Komisja Europejska może skorzystać z innego - niż art. 7 Traktatu o Unii Europejskiej - instrumentu przewidzianego przepisami prawa Unii Europejskiej, tj. wnieść do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej skargę na ustawę o Sądzie Najwyższym. A wraz ze skargą Komisja może wnieść o zawieszenie stosowania ustawy. Inny bat na zamach na państwo prawa
Co może zrobić Komisja Europejska w sprawie ustawy o Sądzie Najwyższym? Czy można jeszcze zatrzymać tą szkodliwą ustawę? - pyta dr Piotr Bogdanowicz* specjalista prawa europejskiego z Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego. I znajduje interesującą odpowiedź. Oto jego artykuł dla Archiwum Osiatyńskiego i OKO.press.
Spór między Komisją Europejską a Polską o kształt tzw. reformy sądownictwa trwa już ponad dwa lata. Punktem spornym są m.in. przepisy ustawy o Sądzie Najwyższym z 8 grudnia 2017.
Weszła ona w życie 3 kwietnia 2018 roku. Przewiduje obniżenie wieku emerytalnego sędziów Sądu Najwyższego z 70. do 65. roku życia. Sędziowie po 65. roku życia będą mogli dalej pełnić urząd, jeżeli złożą stosowne wnioski i wyrazi na to zgodę Prezydent RP. Możliwość taka dotyczy ok. 40 proc. orzekających sędziów, w tym Pierwszej Prezes SN oraz prezesa kierującego Izbą Karną. Ci, którzy nie złożą wniosków, 3 lipca 2018 roku, przejdą w stan spoczynku.
W przypadku Pierwszej Prezes SN oznaczałoby to przerwanie sześcioletniej kadencji, gwarantowanej przez Konstytucję. Niezależnie od tego, czterech sędziów orzekających w Izbie Wojskowej automatycznie przeszło już w stan spoczynku (w związku z likwidacją tej Izby).
Z informacji prasowych wynika, że tylko kilkunastu sędziów złożyło wnioski do prezydenta, a część z nich nie zawiera wymaganego ustawą zaświadczenia lekarskiego o zdolności do dalszego pełnienia obowiązków.
Obniżając wiek emerytalny sędziów SN i uzależniając dalsze pełnienie urzędu od zgody Prezydenta, ustawa o SN godzi w zasady niezależności sądów i nieusuwalności sędziów w świetle art. 19 Traktatu o Unii Europejskiej i art. 47 Karty Praw Podstawowych Unii Europejskiej.
Obie zasady mieszczą się w pojęciu praworządności, stanowiącej jedną z wartości, na których opiera się Unia Europejska, zgodnie z art. 2 Traktatu.
W uzasadnionym wniosku zgodnie z art. 7 ust. 1 Traktatu dotyczącym praworządności w Polsce Komisja Europejska wskazała, że powyższe przepisy Ustawy o SN "budzą poważne obawy co do zgodności z zasadami niezależności sądów i podziału władz".
Komisja podniosła również, że nowy system dyscyplinarny dla sędziów SN prowadzi do "strukturalnego osłabienia niezawisłości sędziów SN". Warto podkreślić, że usunięciu sędziów SN (tych, którzy nie złożą wniosków lub nie uzyskają zgody Prezydenta), będzie towarzyszyć ogólny wzrost liczby sędziów SN - do 120, w związku z powołaniem nowej Izby Dyscyplinarnej.
Komisja wniosła o to, aby Rada Europejska zaleciła Polsce zagwarantowanie, że ustawa o SN zostanie zmieniona tak, by nie naruszała wymogów niezależności sądów i niezawisłości sędziów, podziału władz i pewności prawa.
Temu wnioskowi Komisji towarzyszyło zalecenie Komisji z 20 grudnia 2017 roku, w którym Komisja precyzyjnie wskazała, na czym mają polegać zmiany w ustawie o SN:
Komisja wezwała Polskę do rozwiązania tych problemów w terminie trzech miesięcy od otrzymania zalecenia i do poinformowania Komisji o podjętych w tym celu krokach. Komisja zasugerowała, że jest gotowa wycofać wniosek, jeżeli władze wykonają zalecane działania.
Ale termin trzech miesięcy upłynął bezskutecznie, warto się zastanowić, co może dalej zrobić Komisja.
Jeżeli chodzi o procedurę na podstawie art. 7 TUE, rola Komisji zakończyła się na złożeniu uzasadnionego wniosku do Rady Europejskiej. Wszystko co dalej zależy już od Rady.
