Szef obozu rządzącego Jarosław Kaczyński zarzucił opozycji, że atakuje dzieci i niszczy tradycyjny model rodziny. Zwolenników PiS przekonywał, że należy gryźć trawę i dzięki temu zwyciężyć. Joachim Brudziński powiedział, że nie po to kandyduje do Parlamentu Europejskiego, żeby za jedno euro gonić suki do Brukseli.
Szef gabinetu politycznego premiera Marek Suski stwierdził, że pensje nauczycielskie niewiele odbiegają od pensji posłów. Dzień później przeprosił, m.in. własną żonę, która jest nauczycielką.
Minister spraw wewnętrznych Joachim Brudziński powiedział, że nie po to kandyduje do Parlamentu Europejskiego, żeby za jedno euro gonić suki do Brukseli. Potem tłumaczył, że jego niejasna wypowiedź związana była z faktem, że jego przyjacielowi urodziły się szczenięta.
Minister Kultury Piotr Gliński pozbawił w tym roku dofinansowania takie pisma, jak „Krytyka Polityczna”, „Przegląd Polityczny” i „Książki w Tygodniku” (dodatek do „Tygodnika Powszechnego”).
Dzięki reklamom spółek skarbu państwa tygodniki prorządowe osiągnęły znaczny wzrost przychodów z ogłoszeń mimo spadku sprzedaży. „Sieci” w latach 2015-2018 zarobiły 58 000 000 zł, „Do Rzeczy” – 34 000 000 zł, „Gazeta Polska” – 17 000 000 zł.
Kronika prof. Jana Skórzyńskiego, publikowana w sobotę w OKO.press, dokumentuje wydarzenia minionego tygodnia. Kolejne odcinki Kroniki obejmuje cały okres rządów PiS - od zaprzysiężenia prezydenta Andrzeja Dudy 6 sierpnia 2015 r.
Wszystkie kroniki wstecz znajdziecie w dziale Kronika Jana Skórzyńskiego.
Prezes PiS Jarosław Kaczyński na konwencji regionalnej PiS w Jasionce pod Rzeszowem. oświadczył: „Inwestujemy w rodzinę, bo rodzina jest podstawową komórką społeczną, która legła u fundamentów naszej cywilizacji, także polskiej cywilizacji, polskiej tradycji. Ale jeśli stawiamy na rodzinę, to musimy zwrócić uwagę na to, że mamy tutaj także wielki kłopot, wielką trudność, wielkie zagrożenie – tym zagrożeniem jest atak na rodzinę i to atak przeprowadzany w sposób najgorszy z możliwych, bo jest to w istocie atak na dzieci.
Ma być tutaj zastosowana, a w niektórych miejscach w Polsce już jest stosowana, pewna specyficzna socjotechnika. Trudno to nazwać wychowaniem, bo to nie jest wychowanie. To jest właśnie socjotechnika mająca zmienić człowieka. […] W jej centrum jest bardzo wczesna seksualizacja dzieci. To jest nie do uwierzenia. Ja sam, póki nie przeczytałem nie mogłem w to uwierzyć, ale to się ma zacząć w okresie 0-4, czyli od urodzenia do czwartego roku życia. A później są kolejne okresy i czym bardziej się to czyta, tym bardziej włosy na głowie stają.
Podczas tego procesu ma być nie tylko dokonywana koncentracja na pewnej ważnej, ale przecież nie jedynej sferze życia, ale także ma być przez cały czas podważana, kwestionowana naturalna tożsamość chłopców i dziewczynek. Cały ten mechanizm społeczny przygotowania dzieci […] do przyszłej roli kobiety i mężczyzny, do założenia rodziny, do roli matki i ojca ma być zniszczony. W imię czego? Trudno zgadnąć”.
Szef obozu rządzącego przestrzegał aktyw partii rządzącej: „Nie miejcie Państwo wątpliwości, że jeżeli nasi przeciwnicy wybory wygrają […] to po pierwsze zabiorą to, co myśmy dali, począwszy od 500+, a skończywszy na wcześniejszych emeryturach. Zabiorą po prostu dlatego, że nawet gdyby chcieli nie zabrać, to nie potrafią rządzić i przeprowadzą ten atak na rodzinę, na dzieci, o którym tutaj mówiłem. I dlatego tak bardzo warto pamiętać o tej stawce, którą jest przyszłość Polski, Polek i Polaków.
Warto się zaangażować. Można powiedzieć, warto, użyję takiego potocznego powiedzenia, ale tu jest ono właściwe, gryźć trawę. Myśmy, nasza partia często gryzła trawę i zwyciężała. […] Krótko mówiąc, trzeba walczyć, walczyć i jeszcze raz walczyć. Trzeba gryźć trawę i dzięki temu zwyciężyć. Dla Polski, dla Polaków, dla polskich rodzin, a także dla nas” – wezwał Kaczyński.
