0:000:00

0:00

Od początku kampanii wyborczej do Parlamentu Europejskiego w mediach tradycyjnych i społecznościowych niemal codziennie pojawiają się informacje o plakatach i banerach wyborczych kandydatów - głównie Prawa i Sprawiedliwości - rozwieszonych na ogrodzeniach kościołów, na tablicach przed kościołami czy nawet w parafialnych gablotach ogłoszeń.

Artykuły o plakatach na płotach kościołów

KLIKNIJ na strzałkę, by zobaczyć kolejne zdjęcia.

Sami kandydaci - znów głównie z PiS - zapraszają za pośrednictwem Facebooka i Twittera na spotkania przedwyborcze organizowane w przykościelnych salkach.

Tak było też i przed wcześniejszymi wyborami - samorządowymi i parlamentarnymi. I powtarza się to już od lat.

Problemy związane z prowadzeniem kampanii na terenie kościołów są dwa:

  • Po pierwsze: czy Kościół jako instytucja powinien się angażować w politykę i wspierać konkretne komitety wyborcze, choćby tylko biernie (nie wskazując z ambon kandydatów, na których należy głosować, ale pozwalając im na rozwieszenie plakatów na terenie parafii).
  • Po drugie: jeśli już księża godzą się na umieszczenie plakatów na terenie kościoła - czy dzieje się to zgodnie z Kodeksem wyborczym.

Przeczytaj także:

Prymas Polski: "Tak nie może być"

Jeśli chodzi o pierwszą wątpliwość - w oficjalnych wypowiedziach sami hierarchowie kościelni przyznają, że księża nie powinni angażować Kościoła w politykę i kampanię.

W ubiegłym tygodniu, w „Faktach po Faktach” w TVN24,

prymas Polski abp Wojciech Polak zadeklarował wprost: „Plakaty wyborcze na kościołach nie powinny być wieszane”.

Mówił też, że Rada Stała Konferencji Episkopatu Polski pracuje nad stanowiskiem, w którym ma zostać zapisane „jasno”, że Kościół nie może się opowiadać za żadną partią. I wspominał, że

gdy sam kiedyś dowiedział się, że na terenie parafii w jego diecezji prowadzona jest kampania, zadzwonił do proboszcza i powiedział mu, że „to jest nadużycie, że tak nie może być”.

Fragment rozmowy Katarzyny Kolendy-Zalewskiej z arcybiskupem Wojciechem Polakiem w „Faktach po Faktach”, 16 maja 2019.

Katarzyna Kolenda-Zalewska: Księże prymasie myślę, że Kościół bardzo ma ścisłe związki z partią rządzącą. Przypomnę tylko, że teraz, za tydzień są wybory, na wielu parafiach, na wielu kościołach wiszą plakaty wyborcze Prawa i sprawiedliwości, spotkania są organizowane w salach katechetycznych, już nie wspomnę o ambonach w niektórych miejscach.

Arcybiskup Wojciech Polak: Myślę, że to jest rzecz, którą przede wszystkim powinniśmy jasno powiedzieć, że nie jest zgodna z myślą Kościoła. Biskupi pracują też - Rada Stała [Konferencji Episkopatu Polski - przyp. red.] - też pracuje nad takim konkretnym stanowiskiem, które w kontekście też wyborów mówi jasno: nie możemy się opowiadać za żadną partią.

K. K.-Z.: Ale to zawsze Kościół tak mówił. Księże prymasie, z całym szacunkiem, ale praktyka jest kompletnie inna.

Abp W.P.: Praktyka jest inna - pewnie w różnych miejscach jest różna, nie? Ja nie widzę takiej praktyki, przynajmniej jeżeli chodzi o moje nastawienie, zawsze staram się w sposób jak najbardziej konkretny pokazywać, także moim działaniem i postępowaniem, że nie popieram żadnej ze stron politycznych, tylko dlatego że jest polityczna i sprzyja czy nie sprzyja Kościołowi.

K. K.-Z.: A czy w Episkopacie jest w przeważającej mierze takie stanowisko, czy wręcz odwrotnie?

Abp W.P.: Tego nie wiem, czy jest w przeważającej mierze czy nie. Pewnie by trzeba zobaczyć i wypytać każdego z konkretnych biskupów. Są głosy, które zna pani redaktor, które na pewno nie są głosami, które powinny się pojawić…

K. K.-Z.: No dobrze, a te plakaty wyborcze na przykład na kościołach?

Abp W.P.: Plakaty wyborcze na kościołach nie powinny być wieszane, w przestrzeni kościelnej.

