30 marca 2020 węgierski parlament przyjął niespotykaną w historii UE ustawę, która, pod pretekstem walki z epidemią, pozwala premierowi Orbánowi rządzić za pomocą dekretów. Pisaliśmy o niej tutaj:

Przeczytaj także:
Orbán idzie po dyktatorską władzę na Węgrzech pod rękę z koronawirusem
26 marca 2020
List w tej sprawie do członków Europejskiej Partii Ludowej (w której jest partia Orbána) wystosował jej szef Donald Tusk. Pisał: „Stan wyjątkowy lub stan zagrożenia muszą służyć rządom w walce z wirusem, a nie wzmacnianiu władzy nad obywatelami. Wykorzystanie pandemii do zbudowania trwałego stanu wyjątkowego jest politycznie niebezpieczne i moralnie niedopuszczalne”.
Teraz apel w tej sprawie wystosowała też Konferencja Ambasadorów RP*, w skład której wchodzą byli polscy ambasadorowie:
„Na Węgrzech Viktor Orbán przeforsował przyznanie sobie prawa do omijania ustaw i rządzenia krajem przy pomocy dekretów. Formalnie na czas trwania epidemii, ale to on osobiście ma określić, kiedy epidemia się skończy. Wszelkie wybory do organów i ciał samorządowych zostały zawieszone. Za »krytykę posunięć administracji utrudniającą walkę z epidemią« i »podawanie nieprawdziwych, szkodliwych dla zwalczania koronawirusa informacji« można będzie trafić na pięć lat do więzienia. Co utrudnia i co jest szkodliwe decydować będzie również Orbán”.
Przeczytaj cały apel:
„Demokracji nie wolno poddawać kwarantannie
3 kwietnia 2020 r.
Z najwyższym zaniepokojeniem słuchamy wieści z Budapesztu. Podczas służby dyplomatycznej studiowaliśmy mechanizmy sprawowania władzy; znamy i rozumiemy prawne dokumenty. Niejednokrotnie analizowaliśmy konsekwencje podejmowanych przez różne rządy decyzji.
Węgierski parlament, zdominowany przez partię Fidesz, uchwalił 30 marca prawo o nadzwyczajnych, rozległych kompetencjach dla rządu. Powołując się na potrzeby walki z epidemią koronawirusa dał rządowi w Budapeszcie większe uprawnienia niż miał jakikolwiek rząd w Unii Europejskiej w jej dziejach. Pandemia, która dotknęła świat wymusza rozmaite ograniczenia życia społecznego i gospodarczego. Ale zawsze są one weryfikowane i kontrolowane przez parlamenty i przyznawane rządom na ściśle określone, możliwie krótkie terminy. Na Węgrzech Viktor Orbán przeforsował przyznanie sobie prawa do omijania ustaw i rządzenia krajem przy pomocy dekretów. Formalnie na czas trwania epidemii, ale to on osobiście ma określić, kiedy epidemia się skończy. Wszelkie wybory do organów i ciał samorządowych zostały zawieszone. Za „krytykę posunięć administracji utrudniającą walkę z epidemią” i „podawanie nieprawdziwych, szkodliwych dla zwalczania koronawirusa informacji” można będzie trafić na pięć lat do więzienia. Co utrudnia i co jest szkodliwe decydować będzie również Orbán.
Orbán rządzi na Węgrzech przy pomocy stanu wyjątkowego już od pięciu lat. Wprowadził go powołując się na zagrożenie uchodźcami. Jednak co dwa tygodnie Parlament musiał ten stan wyjątkowy przedłużać. Nawet ten relikt demokracji został usunięty. Teraz nadzwyczajne uprawnienie rządu są bezterminowe. Mamy do czynienia już nie z kolejnym krokiem budowania autorytarnego reżimu, ale z widmem otwartej dyktatury. Viktor Orbán i jego FIDESZ przekroczyli czerwoną linię. Powinniśmy dziś wraz z całym demokratycznym światem bić na alarm.
