Gdyby poprawka kneblująca NGO'sy przeszła, to realizowanie szkodliwych dla obywateli i przyrody inwestycji byłoby dużo łatwiejsze
Fatalna poprawka została zgłoszona przez senatora Tadeusza Kopcia z Porozumienia Gowina na etapie procedowania w Senacie ustawy o udostępnianiu informacji o środowisku i jego ochronie, udziale społeczeństwa w ochronie środowiska oraz o ocenach oddziaływania na środowisko oraz niektórych innych ustaw.
Senat przegłosował ją 26 marca 2021 roku.
Co zaskakujące, głosowali za nią równie senatorowie Koalicji Obywatelskiej, z których część najpewniej nie dostrzegła niebezpieczeństwa: możliwości arbitralnego utrudniania przez urzędników organizacjom pozarządowym udziału w postępowaniach dotyczących wpływu inwestycji na środowisko poprzez prawo do nakładania na te organizacje kar z powodu ich rzekomych nadużyć wiążących się z tym uczestnictwem.
Gdyby to prawo przeszło, to eko-NGO mogłyby być karane finansowo w przypadku, w którym próbowałoby na drodze administracyjnej zatrzymać realizację jakiejś szkodliwej dla obywateli i środowiska inwestycji, np. fermy, wielkiej chlewni, czy zapory na rzece.
Wystarczyłoby, że urzędnicy uznaliby, że organizacja nadużywa prawa procesowego. A mogliby tak zrobić, ponieważ proponowane zapisy nie zawierały kryteriów określających granice rzekomych nadużyć.
Obowiązywanie takiego prawa mogłoby wywoływać efekt mrożący: przynajmniej w przypadku niektórych inwestycji organizacje chroniące przyrodę bałyby się włączać w procedury administracyjne dotyczące wpływu tych inwestycji na środowisko i wydawania zgód na ich realizację. Musiałyby się liczyć z tym, że zostaną arbitralnie ukarane za swoje zaangażowanie i nie będą w stanie udźwignąć tego finansowo.
Trafnie ujął to dziennikarz i publicysta przyrodniczy Adam Wajrak: „Inwestorzy począwszy od kurników, ferm norek po takie [inwestycje] jak zapora na Wiśle mają pełną wolność i dowolność. Cudnie. Jesteśmy w dupie totalnej”. Na szczęście - po dzisiejszym głosowaniu Sejmu - nie jesteśmy.
Po alarmach organizacji pozarządowych i artykułach w prasie - w tym w OKO.press - niekorzystna dla NGO zmiana prawa została przez posłów i posłanki odrzucona. O tej decyzji Sejmu jako pierwsza poinformowała posłanka i przewodnicząca Partii Zieloni Małgorzata Tracz na Facebooku:
A tak przedstawiają się wyniki głosowania w podziale na partie, które tym razem były bardzo zgodne - za odrzuceniem poprawki senatora Kopcia były w większości:
Wyłamała się jedynie Konfederacja: tylko 1 poseł - Dobromir Sośnierz - był za odrzuceniem poprawki, 9 chciało jej przyjęcia, 1 się wstrzymał (Robert Winnicki).
Poprawka senatora Kopcia wprowadzała zmiany w kodeksie postępowania administracyjnego mówiące o tym, że "organizacja społeczna uczestnicząca w postępowaniu na prawach strony obowiązana jest działać bezstronnie, zgodnie z dobrymi obyczajami, składać wyjaśnienia co do okoliczności sprawy zgodnie z prawdą i bez zatajania czegokolwiek oraz przedstawiać dowody".
Powyższy zapis nie był oczywiście kontrowersyjny, ale kolejne już tak:
W praktyce oznaczało to, że to administracja ma decydować o tym, czy ekolodzy działają „wyłącznie w celu przedłużenia postępowania lub przeciwdziałania jego pozytywnemu zakończeniu”, czy nie. I to bez żadnych czytelnych kryteriów.
Zaś wspomniany art. 123 par. 3 stanowił propozycję, by „w przypadku gdy organ stwierdzi nadużycie prawa procesowego przez organizację społeczną uczestniczącą w postępowaniu na prawach strony” karać nieposłusznych ekologów grzywną do 1 tys. zł.
Albo nawet – na żądanie strony, na wniosek której wszczęto postępowanie, czyli inwestora – przyznać tej stronie prawo do domagania się od NGO „zwrotu kosztów i strat spowodowanych zwłoką w rozpoznaniu sprawy, wynikłą z nadużycia prawa procesowego”.
"Witamy w Rosji, czyli jak »demokratyczna« koalicja w Senacie likwiduje ekologiczne organizacje strażnicze, biorące udział w postępowaniach o wydanie decyzji dotyczących środowiska. Społeczeństwo obywatelskie zaorane" - komentowała na Facebooku sprawę Fundacja Greenmind.
"Ta poprawka jest sprzeczna z unijną dyrektywą w sprawie ocen oddziaływania na środowisko oraz z Konwencją z Aarhus, której Polska jest stroną. Poprawka nie powinna być więc wprowadzona do prawa polskiego" - oceniał OKO.press Marcin Stoczkiewicz, prezes fundacji ClientEarth Prawnicy dla Ziemi.
Ekologia
Sejm Rzeczypospolitej Polskiej VIII kadencji
Senat X kadencji
organizacje społeczne
sektor pozarządowy
W OKO.press pisze głównie o kryzysie klimatycznym i ochronie środowiska. Publikuje także relacje z Polski w mediach anglojęzycznych: Politico Europe, IntelliNews, czy Notes from Poland. Twitter: https://twitter.com/WojciechKosc
W OKO.press pisze głównie o kryzysie klimatycznym i ochronie środowiska. Publikuje także relacje z Polski w mediach anglojęzycznych: Politico Europe, IntelliNews, czy Notes from Poland. Twitter: https://twitter.com/WojciechKosc
Dziennikarz i publicysta. W OKO.press pisze o ochronie przyrody, łowiectwie, prawach zwierząt, smogu i klimacie oraz dokonaniach komisji smoleńskiej. Stały współpracownik miesięcznika „Dzikie Życie”.
Dziennikarz i publicysta. W OKO.press pisze o ochronie przyrody, łowiectwie, prawach zwierząt, smogu i klimacie oraz dokonaniach komisji smoleńskiej. Stały współpracownik miesięcznika „Dzikie Życie”.
Komentarze