Aktywiści, którzy od 44 dni blokują przed wycinką fragment Puszczy Karpackiej (wydzielenie 291 A w pobliżu Mucznego) spodziewają się interwencji leśników i apelują o pomoc.
Do obozu przyjechała posłanka Anita Sowińska (Lewica, Wiosna) członkini sejmowej Komisji Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa. W poniedziałek (15 lutego) spotka się z nadleśniczym Janem Mazurem z Nadleśnictwa Stuposiany.
Tymczasem w najbliższej okolicy obozowiska aktywistów zaczęło się szkolenie żołnierzy Wojsk Obrony Terytorialnej.
Jedną z obrończyń lasu jest „Aloes” (wszyscy aktywiści używają pseudonimów), artystka z Białorusi, która kilka lat temu przyjechała do Polski na studia. „W tych warunkach czasem jest trudno, ale też i wspaniale. Teraz czuję się jakbym tu mieszkała od lat. Ten las jest wspaniały, każdy powinien go zobaczyć”.
Wszystkie zwierzeta w lesie powinny byc wyskrobane.Kazda samica ma prawo do skrobanki.Pamietaj samico,ze zaden Koralgol ani Uszatek nie moze ci mowic co masz robic.
Szczurek Hector ze starej bajki zapiskał.
Chociaż dał sobie wyskrobać móżdżek, udaje że umie myśleć i wcina się maniacko, a nawet jest właścicielem najmniejszego członka w całym lesie, ale samiec on tu wirtualnie jest…
Znaczy się, w jego przypadku – s a m c z y k wirtualny.
Niech pan spokojnie wypije herbate, przeczyta co pan napisal i spojzy w lustro. No. Zrobil pan? A tak ogolnie po za tym zdrowko ok?
Podziwiam takich ludzi. Z pasją, trochę szalonych, ratujących moje Bieszczady wycinane przez barbarzyńców na potęgę!!!!
Powiem tak. Ochrona przyrody i lasu? Jak najbardziej. Chociaż chętnie posłuchałbym też argumentów drugiej strony. Żeby wiedzieć, czy ta wycinka to pomysł na napchanie kieszenie jakiegoś bonzy, czy może jednak jest w tym jakiś sens. Bo czasem, wbrew pozorom, jest. W Czechach wycina się całe hektary drzew posadzonych tam przez człowieka, jakieś 300 lat temu. Bo szybko rosły i nadawały się pod ówczesne cele przemysłowe, głównie przemysł wydobywczy. Teraz te lasy chorują i giną, bo są za słabe. Czesi je wycinają i zamiast nasad iglastych usiłują odtworzyć pierwotne lasy liściaste. Koniec dygresji. Ale jak w pierwszych sekundach filmiku zobaczyłem "tęczową flagę", to mną zatrzęsło. Z obrzydzenia. Nie, nie z powodu homo cośtam plus. Tylko dlatego, że już wiem, że tam w tym lesie protestują "zawodowi aktywiści". Hucpiarze, którzy podczepią się pod dowolny protest, albo nawet sami go sobie wymyślą, byle tylko zorganizować w sieci zrzutkę. I dalej żyć z "aktywistowania", z protestowania, z darcia japy i rozdzierania szat. Tego typu odrażające persony są w stanie zdyskredytować każdy, nawet najbardziej słuszny protest. Bo ludzie tacy jak ja z miejsca machną ręką i zakwalifikują go jako kolejne wyłudzenie zgrai cwanych obiboków.
Komentarz został usunięty ponieważ nie spełniał standardów społeczności.
Ci "narodowcy", co dla narodowej natury szacunku nie mają, za to zapożyczone z III Rzeszy "sieg heil" i inne nazi-skinowskie symbole używając, tłumaczą się z tego co zabronione na całym świecie, z narodem nic wspólnego nie mają.
Powtórka z Białowieży…