0:00
0:00

0:00

Ustawę zasadniczą uchwaliło Zgromadzenie Narodowe - Sejm i Senat razem (451 głosów za, 40 przeciw, 6 wstrzymujących się). Polacy zatwierdzili ją w ogólnonarodowym referendum 25 maja 1997 r. choć bez takiej dominacji głosów.

Za przyjęciem Konstytucji zagłosowało 6 mln 396 tys. 641 Polek i Polaków - 53, 45 proc. Przeciwko 5 mln 570 tys. 493 - 46,55 proc. Głosów nieważnych oddano 1,4 proc.

Frekwencja wyniosła 42, 86 proc. Zgodnie z Ustawą Konstytucyjną z dnia 23 kwietnia 1992 r. o trybie przygotowania i uchwalenia Konstytucji, konstytucja zatwierdzona przez Zgromadzenie Narodowe miała być przyjęta w referendum niezależnie od frekwencji.

Ważność referendum stwierdziło orzeczenie Sądu Najwyższego - Izby Administracyjnej, Pracy i Ubezpieczeń Społecznych z 15 lipca 1997 r.

Ciekawy był rozkład głosów w 49 ówczesnych województwach. Prawie cały wschód i południowy wschód Polski był przeciw konstytucji, dawna Galicja i znaczna część zaboru rosyjskiego.

Te historyczne podziały są wciąż obecne w postawach Polek i Polaków. Zaznaczeni na czerwono głosują do dzisiaj znacznie częściej niż "zieloni" na prawicowe partie i prawicowych kandydatów, z w tym ostatnio PiS i Andrzeja Dudę. Ich poglądy są konserwatywne, bliższe naukom Kościoła. Północny zachód jest bardziej liberalny, otwarty na europejskie wpływy.

Wyniki referendum 25 maja 1997 r. w województwach ■ – TAK >60% ■ – TAK >50% ■ – NIE >50% ■ – NIE >60% ■ – NIE >70%

Trochę historii

23 kwietnia 1992 roku Sejm uchwalił ustawę o trybie przygotowania i uchwalenia Konstytucji. Z mocy ustawy powołano Komisję Konstytucyjną. Prawo wnoszenia projektów nowej Konstytucji RP przysługiwało grupom 56 członków Zgromadzenia Narodowego, Komisji Konstytucyjnej oraz Prezydentowi. W 1994 roku takie prawo otrzymała również grupa 500 tysięcy obywateli.

Ostatecznie wniesiono osiem projektów (prezydenta Lecha Wałęsy, Unii Demokratycznej, Sojuszu Lewicy Demokratycznej, Komisji Konstytucyjnej, wspólny projekt PSL, Unii Pracy, KPN i Porozumienia Centrum oraz projekt obywatelski, który koordynowała "Solidarność".

Konstytucja została uchwalona 2 kwietnia 1997 roku. Jej przeciwnicy twierdzili, że jest to konstytucja "masońska" (Radio Maryja), a przewodniczący "Solidarności" Marian Krzaklewski określił ją jako "nową Targowicę". Weszła w życie 17 października 1997.

Konstytucja odwołuje się do wartości chrześcijańskich i humanistycznych. Definiuje Polskę jako państwo prawa, zawiera podstawowe prawa i obowiązki oraz określa polski ustrój jako demokrację liberalną. Konstytucja była nowelizowana dwukrotnie: wprowadzono europejski nakaz aresztowania oraz zakaz wybierania osób skazanych.

Preambuła Mazowieckiego

Preambułę do niej ułożył Tadeusz Mazowiecki na podstawie tekstu Stefana Wilkanowicza, redaktora naczelnego "Znaku". OKO.press wciąż docenia jej humanistyczny wymiar i dlatego w całości ją publikujemy poniżej.

Przypominamy też ówczesne spory za pośrednictwem komentarza publicystki "Gazety Wyborczej" Ewy Milewicz, który był opublikowany dzień po uchwaleniu Konstytucji. Ewa Milewicz zgodziła się by OKO.press przedrukowało dziś ten tekst.

3 kwietnia 1997 r. Ewa Milewicz: Po co ludziom konstytucja?

"Czy konstytucja mogła być inna? Lepsza? Uchwalona przez inne Zgromadzenie Narodowe? Od 1989 r. wszystkie parlamenty potykały się o konstytucję.

O Sejmie z lat 1989-91 mówiono, że jest niereprezentatywny, że nie pochodzi z wolnych wyborów i dlatego jest niegodny konstytucji.

Sejm z lat 1991-93 był zbyt podzielony, żeby uchwalić konstytucję. Podzielony i partyjnie, i w poglądach na ustrój państwa, miejsce Kościoła, a nawet prawa obywatelskie. O obecnym Sejmie znów mówi się, że jest niereprezentatywny i znów, że nie jest godny konstytucji.

Te ostatnie osiem lat dowodzą tego, że konstytucja musi być efektem kompromisu między najodleglejszymi ugrupowaniami. Nie dlatego, żeby usatysfakcjonować partie, ale dlatego, żeby usatysfakcjonować obywateli o bardzo różnych poglądach.

