnek. I miał być ogłoszony, ale zaczęli przeciw temu burzyć się morawianie oraz wpływowe jednostki ze starej gwardii PiS. W związku z tym sprawę odsunięto w czasie. Aż kolejne badania pokażą jeszcze bardziej, że kandydatem powinien być Czarnek„ – piszą w najnowszym ”DoRzeczy" Cezary Gmyz i Piotr Gociek.
W czasie, gdy frakcja Mateusza Morawieckiego robi wszystko, by tę nominację zastopować, Przemysław Czarnek nie próżnuje. W ubiegły wtorek były minister edukacji rozpoczyna objazd po Polsce. Będzie też kolejnym politykiem PiS, który odwiedzi Stany Zjednoczone. W weekend europoseł PiS Dominik Tarczyński był na wiecu Donalda Trumpa. Relacje z USA wysyła też Mateusz Morawiecki. Z banerem Trumpa sfotografował się Karol Nawrocki. Czarnek nieco się spóźni – doleci za ocean dopiero po wyborach.
Przed tygodniem Czarnek wystąpił w programie Telewizji Republika „Wywiad z chuliganem”. Na pytanie, czy będzie kandydatem, odpowiedział: „To jest kwestia nie moja, to jest kwestia tych, którzy kontrolują te sondaże, badają. Taka kula jest szklana i tam wychodzi, jaki on ma być. Prawda... okazały, biegle mówiący językami. Jeśli ostatecznie by z tej kuli wyszło, że to ja mam być kandydatem na prezydenta, to ja się o to nie ubiegam, natomiast bycie kandydatem na prezydenta największej partii w Polsce (...) to jest niebywały zaszczyt”.
Ciąg dalszy tekstu pod wideo.
Kanał Czarnka na YouTubie „Polska to nie wstyd” subskrybuje 46 tys. osób. Były minister edukacji najczęściej zamieszcza tam filmiki pod hasłem „Czarnek masakruje”. Kogo? „Gdulę i Bodnarowców”, „Komunistyczne metody Tuska i Bodnarowców”, „Tuska, Giertycha i innych lewaków”. Jest też wideo sprzed kilku dni: „Czarnek i Obajtek masakrują Tusków”.
Dla porównania: kanał Rafała Trzaskowskiego ma 4,55 tys., Radosława Sikorskiego – 36 tys., Krzysztofa Bosaka 96,8 tys., a Sławomira Mentzena – 594 tys. subskrybentów.
Mówiąc, że kandydat PiS musi być „okazały, biegle mówiący językami”, Czarnek wprost nawiązuje do słów Jarosława Kaczyńskiego. W sierpniu 2024 w rozmowie z Radiem Maryja Jarosław Kaczyński powiedział o przyszłym kandydacie:
„Musi być młody, wysoki, okazały, przystojny. Wyborcy te wymogi wizerunkowe stawiają wysoko. Musi mieć rodzinę. Musi znać bardzo dobrze język angielski. Najlepiej jakby znał dwa języki. (...) To powinien być człowiek, dla którego świat nie jest czymś obcym, który bywał na konferencjach, wykładach”.
Czy Czarnek spełnia te warunki? „Młody – 47 lat. W polskiej polityce młodzik” – komentują dziennikarki OKO.press. Ma żonę i dwójkę dzieci. A języki? W styczniu Czarnek nagrał filmik, w którym „masakruje w językach obcych, obnaża koalicję 13 grudnia, Bodnara i absurdy komisji śledczej”. Mówi po angielsku, niemiecku i włosku.
„Profesor. Doświadczony, ale też nie aż tak bardzo. Przemysław Czarnek jest dość świeżym nabytkiem Prawa i Sprawiedliwości” – zauważa Agata Szczęśniak. Czarnek jest posłem od 2019 roku, nie należy do tzw. zakonu Porozumienia Centrum.
Dominika Sitnicka: „Wcześniej był wojewodą lubelskim i dokazywał jako wojewoda lubelski. Jeżeli śledzicie OKO.press, to wiecie, że był często bohaterem naszych tekstów jeszcze jako wojewoda. Chciał zakazać na przykład marszu w Lublinie, ma na koncie mnóstwo typowo homofobiczno-hejterskich wypowiedzi o gejach, lesbijkach".
W 2018 roku Czarnek opublikował na swoim kanale na YT filmik „Przeciwko zboczeniom, dewiacjom i wynaturzeniom”.
„Obnoszenie się ze swoją seksualności na ulicy jest po prostu obrzydliwe i świadczy o braku kultury tych, którzy na te marsze chodzą. Jest jednak ważniejsza sprawa. Promujemy zdrowe życie, promujemy zdrowe odżywianie się naszych dzieci, naszej młodzieży w naszych szkołach (…) No to promujmy również zdrowe życie w sferze seksualnej i psychicznej. Nie promujmy zboczeń, dewiacji, wynaturzeń” – mówił ówczesny wojewoda.
