0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Slawomir Kaminski / Agencja GazetaSlawomir Kaminski / ...

Jarosław Kaczyński powiedział w wywiadzie dla "Super Expressu", że chce, by premierem po wyborach nadal był Mateusz Morawiecki, ale zapytany o miejsce w przyszłym rządzie dla Ziobro zrobił unik i powiedział tylko "Bardzo wysoko cenię Zbigniewa Ziobro".

W trakcie rządów PiS czołowi politycy tej partii odbyli ponad 1600 lotów o statusie HEAD, który przysługuje jedynie prezydentowi, premierowi oraz marszałkom Sejmu i Senatu, gdy wypełniają oficjalną misję.

Do takich misji trudno zaliczyć podróże prezydenta Andrzeja Dudy na wakacje do Juraty, loty premiera Mateusza Morawieckiego na plan filmu „Poland. The Royal Tour”, kręconego przez amerykańską telewizję, czy loty Morawieckiego i Beaty Szydło do Krakowa na miesięcznice pogrzebu Lecha i Marii Kaczyńskich.

W lipcu 2019 Jarosław Kaczyński oferował wsparcie internetowej hejterce Emilii S., która prowadziła akcje oczerniania sędziów przeciwnych projektom PiS w sądownictwie. Lider partii rządzącej wcześniej pomógł mężowi Emilii.

Minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro uznał swoją reakcję na aferę hejterską, w której brali udział jego współpracownicy, za modelową.

Na miesiąc przed wyborami CBA ponownie zatrzymała prezesa Orlenu z czasów koalicji PO-PSL.

Kronika prof. Jana Skórzyńskiego, publikowana w każdą sobotę w OKO.press, dokumentuje wydarzenia minionego tygodnia. Kolejne odcinki Kroniki obejmują cały okres rządów PiS.

Wszystkie kroniki wstecz znajdziecie w dziale Kronika Jana Skórzyńskiego.

Jesienią 2015 roku życie publiczne w Polsce nabrało gwałtownego przyspieszenia. Zwycięski w wyborach obóz polityczny, choć realnie zdobył poparcie około 20 proc. obywateli i nie ma mandatu do zmian konstytucyjnych, rozpoczął z impetem gruntowną przebudowę państwa polskiego. Jej kierunek to cała wstecz w stosunku do przemian podjętych w 1989 roku. Z lojalną asystą prezydenta rząd PiS podjął energiczny marsz do tyłu. Przekreśla zasadę podziału władz, dziesiątkuje armię i dyplomację, a z publicznej telewizji uczynił instrument propagandy. System szkolny cofa do epoki Edwarda Gierka, ingeruje w muzea i teatry, chce przejąć polityczną kontrolę nad sądami, próbuje politycznie modelować oblicze polskiej kultury, uzależnić wymiar sprawiedliwości i ukrócić samodzielność samorządów. Odrzuca reguły demokracji liberalnej wypracowane we wspólnocie euroatlantyckiej. W rezultacie odpycha Polskę od centrum cywilizacji Zachodu, kieruje nas na peryferie, do szarej strefy pomiędzy Europą a Rosją.

Bombardowani niemal codziennie informacjami o dymisjach kolejnych generałów i projektach „polonizacji” tej czy innej sfery życia publicznego, z trudem nadążamy za biegiem spraw, próbując zrozumieć, co się właściwie dzieje i dokąd to wszystko zmierza. Stąd pomysł Kroniki mającej być kalendarium tzw. dobrej zmiany, lakonicznym zapisem podejmowanych przez rząd PiS działań i ich często równie bulwersujących uzasadnień. Nie będzie to, oczywiście, zapis kompletny. Kronika to autorski wybór wydarzeń i opinii, które ilustrują przestawianie zwrotnicy na torze, po którym Polska porusza się od 1989 roku. Obserwowany „na żywo” przebieg tej operacji chcę stopniowo uzupełniać sięgając wstecz. Toteż Kronika będzie miała także charakter retrospektywny, pokazując minione etapy rozpoczętej w 2015 roku eskapady, o których często już nie pamiętamy.

W roli kronikarza zamierzam wykorzystać zarówno swoje doświadczenie dziennikarskie (w tym 12 lat pracy w „Rzeczpospolitej”), jak i warsztat historyka. Sporo aspektów „dobrej zmiany” przypomina ludziom starszej daty realia życia w PRL. Mam wszelako mocną nadzieję, że jeśli nawet historia się powtarza, to tylko jako farsa.

Jan Skórzyński

NOTA BIOGRAFICZNA

Jan Skórzyński (ur. 1954) jest historykiem i politologiem, profesorem Collegium Civitas, gdzie wykłada historię XX wieku.

