0:000:00

0:00

W wyborach parlamentarnych 13 października zagłosowało tym razem niemal 3 miliony wyborców więcej niż cztery lata temu. Teoretycznie więc ugrupowania polityczne powinny przekonać do siebie większą liczbę Polaków, nawet jeśli procentowo nie poprawiły wyniku w porównaniu do wyborów z 2015 roku.

I rzeczywiście, oprócz komitetu PSL plus Kukiz zyskali wszyscy. Ale w różnym stopniu. Hegemonem jest PiS, który poprawił swój wynik o ponad 2,3 miliona głosów i sześć punktów procentowych.

Koalicja Obywatelska mocno traci i trochę zyskuje

Po stronie opozycyjnej szansy nie wykorzystała Koalicja Obywatelska. Jej wynik jest proporcjonalnie o 4,3 pkt. proc. niższy niż zsumowane głosy Platformy Obywatelskiej i Nowoczesnej w wyborach cztery lata temu.

W liczbach bezwzględnych Koalicja nieco jednak zyskała - ma ok. 250 tys. głosów więcej niż w 2015.

Paradoksalnie, według danych exit poll, KO pozyskała najwięcej nowych wyborców wśród osób, które nie głosowały w poprzednich wyborach, a mimo to zysk Koalicji w liczbie głosujących nie wytrzymuje porównania z Lewicą i Konfederacją.

Przeczytaj także:

Ponad pół miliona więcej i na Lewicę, i na Konfederację

Lewica w zestawieniu ze zbiorczym wynikiem Zjednoczonej Lewicy i Razem zyskała w niedzielnych wyborach dodatkowo 620 tys. wyborców. W ujęciu procentowym - prawie 1,4 punktu.

Konfederacja w stosunku do wyniku komitetu KORWiN cztery lata temu zyskała nieco ponad 540 tys. głosów i ponad dwa punkty w ujęciu procentowym.

Liczba głosów na partie
Liczba głosów na partie

Co z PSL? Jeszcze przed wyborami było wiadomo, że porozumienie ludowców z Kukizem'15 nie złoży się w zsumowane poparcie obu formacji z poprzednich wyborów. Cztery lata temu otrzymali łącznie prawie 2,2 mln głosów i niemal 14 proc. - w niedzielę o ponad pół miliona głosów i nieco ponad pięć punktów procentowych mniej.

Kukiz rozdaje wyborców

Jak wynika z badania exit poll przeprowadzonego w niedzielę 14 października przez Ipsos dla TVN, Polsatu i TVP, wyborcy Kukiza sprzed czterech lat najliczniej zasilili Konfederację (24 proc.), ale również sporą grupą poszli do PiS (22 proc.) i PSL (22 proc.) oraz nieco mniejszą - do KO i Lewicy (16 oraz 12 proc.).

Wyborcy PSL pozostali w 68 proc. wierni swojej formacji, ale w tym roku również zaskakująco często głosowali na Lewicę (w 10 proc.) i KO (9 proc.) oraz PiS (również 9 proc.). Nie powiódł się plan Jarosława Kaczyńskiego, żeby porwać elektorat ludowców.

Beton PiS, płynna opozycja

Wyborcy Platformy Obywatelskiej w sporym odsetku odpłynęli do Lewicy, natomiast bez wątpienia bardzo ciekawą grupę stanowi te 6 proc. elektoratu PO sprzed czterech lat, które tym razem zagłosowało na PiS lub Konfederację.

Wyborcy Nowoczesnej w odsetku ponad 27 proc. zasilili elektorat Lewicy, a niemal 9 proc. (!) wybrało PiS bądź Konfederację.

Z drugiej strony, 18 proc. wyborców Zjednoczonej Lewicy tym razem wybrało Koalicję Obywatelską, co stanowi kolejny dowód, że Lewica i KO mają w dużej części bardzo podobny elektorat.

Z kolei zaledwie 55 proc. wyborców Razem z 2015 roku tym razem postawiło na Lewicę, natomiast aż 21 proc. na partie konserwatywne lub skrajnie prawicowe: PSL, PiS lub Konfederację. To wskazuje, że elektorat Razem w poprzednich wyborach był nie tyle lewicowy, co antysystemowy, skuszony świetnym występem Adriana Zandberga w debacie telewizyjnej.

Wśród osób, które nie brały udziału w wyborach 2015 najwięcej zyskała KO (27 proc.), ale niewiele mniej PiS (23 proc.) i Lewica (22 proc.).

Wniosek z analizy przepływów elektoratów? Spore ruchy w nadchodzącej kadencji są możliwe na styku Koalicji Obywatelskiej i Lewicy, za to elektorat obozu władzy pozostaje monolitem: aż 90 proc. wyborców partii Jarosława Kaczyńskiego tym razem również postawiło na PiS.

Udostępnij:

Michał Danielewski

Wicenaczelny OKO.press, redaktor, socjolog po Instytucie Stosowanych Nauk Społecznych UW. W OKO.press od 2019 roku, pisze o polityce, sondażach, propagandzie. Wcześniej przez ponad 13 lat w "Gazecie Wyborczej" jako dziennikarz od spraw wszelakich, publicysta, redaktor, m.in. wydawca strony głównej Wyborcza.pl i zastępca szefa Działu Krajowego. Pochodzi z Sieradza, ma futbolowego hopla, kibicuje Widzewowi Łódź i Arsenalowi

Komentarze