Prezes PiS Jarosław Kaczyński uznał, że krytyka polityki jego partii należy do „tradycji zdrady narodowej”, obecnej „w genach niektórych ludzi, tego najgorszego sortu Polaków”. Według ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry Trybunał Konstytucyjny to „kilku panów”, którzy chcą „wysadzić w powietrze polską demokrację”
Zbigniew Ziobro zapewnił, że rząd nie cofnie się przed realizacją programu PiS, ale zapowiedział konsultacje reform sądownictwa ze środowiskami sędziów i prawników. Trybunał Konstytucyjny orzekł brak zgodności z konstytucją części zapisów nowelizacji ustawy o Trybunale Konstytucyjnym, zaproponowanej i przegłosowanej przez PiS 19 listopada 2015 roku.
Wydarzenia z pierwszej połowy grudnia 2015 roku przypomina Jan Skórzyński w kolejnym odcinku swojej Kroniki.
Publikowana w OKO.press "Kronika Skórzyńskiego" to jedyny w mediach systematyczny zapis bieżących wydarzeń politycznych. Od 3 września 2017 roku prof. Jan Skórzyński prowadzi swoją kronikę równolegle: na bieżąco, jak do tej pory (w soboty), oraz cofając się w czasie do samych początków państwa PiS - do wyborów parlamentarnych jesienią 2015 roku i idąc dalej tydzień po tygodniu przez rok 2015 i 2016 (w niedzielę).
Pozwoli to na ciekawe porównania, a także przypomni zapomniane deklaracje i zwroty politycznej akcji. Wiemy, że wiele osób kolekcjonuje "Kronikę", teraz można to będzie robić bardziej systematycznie.
Minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro tłumaczył w „wSieci” politykę PiS w sprawie Trybunału Konstytucyjnego. „Dziś establishment mówi niemal otwarcie, że demokracja demokracją, wybory wyborami, ale władza i tak musi być w ich rękach. Śmietanka towarzyska uznała, że skoro władzy nie może zdobyć demokratycznie, to utrzyma ją sztuczkami, całkowicie zawłaszczając Trybunał Konstytucyjny. Na to nie mogliśmy się zgodzić” – oświadczył.
„Kilku panów uznało, że może wysadzić w powietrze polską demokrację, że ma siłę zanegować wolę milionów wyborców, i to w bardzo elementarnych, podlegających głosowaniu demokratycznemu, sprawach. Jasno widać, że te karty są znaczone. Wynik wyborów może sobie być jaki chce, ale III RP będzie taka jak była. Do tego zmierzają. To się nazywa państwo prawa? Wolne żarty”.
Ziobro mówił o bezwzględnym oporze „obozu III RP”, która „za nic ma państwo prawa i demokrację”. „My na pewno nie cofniemy się pod wpływem tej nagonki, nie ulegniemy szantażom spod znaku ośmiorniczek i luksusowych zegarków” – zapewnił minister sprawiedliwości. Zapowiedział, że reformy wymiaru sprawiedliwości będą „skonsultowane ze środowiskiem sędziowskim i prawniczym”.
Prokurator Generalny Andrzej Seremet w stanowisku przedłożonym Trybunałowi Konstytucyjnemu uznał za niezgodne z konstytucją niektóre zapisy nowej ustawy o TK przegłosowanej przez PiS. Za niekonstytucyjne Seremet uznał, jak informowała PAP, zapisy o ponownym wyborze przez Sejm do składu TK pięciu sędziów, o 30-dniowym terminie na złożenie przez sędziego TK ślubowania wobec prezydenta RP oraz o wygaszeniu kadencji dotychczasowego prezesa i wiceprezesa TK.
Premier Beata Szydło wręczyła akty powołania nowym wojewodom. Rząd PiS zmienił wojewodów we wszystkich 16 województwach.
Szefowa Kancelarii Prezydenta Małgorzata Sadurska oświadczyła, że zespół do spraw przepisów o Trybunale Konstytucyjnym, którego powstanie zapowiedział prezydent, zostanie wkrótce powołany. „[…] W najbliższym czasie będziemy informować państwa o składzie tego zespołu. Pan prezydent zapowiedział, że będzie się on składał nie tylko z osób, które pracują w Narodowej Radzie Rozwoju [...], ale również będą to osoby, które są specjalistami w zakresie prawa konstytucyjnego, wybitni prawnicy, ale też przedstawiciele różnych ugrupowań politycznych" – powiedziała Sadurska, według PAP.