Dla Polaków sytuacja na Węgrzech ma szczególne znaczenie. Wszak obiecywano nam „Budapeszt w Warszawie”. Polska jest wymieniana w Unii Europejskiej obok Węgier jako państwo łamiące demokrację. Władza zwalcza niezależność sądów, próbuje ograniczyć i osłabić samorządy. W środku pandemii Prawo i Sprawiedliwość chce organizować zagrażające życiu i zdrowiu obywateli powszechne wybory prezydenckie, nie dając żadnych szans na uczciwą przedwyborczą debatę. Chodzi o to, aby – zanim nadejdzie kryzys gospodarczy – PiS jeszcze bardziej umocniło swą władzę, korzystając z tragicznych warunków epidemii. Jesteśmy już tylko o krok od przekroczenia czerwonej linii, którą już przekroczył Victor Orbán i jego partia”.
*Konferencja Ambasadorów RP to grupa byłych przedstawicieli RP, której celem jest analiza polityki zagranicznej, wskazywanie pojawiających się zagrożeń dla Polski i sporządzanie rekomendacji. Chcemy dotrzeć do szerokiej opinii publicznej. Łączy nas wspólna praca i doświadczenie w kształtowaniu pozycji Polski jako nowoczesnego państwa Europy, znaczącego członka Wspólnoty Transatlantyckiej. Jesteśmy przekonani, że polityka zagraniczna powinna reprezentować interesy Polski, a nie partii rządzącej. Nasza strona: ambasadorowie.org
Niestety to efekt słabego reagowania KE i Rady UE, jak i przewlekłego w czasie i asekuracyjnego często działania TSUE. Przykład Węgier, ale także i Polski oraz innych krajów pokazuje, że uzależnienie dostępności do środków UE od przestrzegania prawa i wartości powinno wejść jak najszybciej. Nic innego tak nie dyscyplinuje i motywuje do przestrzegania zasad i wartości, jak możliwość utraty dostępności do środków. Ponieważ to jest jedyne narzędzie, które oddziałuje silnie na ich wyborców. Trzeba pamiętać, że politycy bez względu na narodowość mają bardzo często szczególnie ciągoty do poszerzania nadanych prawem i konstytucjami kompetencji. Dlatego tak ważnym jest tworzenie bezpieczników w postaci procedur prawnych i niezależnych od polityków instytucji kontrolnych. Brak tych narzędzi, czego przykładem jest także Polska, prowadzi do zwijania przez rządzących demokracji i dążenia do ustanowienia rządów autorytarnych.
Zgadza się. Ludzie rozumieją tylko prosty, brutalny język czyli utratę środków unijnych za łamanie podstawowych zasad
W Polsce delikt konstytucyjny to "norma". Nie potrafię natomiast wytłumaczyć zachwytu wielu niezależnych dziennikarzy, którzy trwonią swoją zawodową działalność na podziwianiu PiS-u za sprawne "ogrywanie opozycji". Nie widzą, że władza jawnie łamie Konstytucję, że nie ogrywa opozycję, tylko Polskę. To większość niezależnych mediów słabo reagują na przestępcze czyny rządzących, z lenistwa, dla spokoju, w obawie przed odwetem.
@A Dębski: wielu spraw dziejących się w Polsce pojąć nie można. Kiedyś nazywano je "awansem społecznym". Tylko że awansowani próbowali, nieporadnie i karykaturalnie, wyrównywać do elit. Teraz mamy sytuację odwrotna. Elity dobrowolnie schodzą do rynsztoka. Dla mnie symbolicznym było zachowanie marsz Sejmu, prof Chrzanowskiego. Nie znam i nie potrafię wskazać autorytatywnej oceny przyczyn tego upadku.
Polska, kiedyś ceniona i wzór dla krajów wschodniej Europy jeśli chodzi przestrzeganie kanonów zachowania się i wysławiania stała się przykładem chamstwa i prostactwa, dorównowujacym Rosji. To jeden z objawów totalnego upadku cywilizacyjnego.