Niemal do północy trwała debata nad nowelizacją prawa oświatowego znaną jako Lex Czarnek. Po tym, jak PiS 4 stycznia 2022 – zaledwie dwoma głosami – odrzucił wniosek opozycji o odrzucenie projektu, posłowie i posłanki z komisji edukacji i obrony narodowej przeszli do głosowania 60 poprawek. I co prawda zostały one, zgodnie z powszechną praktyką komisji czasów PiS, jedna po drugiej odrzucone, to warto zatrzymać się nad jedną.
Około godz. 21:00 propozycję zmiany w ustawie przedstawił poseł Konfederacji Artur Dziambor:
„Poprawka, którą proponuję, jest dosyć prosta i idąca kierunku, o którym początku mówimy w Konfederacji. Czyli że rodzice powinni mieć zdecydowanie większy wpływ na to, co się dzieje w szkołach. Projekt ministerstwa idzie w tym kierunku, że to kuratorium ma sprawować de facto dyktaturę (…) Zaproponowałem, żeby w komisji, która wybiera dyrektorów, było po trzech przedstawicieli samorządów, kuratorium i rady pedagogicznej oraz pięciu przedstawicieli rady rodziców. Jednocześnie skreślam całkowicie rolę związków zawodowych w tym konkursie, gdyż związki zawodowe mają tutaj pewien konflikt, bo z definicji są w kontrze do dyrektora”.

Za poprawką głosowali posłowie: Mirosław Suchoń (Polska 2050, z tego samego klubu wstrzymał się poseł Michał Gramatyka), Paweł Bejda (KP) i Michał Wypił (Porozumienie) oraz trzech posłów/ek PiS: Piotr Kaleta, Anna Maria Siarkowska oraz Mariusz Trepka.
Podczas głosowania wstrzymało się od głosu 10 przedstawicielek i przedstawicieli Koalicji Obywatelskiej – wśród nich m.in. Katarzyna Lubnauer, Krystyna Szumilas, Kinga Gajewska, Paweł Poncyljusz, Andrzej Szewiński i Cezary Tomczyk. I mimo, że 11 posłów i posłanek KO głosowało przeciw poprawce, a nie głosował jedynie poseł Czesław Mroczek, Lewica niemal natychmiast wytknęła brak wyraźnego sprzeciwu wobec antyzwiązkowej propozycji skrajnej prawicy. A co na to sami związkowcy?
Wiara w niewiedzę
Przypomnijmy, że przedstawiciele i przedstawicielki KO niejednokrotnie stawali ramię w ramię ze Związkiem Nauczycielstwa Polskiego (ZNP) podczas protestów i konferencji zwoływanych przeciw Lex Czarnek. Zapytaliśmy więc wiceprezesa ZNP Krzysztofa Baszczyńskiego, który był na posiedzeniu komisji, o opinię w sprawie tego głosowania.
„Poprawka posła Dziambora po prostu eliminuje partnera społecznego” – kwituje Baszczyński. Przypomina, że skład komisji wyłaniających dyrektorów szkół jest niezmienny od 1993 roku.
Związek zawodowy ma w komisji określoną rolę. Jest przedstawicielem struktury ponadzakładowej i w czasie konkursu prowadzi rozmowę z dyrektorem – czyli pracodawcą – również o sprawach pracowniczych. A na pytanie, skąd tak wstrzymujących się od głosu w Koalicji Obywatelskiej, odpowiada, że jego zdaniem to efekt niezrozumienia treści j poprawki. “Pani przewodnicząca po prostu nie dopuściła mnie do głosu” – mówi, a gdy dopytujemy, czy na pewno, podkreśla:
„Nie dopuszczam, aby wynikało to z jakichkolwiek antyzwiązkowych pobudek. Coś by tu nie pasowało, w końcu współpracujemy z KO” – wskazuje i dodaje: „Niedawno mieliśmy spotkanie z przewodniczącym Tuskiem. Rozumiem, że każdy ma swoje poglądy, no ale jak się zawiera porozumienie, to ono obowiązuje w obie strony”.
Baszczyński zapewnia nas także, że to głosowanie nie odbije się na relacjach ZNP z KO.
Spór w opozycji
Lewica widzi to inaczej. “Mała korekta, by była jasność: PO poparła poprawkę Konfederacji, by ze składu komisji konkursowej na dyrektorów szkół usunąć związki zawodowe. Taką nową koalicję mamy: PO za rączkę trzyma się z Konfederacją i działają przeciwko związkom zawodowym” – napisał w środę na Twitterze poseł Lewicy Robert Obaz.
