0:00
0:00

0:00

Prezes PiS w wywiadzie dla TVP Info 7 marca bronił przyjętego przez rząd projektu ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa.

Projekt uzależnia od władzy ustawodawczej wybór większości 25-osobowego składu Rady.

Zgodnie z projektem kadencja zasiadających w niej obecnie 15 sędziów wygaśnie po 30 dniach od wejścia w życie ustawy. Na ich miejsce wejdą sędziowie wybrani nie przez zgromadzenia sędziowskie, lecz przez Sejm.

Co więcej, posłowie mogliby głosować tylko na kandydatów wybranych przez marszałka.

Projekt dodatkowo daje politykom kontrolę nad sędziami dzięki podzieleniu KRS na dwa “zgromadzenia”. Nawet jeśli nowo wybrani do KRS sędziowie (I zgromadzenie) zarekomendują powołanie sędziego nie mającego aprobaty PiS, ich wybór mogą zablokować parlamentarzyści i reprezentant prezydenta (stanowiący większość w II zgromadzeniu).

Jarosław Kaczyński w TVP Info przekonywał, że takie rozwiązanie ma podstawę w Konstytucji.

Art. 4 Konstytucji wyraźnie mówi, że zwierzchnia władza należy do Narodu, którą realizuje poprzez swoich reprezentantów (...) albo bezpośrednio (...). Wydaje mi się, że dzisiaj korporacja prawnicza uważa, że tej zwierzchniej władzy nie ma.

Gość Wiadomości, TVP Info,07 marca 2017

Sprawdziliśmy

Półprawda. Władza należy do Narodu, ale sądy powinny być niezależne.

Uważasz inaczej?

Prezes PiS poprawnie przytoczył treść artykułu czwartego Konstytucji. Jego ustęp pierwszy mówi, że “władza zwierzchnia w Rzeczypospolitej Polskiej należy do Narodu”, a drugi, że “Naród sprawuje władzę przez swoich przedstawicieli lub bezpośrednio”.

Gdyby Konstytucja kończyła się na artykule czwartym, moglibyśmy przyznać Jarosławowi Kaczyńskiemu rację. Ale miejsce władzy sądowniczej w ustroju państwa i jej relacje z władzami wykonawczą i ustawodawczą regulują także inne przepisy ustawy zasadniczej, o których istnieniu prezes PiS nie wspomniał.

Rzecznik Praw Obywatelskich odnosząc się do propozycji wyboru sędziów do KRS przez Sejm stwierdził, że narusza ona gwarantowane przez Konstytucję trójpodział władzy, niezależność sądownictwa oraz prawo do niezawisłego sądu.

Przeczytaj także:

“Z zasady podziału władz przyjętej w art. 10 ust. 1 ustawy zasadniczej [Konstytucji] wynika niezależność władzy sądowniczej od władzy wykonawczej i ustawodawczej. Niezależność tę wzmacnia art. 173 i art. 174 Konstytucji RP, które stanowią, że sądy i trybunały są władzą odrębną i niezależną od innych władz (art. 173) i tylko one mają monopol na wydawanie wyroków w imieniu RP (art. 174). Odrębność i niezależność sądownictwa ma przełożenie na zagwarantowanie niezawisłości sędziowskiej (art. 178 ust. 1), a w ostatecznym rezultacie na zapewnienie każdemu prawa do niezawisłego sądu (art. 45 ust. 1 Konstytucji RP)” - napisał Rzecznik.

Władza Narodu czy państwa

O projekcie ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa autorstwa PiS wypowiedział się także Sąd Najwyższy. Podkreślił, że

trójpodział władzy nie koliduje z powierzeniem władzy zwierzchniej Narodowi. Wręcz przeciwnie - jego naruszenie sprzyjałoby do osłabieniu władzy Narodu kosztem władzy państwowej.

“W myśl orzecznictwa Trybunału Konstytucyjnego zasada podziału władz zakłada, że system organów państwowych powinien zawierać wewnętrzne mechanizmy zapobiegające koncentracji i nadużyciom władzy państwowej, gwarantujące jej sprawowanie zgodnie z wolą Narodu, przy poszanowaniu wolności i praw jednostki” - przypomniał Sąd Najwyższy.

SN zwrócił uwagę, że określone w Konstytucji relacje między władzą sądowniczą a pozostałymi dwiema różnią się od relacji między władzą ustawodawczą a wykonawczą. O ile kompetencje rządu, prezydenta i parlamentu mogą się przecinać lub nakładać, “relacje między władzą sądowniczą a pozostałymi muszą opierać się na zasadzie separacji

(...), gdyż do istoty wymiaru sprawiedliwości należy, by sprawowany był on wyłącznie przez sądy, a pozostałe władze nie mogły ingerować w te działania czy w nich uczestniczyć. Wynika to ze szczególnego powiązania władzy sądowniczej z ochroną praw jednostki”.

Inaczej mówiąc, przekazanie kontroli nad sądami Sejmowi nie powiększa władzy Narodu, lecz ją ogranicza. Na korzyść rządzącej partii.

;
Na zdjęciu Daniel Flis
Daniel Flis

Od 2023 r. reporter Frontstory. Wcześniej w OKO.press, jeszcze wcześniej w Gazecie Wyborczej. Absolwent filozofii UW i Polskiej Szkoły Reportażu. Był nominowany do nagród dziennikarskich.

Komentarze