Komisja może jednak skorzystać z innego instrumentu przewidzianego w prawie Unii Europejskiej, tj. wnieść skargę na Ustawę o SN do Trybunału Sprawiedliwości w trybie art. 258 Traktatu o UE.
Zgodnie z tym przepisem, jeśli Komisja uzna, że państwo członkowskie uchybiło jednemu z zobowiązań, które na nim ciążą na mocy Traktatów, wydaje ona "uzasadnioną opinię w tym przedmiocie, po uprzednim umożliwieniu temu państwu przedstawienia swych uwag".
Jeśli państwo to nie zastosuje się do opinii, Komisja może wnieść sprawę do Trybunału Sprawiedliwości UE.
Przed wniesieniem skargi do Trybunału Komisja musi więc wezwać do usunięcia naruszania, a następnie – w przypadku braku pozytywnej odpowiedzi – wydaje tzw. uzasadnioną opinię.
Komisja użyła już tego instrumentu wobec Polski w sprawie zmiany ustawy o sądach powszechnych (sprawa C-192/18 – oczekuje na rozstrzygnięcie Trybunału). W tamtej sprawie Komisja nie powołała się na art. 2 TUE, ale pojawiły się nowe argumenty, aby twierdzić, że w przypadku naruszenia zasady praworządności Komisja może korzystać zarówno z mechanizmów wskazanych w art. 7 TUE, jak i skargi przeciwko państwu członkowskiemu na podstawie art. 258 Traktatu.
Takich argumentów dostarcza przełomowy wyrok Trybunału z lutego 2018 w sprawie C-64/16, Associação Sindical dos Juízes Portugueses. W OKO.press o znaczeniu tego wyroku pisał już dr Maciej Taborowski:
Taborowski dowodził, że wyrok Trybunału Sprawiedliwości UE , dotyczący zarobków portugalskich sędziów, może znaleźć zastosowanie w postępowaniu "reform sądowniczych" PiS. Trybunał uznał bowiem, że sądy krajowe muszą spełniać unijny standard niezawisłości. I że Trybunałowi wolno to oceniać. Komisja Europejska może na tej podstawie postawić Polsce przed Trybunałem zasadnicze zarzuty łamania praworządności.
Co więcej, wraz ze skargą do Trybunału UE Komisja może wnieść o zastosowanie środków tymczasowych w postaci zawieszenia stosowania Ustawy o SN do czasu rozstrzygnięcia sprawy przez Trybunał.
Wszystkie przesłanki zastosowanie takiego środka tymczasowego wydają się być spełnione:
Aby jednak skarga wraz z wnioskiem o zawieszenie ustawy były skuteczne, Komisja
Z orzecznictwa Trybunału wynika, że tak krótkie terminy mogą być dopuszczalne, jeżeli są uzasadnione okolicznościami (por. wyrok w sprawie 293/85, Komisja przeciwko Belgii). W polskiej sprawie Komisja miałaby argumenty, że takie okoliczności istnieją.
Komisja musiałaby jednak wykazać, że nie mogła wnieść skargi wcześniej (po 3 kwietnia 2018 r.), np. ze względu na prowadzony dialog z rządem polskim. Warto jednocześnie pamiętać, że stanowisko Komisji na temat ustawy o SN jest znane rządowi polskiemu co najmniej od 20 grudnia 2017 r., a więc daty uzasadnionego wniosku oraz zalecenia w sprawie praworządności.
Rządowi polskiemu mogłoby być więc trudno bronić się w ten sposób, że czas na odpowiedź jest niewystarczający.
Komisja może również wnieść do Trybunału o rozpoznanie sprawy w trybie przyspieszonym.
Praktyczne znaczenie takiego wniosku pokazują dwie sprawy przeciwko Węgrom z 2012 r. Komisja wniosła dwie skargi w odstępie zaledwie jednego dnia. W sprawie w trybie przyspieszonym, Trybunał wydał wyrok w terminie sześciu miesięcy. W drugiej, rozpoznawanej w trybie standardowym - po blisko dwóch latach.
* Piotr Bogdanowicz - doktor nauk prawnych, adiunkt w Katedrze Prawa Europejskiego na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego, wykłada też w Szkole Głównej Handlowej. Radca prawny. Specjalizuje się w prawie Unii Europejskiej, w prawie energetycznym i prawie zamówień publicznych
Komentarze