Minister spraw wewnętrznych i wiceprzewodniczący PiS Joachim Brudziński, który kandyduje do Parlamentu Europejskiego, w rozmowie z Radiem RMF FM powiedział: „Jeżeli ten mandat zdobędę, to nie po to, żeby, za przeproszeniem za jedno euro gonić suki do Brukseli. […] Chcę ten czas wykorzystać do tego, żeby być jeszcze skuteczniejszym politykiem i jeszcze skuteczniej zabiegać o interesy Polski”. Po audycji Brudziński próbował wyjaśnić na Twitterze co miał na myśli. „Wielu pyta o co chodzi z tą suką, o której mówiłem w RMF FM. To wszystko przez sunię (golden retriever) mojego przyjaciela Marcina, która dzisiaj w nocy w Szczecinie się szczeniła a ja byłem myślami razem z nim. To jego pierwsze szczenięta”.
Brat polskiej komisarz Unii Europejskiej Elżbiety Bieńkowskiej Jarosław M. i jej były asystent Lech B. oraz cztery inne osoby zostały zatrzymane przez CBA. Lech B. krótko pracował w 2014 r. w biurze Bieńkowskiej, gdy była senatorem. Został wtedy zwolniony. Prokuratura Okręgowa w Katowicach zamierza mu postawić zarzut wyprania 11 mln zł i kierowania grupą przestępczą – podała TVP Info. Według Prokuratury Krajowej grupa miała działać od 2012 r. do 2018 r. Zarzuty dotyczą przestępstw korupcyjnych, skarbowych, a także wyłudzeń kredytów i dotacji z funduszy unijnych. Miała się też dopuścić prania pieniędzy pochodzących z tych przestępstw.
Szef gabinetu politycznego premiera Marek Suski stwierdził, że pensje nauczycielskie niewiele odbiegają od pensji posłów. „Posłowie mają 8 tys. zł brutto pensji podstawowej (do tego dieta ponad 2 tys. zł – red.), więc jeśli nauczyciel dyplomowany ma z kawałkiem 5 tys. zł brutto to jest to nieduża różnica między posłem a nauczycielem – zacytował wypowiedź posła PiS „Super Express”. Zapowiadany strajk nauczyciel Suski ocenił jako „protest inspirowany politycznie”.
Nazajutrz Suski zamieścił na Twitterze przeprosiny za swoje słowa: „Jest mi niezmiernie przykro, że moje słowa wypowiedziane w Radiu Radom, które wyjęte z kontekstu stały się treścią artykułu w Superekspresie, uraziły wielu nauczycieli. Uprzejmie informuję, że nie było to moją intencją. Osobiście bardzo cenię i poważam zawód nauczyciela. Sam przez rok pracowałem w szkole, a moja małżonka jest nauczycielem dyplomowanym. Wiem, ile trudu i miłości poświęcała swoim wychowankom. Wszystkich, którzy z powodu mojej wypowiedzi poczuli się urażeni, w tym również moją żonę, serdecznie przepraszam”.
Pełniąca funkcję prezesa Trybunału Konstytucyjnego Julia Przyłębska wskazała sędziego Grzegorza Jędrejka na przewodniczącego Państwowej Komisji Wyborczej. Jędrejek od lutego 2017 r. pełni funkcję sędziego Trybunału Konstytucyjnego z rekomendacji PiS. Ponieważ został wybrany na zajęte miejsce w TK krytycy polityki PiS określają go jako sędziego-dublera.
„Sędzia ten, Grzegorz Jędrejek jest osobą, która jest niezwykle aktywna, niezwykle dynamiczna. Poza tym nie będę ukrywać, że pytałam różnych sędziów, czy widzieliby siebie w Państwowej Komisji Wyborczej. A on wyraził gotowość […]. Niektórzy powiedzieli: niestety nie mogę przyjąć, ponieważ mam tyle zajęć, […] i niestety nie podołam takiemu obowiązkowi. […] natomiast sędzia Grzegorz Jędrejek zgodził się, z czego się bardzo cieszę, ponieważ uważam, że to świetny kandydat. I myślę, że tym zamykam dyskusję.
Mam nadzieję, że nie będzie przeciwko niemu stosowana mowa nienawiści. Nie będzie wyszukiwania jakichś tam tak zwanych haków, poszukiwania, odnajdywania jakichś śmieszności, które mogłyby stanowić potem podstawę do dyskredytowania tego sędziego” – powiedziała Przyłębska w Polsat News.
