0:000:00

0:00

Prawa autorskie: Slawomir Kaminski / Agencja GazetaSlawomir Kaminski / ...

Jarosław Kaczyński podzielił niewiarygodne osiągnięcia Andrzeja Dudy na trzy etapy: sprzed prezydentury, w czasie prezydentury i te, których dopiero doświadczymy, gdy Duda wygra majowe wybory 2020. W pierwszej grupie znalazł się rzekomo doskonały wynik polityka PiS w wyborach do Parlamentu Europejskiego 2014 roku.

"Nie było żadnej wątpliwości, kiedy decydowaliśmy o liście do Parlamentu Europejskiego, że w Krakowie na liście musi być Andrzej Duda. Ten potencjał był bardzo duży" - opowiadał Kaczyński. Nie wytłumaczył, dlaczego jedynkę dostała Beata Gosiewska i ciągnął:

I chociaż nie był na tej liście pierwszy, to uzyskał najlepszy wynik, jeden z najlepszych w Polsce, nie tylko w skali jednej formacji, ale w skali wszystkich partii. To był kolejny dowód, że ma to, co jest tak potrzebne w polityce, czyli talent
Duda uzyskał 10,7 proc. poparcia, przeciętny wynik - 24 miejsce wśród 52 europarlamentarzystów. Huebner, Poręba i Wojciechowski mieli blisko 30 proc.
Konwencja wyborcza Dudy,15 lutego 2020

W liczbach bezwględnych - miejsce 9-10

Na Dudę głos oddało 97 996 wyborców okręgu 10 w Krakowie. Wygląda nieźle, choć "w skali wszystkich partii w kraju" jest to dopiero wynik nr 9, tuż przed Jackiem Saryuszem-Wolskim (wtedy jeszcze w PO), który zdobył 97,6 tys.

Czy można to uznać za "jeden z najlepszych wyników"? Z dwóch powodów nie.

Wynik Dudy - mierzony liczbą głosów - jest jednak dużo gorszy od czołówki z Platformy Obywatelskiej:

  • Jerzego Buzka (Katowice) poparło 2,6 raza więcej osób;
  • Danutę Hübner (Warszawa I) - 2,3 raza więcej;
  • Bogdana Zdrojewskiego (Wrocław) - 1,7 razy więcej;
  • Różę Thun (Kraków) - 1,3 raza więcej.

Dudę przebili też koledzy z PiS: Janusz Wojciechowski w Łodzi (1,4 raza) i Tomasz Poręba w Rzeszowie (1,2 raza).

Drugi powód jest ważniejszy. Liczba głosów zależy też wielkości okręgu.

Okręg Dudy (nr 10, Kraków) był tradycyjnie największy w Polsce - oddano w nim aż 915,2 tys. ważnych głosów, a uprawnionych było 3,687 mln osób (frekwencja wyniosła 25,7 proc.). Dwa i pół raza mniejszy był Okręg nr 2 w Bydgoszczy, gdzie oddano 359 tys. głosów ważnych.

To faworyzowało kandydatów z Krakowa - Różę Thun i właśnie Dudę - w rankingu liczby głosów.

Prawdziwy wynik wyborczy (w odsetkach głosów) - 24. miejsce

Siła poparcia kandydata mierzona być powinna odsetkiem głosów, jaki otrzymał. Na wykresie poniżej policzyliśmy, jaki procent głosów ważnych uzyskali kolejni kandydaci. Jak widać, 26 z nich przekroczyło 10 proc. Andrzej Duda był tu na trzecim miejscu od końca, czyli zajął 24. miejsce w kraju. Do PE dostało się kolejnych 26 z poparciem poniżej 10 proc.

Silniejsze od Dudy poparcie uzyskali m.in trzej kandydaci z Bydgoszczy (w tym Janusz Zemke z SLD - 17,3, choć głosowało na niego "tylko" 62 tys. osób).

W odsetku uzyskanych głosów Duda był blisko trzykrotnie gorszy od liderów. Danuta Hübner (Okręg nr 4, Warszawa I) zdobyła 30 proc. poparcie, wynik 2,8 raza lepszy od Dudy, a koledzy z PiS - Janusz Wojciechowski (Okręg 6, Łódź) i Tadeusz Poręba (Okręg 9, Rzeszów) byli 2,7 raza lepsi.

;

Udostępnij:

Piotr Pacewicz

Naczelny OKO.press. Redaktor podziemnego „Tygodnika Mazowsze” (1982–1989), przy Okrągłym Stole sekretarz Bronisława Geremka. Współzakładał „Wyborczą”, jej wicenaczelny (1995–2010). Współtworzył akcje: „Rodzić po ludzku”, „Szkoła z klasą”, „Polska biega”. Autor książek "Psychologiczna analiza rewolucji społecznej", "Zakazane miłości. Seksualność i inne tabu" (z Martą Konarzewską); "Pociąg osobowy".

Komentarze