K. K.-Z.: To czemu kościół nie reaguje? Mówię o hierarchach Kościoła - czemu nie reagują, czemu Episkopat na przykład nie zareaguje?

Abp W.P.: To znaczy, Episkopat nie. Konkretny biskup. Ja miałem sytuację przy którychś poprzednich wyborach, kiedy się dowiedziałem, że takie sytuacje miały miejsce w jakiejś części mojej diecezji, w sposób konkretny zadzwoniłem do proboszcza, powiedziałem, że to jest nadużycie, że tak nie może być.

PKW: Parafie nie mogą nieodpłatnie wieszać plakatów

Ale - jak już wspomnieliśmy - plakaty na terenie kościołów wiszą i spotkania z kandydatami w salkach katechetycznych nadal się odbywają. Oczywiste jest, że wśród księży i polityków nie ma woli by z tymi praktykami skończyć.

Jeśli jednak kościelne ogrodzenia, tablice ogłoszeń i pomieszczenia mają być wykorzystywane w kampanii wyborczej, przynajmniej niech odbywa się to zgodnie z prawem.

A zgodnie z art. 132 par. 5 Kodeksu wyborczego, parafie i inne jednostki kościelne nie mogą bezpłatnie użyczać komitetom wyborczym powierzchni reklamowych ani pomieszczeń.

Miejsca "do ekspozycji materiałów wyborczych" mogą udostępniać komitetom wyborczym nieodpłatnie tylko "osoby fizyczne nieprowadzące działalności gospodarczej w zakresie reklamy", czyli np. ktoś, kto chce powiesić baner kandydata na swoim prywatnym balkonie.

Jeśli komitet wyborczy chce powiesić plakat na ogrodzeniu czy tablicy kościelnej, powinien zawrzeć umowę z parafią i zapłacić jej za usługę reklamową (nie mniej niż to wynika z aktualnych stawek rynkowych).

Wydatki na promocję "parafialną" komitetów wyborczych muszą być oczywiście wliczone do ich ogólnych kosztów. A te muszą zmieścić się w ustawowym limicie. Jeśli więc komitet wyda więcej pieniędzy na powieszenie banerów przy kościołach - mniej będzie ich miał np. na reklamę w mediach.

Art. 132 § 5. Komitetom wyborczym nie wolno przyjmować korzyści majątkowych o charakterze niepieniężnym, z wyjątkiem:

1) nieodpłatnego rozpowszechniania plakatów i ulotek wyborczych przez osoby fizyczne;

2) pomocy w pracach biurowych udzielanej przez osoby fizyczne;

3) wykorzystania przedmiotów i urządzeń, w tym pojazdów mechanicznych, udostępnianych nieodpłatnie przez osoby fizyczne;

4) nieodpłatnego udostępniania miejsc do ekspozycji materiałów wyborczych przez osoby fizyczne nieprowadzące działalności gospodarczej w zakresie reklamy.

Naruszenie tych przepisów, zgodnie z art.507 Kodeksu wyborczego, zagrożone jest grzywną od 1 tys. do 100 tys. zł. Co ważne, kara ta grozi zarówno temu, kto niezgodnie z prawem udziela komitetowi wyborczemu nieodpłatnych usług, jak i temu, kto w imieniu komitetu przyjmuje taką usługę.

Jeśli więc parafia udostępnia komitetowi wyborczemu swój płot czy tablicę za darmo - może zostać za to ukarana grzywną.

Art. 507. Kto, w związku z wyborami, udziela komitetowi wyborczemu lub przyjmuje w jego imieniu korzyść majątkową o charakterze niepieniężnym inną niż nieodpłatne usługi polegające na rozpowszechnianiu plakatów i ulotek wyborczych przez osoby fizyczne, pomocy w pracach biurowych udzielanej przez osoby fizyczne, wykorzystanie przedmiotów i urządzeń, w tym pojazdów mechanicznych, udostępnianych nieodpłatnie przez osoby fizyczne, nieodpłatne udostępnianie miejsc do ekspozycji materiałów wyborczych przez osoby fizyczne nieprowadzące działalności gospodarczej w zakresie reklamy – podlega grzywnie od 1000 do 100 000 złotych.

