Ginie żołnierz. Ginie wilk. Kary są śmieszne albo ich nie ma. I tak od lat. Myśliwi wydają się protegowanymi ministrów środowiska (nie tylko Jana Szyszki!), sędziów i posłów. Dlaczego nowa władza miałaby naruszyć interesy tak chronionej grupy? Czy istnieje argument dostatecznie silny, by polityczki i politycy dokonali przewrotu i zmienili zasady? Posłuchaj!
Za zabicie wilka – w najgorszym razie grzywna. Za zabicie człowieka – więzienie w zawiasach. O części przestępstw pewnie nigdy się nie dowiemy, bo zastrzelone zwierzęta są zakopywane, wrzucane do wody albo znikają jako trofea w prywatnych domach. Nie ma śladu, nie ma świadków. To znaczy są, ale milczą, bo się boją. Albo polowanie to też ich hobby.
Słowa „hobby” na określenie myślistwa używa Jakub Medek, dziennikarz Radia TOK FM, od wielu lat zajmujący się przyrodą, pracujący niegdyś w jednej z instytucji współpracujących z Lasami Państwowymi. Przekonuje, że to hobby drogie, a zatem elitarne – dla bogatych. „Strzelba – co najmniej kilka tysięcy, do tego luneta, noktowizor, amunicja i samochód terenowy” – wylicza Medek. „Bo przecież myśliwi nie będą chronić przyrody na piechotę”.
W ubiegłej kadencji Sejmu aż 13 proc. posłanek i posłów okazało się myśliwymi. Do tego rząd odstąpił od zaostrzenia przepisów dotyczących badań lekarskich, za to poszerzył uprawnienia polujących do korzystania z noktowizorów. Sądy zaś sądziły łagodnie. Dowodzi tego choćby „Lista wypadków śmiertelnych z rąk myśliwych” sporządzona przez Lubelski Ruch Antyłowiecki.
Komu więc opłaca się ukrócenie samowolki myśliwych? Bezkarnego strzelania z samochodów, do niezidentyfikowanego celu, do chronionych zwierząt, kłusownictwa, pijaństwa, ukrywania dowodów przestępstw i krycia kolegów? Czy nowa minister lub nowy minister odpowiedzialny za łowiectwo będzie też jednym z „hobbystów”?
Agata Kowalska i Jakub Medek szukają wspólnie argumentów ze świata polityki, odrzucając jednocześnie (ale tylko na potrzeby tej rozmowy) argumenty słusznościowe, merytoryczne, prawne. Bo te w świecie polityki bardzo rzadko okazują się decydujące.
W drugiej części odcinka zastanawiamy się, czy „państwo w państwie” i niewyczerpany skarbiec politycznych okazji, czyli Lasy Państwowe, ulegnie reorganizacji? Czy też obietnice zawarte w umowie koalicyjnej mają być realizowane bez naruszania status quo tego potężnego przedsiębiorstwa leśnego? Zbliżające się wybory samorządowe to kusząca okazja, by, zamiast Lasy przeobrażać, znów wykorzystać je jako kampanijną trampolinę.
Dlaczego tym razem miałoby być inaczej?
Posłuchaj i napisz, co myślisz! [email protected]
Zajrzyj też do archiwalnego odcinka „Powiększenia” dotyczącego Lasów Państwowych:
Ekologia
Wybory
Lasy Państwowe
Polski Związek Łowiecki
lasy
myśliwi
nowe parki narodowe
przestępstwa przeciwko zwierzętom
śmierć
umowa koalicyjna
wilk
Autorka podcastów „Powiększenie”. W OKO.press od 2021 roku. Wcześniej przez 14 lat dziennikarka Radia TOK FM. Wielbicielka mikrofonu, czyli spotkań z ludźmi, sporów i dyskusji. W 2016 roku za swoją pracę uhonorowana nagrodą Amnesty International „Pióro Nadziei”.
Autorka podcastów „Powiększenie”. W OKO.press od 2021 roku. Wcześniej przez 14 lat dziennikarka Radia TOK FM. Wielbicielka mikrofonu, czyli spotkań z ludźmi, sporów i dyskusji. W 2016 roku za swoją pracę uhonorowana nagrodą Amnesty International „Pióro Nadziei”.
Komentarze