SKÓRZYŃSKI COFA CZAS. Trybunał Konstytucyjny uznał kolejną ustawę o TK, przygotowaną przez PiS, za niezgodną z Konstytucją. Prezes PiS ocenił to orzeczenie za bezprawne. Zapowiedział nowe rozwiązania, które zmuszą Trybunał Konstytucyjny, aby podporządkował się konstytucji i zacząć pracować.
Rządząca w Warszawie opozycja jest, zdaniem Jarosława Kaczyńskiego, formacją obcą, a całkowita racja jest po stronie PiS.
Minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro oświadczył, że orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego stanowią namiastkę puczu i kontestację reguł demokratycznego państwa prawa.
Prezes TVP Jacek Kurski i szef RMN Krzysztof Czabański wymienili na łamach prorządowej prasy wzajemne oskarżenia. Kurski stwierdził, że dzięki kierowanej przez niego telewizji urosło poparcie w sondażach dla PiS. Czabański oświadczył, że w grze o telewizję publiczną stoją ogromne interesy, które żerują na pieniądzu publicznym.
Kolejny odcinek kroniki dokumentujący wydarzenia jednego tygodnia sierpnia 2016.
Publikowana w soboty w OKO.press "Kronika Skórzyńskiego" to jedyny w mediach systematyczny zapis bieżących wydarzeń politycznych. Od 3 września 2017 roku prof. Jan Skórzyński prowadzi swoją kronikę równolegle: na bieżąco, jak do tej pory (w soboty), oraz cofając się w czasie do samych początków państwa PiS - do wyborów parlamentarnych jesienią 2015 roku i idąc dalej tydzień po tygodniu przez rok 2015 i 2016 (w niedzielę).
Pozwoli to na ciekawe porównania, a także przypomni zapomniane deklaracje i zwroty politycznej akcji. Wiemy, że wiele osób kolekcjonuje "Kronikę", teraz można to będzie robić bardziej systematycznie.
Redaktor naczelny „wSieci” Jacek Karnowski ocenił, że papież Franciszek w trakcie wizyty w Polsce poparł politykę obozu rządzącego. „Naprawdę nie doceniamy tego co się wydarzyło – napisał w swoim tygodniku. – Nie widzimy, że papież powiedział nam jasno: idźcie kursem, którym idziecie. Jako Kościół w Polsce, jako naród, również jako państwo. Powiedział to tu wśród nas, więc nie da się tego przesłonić żadną manipulacją, np. przywoływaniem słów wypowiedzianych w innym kontekście. To całkowita odwrotność od tego, co proponują nam, często podpierając się właśnie Franciszkiem, lewico-liberalne media. Tak jak portret wspaniałych Polaków naszkicowany przez papieża jest pełną odwrotnością karykatury serwowanej nam przez mainstream.
Papież chce wiele zmienić. Ale nie w Polsce. Bo w Polsce – co my wiemy od dawna, a co dostrzegł też on – są i wiara, i moc”.
Bronisław Wildstein skrytykował w „wSieci” politykę rządu PiS wobec Ukrainy. „Uzależnianie dobrych stosunków z Kijowem od jego pokajanie się za zbrodnie na Wołyniu to nie tylko idiotyzm, to putinowska gra” – ocenił publicysta.
„Nie wszystko tłumaczę działaniem Moskwy, ale obserwując jej gigantyczną kampanię w całej Europie, głupotą byłoby wyobrażanie sobie, że ominie ona właśnie Polskę, jeden z najważniejszych krajów z imperialnej, rosyjskiej perspektywy, a skłócenie nas z Ukrainą to fundament rosyjskiej polityki w regionie. Uświadomienie sobie i uznanie własnych win w historii, o których prawie nikt na Ukrainie nie wie, to wieloletni proces. […] Ci którzy rewindykują Banderę, traktują go jako bohatera walki narodowowyzwoleńczej, a nie wroga Polaków.
Ostatnie badani wykazały, że Polacy uznawani są przez Ukraińców za najbardziej przyjazny sobie naród. Co robią nasze władze, aby wykorzystać ten kapitał?”.