Jak wyjaśnia Krzysztof Lorentz, dyrektor Zespołu Kontroli Finansowania Partii Politycznych i Kampanii Wyborczych w Krajowym Biurze Wyborczym - jeśli chodzi o karę dla komitetu wyborczego - to sąd musiałby zdecydować, czy grzywnę nałoży oddzielnie za każdy przypadek naruszenia przepisu (czyli oddzielnie za plakaty powieszone nieodpłatnie w każdej parafii), czy też łącznie (za wszystkie plakaty rozwieszone nieodpłatnie w czasie kampanii).

Co bardziej dotkliwe, przyjęcie niedozwolonych świadczeń niepieniężnych skutkuje odrzuceniem sprawozdania finansowego z kampanii przez Państwową Komisję Wyborczą, a tym samym:

  • zmniejszenie dotacji, która przysługuje partii za każdy uzyskany mandat europosła o kwotę stanowiącą 3-krotność środków pozyskanych z naruszeniem przepisów (czyli 3-krotność wartości usług, za które komitet powinien zapłacić, a które przyjął nieodpłatnie);
  • zmniejszenie subwencji przysługującej partii (jeśli partia otrzymuje subwencję za przekroczenie 3 proc. głosów w wyborach parlamentarnych) - również o trzykrotność środków pozyskanych lub wydatkowanych z naruszeniem przepisów.

Art. 144. § 1. Organ wyborczy, któremu złożono sprawozdanie finansowe, w terminie 6 miesięcy od dnia złożenia sprawozdania finansowego:

1) przyjmuje sprawozdanie bez zastrzeżeń;

2) przyjmuje sprawozdanie, wskazując na jego uchybienia, w szczególności w przypadku gdy pozyskane, przyjęte lub wydatkowane z naruszeniem przepisów, o których mowa w pkt 3 lit. a, d i e środki finansowe nie przekraczają 1% ogólnej kwoty przychodów komitetu wyborczego, albo

3) odrzuca sprawozdanie w przypadku stwierdzenia:

a) pozyskania lub wydatkowania środków komitetu wyborczego z naruszeniem przepisów art. 129 albo limitu, o którym mowa w art. 135,

b) przeprowadzania zbiórek publicznych wbrew zakazowi, o którym mowa w art. 131 § 2,

c) przyjęcia przez komitet wyborczy partii politycznej albo koalicyjny komitet wyborczy środków finansowych pochodzących z innego źródła niż Fundusz Wyborczy,

d) przyjęcia przez komitet wyborczy wyborców albo komitet wyborczy organizacji korzyści majątkowych z naruszeniem przepisów art. 132 § 3–6,

e) przyjęcia przez komitet wyborczy partii politycznej albo koalicyjny komitet wyborczy korzyści majątkowych o charakterze niepieniężnym z naruszeniem przepisu art. 132 § 5.

Art. 148. § 1. W razie odrzucenia przez Państwową Komisję Wyborczą sprawozdania finansowego lub odrzucenia skargi, o której mowa w art. 145 § 1, przysługująca partii politycznej lub komitetowi wyborczemu wyborców dotacja, o której mowa w art. 150 lub art. 151, pomniejszona zostaje o kwotę stanowiącą równowartość trzykrotności wysokości środków pozyskanych lub wydatkowanych z naruszeniem przepisów, o których mowa w art. 144 § 1 pkt 3.

2. W razie odrzucenia przez Państwową Komisję Wyborczą sprawozdania finansowego lub odrzucenia skargi, o której mowa w art. 145 § 1, przysługująca partii politycznej subwencja, o której mowa w art. 28 ustawy z dnia 27 czerwca 1997 r. o partiach politycznych, pomniejszona zostaje o kwotę stanowiącą równowartość trzykrotności wysokości środków pozyskanych lub wydatkowanych z naruszeniem przepisów, o których mowa w art. 144 § 1 pkt 3.

3. Pomniejszenie wysokości dotacji lub subwencji, o którym mowa w § 1 i 2, nie może przekraczać 75% wysokości dotacji, o której mowa w art. 150 § 1 albo art. 151 § 1, lub 75% wysokości subwencji, o której mowa w art. 28 ustawy z dnia 27 czerwca 1997 r. o partiach politycznych

Art. 151. § 1. Partii politycznej, której komitet wyborczy uczestniczył w wyborach, partii politycznej wchodzącej w skład koalicji wyborczej, a także komitetowi wyborczemu wyborców uczestniczącym w wyborach do Parlamentu Europejskiego przysługuje prawo do dotacji z budżetu państwa, zwanej dalej „dotacją podmiotową”, za każdy uzyskany mandat posła do Parlamentu Europejskiego. Wydatki związane z dotacją podmiotową są pokrywane z budżetu państwa w części Budżet, finanse publiczne i instytucje finansowe.

