Ukraińcy nadal efektywnie bronią ostatniego fragmentu obwodu ługańskiego - w tym Siewierodoniecka. Niepokojące wiadomości napływają natomiast z linii na północ od Słowiańska - pod Światohirskiem Rosjanie mają już nowy przyczółek na południowym brzegu Dońca
W Siewierodoniecku Ukraińcy utrzymują pozycje już tylko w położonej w południowej części miasta dzielnicy przemysłowej. Zarazem jednak wciąż zadają tam Rosjanom bardzo poważne straty – także dzięki wsparciu ogniowemu z rejonu położonego na drugim brzegu Dońca Łysyczańska. Prezydent Wołodymyr Zełenski nieco na wyrost stwierdził dziś, że bitwa o Siewierodonieck zadecyduje o losach całego Donbasu – można to interpretować przede wszystkim w kategoriach polityczno-symbolicznych, bo miasto jest zastępczą stolicą obwodu ługańskiego. W sensie strategicznym Siewierodonieck ma jednak raczej drugorzędne znaczenie w porównaniu z pobliskim Łysyczańskiem – którego zdobycie rzeczywiście zmusiłoby Ukraińców do wycofania się co najmniej do linii Siewiersk-Bachmut. Należy przy tym zaznaczyć, że jest wysoce prawdopodobne, że ukraińska armia będzie się w stanie bronić w przemysłowym dystrykcie Siewierodoniecka relatywnie długo.
Bardziej niepokojące wydaje się co innego - według części doniesień Rosjanie mieli zrobić pewne postępy w rejonie na południe od Iziumu i na północ od Słowiańska – jeśli te informacje miałyby się potwierdzić, oznaczałoby to znaczący wzrost zagrożenia na tym kierunku. Z całą pewnością natomiast udało się Rosjanom zająć wieś Tetianiwka położoną w rejonie Światohirska już na południowym brzegu Dońca. To zdecydowanie zła wiadomość, jeśli chodzi o bezpieczeństwo Słowiańska.
U progu lata coraz poważniejszym problemem, zwłaszcza w Donbasie, gdzie temperatura przekracza obecnie 30 stopni, stają się pożary lasów wywołane ostrzałem. Obecnie dochodzi do nich przede wszystkim wzdłuż linii Dońca i w dość mocno zalesionym rejonie pomiędzy Iziumem a Słowiańskiem oraz pod Bałakliją.
W Kadijewce w okupowanej przez separatystów części Donbasu doszło do silnej eksplozji na miejscowym stadionie, wykorzystywanym przez najemników z tzw grupy Wagnera jako baza i skład amunicji. „Wagnerowcy” ponieśli tam poważne straty – początkowe medialne doniesienia o „zniszczeniu” czy „zdziesiątkowaniu” w wyniku tej eksplozji ich sił są jednak mocno przesadzone.
A oto, jak dokładnie wyglądała sytuacja na frontach wojny w Ukrainie w trakcie jej 106 doby. Podsumowanie obejmuje stan sytuacji do czwartku 9 czerwca do godziny 19.
Rosjanie wciąż starają się ponownie zająć rejon Ternowej i w ten sposób odepchnąć Ukraińców od rzeki Doniec i potencjalnych możliwości przeprawy na jej wschodni brzeg. Na ten odcinek miały zostać wprowadzone nowe rosyjskie siły nacierające przy poważnym wsparciu artylerii, w stylu obserwowanym dotąd głównie na północy Donbasu. Wszystko wskazuje zarazem na to, że Ukraińcy wciąż utrzymują tam dotychczasowe pozycje.
Charków i położone na północ od miasta odbite przez Ukraińców miejscowości były przez Rosjan ostrzeliwane z artylerii rakietowej (Charków) oraz klasycznej.
Z rejonu na południe od Iziumu i na północ od Słowiańska płyną obecnie sprzeczne doniesienia – według części z nich Rosjanie mieli zająć miejscowości Dowieńkie i Dołyna, co oznaczałoby przełamanie dotychczasowej linii obrony i bardzo znaczący wzrost zagrożenia dla Słowiańska, jednak brak tu w pełni wiarygodnych potwierdzeń. Nie można zarazem wykluczać, że rosyjski sukces w rejonie Dowieńkiego i Dołyny – o ile w ogóle zaistniał - był jedynie krótkotrwały. Jednocześnie jednak jest jasne, że w rejonie Światohirska Rosjanie zajęli położoną już na południowym brzegu Dońca wieś Tetianiwka, co grozi nowym natarciem w kierunku Słowiańska – niejako stanowiącym obejście głównych linii obrony.