Prezes TVP Jacek Kurski w rozmowie z „wSieci” określił próbę jego odwołania ze stanowiska przez Radę Mediów Narodowych jako „pucz”. „Telewizja to transatlantyk. Zmiana kapitana w czasie zmiany kursu jest działaniem na szkodę projektu przywracania Polakom prawdziwej Telewizji Publicznej. […] Próbowano mnie odwołać w chwili największych od lat triumfów telewizji” – przekonywał.
Zapytany czy jego odejście nie było „wolą kierownictwa pana zaplecza politycznego”, Kurski stwierdził: „Nie ma najmniejszych wątpliwości, że te smutne wypadki wydarzyły się poza jego wiedzą i wolą miarodajnego ośrodka decyzyjnego. Zresztą, dlatego, jak sądzę, zostały skorygowane”.
Mianowany przez rząd PiS prezes TVP powiedział: „Tu nie chodzi o mnie, tu chodzi o miliony Polaków, którzy liczą na zerwanie z patologiami III RP, o dobro całego obozu dobrej zmiany”.
„Środowiska Platformy czy Nowoczesnej wiedzą, że od kiedy przyszedłem do telewizji, kampanie nienawiści, dezinformacji i wszelkie nagonki na obóz konserwatywny, w tym głównie na Jarosława Kaczyńskiego, nie są już tak skuteczne, bo TVP dostarcza Polakom prawdziwych wiadomości i pokazuje pełen obraz wydarzeń – ocenił szef państwowej telewizji. – Rozumieją, że gdyby udało im się TVP rozchwiać, osłabić jej stabilność i zniweczyć zapał ściągniętych przeze mnie ludzi, to znowu można by na całego, bez żadnego odporu w wielkich mediach, manipulować, i poparcie dla obozu zmian w Polsce szybko spadłoby w sondażach o kilkanaście procent”.
„Nie jest chyba zadaniem prezesa TVP troska o poparcie dla którejkolwiek z partii?” – zapytało „wSieci”. „Nie, oczywiście nie. Mówię o faktach: wyłamanie się telewizji publicznej z frontu medialnego obrony III RP zmienia krajobraz społeczny […]. Kiedy zostawałem prezesem TVP po miesiącach dywanowego nalotu we wszystkich telewizjach – w sondażach Nowoczesna remisowała z PiS (27-29). Dziś, po przywróceniu elementarnego pluralizmu, jest 40-15” – zapewnił Kurski.
Przewodniczący Rady Mediów Narodowych Krzysztof Czabański przekonywał w „Do Rzeczy”, że decyzja o odwołaniu Jacka Kurskiego z funkcji prezesa TVP została przez RMN podjęta, tyle że termin jej realizacji to 15 X – jeśli wcześniej nie zostanie przeprowadzony konkurs.
„Jeśli chodzi o mój stosunek do Kurskiego, to
mam do niego wiele zastrzeżeń jako prezesa telewizji, uważam, że jest złym prezesem i zawiódł pewne oczekiwania,
ale chętnie zobaczę co pokaże w konkursie, i może zmienię zdanie. Początkowo wiązałem z nim duże nadzieje, ale moja opinia zaczęła się pogarszać w miarę napływania do mnie różnych sygnałów o ty, co się w telewizji dzieje” – powiedział.
„Jak widzę część lamentów nad losem pokrzywdzonego Jacka Kurskiego, to chce mi się śmiać, bo widzę za tym ogromne interesy, które żerują na pieniądzu publicznym albo mają nadzieję na nim żerować. I bardzo się uaktywniły w części mediów, w tym także w części mediów prawicowych” – ocenił Czabański.
„Mówię o tym z wielkim bólem, ale trzeba powiedzieć, że Trybunał dzisiaj jest organem politycznym, którego funkcja konstytucyjna jest nieokreślona, bo trudno w kategoriach konstytucji ująć to, co w tej chwili Trybunał robi” – powiedział Jarosław Kaczyński na konferencji prasowej.
„To nie może być tak, żeby Trybunał przez cały czas z własnej winy, a w szczególności z winy jego prezesa, nie funkcjonował. Będzie trzeba przyjąć rozwiązania, które ostatecznie zdecydują, że Trybunał Konstytucyjny będzie musiał podporządkować się konstytucji i zacząć pracować”.