Jak zastrzega Krzysztof Lorentz, sam fakt, że gdzieś powieszono plakat, za który komitet nie zapłacił, nie przesądza jeszcze o tym, że PKW musi odrzucić jego sprawozdanie finansowe (bo np. ktoś mógł powiesić plakat bez uzgodnienia z komitetem).

Każdy przypadek badany jest oddzielnie - i przez sąd i przez PKW.

Miej OKO na plakaty na płotach kościołów

Tajemnicą poliszynela jest, że księża zwykle godzą się na rozwieszanie plakatów w ich parafiach nieodpłatnie, z sympatii dla partii politycznych, których kandydaci się do nich zgłaszają. Od lat wszyscy przymykają na to oko, uznając, że tak już po prostu jest.

Jednak według redakcji OKO.press, dla przejrzystości życia politycznego i uczciwości wyborów, ważne jest, by żadne z ugrupowań i nikt z kandydatów nie korzystał w czasie kampanii z nieformalnego wsparcia - także ze strony Kościoła.

By żaden z komitetów nie miał przywileju finansowego - polegającego na tym, że korzysta z promocji, za którą nie musi płacić.

Dlatego apelujemy do naszych Czytelniczek i Czytelników: jeśli w waszej okolicy na płotach, ścianach czy tablicach kościelnych rozwieszone zostały plakaty wyborcze, włączcie się do naszej akcji.

  • Zróbcie zdjęcia plakatów: kilka, w taki sposób by było widać dokładnie miejsce, gdzie zostały umieszczone (w szerszej perspektywie) oraz zdjęcie w zbliżeniu (by było widać, czy jest to oficjalny materiał któregoś z komitetów wyborczych, a jeśli tak - którego).
  • Jeśli możecie - spróbujcie dowiedzieć się od proboszcza, czy plakaty zostały powieszone w uzgodnieniu z nim. A jeśli proboszcz wydał zgodę na ich umieszczenie - czy zawarł umowę z komitetem wyborczym, do którego należą plakaty, i czy pobiera opłatę za wynajęcie powierzchni.
  • Prześlijcie zdjęcia wraz z informacją gdzie zostały zrobione (w jakiej miejscowości i parafii) oraz informacją, którą uzyskaliście od proboszcza na adres e-mail: [email protected].

Jeśli nie chcecie pytać proboszcza o szczegóły związane z powieszeniem plakatów - nie jest to konieczne, możemy to zrobić później sami.

Ostatecznym potwierdzeniem będą jednak i tak dopiero sprawozdania finansowe, które komitety wyborcze przedstawią Państwowej Komisji Wyborczej, trzy miesiące po zakończeniu kampanii. Sprawdzimy, czy załączono do nich rachunki wystawione przez parafie, w których dziś wiszą plakaty.

Jeśli okaże się, że takich rachunków nie ma - przekażemy Państwowej Komisji Wyborczej zdjęcia, które nam przesłaliście, wraz z opisami. Będziemy domagali się by PKW sprawdziła, czy komitety wyborcze zapłaciły parafiom za usługi reklamowe. Sprawdzimy, jakie konsekwencje poniosły, jeśli złamały prawo przyjmując niezgodnie z prawem nieodpłatne świadczenia.

Skierujemy też prośby o wyjaśnienia do biskupów - przełożonych księży, w których parafiach wiszą plakaty. Zapytamy, czy ponieśli oni jakieś konsekwencje za angażowanie Kościoła w politykę (sprzeczne z zaleceniami hierarchów).

O efektach tych działań będziemy oczywiście informować Czytelników OKO.press.

Udostępnij:

Bianka Mikołajewska

Od wiosny 2016 do wiosny 2022 roku wicenaczelna i szefowa zespołu śledczego OKO.press. Wcześniej dziennikarka „Polityki” (2000-13) i krótko „GW”. W konkursie Grand Press 2016 wybrana Dziennikarzem Roku. W 2019 otrzymała Nagrodę Specjalną Radia Zet - Dziennikarz Dekady. Laureatka kilkunastu innych nagród dziennikarskich. Z łódzkich Bałut.

Przeczytaj także:

Komentarze