0:000:00

0:00

"System sądownictwa reprezentował dotąd jeden z ostatnich bastionów komunizmu w Polsce. Chcemy to zmienić, być wolnymi" - napisało 23 grudnia 2017 w otwartym "Liście 15 naukowców". Bronią władz PiS, krytykują i obrażają Komisję Europejską. Odpowiedziało im 2600 naukowców, w tym najwybitniejsi.

"Nasi koledzy z akademii odnoszą się do procedury uruchomienia art 7. traktatu europejskiego wobec Polski. Ich list jest pełen insynuacji pod adresem Komisji Europejskiej, m.in. że prawdziwym powodem działania Komisji jest chęć obalenia demokratycznie wybranego rządu PiS" - napisało 42 polskich naukowców z kilku ośrodków naukowych w kraju i poza granicami.

Przygotowali oświadczenie, które podpisało już 2607 osób, w tym wiele sław świata nauki.

"Twierdzenie, że UE nienawidzi polskiej wolności i stara się ją zniszczyć jest absurdalne. Znaczna część świata akademickiego odrzuca oskarżenia i insynuacje zawarte w liście, jak również jego wrogi ton. Stawianie nieuzasadnionych oskarżeń jest szkodliwe dla środowiska akademickiego, dla Polski i dla Europy" - piszą naukowcy i ludzie kultury, którzy także podpisywali list.

„W obliczu międzynarodowej sytuacji politycznej i polskiego położenia geograficznego pozostanie jednym z kluczowych państw UE jest dla Polski sprawą najwyższej wagi. Z tego powodu stanowisko władz UE musi być traktowane poważnie.

Z żalem stwierdzamy, że nasi szanowni koledzy zdecydowali złożyć podpisy pod listem wątpliwej jakości, zawierającym standardowe propagandowe slogany zamiast argumentów, napisanym tendencyjnie i agresywnie”.

Przeczytaj także:

Co napisali "chemicy"

"Oskarżający nasz kraj twierdzą, że niszczony jest polski system sądowniczy i demokracja. Dziwne jest już samo to, że kierujący Unią politycy zostali mianowani, a nie wybrani, a wyrażają tyle miłości dla demokracji. Ich argument jest fałszywy, ponieważ proponowane w naszym systemie sądownictwa zmiany są takie same lub bardzo podobne do tych, które istnieją w krajach zachodnich od dziesięcioleci.

Nasz obecny system sądownictwa reprezentował dotąd jedynie jeden z ostatnich bastionów komunizmu w Polsce. Chcemy to zmienić, być wolnymi" - napisali prorządowi naukowcy.

Dalej jest równie interesująco:

  • "Prawdziwym powodem działania Komisji Europejskiej jest chęć obalenia demokratycznie wybranego rządu Prawa i Sprawiedliwości";
  • "Demokracja w Polsce jest obecnie znacznie silniejsza niż w większości krajów zachodnich, które są sparaliżowane poprawnością polityczną";
  • "Mamy pluralizm mediów radiowo-telewizyjnych i prasy (oprócz tych z postkomunistyczną własnością). Jest to wynik samoorganizacji obywateli polskich w ostatnich latach";
  • "Mamy jednak kilku obywateli polskich, którzy chcą pomóc komisarzom UE i wykazują się frustracją. Nie mają żadnego programu politycznego poza jednym: obalić rządy Prawa i Sprawiedliwości".

Okazało się, że w środowisku naukowym tych "kilku obywateli" daje 170 razy więcej osób niż kilkunastu "prorządowych chemików".

Punkt 1: Oskarżający nasz kraj twierdzą, że niszczony jest polski system sądowniczy i demokracja. Dziwne jest już samo to, że kierujący Unią politycy zostali mianowani, a nie wybrani, a wyrażają tyle miłości dla demokracji. Ich argument jest fałszywy, ponieważ proponowane w naszym systemie sądownictwa zmiany są takie same lub bardzo podobne do tych, które istnieją w krajach zachodnich od dziesięcioleci. Nasz obecny system sądownictwa reprezentował dotąd jedynie jeden z ostatnich bastionów komunizmu w Polsce. Chcemy to zmienić, być wolnymi.