Tygodniki popierające rząd PiS tracą czytelników. „Sieci” (dawniej: „Sieci Prawdy” i „wSieci”), w okresie 2015-2018 zanotowały spadek sprzedaży o 42 proc. (z 76,1 tys. do 44,2 tys. egz.). W 2018 r. sprzedały o 28,5 proc. mniej egzemplarzy niż w 2017 roku. Sprzedaż „Do Rzeczy” spadła w latach 2015-2018 o 37 proc. (z 54,9 tys. do 34,5 tys.). W ubiegłym roku tytuł zmniejszył sprzedaż o 18 proc. „Gazeta Polska” utraciła 28 proc. czytelników (spadek z 37,1 tys. egz. do 26,8 tys.).
Odwrotnie proporcjonalna do zmniejszającego się zainteresowania prorządową prasą wśród czytelników jest liczba reklam zamieszczanych w niej przez spółki kontrolowane przez rząd. Jak poinformowały Wirtualne Media, w tej grupie tytułów nastąpił w latach 2015-2018 duży przyrost ogłoszeń przedsiębiorstw. „Sieci” podwyższyły liczbę kontraktów reklamowych od spółek państwowych o blisko 40 proc., „Do Rzeczy” – o ponad 22 proc., „Gazeta Polska” tylko w 2018 r. o 45 proc. Dzięki reklamom spółek skarbu państwa „Sieci” w latach 2015-2018 zarobiły 58 000 000 zł, „Do Rzeczy” – 34 000 000 zł, „Gazeta Polska” – 17 000 000 zł. Dla porównania: sprzedający dwa razy więcej egzemplarzy „Newsweek Polska” uzyskał w 2018 r. z tytułu reklam spółek państwowych 937 000 zł.
Przewodniczący sejmiku małopolskiego Rafał Bochenek został dyrektorem marketingu w państwowej spółce Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo - poinformował „Fakt”. W latach 2016-2017 Bochenek był rzecznikiem prasowym rządu Beaty Szydło.
Wcześniej prezentował prognozę pogody w TVP3 Kraków. Zajmował się także konferansjerką.
„Formalnie nie jestem członkiem PiS, choć identyfikuję się z partią i jestem dumny z funkcji rzecznika rządu” – powiedział Bochenek.
„Gazeta Polska” zamieściła na okładce fotomontaż przewodniczącego Związku Nauczycielstwa Polskiego Sławomira Broniarza z karabinem Kałasznikowa w dłoni i tytułem „ZNP bierze dzieci na zakładników”.
„Trudno mi nie odnieść wrażenia, że Orban w poszukiwaniu swojego miejsca w Europie, jest zafascynowany kremlowskim satrapą i to ukąszenie czyni z niego w pewnym stopniu cynicznego i bezwzględnego gracza, co udowodnił popierając Donalda Tuska na przewodniczącego Rady Europejskiej, przy wyraźnym sprzeciwie Warszawy – pisze Wojciech Mucha w „Gazecie Polskiej”. – Orban jest bezlitosny także w tłumieniu wolności słowa. Dość powiedzieć, że zapowiadana przez niego «hungaryzacja mediów» przebiegła tak sprawnie, że wszystkie gazety lokalne (oraz kilkaset innych mediów elektronicznych i papierowych) są teraz w rękach rządowego konglomeratu, który wymienia dziennikarzy na rozsyłane z centrali depesze prasowe. To zagrożenie, którego musimy być świadomi. Świadomi tego, jak można zatracić się w «robieniu dobrze»”.
Po expose ministra spraw zagranicznych Jacka Czaputowicza prezydent Andrzej Duda oświadczył, że okres przedwyborczy to „czas wielkiej debaty. Zwracam się tylko do wszystkich stron sceny politycznej o to, żeby to była debata konstruktywna. O to, żebyśmy w sprawach także i zagranicznych, które są ważne dla Polski, mówili jednym głosem. O to, żeby nie było takich sytuacji, kiedy polscy politycy oczerniają Polskę poza granicami Polski czy do zagranicznych mediów. Bo jest to dla mnie sytuacja niezwykle bolesna, która przekracza ramy debaty politycznej, którą moglibyśmy toczyć tutaj w naszym kraju na oczach naszych wyborców i naszych obywateli. Proszę, aby w tym zakresie [się] miarkować, bo Polska świetnie się teraz rozwija i to stwarza dla nas wielką szansę kolejnych awansów w różnego rodzaju strukturach międzynarodowych, co jest niezwykle istotne i co powinno mieć fundamentalne znaczenie dla każdego, kto chce rzeczywiście rozwoju Polski, kto chce, żeby Polska stawała się państwem w przestrzeni międzynarodowej coraz silniejszym, kto chce, żeby Polska znaczyła na świecie coraz więcej”.
