Prezes Kaczyński i pozostali uczestnicy obchodów łamali przepisy o 2 metrowych odstępach. Nie było prezydenta, ani nikogo z jego kancelarii. Wieniec od Andrzeja Dudy został przesunięty na bok, tak, żeby zrobić miejsce na kwiaty od Kaczyńskiego.
Prezes Kaczyński i pozostali uczestnicy obchodów łamali przepisy o 2 metrowych odstępach. Nie było prezydenta, ani nikogo z jego kancelarii. Wieniec od Andrzeja Dudy został przesunięty na bok, tak, żeby zrobić miejsce na kwiaty od Kaczyńskiego. Żołnierze z kompanii reprezentacyjnej tuż przed uroczystością ćwiczyli z pustymi rękoma, technikę jego składania. A wieniec od Zbigniewa Komosy, który chciał jak co miesiąc złożyć go przy pomniku wszystkich ofiar katastrofy, został wyrwany przez Żandarmerię Wojskową. Doszło do szarpaniny. Potem Komosa odczytał oświadczenie. To wszystko na filmie Roberta Kowalskiego. Wkrótce drugi odcinek.
Dziennikarz radiowy i telewizyjny, producent, reżyser filmów dokumentalnych. Pracował w m.in Polskim Radiu, „Panoramie” TVP2. Był redaktorem naczelnym programu „Pegaz” i szefem publicystyki kulturalnej w TVP1. Współpracuje z Krytyką Polityczną, gdzie przeniósł zdjęty przez „dobrą zmianę” program „Sterniczki” z Radiowej Jedynki. Tworzy cykl „Kamera OKO.press”.
Dziennikarz radiowy i telewizyjny, producent, reżyser filmów dokumentalnych. Pracował w m.in Polskim Radiu, „Panoramie” TVP2. Był redaktorem naczelnym programu „Pegaz” i szefem publicystyki kulturalnej w TVP1. Współpracuje z Krytyką Polityczną, gdzie przeniósł zdjęty przez „dobrą zmianę” program „Sterniczki” z Radiowej Jedynki. Tworzy cykl „Kamera OKO.press”.
Komentarze