"Od kilku miesięcy Czarnek prezentuje się w mediach już de facto w jakiejś takiej parajarosławowo-kaczyńskiej roli. Tak było na przykład, gdy publicznie kłóciło się stronnictwo Morawieckiego z ziobrystami. Lecą iskry, jedni i drudzy przyjmują zaproszenia do wszystkich mediów, wyzywają się nawzajem od miękiszonów, od radykałów, chcą się wyrzucać ze Zjednoczonej Prawicy. A wtedy wychodzi Przemysław Czarnek i upupia ich trochę. Mówi: moi przyjaciele, uspokójcie się, mamy być jednością. Występuje w roli rozjemcy” – zwraca uwagę Dominika Sitnicka.
„Stawia się w roli Jarosława Kaczyńskiego, który godzi różne te frakcje, spełnia fantazję pogodzonej prawicy pod jednym skrzydłem” – dodaje dziennikarka OKO.press.
Czarnek wydaje się idealnym kandydatem dla wyborców Prawa i Sprawiedliwości oraz działaczy tej partii. „Tylko powstaje taki drobny problem, że aby zostać prezydentem w Polsce, trzeba mieć jednak dużo szersze to zaplecze i szersze poparcie, niż tylko wśród zwolenników jednej partii” – zauważa Dominika Sitnicka.
Już w wyborach samorządowych niektórzy kandydaci PiS chowali szyld partyjny. W wyborach prezydenckich tym bardziej logo może wzmacniać kandydata w elektoracie PiS-u, ale poza tym elektoratem sprawiać, że taki kandydat nie będzie atrakcyjny.
„A trudno mi sobie wyobrazić kandydata bardziej PiS-owskiego niż Przemysław Czarnek. To jest po prostu kwintesencja partii” – mówi Sitnicka. „Czy to jest tak, że PiS z góry nastawia się na to, że nie wygra tych wyborów?” – pyta.
Nie można zakładać, że Kaczyński nie chce wygrać wyborów prezydenckich.
Jakie są zatem argumenty za tym, że Czarnek może być dobrym kandydatem?
We wtorek 5 listopada prezydenta wybierają Amerykanie. Wynik tych wyborów nada dynamikę polityce na całym świecie – również w Polsce.
„Jeżeli wygra Donald Trump, to okaże się, że kandydaci agresywni, z niewyparzonym językiem, wydawałoby się niewybieralni, mogą zostać wybrani i to nie raz” – mówi Agata Szczęśniak. Pierwszy wybór Trumpa w 2016 roku można by uznać za przypadek, fuks. Jeśli jednak Trump po przegranej w 2020 roku teraz znów zwycięży, okaże się, że ludzie chcą kandydata tego typu.
„Gdyby Donald Trump rzeczywiście ponownie został prezydentem Stanów Zjednoczonych, będzie to bardzo ważnym argumentem za kandydaturą Przemysława Czarnka. Bo on jest w pewnych aspektach takim polskim Donaldem Trumpem. Ma ten niewyparzony język, jedzie po bandzie, nie boi się powiedzieć czegoś, czego się generalnie nie mówi” – mówi Szczęśniak.
Przykładów nie trzeba daleko szukać. Czarnek wsławił się nie tylko wypowiedziami o osobach LGBT, które nie są ludźmi, ale także o „cnotach niewieścich”.
Wielu osobom podoba się nie tyle treść tych wypowiedzi, ile to, że ktoś się nie boi, ma odwagę powiedzieć coś, co nie mieści się w standardzie mediów głównego nurtu.
Drugi argument: ponad pół roku przed wyborami nie można przesądzić, które grupy na pewno pójdą głosować i jak licznie. Podobnie w przypadku amerykańskim – polskie wybory prezydenckie mogą rozbijać się o niewielkie różnice głosów. A to wiąże się z kolejnymi dwoma kwestiami.
Przy wsparciu sprawnego zaplecza strategiczno-marketingowego Przemysław Czarnek może być w stanie nieco zmienić swój wizerunek i inaczej rozłożyć akcenty – tak by zmobilizować (lub zdemobilizować, co bywa równie ważne) istotne grupy wyborców.
„Jest to też człowiek bardzo pracowity. Andrzej Duda wygrał nie dlatego tylko, że był młody i stanowił kontrast wizerunkowy dla Bronisława Komorowskiego, ale też dlatego, że miał bardzo dobry zespół odpowiedzialny za media społecznościowe oraz wykonał fizyczną robotę objeżdżenia Polski. Po prostu od rana do wieczora jeździł po Polsce i spotykał się z ludźmi. Myślę, że Przemysław Czarnek jest gotowy na coś takiego, co pokazuje chociażby u siebie w regionie” – mówi Agata Szczęśniak.