Mała korekta by bała jasność: @Platforma_org poparła poprawkę @KONFEDERACJA_ by ze składu komisji konkursowej na dyrektorów szkół usunąć związki zawodowe @ZNP_ZG. Taką nową koalicję mamy PO za rączkę trzyma się z Konfederacją i działają przeciwko związkom zawodowym #LexCzarnek
— Robert Obaz (@ObazRobert2) January 4, 2022
Artur Dziambor, ale też posłowie/ki z Koalicji zwrócili uwagę, że nikt z ich klubu nie poparł tej poprawki. Na co poseł Obaz skontrował:
“Jeśli ktokolwiek poczuł się urażony moim wcześniejszym wpisem, to przepraszam, aczkolwiek wymagam od demokratycznej opozycji konkretnego stanowiska, a nie wstrzymywania się wtedy, kiedy chce się zamknąć usta związkom zawodowym! Demokracja to możliwość wypowiedzi wszystkich stron!”
Mała korekta, by była jasność: @Platforma_org nie poparła poprawki @KONFEDERACJA_ by ze składu komisji konkursowej na dyrektorów szkół usunąć związki zawodowe 🤷🏻♂️ A szkoda… Szanowny Pośle @ObazRobert2, na przyszłość warto sprawdzić, zapytać. Czu-Waj! 😉 https://t.co/mWe3uT6Px4pic.twitter.com/1NzzsbnlKp
— Artur E. Dziambor (@ArturDziambor) January 4, 2022
Życzliwi dla Konfederacji
Zapytaliśmy o opinię posłankę Agnieszkę Dziemianowicz-Bąk (na posiedzeniu komisji złożyła wniosek o odrzucenie Lex Czarnek i głosowała przeciwko poprawce posła Dziambora):
“Takie głosowanie nie tyle jest zaskakujące – bo PO czy KO to przecież ugrupowania liberalne. Delikatnie mówiąc nie są zwolennikami silnych związków zawodowych i wzmacniania świata pracy. Ale niepokojące jest, że na większą życzliwość części posłów KO może liczyć skrajnie prawicowa Konfederacja niż nauczyciele” – komentuje. “Kilkukrotnie upewniałam się, czy koleżanki i koledzy z KO zdają sobie sprawę, czego ta poprawka dotyczy”.
Zdaniem posłanki szkoła to nie tylko miejsce edukacji, ale także miejsce pracy, i właśnie dlatego przedstawiciele pracowników i pracownic powinni mieć głos przy wyborze dyrektora/ki w komisji konkursowej.
“Uznawanie, że można ze szkoły zrobić miejsce, gdzie w sprawie kierowania nauczyciele i inni pracownicy nie mają prawa głosu, to pogarszanie i tak już bardzo trudnej sytuacji pedagogów” – mówi Dziemianowicz-Bąk. Zapewnia jednocześnie, że to poróżnienie między klubami opozycji w żaden sposób nie rzutuje na ich dalsze działania przeciw Lex Czarnek.
“Ta współpraca wszystkich środowisk opozycyjnych przeciw Lex Czarnek jest dużą wartością – bo to zła i bardzo groźna ustawa. Lewica nie będzie się obrażać na KO za to głosowanie, ale nie będziemy też udawać, że przyzwolenie na wykluczanie nauczycielskich związków zawodowych jest w porządku – bo po prostu nie jest” – kwituje.
„Chodziło o rodziców”
Co na to wszystko posłowie i posłanki KO, którzy wstrzymali się od głosu?
“Zależało mi na zwiększeniu roli rodziców w komisji. Zgłaszałam poprawkę o zwiększeniu liczby rodziców z 2 do 3. Dziambor zaproponował wykluczenie z komisji konkursowej przedstawicieli związków, ale chciał też, by rodzice mieli większą rolę. Dlatego postanowiłam się wstrzymać” – komentuje posłanka KO Katarzyna Lubnauer.
Na pytanie, czy liberalne i wolnorynkowe nastawienie partii posłanki – .Nowoczesnej, nie wpłynął na decyzję, zaznacza, że nie. Chodziło o dwukierunkowość poprawki posła Dziambora.
“Wiadomo, że Konfederacja zawsze walczy ze związkami zawodowymi, my oczywiście widzimy pozytywną rolę ZNP. Współpracujemy z nim i w kwestiach podwyżek dla nauczycieli, i w walce o dobrą polską szkołę dla dzieci. Lewica poszła więc zdecydowanie za daleko w insynuacjach”.
Posłanka Krystyna Szumilas wstrzymała się od głosu z podobnych powodów. Jak przypomina, z jednej strony poprawka zakładała zwiększenie roli rodziców w komisji konkursowej, ale z drugiej – zaburzała konsensus, zgodnie z którym szkole są obecni rodzice, nauczyciele i związki zawodowe. A samorządy są organem prowadzącym.
Poseł Paweł Poncyljusz wstrzymał się z powodu „ambiwalentnego stosunku do działań związków zawodowych”. „Z jednej strony związki zawodowe walczą o poprawę warunków pracy, z drugiej – ich działanie ogranicza możliwości zmian organizacji przedsiębiorstw tak, aby były lepiej zorganizowane i bardziej konkurencyjne” – stwierdził.