Punkt 2: Prawdziwym powodem działania Komisji Europejskiej jest chęć obalenia demokratycznie wybranego rządu Prawa i Sprawiedliwości. Czemu? Istnieją trzy argumenty. Pierwszy z nich jest ideologiczny: Polska odrzuca poprawność polityczną, która jest niczym innym jak totalitarną inżynierią społeczną, która umożliwia łatwe rządzenie obywatelami Europy. Co, jeśli inne kraje podążą za Polską? Drugi powód to pieniądze: w ostatnich latach Polska bardzo się zmieniła (w dobrym kierunku), ale stała się także rajem dla krajowych i międzynarodowych złodziei różnego rodzaju (kwoty zapierają dech w piersiach: w sumie około 500 mld euro). Poprzedni polski rząd, tak ceniony przez urzędników UE, nic w tym temacie nie zrobił. Trzeci powód to imigranci, zapraszani masowo do Europy, z powodu niejasnych motywacji, bez konieczności posiadania dokumentów do ich weryfikacji. Polska odrzuciła unijny automatyczny mechanizm ich dystrybucji (preferując pomoc na miejscu).

Punkt 3: Demokracja w Polsce jest obecnie znacznie silniejsza niż w większości krajów zachodnich, które są sparaliżowane poprawnością polityczną. Mamy pluralizm mediów radiowo-telewizyjnych i prasy (oprócz tych z postkomunistyczną własnością). Jest to wynik samoorganizacji obywateli polskich w ostatnich latach. Mamy jednak kilku obywateli polskich, którzy chcą pomóc komisarzom UE i wykazują się frustrację. Nie mają żadnego programu politycznego poza jednym: obalić rządy Prawa i Sprawiedliwości.

Punkt 4: Mimo to, rząd Prawa i Sprawiedliwości cieszy się rosnącym poparciem w Polsce (niektóre sondaże wskazują nawet 50 proc.), ponieważ społeczeństwo widzi uczciwych ludzi pracujących ciężko dla dobrobytu naszego kraju.

Punkt 5: Ostatni, ale niemniej ważny. Życząc Wesołych Świąt i Szczęśliwego Nowego Roku, dołączamy kolędę, która jest być kolejnym powodem, może najważniejszym. Dowodzi swobodzie przekonań, istniejącej w Polsce, co jest prawdopodobnie źródłem nienawiści ze strony urzędników UE.

Lewenstein: pokazaliśmy, że się nie boimy i nie wstydzimy

Jak powiedział OKO.press dr Rafał R. Suszek, fizyk matematyczny z Uniwersytetu Warszawskiego, inicjatorami i autorami kontr-listu byli dwaj wybitni polscy naukowcy pracujący zagranicą: fizyk Maciej Lewenstein z Barcelony oraz Jan Wehr z Uniwersytetu Stanu Arizona, Tuscon, USA.

Maciej Lewenstein, specjalista optyki kwantowej, fizyki ultrazimnych gazów i informatyki kwantowej, który pracował na uczelniach w USA (Harvard), Francji, Niemczech, obecnie - w Barcelonie (a także autor książki o polskim jazzie) mówi OKO.press:

"Takie listy mają znaczenie. Jednoczą środowisko, pokazują, że się nie boimy i nie wstydzimy powiedzieć naszym 15 kolegom, a są wśród nich wybitni naukowcy, że nie tędy droga.

List nie wyraża poparcia dla żadnej siły politycznej. Apelujemy o poważną rozmowę o polityce europejskiej i praworządności, a nie zbywanie tematu tanią populistyczną propagandą".

Na prośbę OKO.press Lewenstein ocenił - "patrząc z Barcelony" - sytuację polityczną w Polsce. "PiS będzie rządził, ile chce, jeśli nie powstanie sensowna opozycja, której celem jest powrót do państwa demokratycznego, praworządnego i opiekującego się obywatelami. Niestety, nie zanosi się na to, bo poziom intelektualny i moralny polityków w Polsce jest niski.

Interesuje ich głównie symbolika, jakieś ambicje, a w końcu tylko władza. A tu trzeba naprawdę stworzyć front całego narodu i program polityczny, w którym każdy się odnajdzie. Trochę taki program ma ruch separatystyczny w Katalonii, od centrowej prawicy aż po lewicę" - powiedział Lewenstein.