Uczestnik ruchu opozycyjnego w PRL, był jednym z założycieli Samorządu Studentów Uniwersytetu Warszawskiego. 13 grudnia 1981 roku został internowany. Jako dziennikarz pracował w redakcjach „Przeglądu Katolickiego”, „Tygodnika Solidarność”, „Spotkań” i „Rzeczpospolitej”. W latach 2000-2006 był I zastępca redaktora naczelnego „Rzeczpospolitej” i szefem dodatku „Plus-Minus”.

Wydał szereg książek o najnowszej historii Polski, m.in. Ugoda i rewolucja. Władza i opozycja 1985–1989 (1996), System Rywina czyli druga strona III Rzeczpospolitej (red., 2003), Od Solidarności do wolności (2005), Rewolucja Okrągłego Stołu (2009), Zadra.Biografia Lecha Wałęsy (2009). Siła bezsilnych. Historia Komitetu Obrony Robotników (2012), Krótka historia Solidarności 1980-1989 (2014). Redaktor naczelny pisma „Wolność i Solidarność. Studia z dziejów opozycji wobec komunizmu i dyktatury” oraz trzytomowego słownika biograficznego Opozycja w PRL. Jego książki były trzykrotnie nominowane do Nagrody Historycznej im. Kazimierza Moczarskiego.

Sobota 31 sierpnia. Pegasus i CBA

Według TVN24 Centralne Biuro Antykorupcyjne używa od prawie dwóch lat nowoczesnego systemu Pegasus, służącego do inwigilacji osób poprzez smartfony. System kosztował 34 mln zł. Większość środków pochodziła z Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej przekazanego CBA przez Ministerstwo Sprawiedliwości. Z raportu Najwyższej Izby Kontroli na temat wykorzystania pieniędzy z tego funduszu wynika, że 25 mln zł z niego resort oddał CBA.

Poniedziałek 2 września. Karnowski: nadchodzi nowy totalitaryzm

Michał Karnowski w „Sieciach” przestrzega przed zwycięstwem opozycji w wyborach. „Rzeczpospolita Polska stałaby się państwem bezwolnym, a Polacy obudziliby się w 17 »małych Sycyliach« zarządzanych przez niemożliwe do ruszenia kliki, mające pod swoją kontrolą policję, służbę zdrowia, edukację, politykę wewnętrzną, a nawet media (…)” – przekonuje.

„Regiony położone przy granicach, zwłaszcza niemieckiej, zaczęłyby jeszcze bardziej ciążyć ku Berlinowi. Demokratyczna zmiana takiego systemu byłaby właściwie niemożliwa”.

Zdaniem publicysty „pod sztandarami wolności nadchodzi nowy totalitaryzm, w którym zakres tego, co wolno czynić obywatelowi, stale się zmniejsza, a obowiązkowe »umiłowanie« nowych dogmatów jest wymuszane coraz brutalniej. My, Polacy, a szerzej wszyscy wschodni Europejczycy, mający w pamięci dekady despotyzmu rosyjskiego, a zwłaszcza komunistycznego, doskonale to wyczuwamy, dużo lepiej niż ludzie sytego od dekad Zachodu. Wielu jednak boi się stawiać opór, bo cena za to bywa ogromna – od ostracyzmu po procesy sądowe. Każdy musi jednak pamiętać, że to są drzwi w jedną stronę: gdy zasady Sorosowe zostaną skutecznie narzucone społeczeństwu, wyrwanie się z tych pęt będzie prawie niemożliwe. W Polsce w ostatniej chwili udało się wywalczyć trochę wolności (od roku 2015). Nie jest ona jednak dana na zawsze. W przypadku wygranej opozycji w ciągu kilkunastu miesięcy niezwykły dziś pluralizm medialny zniknie, obowiązkowe zajęcia reedukacyjne z ideologii LGBT zostaną narzucone każdemu środowisku, a na Kościół (ten, który nie zdradził misji) spadną jeszcze ostrzejsze niż dzisiaj prześladowania”.

Wtorek 3 września. Reakcja modelowa

Minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro ocenił podczas konferencji prasowej w Mielcu własne zachowanie po ujawnieniu przez media afery grupy hejterów w jego resorcie. „To nie jest największa afera w historii, to nie jest tak, że mamy do czynienia z gigantyczną korupcją (…). Ale to było zachowanie w najwyższym stopniu naganne. To jest rzecz zasługująca na zdecydowaną krytykę i zdecydowaną reakcję” - uznał.

„To, co ja zrobiłem, to jest modelowa reakcja. (…) W momencie, gdy jako minister sprawiedliwości dowiedziałem się o tego rodzaju zachowaniach, które nie aprobuję i które nie akceptuję natychmiast wyciągnąłem konsekwencje zapowiadając, że będą one z równą surowością wyciągnięte wobec każdego kto okaże się, że mógł mieć, czy ma związek bezpośredni z zachowaniami, które byłyby nielegalne bądź stanowiły rażące naruszenie zasad, jakie powinny obowiązywać w tym środowisku” – oświadczył.