Kompromis konstytucyjny symbolizuje Marek Borowski, który w imieniu SLD godził się i na konkordat, i na kontrowersyjną dla swoich kolegów ochronę życia w konstytucji, i na obecność Boga w preambule.

Kompromis ten symbolizuje też Tadeusz Mazowiecki z Unii Wolności, człowiek, który chciał pokoju z "Solidarnością", sojuszu wyborczego z prawicą, a swą postawą w sprawie konstytucji naraził się stamtąd na ostre słowa.

W polskiej lingwistyce politycznej bywają wątpliwości co do tego, co znaczy słowo "kompromis". Niedawno jeden z polityków prawicy tak opisywał to pojęcie: "Kompromis? Tak, ale na naszych warunkach".

Ta konstytucja jest kompromisem na warunkach dyktowanych i przez kluby Zgromadzenia Narodowego, i AWS, i Kościół, i "Solidarność". Wszyscy dyktowali. Nikt nie zyskał wszystkiego, ale wszyscy dostali coś z tego, na czym im zależało.

"Konstytucja potrzebna jest zwłaszcza słabym" - pisała nieżyjąca prof. Janina Zakrzewska, ekspert komisji konstytucyjnych sejmów po 1989 r. i sędzia Trybunału Konstytucyjnego.

Kto to są owi "słabi"?

Słabi to wszyscy, których ta konstytucja ma chronić. To słabi, jeśli ich prawa konstytucyjne zostaną naruszone przez władze lub sąd, będą mogli poskarżyć się na to Trybunałowi Konstytucyjnemu.

To Trybunał będzie gwarancją, że zapisane w tej konstytucji prawa ludzi stać się mogą kagańcem dla władzy.

Nikogo władza nie będzie mogła zmusić do zrobienia czegoś, czego prawo mu nie nakazuje. Nadal obowiązująca stalinowska konstytucja z 1952 r. nie daje takiej ochrony praw ludzi słabych, nas wszystkich owieczek Bożych."

Poniżej pełny tekst Preambuły.

Preambuła Konstytucji

Rzeczpospolitej Polskiej

z dnia 2 kwietnia 1997 roku

W trosce o byt i przyszłość naszej Ojczyzny,

odzyskawszy w 1989 roku możliwość suwerennego i demokratycznego stanowienia o Jej losie,

my, Naród Polski – wszyscy obywatele Rzeczypospolitej,

zarówno wierzący w Boga będącego źródłem prawdy, sprawiedliwości, dobra i piękna,

jak i nie podzielający tej wiary, a te uniwersalne wartości wywodzący z innych źródeł,

równi w prawach i w powinnościach wobec dobra wspólnego – Polski,

wdzięczni naszym przodkom za ich pracę, za walkę o niepodległość okupioną ogromnymi ofiarami,

za kulturę zakorzenioną w chrześcijańskim dziedzictwie Narodu i ogólnoludzkich wartościach,

nawiązując do najlepszych tradycji Pierwszej i Drugiej Rzeczypospolitej,

zobowiązani, by przekazać przyszłym pokoleniom wszystko, co cenne z ponad tysiącletniego dorobku,

złączeni więzami wspólnoty z naszymi rodakami rozsianymi po świecie,

świadomi potrzeby współpracy ze wszystkimi krajami dla dobra Rodziny Ludzkiej,

pomni gorzkich doświadczeń z czasów, gdy podstawowe wolności i prawa człowieka

były w naszej Ojczyźnie łamane,

pragnąc na zawsze zagwarantować prawa obywatelskie, a działaniu instytucji publicznych zapewnić rzetelność i sprawność,

w poczuciu odpowiedzialności przed Bogiem lub przed własnym sumieniem,

ustanawiamy Konstytucję Rzeczypospolitej Polskiej jako prawa podstawowe dla państwa

oparte na poszanowaniu wolności i sprawiedliwości, współdziałaniu władz, dialogu społecznym

oraz na zasadzie pomocniczości umacniającej uprawnienia obywateli i ich wspólnot.

Wszystkich, którzy dla dobra Trzeciej Rzeczypospolitej tę Konstytucję będą stosowali,

wzywamy, aby czynili to, dbając o zachowanie przyrodzonej godności człowieka,

jego prawa do wolności i obowiązku solidarności z innymi,

a poszanowanie tych zasad mieli za niewzruszoną podstawę Rzeczypospolitej Polskiej.

;
Na zdjęciu Edward Krzemień
Edward Krzemień

Redaktor w OKO.press. Inżynier elektronik, który lubi redagować. Kiedyś konstruował układy scalone (cztery patenty), w 1989 roku zajął się pisaniem i redagowaniem tekstów w „Gazecie Wyborczej”. W latach 80. pomagał w produkcji i dystrybucji „Tygodnika Mazowsze” i w prowadzeniu podziemnej Wszechnicy „Solidarności”. Biegle zna pięć języków, trzy – biernie. Kolekcjonuje wiedzę na każdy temat. Jego tekst „Zabić żubra” rozpoczął jeden z najgłośniejszych cykli w OKO.press.

Komentarze