"Czuję się Polakiem, mam (wyłącznie) polski paszport, rodzinę i przyjaciół w Polsce. W moim zespole na 20-25 osób jest zawsze kilkoro z Polski. Bywam w Polsce kilka razy do roku, nie tylko ze względu na rodzinę i fizykę, ale też... muzykę: napisałem książkę -przewodnik po polskim jazzie po angielsku, gdzie opisanych jest 2000 krążków. Tak, żyję polityką w Polsce, a teraz także polityką katalońską, bo mnie ona bezpośrednio dotyka.

Sztuka i kultura polska są niszczone przez aktualnie rządzących i to mnie po prostu boli.

Wiele rozmawiam ze znajomymi w Polsce, Katalonii i w Stanach. Jak się trochę poczyta „O tyranii” Tymothy Snydera to Ciemna Strona Mocy jest wszędzie podobna: czy to Trump, czy Rajoy i Ciutadans, czy Kaczyński. W Katalonii policja hiszpańska bije, u nas „tylko” ciągnie po kałużach, tutaj są więźniowie polityczni, u nas jeszcze nie.

Oświadczenie w sprawie listu piętnastu naukowców dotyczącego reformy sądownictwa w Polsce

„Piętnastu polskich uczonych opublikowało w ostatnich dniach list adresowany do Fransa Timmermansa, krytykując uruchomienie Artykułu 7 wobec polskiego rządu. Szanujemy prawo do wypowiadania opinii. Szanujemy również sygnatariuszy listu – wielu z nich to nasi koledzy i nauczyciele. Uważamy jednak, że główne tezy listu są nieuzasadnione, a użyty w nim język dzieli i nawet obraża.

Celem obecnego oświadczenia jest pokazanie, że znaczna część polskiego świata akademickiego odrzuca oskarżenia i insynuacje zawarte w liście, jak również jego wrogi ton.

Główną tezą listu jest, że Unia Europejska «próbuje obalić nasz demokratycznie wybrany rząd», po to, żeby zniszczyć silną polską demokrację, po to, by móc rządzić Polakami i innymi europejskimi narodami za pomocą «totalitarnej inżynierii społecznej’» – politycznej poprawności, oraz po to, by nadal popierać armię ‚krajowych i międzynarodowych złodziei’.

Innym powodem ma być odmowa polskich władz przyjęcia uchodźców i - przede wszystkim - dowodzona przez dołączoną do listu kolędę, «swoboda przekonań, istniejąca w Polsce, co jest prawdopodobnie źródłem nienawiści ze strony urzędników UE».

Te zarzuty zostały postawione bez żadnego uzasadnienia. Są poparte jedynie ogólnikami w rodzaju «nasz obecny system prawny reprezentuje sobą wyłącznie broniącą własnego istnienia postkomunistyczną organizację». Równocześnie autorzy upraszają swoich «akademickich i nie akademickich przyjaciół» (w liście adresowanym do wiceprzewodniczącego Timmermansa), żeby «zastanowili się, jakie są podstawy, by wierzyć w to, co słyszymy w mediach? Co jeśli kłamią?».

W rzeczywistości nie istnieją żadne podstawy, żeby wierzyć w główne tezy listu.

  • Twierdzenie, że UE nienawidzi polskiej wolności wyznania i stara się ją zniszczyć jest absurdalne.
  • Otwierająca list krytyka «dziwne jest już samo to, że kierujący Unią politycy zostali mianowani, a nie wybrani, a wyrażają tyle miłości dla demokracji» jest w zamierzeniu ironiczna, ale w rezultacie niezręczna i obraźliwa.
  • Autorzy nie przedstawiają żadnych prawnych argumentów ani analiz z wyjątkiem niejasnego sformułowania «proponowane zmiany w naszym systemie prawnym są takie same jak, lub bardzo podobne do tych, które istnieją w innych krajach Zachodu od dziesięcioleci».
  • W obliczu międzynarodowej sytuacji politycznej i polskiego położenia geograficznego pozostanie jednym z kluczowych państw UE jest dla Polski sprawą najwyższej wagi. Z tego powodu stanowisko władz UE musi być traktowane poważnie.

Z żalem stwierdzamy, że nasi szanowni koledzy zdecydowali złożyć podpisy pod listem wątpliwej jakości, zawierającym standardowe propagandowe slogany zamiast argumentów, napisanym tendencyjnie i agresywnie.