Szef obozu rządzącego przekonywał, że „Trybunał Konstytucyjny nie uznaje obowiązującego prawa. W tej chwili sprawa ustawy niedawno uchwalonej, która za kilka dni ma wejść w życie, jest rozpatrywana w trybie, który w żadnym wypadku nie powinien, nie może być zastosowany, w oparciu o ustawę, która nie obowiązuje, bo została uchylona przez Sejm, a to, co uczynił w sprawie tej ustawy Trybunał, nie miało żadnego znaczenia prawnego. […] To są akty o charakterze prywatnym, które w żadnym wypadku nie mogą nabrać mocy prawnej poprzez publikację”. Według Kaczyńskiego postanowienie Trybunału podjęte w dziesięcioosobowym składzie „opiera się o ustawę, która nie obowiązuje”, chodzi w nim „tylko o wywołanie awantury”.
Ocenił także, że zapowiadane przez władze Warszawy usunięcie tablic smoleńskich sprzed Pałacu Prezydenckiego i Ratusza, ustawionych przez PiS bez zgody władz miejskich, to „działania o charakterze skandalicznym, skrajnie niemoralnym i takim całkowicie niemieszczącym się w polskiej kulturze”.
Zdaniem prezesa PiS potwierdza to tezę, że formacja, która rządzi w stolicy „jest formacją w jakiejś mierze obcą”. „To pokazuje, że ci ludzie jakby są poza tą sferą wspólnoty kulturowej, która jest właściwa dla każdego narodu” – uważa prezes PiS. „To jest po prostu formacja polityczna, która chce dokonać bardzo głębokiej weryfikacji naszej świadomości narodowej, naszej tradycji. To było do tej pory charakterystyczne dla najeźdźców różnego rodzaju”.
Przywódca PiS Jarosław Kaczyński powiedział podczas tzw. miesięcznicy smoleńskiej: „Musimy być czujni. Musimy pamiętać, że ci którzy, wydawałoby się, już się cofnęli, już skapitulowali, tak naprawdę chcą walczyć dalej, chcą przeciwstawić się temu, co jest naszym celem, to znaczy prawdzie o Smoleńsku i uczczeniu pamięci ofiar Smoleńska. I ten cel będą realizowali wszelkimi metodami. Wobec tego wyzwania, musimy znowu stanąć, powtarzam, z całą determinacją, z całą determinacją odrzucić te wszystkie żądania, te wszystkie działania pseudoadministracyjne, pseudoprawne. Musimy wiedzieć, że racja, całkowita racja jest po naszej stronie. Jeśli będzie trzeba tą rację umocnić przez akty normatywne, poprzez ustawy to z całą pewnością to uczynimy”.
Stwierdził, że „ci którzy obrażali ciągle chcą obrażać. […] Ci ludzie są poza Polską, poza polską kulturą. Ale damy sobie z nimi radę. Tylko powtarzam, musimy być zdeterminowani […], musimy wiedzieć, że racja jest po naszej stronie […]”.
Trybunał Konstytucyjny obradujący w pełnym składzie uznał za niekonstytucyjne wiele zapisów ustawy o TK uchwalonej w lipcu głosami PiS. Zdania odrębne do wyroku złożyli wybrani przez obecny Sejm sędziowie Piotr Pszczółkowski, Julia Przyłębska i Zbigniew Jędrzejewski.
Działając na podstawie ustawy o TK z czerwca 2015 roku, Trybunał uznał za niekonstytucyjne m.in:
Wyrok jest ostateczny i podlega niezwłocznemu opublikowaniu – powiedział prezes Trybunał Konstytucyjnego Andrzej Rzepliński, jak podał PAP.
Trybunał Konstytucyjny „anarchizuje prawo, wybierając prymat interesów politycznych i reprezentując interesy oligarchiczne układu rządzącego Polską przed nami” – stwierdził minister sprawiedliwości i Prokurator Generalny Zbigniew Ziobro w „Polska. The Times”.
Jego zdaniem, „Trybunał nie przyjmuje do wiadomości wyników ostatnich wyborów prezydenckich i parlamentarnych, które stworzyły nową większość rządową i dały jej legitymację demokratyczną do tworzenia prawa. Jest ostatnią redutą III RP. I fauluje, działając wbrew prawu. Można wręcz powiedzieć, że mamy do czynienia z namiastką puczu części elit prawnych i kontestacją z ich strony reguł demokratycznego państwa prawa”.