„To osoba, którą absolutnie wyobrażam sobie wywijającą na dożynkach, na straganie w dzień targowy i myślę, że ma lepszy kontakt z ludźmi, niż na przykład Mateusz Morawiecki czy Karol Nawrocki” – dodaje Dominika Sitnicka. „Wiemy od osób, które zetknęły się z nim na stopie zawodowej, że potrafi skracać dystans. Jest jowialny”.
„Połączenie ludyczności z tytułem profesorskim. Profesor, ale swój chłop” – podsumowuje Agata Szczęśniak.
Dowód takiego zachowania daje Czarnek we wspomnianym wywiadzie dla Telewizji Republika.
W plebiscycie fanpage'a Make Life Harder i Michała Marszała (dawniej tygodnik „Nie”) Przemysław Czarnek zdobył tytuł „Dzbana Roku 2023”. Nagroda, czyli dzban, została mu wysłana. Czarnek dzbanem się chwali, zaimpregnował go i postawił w ogrodzie. A w Republice powiedział: „W przyszłym roku zamierzam tam coś wsadzić. Kochani, jak macie więcej takich amfor starożytnych, tylko z drugim uchem, jak byście zrobili, to chętnie bym przyjął następną. Polecam się! Przyszła koleżanka mojej żony w odwiedziny. Patrzy na ten dzban i mówi: »Papież?!«. Generalnie Czarnka na dzbanach się nie rzeźbi. To jest kosztowna sprawa, gdyby ktoś chciał zamówić taką amforę ze swoją podobizną, trzeba by nieźle wybulić”.
Obecnie sondaże nie pozostawiają wątpliwości: to kandydat Koalicji Obywatelskiej, ktokolwiek nim będzie, wygra wybory prezydenckie.
Jeśli Kaczyński zakłada, że wygrana jest nieprawdopodobna, może chcieć, by kandydat PiS zrealizował inny cel. A jest nim konsolidacja partii. Dziś to właśnie Czarnek (a nie na przykład Mateusz Morawiecki) jest osobą najmocniej jednoczącą (doły) PiS.
„To by było bardzo duże wzmocnienie Przemysława Czarnka, bardzo mocny sygnał do struktur Prawa i Sprawiedliwości, że to jest osoba, na którą należy stawiać i to jest osoba, pod którą przeorientowuje się Prawo i Sprawiedliwość, ponieważ on ma realną władzę, ma duży region pod sobą, był ministrem. To nie jest ktoś taki jak Andrzej Duda, kto był europosłem i został przestawiony do Pałacu Prezydenckiego. Czarnek umie zarządzać strukturami, umie mobilizować ludzi, ma jakiś swój polityczny plan. I moim zdaniem to jest to, co rozważa Jarosław Kaczyński w tej chwili, czy aby na pewno już tego Czarnka wpuszczać?” – mówi Agata Szczęśniak.
„Bo wiecie, Jarosław Kaczyński ma dopiero 99 lat i wymienionych połowę organów. To może być dla niego za wcześnie na oddanie władzy” – żartuje na koniec Dominika Sitnicka.
Opozycja
Przemysław Czarnek
Jarosław Kaczyński
Mateusz Morawiecki
Donald Trump
Prawo i Sprawiedliwość
Wybory prezydenckie 2025
Redaktorka, publicystka. Współzałożycielka i wieloletnia wicenaczelna Krytyki Politycznej. Pracowała w „Gazecie Wyborczej”. Socjolożka, studiowała też filozofię i stosunki międzynarodowe. Uczy na Uniwersytecie SWPS. W radiu TOK FM prowadzi audycję „Jest temat!” W OKO.press pisze o mediach, polityce polskiej i zagranicznej oraz prawach kobiet.
Redaktorka, publicystka. Współzałożycielka i wieloletnia wicenaczelna Krytyki Politycznej. Pracowała w „Gazecie Wyborczej”. Socjolożka, studiowała też filozofię i stosunki międzynarodowe. Uczy na Uniwersytecie SWPS. W radiu TOK FM prowadzi audycję „Jest temat!” W OKO.press pisze o mediach, polityce polskiej i zagranicznej oraz prawach kobiet.
Absolwentka Prawa i Filozofii Uniwersytetu Warszawskiego. Publikowała m.in. w Dwutygodniku, Res Publice Nowej i Magazynie Kulturalnym. Pisze o praworządności, polityce i mediach.
Absolwentka Prawa i Filozofii Uniwersytetu Warszawskiego. Publikowała m.in. w Dwutygodniku, Res Publice Nowej i Magazynie Kulturalnym. Pisze o praworządności, polityce i mediach.
Komentarze