W Słowiańsku oraz w bezpośrednim otoczeniu miasta mają się znajdować dość silne ukraińskie rezerwy – liczące łącznie do czterech brygad. Wydaje się więc, że Ukraińcy dysponują siłami wystarczającymi do tego, by jeszcze przez dłuższy czas nie dopuścić do bezpośredniego ataku na miasto.
Trwają bardzo ciężkie walki w Siewierodoniecku. Rosjanie ponownie zdołali zdobyć centrum miasta (obrócone już w niemal kompletną ruinę), jednak szturmowanie silnie obsadzonej przez ukraińskich obrońców, położonej w bliskości Dońca strefy przemysłowej przynosi im obecnie jedynie poważne straty. Te straty zwiększane są przez ukraiński ostrzał artyleryjski prowadzony z rejonu położonego na wysokim południowym brzegu Dońca Łysyczańska. Z umiejscowionych tam pozycji artyleryjskich widać Siewierodonieck dosłownie jak na dłoni – co znacząco ułatwia zadanie ukraińskim artylerzystom. Twierdzenia przedstawicieli ukraińskich władz, że Siewierodonieck stał się „pułapką na Rosjan” nie są więc pozbawione podstaw. Całkowite zdobycie miasta wciąż jest odległą perspektywą i mimo że Rosjanie zaangażowali tam potężne siły i środki, szturmowanie Siewierodoniecka jest dla nich bardzo kosztowne w ludziach i sprzęcie.
Wszystko wskazuje na to, że Ukraińcy zdołali przez kolejną dobę skuteczną odpierać ataki na południe i południowy wschód od Łysyczańska oraz w rejonie drogi Bachmut-Łysyczańsk. Szczególnie intensywne walki miały mieć miejsce w rejonie Toszkiwki, Wrubiwki i Komyszuwachy oraz Berezowego. Rosjanie najprawdopodobniej – nie mamy tu niestety pełnego obrazu sytuacji – nie odnotowali też postępów w marszu w kierunku Bachmutu.
Do walk wykraczających poza dotychczasowy pozycyjny charakter miało dojść w centralnej części obwodu zaporoskiego, w rejonie na południe od Hulajpoła. Rosjanie na liniach w obwodzie zaporoskim zaczęli wykorzystywać na sporą skalę osławione już przestarzałe czołgi T-62 z rezerw strategicznych. Występują one w roli półstacjonarnych stanowisk artyleryjskich.
Na pograniczu obwodów chersońskiego i mikołajowskiego wciąż trwają dość intensywne walki. Ukraińcy starają się wykorzystać swój przyczółek na wschodnim brzegu rzeki Ingulec do rozwinięcia natarcia dalej na wschód (w kierunku Dniepru i tamy w Nowej Kachowce). Jednocześnie jednak osiągnęli również miejscowość Błahodatne przy drodze z Mikołajowa do Chersonia, co ponownie zbliża ich do rejonu lotniska w podchersońskiej Czornobaiwce.
Rosjanie z kolei starają się uderzać na miejscowość Biła Krynica – by w ten sposób zmusić Ukraińców do wycofania się z przyczółka lub też odciąć ich na nim od głównych sił.
Zarówno ukraińskie, jak i rosyjskie wysiłki na pograniczu obwodów mikołajowskiego i chersońskiego nie przyniosły jak dotąd istotniejszych rozstrzygnięć.
***
Stosunek w pełni udokumentowanych zdjęciowo i fotograficznie strat sprzętowych armii rosyjskiej i ukraińskiej wynosi 3,7:1. Rosjanie stracili dotąd 4273 egzemplarze sprzętu, a Ukraińcy 1142. Do wszelkich danych o stratach przeciwnika podawanych oficjalnie przez obie strony należy podchodzić z ostrożnością i krytycyzmem.
Cały czas musimy pamiętać, że obecna organizacja obrony Donbasu przypomina system naczyń połączonych – przełamanie jednego z kluczowych odcinków linii obronnych może oznaczać konieczność rezygnacji przez ukraińską armię z obrony kolejnych obszarów lub niebezpieczeństwo okrążenia znacznych jej sił.
***
Wszystkie dotychczasowe teksty z cyklu SYTUACJA NA FRONCIE, w których codziennie relacjonujemy przebieg działań wojennych w Ukrainie, znajdziesz TUTAJ.
Świat
Władimir Putin
Wołodymyr Zełenski
Inwazja Rosji na Ukrainę
Sytuacja na froncie
Ukraina
wojna w Ukrainie
Dziennikarz, publicysta. Pracował w "Dzienniku Polska Europa Świat" i w "Polsce The Times". W OKO.press pisze o polityce i sprawach okołopolitycznych.
Dziennikarz, publicysta. Pracował w "Dzienniku Polska Europa Świat" i w "Polsce The Times". W OKO.press pisze o polityce i sprawach okołopolitycznych.
Komentarze