Prezydent Andrzej Duda odebrał ślubowanie od Julii Przyłębskiej, piątej sędzi wybranej przez Sejm na zajęte już miejsca w Trybunale Konstytucyjnym.
Trybunał Konstytucyjny orzekł brak zgodności z konstytucją części zapisów nowelizacji ustawy o Trybunale Konstytucyjnym, zaproponowanej i przegłosowanej przez PiS 19 listopada 2015 roku. Niekonstytucyjne były, według TK, przepisy dotyczące możliwości ponownego wyboru sędziów w miejsce tych, których kadencja wygasała 6 listopada 2015 roku, wprowadzenie 30-dniowego terminu, w jakim osoba wybrana na sędziego TK ma złożyć ślubowanie wobec prezydenta RP, oraz wygaszenie kadencji obecnego prezesa i wiceprezesa Trybunału.
Minister spraw wewnętrznych odwołał komendanta głównego policji gen. insp. Krzysztofa Gajewskiego. Ani resort, ani KGP nie podały przyczyn odwołania Gajewskiego, który szefem policji był od lutego 2015 roku.
Szefowa Kancelarii Premiera Beata Kempa skierowała list do prezesa Trybunału Konstytucyjnego Andrzeja Rzeplińskiego, w którym zakwestionowała ważność orzeczenia TK z 3 grudnia 2015 roku w sprawie wyboru pięciu sędziów TK przez poprzedni Sejm w październiku 2015. „Należy stwierdzić, że do wyznaczenia składu orzekającego w przedmiotowej sprawie Trybunał zastosował pozaustawowe kryterium. Oznacza to, że Trybunał naruszył art.7 Konstytucji RP.
Skutkiem tego działania jest, w mojej ocenie, nieważność wyroku,
bowiem zgodnie z art. 379 pkt. 4 kpc, w związku z art. 74 ustawy o Trybunale Konstytucyjnym nieważność postępowania z mocy prawa zachodzi jeżeli skład sądu orzekającego był sprzeczny z przepisami prawa” – napisała Kempa.
Szefowa KPRM uznała, że są poważne wątpliwości co do możliwości publikacji wyroku z 3 grudnia w Dzienniku Ustaw. „Przedstawiając powyższe, uprzejmie proszę o zajęcie stanowiska w przedmiotowej sprawie. Jednocześnie informuję, że do tego czasu wstrzymuję publikację wyroku” – podkreśliła.
Prezes Trybunału Konstytucyjnego Andrzej Rzepliński w odpowiedzi na pismo Beaty Kempy napisał do premier Beaty Szydło, że ogłaszanie wyroków TK jest obowiązkiem konstytucyjnym i podlega wykonaniu niezwłocznie oraz ponowił zarządzenie o niezwłocznym ogłoszeniu wyroku Trybunału Konstytucyjnego z 3 grudnia w Dzienniku Ustaw.
Rzeczniczka rządu Elżbieta Witek oświadczyła, że „wyrok będzie drukowany”. „Jesteśmy w szóstym dniu roboczym i kompletnie nie rozumiemy, skąd wzięło się to zamieszanie. Zgodnie z orzeczeniem Sądu Najwyższego niezwłocznie drukowanie, to 14 dni” – powiedziała.
Prezes PiS Jarosław Kaczyński uznał, że „powstała sytuacja ogromnej kompromitacji Trybunału Konstytucyjnego i ta kompromitacja się pogłębia, bo to orzeczenie z 3 grudnia było podjęte w niewłaściwym składzie”. Zdaniem szefa partii rządzącej rozpatrywanie sprawy w niepełnym składzie było podyktowane politycznymi przesłankami. „To były w gruncie rzeczy przesłanki partyjne” – ocenił w telewizji Republika.
„Nie można takiego orzeczenia publikować. Jego status prawny jest co najmniej w najwyższym stopniu niejasny, a wszystkie organy państwowe działają na podstawie prawa.