Z kolei poseł Cezary Tomczyk poinformował tylko, że się pomylił i gdyby miał głosować raz jeszcze, opowiedziałby się przeciwko poprawce.
Mimo że poprawka wyrzucająca związki zawodowe z komisji konkursowej nie przeszła, to jej losy nie są jeszcze przesądzone. Wróci do Sejmu jako wniosek mniejszości.
Moja poprawka, przenosząca głosy związków zawodowych na radę rodziców przy wyborach dyrektorów szkół została odrzucona przez Komisję w stosunku: 7 za – 14 wstrzym. – 52 przeciw. Sześciu posłom, którzy poprawkę poparli serdecznie dziękuję. W Sejmie będzie Wnioskiem Mniejszości.
— Artur E. Dziambor (@ArturDziambor) January 4, 2022
To jest problem tych relacji do jakich się przyznał jeden z posłów. Tylko ok 10% posłów rzeczywiście pracuje i się orientuje o co chodzi, reszta zachowuje się jak stado nie powiem czego. Jak do tego dodamy nadmiar samców alfa po stronie opozycji to mamy obraz i odpowiedź, dlaczego tak się dzieje. Sukcesem ZP było to, że na czoło wyszedł na początku jeden samiec alfa i reszta go w miarę słuchała, Obecnie i tam się sypie, bo za plecami samca trwa bratobójcza walka o władzę. A na to patrzy z rozdziawioną gębę lud częściowo obłaskawiony wszelkimi plusami. Miało być lepiej a tu inflacja galopująca, nowy ład powoli okazuje się nowym bałaganem, podwyżki cen gazu i energii odpowiednio ponad 24% i 54%. A lud się zaczyna cieszyć, że tylko tyle, bo niektórym przyłożył rząd po 800 i więcej procent, a teraz chce im wspaniałomyślnie ulżyć i zejść do 54%. Samorządy dorżnięte finansowo i kwiczą. Lud jeszcze nie do końca kuma, że jak samorząd dorżnięty to kolejne podwyżki go czekają niebawem. A tu na trybunę wychodzi naczelny od banków i wali, że mamy w kraju cud gospodarczy jakiego polski lud nie widział od czasu Jagiellonów. Czyli nic innego jak to, że rząd i przewodnia siła narodu z prezesem na czele z kraju zrobili nam Cyrk Monty Pythona…….
Mnie się widzi, że ważny jest nie tyle udział poszczególnych reprezentantów w Komisji Konkursowej na Dyrektora, ile – możliwość określonego gremium na skuteczne odwołanie Dyrektora w przypadku, gdy się nie sprawdzi w realizacji celów wytyczonych przez Kuratorium. Powołać zawdy łatwo, a odwołać niestety nie. Chodzi o to, by to i tamto było łatwe.
A może zostawić każde stanowisko dyrektorskie i też wszystkie inne do jednoosobowej decyzji głównego patologa przy Nowogrodzkiej i wszelkie dyskusje będą bezprzedmiotowe, wszystko ładnie pozamiatane i… można iść na piwo – zbiorowo tylko zaszczepieni.
"PO czy KO to przecież ugrupowania liberalne."
PO i Lewica nie mają nic wspólnego z liberalnością. Słowo Liberty oznacza wolność. Obecnie jedynym ugrupowaniem które daje nam wolność wyboru jest KonfedeRACJA. Lewica chce wszystkich Polaków przymusowo wyszczepić (tak – to poprawne słowo – szczepienie takie jak krów – eksperymentalnymi szczepionkami bez skuteczności, zbadanego bezpieczeństwa – badania trwają do maja 2023), zaś PO popiera obowiązek szczepień tymi nieskutecznymi w zakresie eliminacji COVID elixirami.
Jeżeli chcecie wolności, to pozostaje nam partia Włodzimierza Bodnara lub KonfedeRACJA, – zależenie kto ogłosi lepsze warunki egzystencji dla mniejszości.
Przypominam, że w sytuacji, gdy tzw. szczepionki nie chronią przed przenoszeniem wirusa lub chronią znikomo – żadanie \"wyszczepienia\" jest targnięciem na wolności niezaszczepionych. Pozostawanie niezaszczepionym nie szkodzi zaszczepionym, bowiem obecność elixiru u innych lub jego brak nie wpływa na nich.
Za to zauważam jak wspomniano – "mass formation psychosis" oraz "skoro ja wziąłem ty też musisz wziąć bo nie możesz być inny, inaczej umrzyj"
https://archive.is/0mvRo
Pamiętamy, jak za poprzednich rządów (PO-PSL) ZNP z p. Broniarzem na czele sprzeciwiało się decyzjom rządu. Teraz zaczynają współpracować, ale nieufność chyba pozostaje.