Według prezydenta, „nasza sytuacja się poprawia także na tle innych krajów Europy. I to widać. I to nam daje coraz silniejszą pozycję. Prosiłbym, żeby nikt, zwłaszcza w naszym kraju, nie przeszkadzał w tym budowaniu, tylko żeby raczej się włączał w to budowanie. A to oznacza, że trzeba razem zakasać rękawy i pracować dla Polski, a nie przeciwko Polsce tak, jak nieraz czasem można odnieść wrażenie, że tak się niestety dzieje”.
Posłanka PiS Krystyna Pawłowicz w Sejmie powiedziała do posłów opozycji: „Wybory były demokratyczne. Prawo i Sprawiedliwość wygrało wybory. Wy totaliści nie pogodziliście się z wynikami wyborów. Wasza postawa jest po prostu postawą faszystów, którzy nie uznają demokratycznych wyborów”. Wicemarszałek Ryszard Terlecki, który prowadził obrady nie zareagował.
Rada Mediów Narodowych odwołała Macieja Staneckiego z zarządu Telewizji Polskiej. Nowymi członkami zarządu zostali Marzena Paczuska i Piotr Pałka – poinformował portal Wirtualnemedia.pl.
Marzena Paczuska od stycznia 2016 do sierpnia 2017 roku kierowała „Wiadomościami” TVP1.
Piotr Pałka do 2017 roku pracował w TVP Info. Potem sprawował funkcję zastępcy dyrektora TVP1 ds. audycji rozrywkowych i artystycznych. W czerwcu 2018 r. został zwolniony z telewizji i podjął pracę w Kancelarii Prezydenta.
Decyzją ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego Piotra Glińskiego dofinansowania w tym roku nie otrzymają m.in.: „Tygiel Kultury”, „Czas Literatury”, „Pismo. Magazyn Opinii”, „Fabryka Silesia”, „Kultura i Biznes”, „Wychowanie Muzyczne”, „Twój Blues”. „Krytyka Polityczna”, „Przegląd Polityczny”, „Książki w Tygodniku” (dodatek do „Tygodnika Powszechnego”). Dotacje państwowe dostaną natomiast m.in. „Arcana”, „Kronos”, „Teologia Polityczna”, „Teologia Polityczna Co Tydzień”, „Christianitas”, „Wnet”, „Pressje”, „Civitas Christiana”, „Wyklęci”.
Historyk i politolog, wykładowca Collegium Civitas. W PRL uczestnik ruchu opozycyjnego, jeden z założycieli Samorządu Studentów Uniwersytetu Warszawskiego. Członek Klubu Inteligencji Katolickiej w Warszawie. Pracował w redakcjach „Przeglądu Katolickiego”, „Tygodnika Solidarność”, „Spotkań”, był zastępcą redaktora naczelnego „Rzeczpospolitej” i szefem dodatku „Plus-Minus” (2000-2006). Jest redaktorem naczelnym pisma naukowego „Wolność i Solidarność”. Napisał m.in. „Rewolucję Okrągłego Stołu”, biografię Lecha Wałęsy, historię Komitetu Obrony Robotników, „Krótką historię Solidarności 1980-1989”. Ostatnio wydał „Nie ma chleba bez wolności. Polski sprzeciw wobec komunizmu 1956-1980”. Jego książki były trzykrotnie nominowane do Nagrody Historycznej im. Kazimierza Moczarskiego.
Historyk i politolog, wykładowca Collegium Civitas. W PRL uczestnik ruchu opozycyjnego, jeden z założycieli Samorządu Studentów Uniwersytetu Warszawskiego. Członek Klubu Inteligencji Katolickiej w Warszawie. Pracował w redakcjach „Przeglądu Katolickiego”, „Tygodnika Solidarność”, „Spotkań”, był zastępcą redaktora naczelnego „Rzeczpospolitej” i szefem dodatku „Plus-Minus” (2000-2006). Jest redaktorem naczelnym pisma naukowego „Wolność i Solidarność”. Napisał m.in. „Rewolucję Okrągłego Stołu”, biografię Lecha Wałęsy, historię Komitetu Obrony Robotników, „Krótką historię Solidarności 1980-1989”. Ostatnio wydał „Nie ma chleba bez wolności. Polski sprzeciw wobec komunizmu 1956-1980”. Jego książki były trzykrotnie nominowane do Nagrody Historycznej im. Kazimierza Moczarskiego.
Komentarze