Chcemy jasno powiedzieć, że nie popieramy treści listu, jego wrogiego tonu ani niezręcznego stylu.

Oświadczenia na ważne polityczne tematy powinny być poparte uważnie dobranymi argumentami, niezależnie od wyznawanych politycznych poglądów, stawianie nieuzasadnionych oskarżeń jest szkodliwe dla środowiska, dla Polski i dla Europy”.

Świetne nazwiska przekonują

OKO.press rozmawiało z kilkorgiem sygnatariuszy kontr-listu. Jedna z tych osób powiedziała, że choć od początku zgadzała się z jego treścią, w pierwszym odruchu odmówiła. Zmieniła zdanie zobaczywszy, że podpisują "tak świetne nazwiska".

Wśród sygnatariuszy OKO.press znalazło faktycznie sporo znanych naukowców, głównie przedmiotów ścisłych, ale też humanistyki, m.in.:

* prof. Iwo Białynicki-Birula, fizyk

* prof. Michał Karoński, matematyk

* prof. Włodzimierz Appel, filolog

* prof. Mirosław Bańko, językoznawca

* Agata Bielik-Robson, filozofka

* prof. Michał Bilewicz, psycholog

* prof. Andrzej Jacek Blikle, matematyk

* prof. M. Krzysztof Byrski, orientalista

* prof. Przemysław Czapliński, krytyk literacki

* prof. Dariusz Doliński, psycholog społeczny

* prof. Grzegorz Ekiert, politolog z Uniwersytetu Harvarda

* prof. Barbara Engelking, historyk

* prof. Iwona Fiałkowska, biolog

* prof. Magdalena Fikus, biolog

* prof. Janusz Grzelak, psycholog

Jerzy Illg, filolog, krytyk literacki

* prof. Inga Iwasiów, literaturoznawczyni

* prof. Stefan Jackowski, matematyk

* prof. Jerzy Kochanowski, historyk

* prof. Wojciech Kriegseisen, historyk

* prof. Marcin Kula, historyk

* prof. Ryszard Nycz, literaturoznawca

* prof. Monika Płatek, prawniczka

* prof. Henryk Samsonowicz, historyk, b. rektor UW, b. minister edukacji

* prof. Łukasz Turski, fizyk

* prof. Piotr Węgleński, biolog, b. rektor UW

Wśród 15 "chemików" jest ich ośmiu

List "15 chemików" podpisało tak naprawdę ośmiu chemików, dwóch fizyków, dwóch matematyków, biolog, filozof i jedyna w tym gronie kobieta p. Iwona Wilczak (nie ma jej w bazie "Nauka Polska", zapewne jest dentystką z Krakowa).

UWAGA! Pani Iwona Wilczak - stomatolożka z Krakowa - zadzowniła do OKO.press 18 stycznia i kategorycznie zaprzeczyła, by podpisywała ten list. "Nigdy w życiu bym czegoś takiego nie podpisała, należę do ludzi głęboko poruszonych naruszeniem praworządności przez rząd PiS. Proszę o zamieszczenie wyjaśnienia, bo znajomi się dopytują" - powiedziała pani Wilczak. Opublikowaliśmy wypowiedź dr Iwony Wilczak i poprosiliśmy Czytelników o pomoc w ustaleniu kim jest prawdziwa Iwona Wilczak, który list podpisała. Piotr Pacewicz, dopisek z 18 stycznia 2018

Siedmiu sygnatariuszy tego listu nie pierwszy raz zabiera głos publicznie. W 2012 roku przyłączyli się do apelu skierowanego do środowiska naukowego o podjęcie badań katastrofy smoleńskiej. Ustalenia komisji rządowej Millera, że to była katastrofa spowodowana błędami pilotów i rosyjskich kontroli lotów, ich nie przekonały.

Wśród sygnatariuszy nie brak wybitnych naukowców z nagrodami krajowymi i zagranicznymi. Bodaj najbardziej znany jest prof. Kazimierz Rzążewski, specjalista elektrodynamiki, fizyki atomowej, optyki i podstawy mechaniki kwantowej; w 2013 otrzymał Nagrodę Galileusza przyznawaną przez International Commission for Optics. Za odkrycie zjawiska magnetostrykcji w ultrazimnych gazach z oddziaływaniem dipolowym otrzymał w 2015 roku Nagrodę Fundacji na rzecz Nauki Polskiej.