Ziobro podkreślił, że Piebiak „współpracował z trzema ministrami sprawiedliwości z PO”. „Przypomnę, że wszyscy ci sędziowie, którzy zostali ujawnieni, to byli sędziowie funkcjonujący w jednym organizmie, w jednej organizacji, jaką jest »Iustitia«”.

Jego zdaniem, afera hejterska to „kłótnia w jednej rodzinie sędziowskiej”. „Jest problem z etyką w środowisku sędziowskim” – uważa polityk PiS.

Środa 4 września. Kaczyński pisze do Emilii S.

W lipcu 2019 internetowa hejterka, która oczerniała sędziów krytycznych wobec zmian w sądownictwie przeprowadzanych przez PiS napisała do Jarosława Kaczyńskiego z prośbą o pomoc – poinformowała „Gazeta Wyborcza”.

Emila napisała, że „czuje się pokrzywdzona działaniami wymiaru sprawiedliwości, ale także Pana Łukasza Piebiaka, Podsekretarza stanu w Ministerstwie Sprawiedliwości”. Prezes PiS odpowiedział jej po dwóch dniach „Z treści listu wynika, że czuje się Pani pokrzywdzona działaniami wymiaru sprawiedliwości, ale także Pana Łukasza Piebiaka (…). W związku z powyższym uprzejmie informuję, że jeśli będzie Pani oczekiwała ode mnie wsparcia, którego mógłbym udzielić działając w ramach uprawnień przysługujących parlamentarzystom, proszę o informację o zajętym stanowisku oraz sprecyzowania problemu”.

Kaczyński napisał także, iż pomógł Emilii w marcu 2017 roku „w sprawie postępowania dotyczącego ustalenia kontaktów Pani małżonka, Pana Tomasza Szmydta, z małoletnimi córkami” z poprzedniego małżeństwa. Sprawa zakończyła się po myśli Emilii i jej męża.

Środa 4 września. Były prezes Orlen znów zatrzymany

Centralne Biuro Antykorupcyjne zatrzymało ponownie b. prezesa PKN Orlen Jacka K. i pięć innych osób w związku z zarzutami o wyrządzenie spółce szkody wielkich rozmiarów. Pozostali zatrzymani to właściciele i członkowie zarządów agencji eventowych.

Po raz pierwszy Jacek K. został zatrzymany w lutym 2019. Byłemu prezesowi Orlenu zarzuca się „wyrządzenie koncernowi szkody majątkowej w kwocie przekraczającej pół miliona złotych” - poinformowała Prokuratura Krajowa. Chodzi o „pokrycie przez spółkę kosztów wyjazdu, który nie miał charakteru wyjazdu służbowego, w kwocie przekraczającej 500.000 złotych”.

Środa 4 września. Szambo w „Gazecie Polskiej”

„Platforma zalewa Polskę szambem” – donosi „Gazeta Polska” na pierwszej stronie. W środku numeru temat jest kontynuowany przez Piotra Lisiewicza w materiale pt. „Płynie szambo, płynie, po polskiej krainie… Platformy nie ominie. Afera kałowa”.

Do awarii kanalizacji w Warszawie odnoszą się również trzy felietony w tym numerze „GP”: Jacka Liziniewicza pt. „Obsrany łabędź”, Dawida Wildsteina pt. „Decentralizacja a szambo” oraz Michała Rachonia pt. „Bankomat, szambo i polityka”.

Środa 4 września. Nowy wiceminister MSW

Błażej Poboży został nowym podsekretarzem stanu w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji. Poboży jest politologiem z Uniwersytetu Warszawskiego, od 2018 roku wiceprzewodniczącym i rzecznikiem klubu Prawa i Sprawiedliwości w Radzie Warszawy.

Środa 4 września. 1643 loty HEAD

Od listopada 2015 do sierpnia 2019 roku odbyły się 1643 loty o statusie HEAD, który przysługuje oficjalnym podróżom prezydenta, marszałka Sejmu, premiera lub marszałka Senatu – poinformowała TVN24. Andrzej Duda odbył co najmniej 642 takich lotów, Mateusz Morawiecki – co najmniej 375, Beata Szydło – 245, Marek Kuchciński – 164, Stanisław Karczewski – 83. W trybie HEAD Duda często latał do ośrodka wypoczynkowego w Juracie na Helu. Od 23 lipca do 9 sierpnia odbył 11 lotów 2017 roku na tej trasie.

