0:000:00

0:00

Prawa autorskie: Tomasz Wierzejski / Agencja GazetaTomasz Wierzejski / ...

KRS powstało w 1989 r., zostało powołane przez ostatni PRL-owski Sejm jako oczywisty instrument utrwalenia postkomunizmu w sądownictwie. Według naszej oceny sądy to jedna z twierdz postkomunizmu w Polsce.
Bzdura. KRS była wynikiem ustaleń Okrągłego Stołu, z udziałem Kaczyńskiego.
Onet.pl,17 marca 2017
W rzeczywistości wprowadzenie trójpodziału władzy i wynikająca z tego konieczność powołania Krajowej Rady Sądownictwa były postulatami "Solidarności".

21 lutego 1989 roku, podczas drugiego posiedzenia Podzespołu ds. Reformy Prawa i Sądów, dyskutowano, czy opowiedzieć się za trójpodziałem władzy (czyli oddzielić władzę sądowniczą od innych władz), czy za utrzymaniem jedności władzy (czyli utrzymać centralny ośrodek kierowania państwem).

Kaczyński jednoznacznie opowiedział się wówczas za podziałem władzy.

O zasadzie jedności władzy państwowej mówił: „to była zasada bardzo mocno związana z tą, miejmy nadzieję, już odchodzącą epoką (...), to była po prostu część stalinowskiej teorii prawa i państwa, od której powinniśmy odchodzić we wszystkich dziedzinach”.

Po tym stwierdzeniu Jarosław Kaczyński podnosi kwestię mianowania prezesów sądów, których nominacje chce uzależnić właśnie od samorządu sędziowskiego.

"Nasze propozycje w tym względzie są zdaje się drugiej stronie znane. Chodzi o to, aby to powoływanie było związane z funkcjonowaniem samorządu [sędziowskiego] i to jest jak sądzę jeszcze jedna sprawa, co do której chcielibyśmy uzyskać dzisiaj możliwie jasne stanowisko drugiej strony".

Tę potrzebę Kaczyński uzasadnia tym, że

kwestia mianowania prezesów sądów bez udziału samorządu sędziowskiego jest jedną z "furtek" pozwalających władzy na "uzależnienia poszczególnych sędziów w wyrokowaniu". "Warto się spieszyć, żeby te wszystkie furtki zamknąć" - stwierdza Kaczyński.

Przeczytaj także:

Słowo Kaczyńskiego staje się ciałem

Część tych postulatów spełniono już w tzw. noweli kwietniowej, która wprowadziła do Konstytucji PRL fundamentalne zapisy - o nieusuwalności sędziów i powołaniu Krajowej Rady Sądownictwa.

Po pierwszych, częściowo wolnych wyborach 4 czerwca 1989 roku realizowano kolejne ustalenia Okrągłego Stołu. W zakresie prawa były to przyjęte 20 grudnia 1989 roku ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa, obszerna nowelizacja ustaw o ustroju sądów powszechnych, o Sądzie Najwyższym, o Naczelnym Sądzie Administracyjnym, o Trybunale Konstytucyjnym i o ustroju sądów wojskowych oraz nowelizacja Konstytucji Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej, uchwalona przez Sejm 29 grudnia 1989 roku, która wprowadziła do zasad ustroju PRL pojęcie "demokratycznego państwa prawnego".

To wówczas, w grudniu 1989 roku, tego samego dnia, w którym przyjęto ustawę tworzącą KRS, stało się również to, co Kaczyński kilka miesięcy wcześniej nazywał "zamknięciem furtki" - prezesów sądów wojewódzkich i rejonowych minister sprawiedliwości miał powoływać od teraz za zgodą kolegium odpowiedniego sądu.

Postulowany przez Jarosława Kaczyńskiego przy podstoliku podział władzy państwowej nabierał wyrazu wraz z rozwojem i krzepnięciem instytucji sądownictwa, które przed 1989 nie istniały (a jeśli, to przede wszystkim na papierze, jak powołany w 1982 roku Trybunał Konstytucyjny).

W art. 1 Małej Konstytucji z 1992 roku zapisano: "Organami Państwa w zakresie władzy ustawodawczej są Sejm i Senat Rzeczypospolitej Polskiej, w zakresie władzy wykonawczej - Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej i Rada Ministrów, w zakresie władzy sądowniczej - niezawisłe sądy".

Dopiero w nowej Konstytucji RP z 1997 roku wprowadzono już zupełnie jednoznaczny zapis: "ustrój Rzeczypospolitej Polskiej opiera się na podziale i równowadze władzy ustawodawczej, władzy wykonawczej i władzy sądowniczej".

To wówczas zwiększono do piętnastu liczbę sędziów-członków Krajowej Rady Sądownictwa, która od jej powołania w 1989 roku niezmiennie, zgodnie z postulatami Okrągłego Stołu ma strzec "niezawisłości sędziowskiej i niezależności sądów".

Od początku służą temu istotne kompetencje, polegające przede wszystkim na podniesieniu rangi samorządu sędziowskiego w procesie nominacji sędziów i uniezależnieniu procesów dyscyplinarnych.

Wszystko wskazuje więc na to, że

Jarosław Kaczyński jest przeciwnikiem zasady jedności władzy i rozmaitym furtkom, dopóki to nie on ma władzę i klucze do tych furtek.

Udostępnij:

Stanisław Skarżyński

Socjolog, publicysta. Publikuje na łamach Gazety Wyborczej. Doktorant w ISNS UW.

Komentarze