Prof. Tadeusz Marek Krygowski – chemia strukturalna fizykochemia organiczna, krystalografia chemiczna, laureat Nagrody Fundacji Nauki Polskiej, Prof. Stanisław Michał Filipek – fizykochemia wysokich ciśnień; odznaczony Orderem Wschodzącego Słońca za działanie na rzecz współpracy naukowej polsko-japońskiej Ks. prof. Tadeusz Guz – filozof z KUL, habilitował się na podstawie rozprawy „Der Zerfall der Metaphysik: Von Hegel zu Adorno (Rozpad metafizyki: od Hegla do Adorno)”; znany krytyk protestantyzmu i nauki Marcina Lutra Dr hab. Jacek Kobus – fizyka atomowa, fizyka komputerowa, fizyka molekularna, habilitował się w 2002 r. na podstawie rozprawy „Numeryczna metoda Hartree’ego-Focka dla cząsteczek dwuatomowych i jej zastosowania”; Prof. Hubert Ryszard Lange – chemia fizyczna, spektroskopia plazmy; Prof. Tadeusz Mostowski – matematyka, specjalizuje się w równaniach różniczkowych oraz osobliwościach zbiorów i funkcji analitycznych; Prof. Lucjan Piela – chemia kwantowa, chemia teoretyczna; w 2012 został członkiem prezydium komitetu naukowego Konferencji Smoleńskie. Był członkiem komitetu naukowego II i III edycji tej konferencji edycji z lat 2013, 2014. Prof. Leszek Plaskota – analityczna złożoność obliczeniowa, analiza numeryczna; Dr Piotr Romiszowski – chemia teoretyczna, fizykochemia polimerów; Prof. Kazimierz Rzążewski – elektrodynamika, fizyka atomowa, optyka, podstawy mechaniki kwantowej; w 2013 otrzymał Nagrodę Galileusza przyznawaną przez International Commission for Optics; za odkrycie zjawiska magnetostrykcji w ultrazimnych gazach z oddziaływaniem dipolowym otrzymał w 2015 Nagrodę Fundacji na rzecz Nauki Polskiej. Zajmuje się też zagadnieniami systemów wyborczych. W 2014 wydał razem z Wojciechem Słomczyńskim i Karolem Życzkowskim książkę Każdy głos się liczy. Wędrówka przez krainę wyborów. Dr hab. Leszek Z. Stolarczyk – chemia kwantowa, chemia teoretyczna; Prof. Sławomir Szymański – chemia fizyczna, chemia teoretyczna, metody spektroskopowe w chemii Prof. Krzysztof Woźniak – chemik Dr. hab. Jacek Stanisław Tomczyk – biolog, autor rozprawy habilitacyjnej pt. „Odontologiczne wyznaczniki stresu a czynniki środowiskowe kształtujące populację z doliny środkowego Eufratu (Syria)”.

List podpisała jeszcze p. Iwona Wilczak, której nie mogliśmy znaleźć w bazie danych „Nauka Polska”. Według Google jedna pani o tym imieniu i nazwisku prowadzi przedszkole w Markach pod Warszawą, a druga jest stomatologiem dziecięcym w Krakowie.

UWAGA! Pani Iwona Wilczak - stomatolożka z Krakowa - zadzowniła do OKO.press 18 stycznia i kategorycznie zaprzeczyła, by podpisywała ten list. "Nigdy w życiu bym czegoś takiego nie podpisała, należę do ludzi głęboko poruszonych naruszeniem praworządności przez rząd PiS. Proszę o zamieszczenie wyjaśnienia, bo znajomi się dopytują" - powiedziała pani Wilczak.

;

Udostępnij:

Piotr Pacewicz

Naczelny OKO.press. Redaktor podziemnego „Tygodnika Mazowsze” (1982–1989), przy Okrągłym Stole sekretarz Bronisława Geremka. Współzakładał „Wyborczą”, jej wicenaczelny (1995–2010). Współtworzył akcje: „Rodzić po ludzku”, „Szkoła z klasą”, „Polska biega”. Autor książek "Psychologiczna analiza rewolucji społecznej", "Zakazane miłości. Seksualność i inne tabu" (z Martą Konarzewską); "Pociąg osobowy".

Komentarze