Poseł Jarosław Kaczyński twierdzi, że wszystkich posłów potrzebnych do kworum można zidentyfikować na nagraniach z Sali Kolumnowej. Być może. Jednak część tych nagrań wciąż jest tajemnicą dla opinii publicznej, a Kancelaria Sejmu twierdzi, że materiał "ze względu na procedury bezpieczeństwa" może zostać udostępniony jedynie wymiarowi sprawiedliwości
Nie ma najmniejszej wątpliwości co do kworum. Jest także możliwość zidentyfikowania na zdjęciach i filmach wszystkich posłów, po nazwiskach, którzy brali w tym udział
21 grudnia 2016 r. Fundacja ePaństwo złożyła w Kancelarii Sejmu wniosek o kopie nagrań z wszystkich kamer w Sali Kolumnowej.
30 grudnia fundacja otrzymała odpowiedź z Kancelarii Sejmu:
"w związku z Pana wnioskiem z dnia 21 grudnia 2016 r. o udostępnienie informacji publicznej uprzejmie informuję, co następuje. Na podstawie art. 13 ust. 2 ustawy z dnia 6 września 2001 r. o dostępie do informacji publicznej (Dz.U. z 2016 r. poz. 1764) termin rozpatrzenia Pana wniosku został przedłużony, gdyż w dalszym ciągu trwa zbieranie szczegółowych informacji w interesującym Pana zakresie. Odpowiedź na Pana pismo zostanie udzielona najszybciej, jak to tylko będzie możliwe, nie później niż do dnia 22 lutego 2017 r."
Co ciekawe, tego samego dnia na stronie Kancelarii pojawił się komunikat sprzeczny z tą odpowiedzią:
Trudno zrozumieć, jak się mają do siebie nagrania z dwóch "kamer kulistych", jasne jest natomiast, że obrazu z "kamery bezpieczeństwa" opinia publiczna nie pozna.
Serwis MamPrawoWiedzieć i dziennikarze "Faktów" TVN postanowili zatem samodzielnie policzyć posłów używając do tego nagrań sejmowych, filmików kręconych przez posłów opozycji, zdjęć oraz oświadczeń samych posłów.
Do 27 grudnia serwis MamPrawoWiedzieć otrzymał 77 deklaracji od posłów (43 z PO, 15 z PiS, 10 z Nowoczesnej, 4 z Kukiz’15, 3 z PSL i 2 z ED). Spośród nich: 15 osób z PiS i jedna posłanka z Kukiz'15 zadeklarowało, że wzięło udział w głosowaniu.
Portal nadal namawia do wsparcia akcji i wywierania nacisku na posłów, by odpowiadali na pytanie.
Liczyli też dziennikarze "Faktów" TVN. Tutaj problem pojawił się z sektorem 7 i 8. Oglądając nagrania posła Nowoczesnej Michała Stasińskiego dziennikarz Wojciech Bojanowski zidentyfikował 56 głosujących. Z protokołu wynika, że w tych sektorach powinno ich być 65, czyli zabrakło dziewięciu.
Z kolei dziennikarzom serwisu BIQdata.pl. ("Gazeta Wyborcza") udało się do 30 grudnia 2016 rozmieścić (ustalić gdzie siedzieli) na Sali Kolumnowej 180 posłów. Pracują dalej. Na razie brakuje im do quorum 50 posłów. A do liczby podanej na stronie Sejmu - aż 66 posłów.
Liczący mieli nadzieję, że nagrania z dodatkowych kamer wyjaśnią wątpliwości i pozwolą dodać brakujących posłów. Kancelaria nie chce ich jednak opublikować.
Jarosław Kaczyński nie ma więc racji twierdząc, że zwykły obywatel może zidentyfikować na nagraniach wszystkich posłów potrzebnych do kworum. Na razie może to zrobić jedynie Straż Marszałkowska, lub min. Ziobro.
Dopóki opinia publiczna nie pozna wszystkich nagrań trudno się będzie zgodzić, że nie ma najmniejszych wątpliwości, że quorum było. Raczej odwrotnie - można w to wątpić.
Naczelna OKO.press, redaktorka, dziennikarka. W OKO.press od początku, pisze o prawach człowieka (osoby LGBTQIA, osoby uchodźcze), prawach kobiet, Kościele katolickim i polityce. Wcześniej pracowała w organizacjach poarządowych (Humanity in Action Polska, Centrum Edukacji Obywatelskiej, Amnesty International) przy projektach społecznych i badawczych, prowadziła warsztaty dla młodzieży i edukatorów/edukatorek, realizowała badania terenowe. Publikowała w Res Publice Nowej. Skończyła Instytut Stosowanych Nauk Społecznych na UW ze specjalizacją Antropologia Społeczna.
Naczelna OKO.press, redaktorka, dziennikarka. W OKO.press od początku, pisze o prawach człowieka (osoby LGBTQIA, osoby uchodźcze), prawach kobiet, Kościele katolickim i polityce. Wcześniej pracowała w organizacjach poarządowych (Humanity in Action Polska, Centrum Edukacji Obywatelskiej, Amnesty International) przy projektach społecznych i badawczych, prowadziła warsztaty dla młodzieży i edukatorów/edukatorek, realizowała badania terenowe. Publikowała w Res Publice Nowej. Skończyła Instytut Stosowanych Nauk Społecznych na UW ze specjalizacją Antropologia Społeczna.
Komentarze