0:000:00

0:00

Prawa autorskie: Jakub Wlodek / Agencja GazetaJakub Wlodek / Agenc...

"Trzaskowski złożył życzenia z okazji Świąt. Nie powiedział jakich", informuje portal publicznej telewizji. "W trakcie całego materiału polityk ani razu nie powiedział, o jakie święta mu chodzi", donosi dalej TVP Info. Materiał opublikowany w niedzielę o godz. 12:11 przez jakiś czas wisiał jako czołówka na portalu.

Zgrzeszył nie tylko Trzaskowski: "To nie pierwsza taka sytuacja ze strony ważnego polityka PO". Okazuje się, że tego samego dopuściła się Małgorzata Kidawa-Błońska w poprzednie Święta (zgadnijcie jakie).

W materiale zadbano o rzetelność dziennikarską i odnotowano: "W trakcie całej wypowiedzi Trzaskowskiego ani razu nie padły słowa »Wielkanoc« czy »Święta Wielkanocne«. Odnotować należy, że we wpisie na Twitterze, w którym znalazło się nagranie, te słowa zawarł". Czyli jednak do końca nie zapomniał.

Śpieszymy donieść o tym, że grzech niewspominania o "Wielkiej Nocy" dotarł już do samej TVP. Zastępca dyrektora TVP 1 ds. publicystyki, Dawid Wildstein napisał na Twitterze:

Dlaczego dziennikarze TVP sugerują, że politycy opozycji nie chcą używać słowa "Wielkanoc"? Odpowiedź - jak często w przypadku polskiej prawicy - brzmi: bo tak się robi w USA i jest to politycznie całkiem skuteczne.

Policja życzeń

To rzecz jasna nie pierwszy raz, gdy publiczna telewizja zamieszcza absurdalne artykuły i dziwaczne obserwacje. Nie pierwszy raz też za oczywisty, uniwersalny i pożądany uznaje się tam ściśle katolicki kod językowy. W 2019 roku w Wielką Sobotę pomodlono się nawet na wizji podczas programu publicystycznego. Wypominanie i ściganie nieprawomyślnych (czyli za mało katolickich) treści - nawet u katolików, Trzaskowski nie kryje się wszak ze swoją wiarą - to jednak nowa jakość. TVP Info uznało to dodatkowo za tak istotną informację, żeby trzymać ją na czołówce w Pierwszy Dzień Świąt.

Co gorsza, tego samego co Trzaskowski, "dopuściła" się także Kidawa-Błońska w święta Bożego Narodzenia. Tak, jakby była mowa o przestępstwie. Lub grzechu.

Jak rozumiemy, niedługo TVP Info sprawdzi, czy politycy poświęcili pokarmy i czy oglądali online rezurekcję.

Kuriozalna jest nie tylko sama informacja, ale też sposób jej podania. W połowie artykułu autor sam przyznaje, że sugestia o antykatolickiej cenzurze w zasadzie nie trzyma się kupy, bo wyrażenie "Święta Wielkanocne" pojawia się w Twitterowym wpisie Trzaskowskiego, choć nie ma go w samym filmie:

View post on Twitter

Wojna z Bożym Narodzeniem

Za oburzeniem na brak "Wielkanocy" stoi przekonanie, że słowa związane z religią chrześcijańską są cenzurowane we współczesnej kulturze. Że lepiej ich nie używać. Przekonanie, że na świecie toczy się wojna ze świętami, przyszło do Polski z USA. Na swój sztandar wziął ją między innymi Donald Trump, gdy jeszcze kandydował na prezydenta. Jedną z jego obietnic było to, żeby Amerykanie znowu mówili "Merry Christmas" zamiast "Happy Holidays". (W języku polskim podobna semantyczna różnica zachodzi między "bożym narodzeniem", a "gwiazdką" albo po prostu "świętami").

Teraz Trump chwali się, że to dzięki niemu "Merry Christmas" znowu żyje. To oczywiście kompletna bzdura. Telewizja MSNBC udowodniła, jak często Barack Obama mówił "Merry Christmas" (często).

W walce z "wojną przeciwko Bożemu Narodzeniu" celuje oczywiście amerykańska prawica, szczególnie Fox News - konserwatywna telewizja, która bez wątpienia przyczyniła się do zwycięstwa Donalda Trumpa w wyborach prezydenckich w 2016 roku. Głównym ideologiem był prezenter Fox News Bill O' Reilly - dopóki nie zwolniono go z pracy za molestowanie seksualne pracownic stacji.

Dr hab. Marcin Napiórkowski, badacz mitów, w TVN 24 opisał, skąd wzięło się przekonanie o walce ze świętami: "5 marca 1921 r. Henry Ford publikuje artykuł pod tytułem "Żydowskie żądania 'praw' w Ameryce", w którym punkt po punkcie przedstawia "żydowski plan przejęcia władzy w USA". Szóstym punktem planu był właśnie: "Wyparcie świąt Bożego Narodzenia z publicznych szkół i przestrzeni publicznej, komisariatów policji itd., zabronienie publicznego prezentowania choinek, śpiewania kolęd czy chrześcijańskich pieśni".

W Polsce wiernym kontynuatorem tradycji amerykańskiej jest szef Tygodnika TVP, Dominik Zdort. W tekście z 2012 roku, gdy był jeszcze dziennikarzem Rzeczpospolitej, pisał: "A jednak bez oporu godzimy się na »świeckiego« Mikołaja, bez protestu akceptujemy importowaną z Zachodu antyreligijną, polityczną poprawność. Nie zauważamy, że coraz więcej firm – już nie tylko wielkie ponadnarodowe korporacje – unika akcentów religijnych na wysyłanych do klientów i współpracowników świątecznych kartkach. Nie przeszkadza nam, że nie ma już Dzieciątka Jezus czy Świętej Rodziny w stajence, coraz rzadziej pojawia się choinka".

Jak zatem mówić o świętach tak, żeby prawica była zadowolona?

Poważna odpowiedź brzmi: porzućcie wszelką nadzieję, prawica nigdy nie będzie zadowolona. Mniej poważna: bierzcie przykład z gwiazdy prawicowych mediów, sportsmenki Zofii Klepackiej:

View post on Twitter

Udostępnij:

Magdalena Chrzczonowicz

Wicenaczelna OKO.press, redaktorka, dziennikarka. W OKO.press od początku, pisze o prawach człowieka (osoby LGBTQIA, osoby uchodźcze), prawach kobiet, Kościele katolickim i polityce. Wcześniej przez 15 lat pracowała w organizacjach poarządowych (Humanity in Action Polska, Centrum Edukacji Obywatelskiej, Amnesty International) przy projektach społecznych i badawczych, prowadziła warsztaty dla młodzieży i edukatorów/edukatorek, realizowała badania terenowe. Publikowała w Res Publice Nowej. Skończyła Instytut Stosowanych Nauk Społecznych na UW ze specjalizacją Antropologia Społeczna.

Komentarze