0:000:00

0:00

W 39 z 40 hrabstw Irlandii zdecydowanie zwyciężyli zwolennicy zniesienia zakazu aborcji. Zbiorczy wynik z całego kraju to 66 proc. na "Tak" i 34 proc. na "Nie". W 14 hrabstwach, m.in. Dublinie czy Wicklow, "Tak" wybrało ponad 70 proc. głosujących. Głosujący na "Tak" minimalnie przegrali jedynie w Donegal - 48 proc. do 52 proc. Frekwencja wyniosła 65 proc.

Po ogłoszeniu wyników sondaży exit poll tłum zebrał się pod Zamkiem Dublińskim, siedzibą rządu Irlandii. Premier Leo Varadkar napisał na Tweetterze: Wspaniały tłum pod Zamkiem Dublińskim. Niezapomniany dzień. Ma miejsce cicha rewolucja, wielki akt demokracji".

Zobacz, jak świętują Irlandczycy:

Młodzi za zmianą

Według badań exit polls częściej na "Nie" głosowały tylko osoby po 65 roku życia. Wszystkie inne grupy wiekowe wybrały zmianę - szczególnie za byli najmłodsi głosujący (aż 88 proc. z nich wybrało "Tak"). Nie było też wielkich różnic w wynikach jeżeli chodzi o miejsce zamieszkania (miasto, wieś).

Uchylenie 8. poprawki to jedynie zniesienie zakazu aborcji - ciągle nie wiadomo, jak będą wyglądały szczegółowe przepisy. Rząd chce wprowadzić możliwość aborcji do 12 tygodnia ciąży. Pomiędzy 12 i 24 tygodniem aborcja będzie możliwa tylko w przypadku uszkodzenia płodu lub zagrożenia życia i zdrowia matki. Po 24 tygodniu aborcja nie byłaby możliwa.

Uwzględniając krytykę ze strony środowisk pro-life, przepisy mają jednak szczegółowo opisywać procedurę, a wśród planowanych zabezpieczeń jest między innymi wymóg konsultacji lekarskiej i zachowanie co najmniej 72 godzin od decyzji lekarskiej do przeprowadzenia zabiegu, co ma pomóc kobiecie poważnie przemyśleć swój wybór. Ma być także wprowadzona klauzula sumienia dla lekarzy, którzy aborcji wykonywać nie chcą. Będą jednak musieli wskazać kobiecie innego lekarza.

Premier Leo Varadkar ma nadzieję, że nowe prawo wejdzie w życie do końca roku.

Dożywocie dla kobiety

25 maja 2018 Irlandczycy przegłosowali usunięcie 8. poprawki, przyjętej w 1983 roku. Zrównywała ona prawa kobiet i płodów, dzięki czemu aborcja była całkowicie zabroniona. Restrykcyjne prawodawstwo obowiązywało tam zawsze, ale w 1983 roku to obywatele zdecydowali o tym w referendum.

Aborcja była i jest nie tylko zakazana, ale i surowo karana – do 2013 roku za dokonanie aborcji i kobiecie, i lekarzowi groziło dożywocie. Po zmianach 2013 roku – 14 lat więzienia.

Do 2013 ustawa nie przewidywała możliwości przerwania ciąży z powodu zagrożenia życia kobiety. Ale w 2012 roku w szpitalu w Galway zmarła Savita Halappanavar, dentystka, obywatelka Indii, której irlandzcy lekarze odmówili aborcji. Halappanavar trafiła do szpitala w 17. tygodniu ciąży z krwawieniem wywołanym poronieniem. Lekarze nie chcieli przerwać ciąży, by ratować pacjentkę – czekali aż płód sam obumrze. Gdy to się stało, Savity nie dało się już uratować.

Rok później Irlandia wprowadziła możliwość przerywania ciąży w celu ratowania życia matki. Aborcję można wykonać w jednym z 25 szpitali i o każdym zabiegu musi być poinformowany minister zdrowia. Za aborcję w innym przypadku, także za podanie (i przyjęcie) pigułki wczesnoporonnej grozi 14 lat więzienia.

Patrząc na to, jak do tej pory wyglądało prawo w Irlandii, wynik referendum to rewolucja. Inaczej niż w Polsce, aborcja w Irlandii nigdy nie była legalna. I inaczej niż u nas, kary dla kobiet - nie tylko dla lekarzy - były bardzo surowe. Jako jedną z przyczyn tak dużej zmiany w sposobie myślenia podaje się spektakularny upadek autorytetu Kościoła katolickiego, wywołany m.in. przez ukrywane przez hierarchów afery pedofilskie.

(Przed)ostatni bastion

Irlandia to kolejny, po Cyprze (aborcja jest tam legalna od marca 2018) kraj UE, który liberalizuje przepisy. Została już tylko Polska, Malta i... Watykan. Na świecie jest tylko kilka krajów o tak ostrych przepisach jak te, które do dziś obowiązywały w Irlandii.

Szczegółowe informacje można znaleźć tutaj.

Szczegółową mapę prawa aborcyjnego w samej Europie można znaleźć na stronie tygodnika "Newsweek".

;

Udostępnij:

Magdalena Chrzczonowicz

Wicenaczelna OKO.press, redaktorka, dziennikarka. W OKO.press od początku, pisze o prawach człowieka (osoby LGBTQIA, osoby uchodźcze), prawach kobiet, Kościele katolickim i polityce. Wcześniej przez 15 lat pracowała w organizacjach poarządowych (Humanity in Action Polska, Centrum Edukacji Obywatelskiej, Amnesty International) przy projektach społecznych i badawczych, prowadziła warsztaty dla młodzieży i edukatorów/edukatorek, realizowała badania terenowe. Publikowała w Res Publice Nowej. Skończyła Instytut Stosowanych Nauk Społecznych na UW ze specjalizacją Antropologia Społeczna.

Komentarze