„Narasta konflikt, którego konsekwencje będą trudne do odwrócenia. My w tym sporze ostatecznie wygramy, ale na tym wszystkim traci powaga państwa. […] Widać już, że prezes Rzepliński i popierające go partie opozycyjne coraz mniej mogą liczyć na liberalne europejskie elity, które usiłowały ingerować w wewnętrzne polskie sprawy.
Bronią jednak z uporem wartym lepszej sprawy swoich interesów politycznych, a także finansowych. Od dawna zresztą namawiałem rząd i większość parlamentarną, by doprowadzić do ograniczenia ogromnych przywilejów sędziów trybunału”.
Ziobro przekonywał, że „sprawa trybunału jest tylko dodatkiem, który pokazuje desperację i złą wolę elit rządzących Polską od 1989 roku, z krótkim przerwami w 1992 roku i w latach 2005-2007. Teraz te elity bojkotują werdykt wyborczy i system demokratyczny. Nie chcą pogodzić się z porażką i koniecznością oddania władzy. Obronimy w Polsce demokrację”.
Zapytany o plany swojego resortu wymienił m.in. przygotowanie „przepisów pozwalających skutecznie ścigać za kłamstwo oświęcimskie – dość zniesławiania Polski”.
Prezydent Andrzej Duda powołał na członków Kapituły Orderu Orła Białego
– poinformował PAP. Przewodniczącym kapituły i Kawalerem Orderu Orła Białego jest na mocy wyboru na urząd głowy państwa Andrzej Duda. W sześcioosobowej kapitule Orderu Orła Białego było pięć wakatów. Kilku jej członków zrezygnowało w proteście przeciwko łamaniu konstytucji przez prezydenta Dudę.
Prezydent uzupełnił także skład Kapituły Orderu Odrodzenia Polski, powołując do niej Piotra Andrzejewskiego, Ewę Dałkowską, Krystynę Iglicką-Okólską, Wiesława Johanna, Władysława Ortyla, Mieczysława Rybę i Krzysztofa Szwagrzyka.
Krzysztof Czabański
Andrzej Duda
Jarosław Kaczyński
Jacek Kurski
Andrzej Rzepliński
Zbigniew Ziobro
Kronika Skórzyńskiego
Historyk i politolog, wykładowca Collegium Civitas. W PRL uczestnik ruchu opozycyjnego, jeden z założycieli Samorządu Studentów Uniwersytetu Warszawskiego. Członek Klubu Inteligencji Katolickiej w Warszawie. Pracował w redakcjach „Przeglądu Katolickiego”, „Tygodnika Solidarność”, „Spotkań”, był zastępcą redaktora naczelnego „Rzeczpospolitej” i szefem dodatku „Plus-Minus” (2000-2006). Jest redaktorem naczelnym pisma naukowego „Wolność i Solidarność”. Napisał m.in. „Rewolucję Okrągłego Stołu”, biografię Lecha Wałęsy, historię Komitetu Obrony Robotników, „Krótką historię Solidarności 1980-1989”. Ostatnio wydał „Nie ma chleba bez wolności. Polski sprzeciw wobec komunizmu 1956-1980”. Jego książki były trzykrotnie nominowane do Nagrody Historycznej im. Kazimierza Moczarskiego.
Historyk i politolog, wykładowca Collegium Civitas. W PRL uczestnik ruchu opozycyjnego, jeden z założycieli Samorządu Studentów Uniwersytetu Warszawskiego. Członek Klubu Inteligencji Katolickiej w Warszawie. Pracował w redakcjach „Przeglądu Katolickiego”, „Tygodnika Solidarność”, „Spotkań”, był zastępcą redaktora naczelnego „Rzeczpospolitej” i szefem dodatku „Plus-Minus” (2000-2006). Jest redaktorem naczelnym pisma naukowego „Wolność i Solidarność”. Napisał m.in. „Rewolucję Okrągłego Stołu”, biografię Lecha Wałęsy, historię Komitetu Obrony Robotników, „Krótką historię Solidarności 1980-1989”. Ostatnio wydał „Nie ma chleba bez wolności. Polski sprzeciw wobec komunizmu 1956-1980”. Jego książki były trzykrotnie nominowane do Nagrody Historycznej im. Kazimierza Moczarskiego.
Komentarze