Jak ujawnił TVN24 miały miejsce także loty o statusie HEAD, choć na pokładzie nie było nikogo z najwyższych władz. M.in. 13 maja 2016 roku z Dęblina do Warszawy i z powrotem leciał ówczesny szef MON Antoni Macierewicz.

Czwartek 5 września. Złodziejstwo przekraczało wszelkie granice

Premier Mateusz Morawiecki w TVP Info powiedział: „Na dobrą sprawę, wyobrażam sobie, że gdyby, nie daj Boże, nasi konkurenci polityczni doszli do władzy, to właśnie zacznie brakować pieniędzy w budżecie na realizację podstawowych programów społecznych. Ponieważ właśnie złodziejstwo w czasach naszych poprzedników, złodziejstwo mafii VAT-owskich przekraczało dosłownie i w przenośni wszelkie granice. Przekraczało granice Polski, ale przekraczało także granice zdrowego rozsądku. Stosy pism płynące z różnych branż elektronicznej, stalowej, paliwowej, tytoniowej, ale wszelkich innych, spożywczej, płynęły do ministra finansów, płynęły na biurko premiera i reakcji nie było żadnej”.

Czwartek 5 września. Kaczyński zapowiada podział województwa mazowieckiego

Jarosław Kaczyński przekonywał w Siedlcach, że w czasie rządów PO-PSL „nikt nie miał zamiaru tutaj w Siedlcach niczego zrobić, by tę ziemię ożywić. Jak to mówił jeden z ministrów tamtego rządu, ziemie wschodnie to oni mają już nie powiem gdzie. My chcemy, by te ziemie się rozwijały. My jesteśmy za polityką zrównoważonego rozwoju. Tu jest trudny problem woj. mazowieckiego. My tę sprawę będziemy chcieli załatwić, bo to jest za mało. Trzeba będzie to zrobić tak, że będzie woj. mazowieckie i Warszawa i okolice. To jedyne rozwiązanie, które zamknie ten problem”.

Czwartek 5 września. Przeżyliśmy komisarzy

Europosłanka PiS Beata Kempa powiedziała w PE do wiceprzewodniczącego Komisji Europejskiej Franza Timmermansa, który krytykował zmiany w sądownictwie wprowadzane przez PiS: „Pan broni wymiaru sprawiedliwości, który nie był reformowany od czasu odzyskania przez nas niepodległości po 1989 roku. Przeżyliśmy komisarzy sowieckich, zapewniam, że przeżyjemy również pana”.

Piątek 6 września. Kaczyński: Chcę, by Morawiecki dalej był premierem

W wywiadzie dla "Super Expressu" Jarosław Kaczyński zapytany czy po ewentualnych wygranych przez PiS wyborach to on będzie premierem odpowiedział: "Nie, dobrze mi w funkcji, którą pełnię, czyli prezesa partii. Tu się najlepiej odnajduję. I nie mam ambicji zastępowania Mateusza Morawieckiego, bo chciałbym, żeby to on był dalej szefem rządu".

Piątek 6 września. Kaczyński: Bardzo wysoko cenię Zbigniewa Ziobro

W wywiadzie dla "Super Expressu" prezes PiS wypowiedział się także o Zbigniewie Ziobrze. Na pytanie czy pozostanie w rządzie po wyborach ewentualnej wygranej PiS odpowiedział wymijająco "Skład rządu to kwestia polityczna. Jesteśmy w koalicji, Zjednoczona Prawica to koalicja zwarta, ale absolutnie nie jest fikcją. Musimy naturalnie brać pod uwagę naszych koalicjantów i ich punkt widzenia" .

Ale zaraz dodał: "Chcę powiedzieć jedno – bardzo wysoko cenię Zbigniewa Ziobro".

;
Na zdjęciu Jan Skórzyński
Jan Skórzyński

Historyk i politolog, wykładowca Collegium Civitas. W PRL uczestnik ruchu opozycyjnego, jeden z założycieli Samorządu Studentów Uniwersytetu Warszawskiego. Członek Klubu Inteligencji Katolickiej w Warszawie. Pracował w redakcjach „Przeglądu Katolickiego”, „Tygodnika Solidarność”, „Spotkań”, był zastępcą redaktora naczelnego „Rzeczpospolitej” i szefem dodatku „Plus-Minus” (2000-2006). Jest redaktorem naczelnym pisma naukowego „Wolność i Solidarność”. Napisał m.in. „Rewolucję Okrągłego Stołu”, biografię Lecha Wałęsy, historię Komitetu Obrony Robotników, „Krótką historię Solidarności 1980-1989”. Ostatnio wydał „Nie ma chleba bez wolności. Polski sprzeciw wobec komunizmu 1956-1980”. Jego książki były trzykrotnie nominowane do Nagrody Historycznej im. Kazimierza Moczarskiego.

Komentarze