Jeżeli coś na pierwszy rzut oka z tego punktu widzenia jest wątpliwe, to nie można dopuścić do tego, żeby było to publikowane”.
Według Kaczyńskiego „trudność tej sytuacji polega na tym że Trybunał łamie prawo, a jego sędziowie stawiają sami siebie w sytuacjach, łagodnie mówiąc, skrajnie dwuznacznych. I z tego trzeba jakoś wyjść”. Jego zdaniem, jedyną możliwością rozwiązania problemu „jest ustawa naprawcza, która doprowadziłaby Trybunał do takiego stanu, w jakim być powinien”.
Pytany o to, jak ocenia ataki opozycji na rząd i prezydenta Jarosław Kaczyński powiedział:
„W Polsce jest taka fatalna tradycja zdrady narodowej. I to jest właśnie nawiązywanie do tego. To jest jakby w genach niektórych ludzi, tego najgorszego sortu Polaków.
I ten najgorszy sort w tej chwili jest niesłychanie aktywny, bo czuje się zagrożony. Bo […] wojna, komunizm, transformacja, przeprowadzona tak jak ją przeprowadzona, właśnie ten typ ludzi promowała, dawała mu wielkie szanse i on dzisiaj boi się, że te czasy się zmienią, że przyjdzie czas, w którym, tak jak to być powinno, inny typ ludzi, to znaczy ludzi mających motywacje wyższe, motywacje patriotyczne będzie wysunięty na czoło. I to będzie dotyczyło wszystkich dziedzin życia społecznego, także życia gospodarczego. No i tutaj jest ten wielki strach […] o to jaki rodzaj Polaków będzie miał w tej chwili szanse największe: czy ci, dla których wszelkie sprawy związane z czymś szerszym niż własny interes, z narodem, z godnością narodową są ważne, czy ci, dla których to nie ma żadnego znaczenia, a cała filozofia sprowadza się do takiego powiedzenia: <nie ma takich grani co by od siebie grabiły>. […] Trzeba z tym skończyć”.
Historyk i politolog, wykładowca Collegium Civitas. W PRL uczestnik ruchu opozycyjnego, jeden z założycieli Samorządu Studentów Uniwersytetu Warszawskiego. Członek Klubu Inteligencji Katolickiej w Warszawie. Pracował w redakcjach „Przeglądu Katolickiego”, „Tygodnika Solidarność”, „Spotkań”, był zastępcą redaktora naczelnego „Rzeczpospolitej” i szefem dodatku „Plus-Minus” (2000-2006). Jest redaktorem naczelnym pisma naukowego „Wolność i Solidarność”. Napisał m.in. „Rewolucję Okrągłego Stołu”, biografię Lecha Wałęsy, historię Komitetu Obrony Robotników, „Krótką historię Solidarności 1980-1989”. Ostatnio wydał „Nie ma chleba bez wolności. Polski sprzeciw wobec komunizmu 1956-1980”. Jego książki były trzykrotnie nominowane do Nagrody Historycznej im. Kazimierza Moczarskiego.
Historyk i politolog, wykładowca Collegium Civitas. W PRL uczestnik ruchu opozycyjnego, jeden z założycieli Samorządu Studentów Uniwersytetu Warszawskiego. Członek Klubu Inteligencji Katolickiej w Warszawie. Pracował w redakcjach „Przeglądu Katolickiego”, „Tygodnika Solidarność”, „Spotkań”, był zastępcą redaktora naczelnego „Rzeczpospolitej” i szefem dodatku „Plus-Minus” (2000-2006). Jest redaktorem naczelnym pisma naukowego „Wolność i Solidarność”. Napisał m.in. „Rewolucję Okrągłego Stołu”, biografię Lecha Wałęsy, historię Komitetu Obrony Robotników, „Krótką historię Solidarności 1980-1989”. Ostatnio wydał „Nie ma chleba bez wolności. Polski sprzeciw wobec komunizmu 1956-1980”. Jego książki były trzykrotnie nominowane do Nagrody Historycznej im. Kazimierza Moczarskiego.
Komentarze