Kornel Morawiecki o demokracji w Rosji: “nie odbiega od zachodnich standardów”. Sprawdzamy

Tygodnik „Do Rzeczy” przepytał Kornela Morawieckiego z jego poglądów na relacje pomiędzy Europą i Rosją (w tym Polską i Rosją). Przypomnijmy, że w retoryce PiS to Rosja jest głównym wrogiem niepodległej Polski. Politycy PiS sugerują np. jej udział w katastrofie smoleńskiej. To Rosja jest także jedynym potencjalnym zagrożeniem militarnym dla Polski i to przed agresją z jej strony mają chronić nas amerykańskie bazy wojskowe, o których pozyskanie zabiegał zarówno rząd PO-PSL, jak i dzisiaj rząd PiS.

Tymczasem Kornel Morawiecki, ojciec premiera i zasłużony opozycjonista w czasach PRL (chociaż „Solidarność Walcząca” Morawieckiego była wówczas radykalnym marginesem opozycji) nieustannie wyraża się o Rosji i jej prezydencie z uznaniem i usprawiedliwa rządy Putina.

Wywiad Morawieckiego dla „Do Rzeczy” pełen jest kuriozów. Oto wybór cytatów:

• „Rosjanie od czterech lat bronią się rękami i nogami, żeby tylko nie zająć Doniecka, to cóż dopiero mówić o agresji na Polskę”.
• „Nasza polityka zagraniczna sprowadza się niestety do odgrywania roli marionetki Waszyngtonu”.
• „Europa traci swoją moc. Mogłaby ją odzyskać, gdyby połączyła się z Rosją. (...) Tylko w połączeniu z Rosją i jej ogromnym potencjałem Europa może stać się światową potęgą - w sensie duchowym, gospodarczym, militarnym”.
• „To powinna być po prostu Unia Europejska z Rosją w składzie (...) Wspólnym mianownikiem są korzenie, kultura chrześcijańska”.

Wizja Morawieckiego, dodajmy, jest głęboko zakorzeniona w myśleniu polskiej prawicy. Porozumienie z Rosją było fundamentem polityki Romana Dmowskiego przed I wojną światową. Dmowski uważał, że to Niemcy są głównym zagrożeniem dla Polaków (ze względu na domniemaną „cywilizacyjną wyższość” Germanów). Rosja zaś, zdaniem Dmowskiego, mogła Polskę podbić, ale nie mogła jej wchłonąć - bo sama była „cywilizacyjnie niższa”. W tej wizji połączenie rosyjskiej siły i witalności z polską cywilizacyjną wyższością mogłoby stworzyć mocarstwo, przed którym drżałaby Europa.

Prywatnie oczywiście każdemu wolno mieć najbardziej dziwaczne fantazje - w tym także wolno je mieć Kornelowi Morawieckiemu. Niestety, przy okazji poseł wypowiedział się dwukrotnie na temat faktów.

• O Putinie: „To demokratycznie wybrany prezydent”.
• O rosyjskiej demokracji: „W czym rosyjska demokracja odbiega od europejskich standardów?!” (wykrzyknik Morawieckiego, nie nasz).

Wyjaśnijmy Kornelowi Morawieckiemu, jak jest naprawdę. Amerykańska fundacja Freedom House - mierząca od lat stan demokracji w różnych krajach świata - przyznała Rosji Putina 20 punktów na 100 możliwych, uznając Rosję za kraj niedemokratyczny (Polska ma nadal 85 na 100 punktów i ocenę „demokracja”, chociaż nasze notowania od przejęcia władzy przez PiS wyraźnie spadły).

Poziom praw politycznych, którzy mają Rosjanie, Freedom House uznała za porównywalny z Północną Koreą. Oto podsumowanie z raportu Freedom House o Rosji za 2018 rok.

W 2017 roku w Rosji odbyły się wybory w regionach. Zostały one w całości zdominowane przez kandydatów partii rządzącej „Jedna Rosja”. Posłuszne sądownictwo uniemożliwiło kandydatowi opozycji Aleksiejowi Nawalnemu startowanie w wyborach prezydenckich w 2018 roku. Władze Rosji mogą zrobić wszystko: w 2017 zakazały nawet działania Świadkom Jehowy, uznając je za „grupę ekstremistyczną” i konfiskując ich własność.

Putin, oczywiście, nie jest demokratycznie wybranym prezydentem. W wyborach 2012 roku korzystał z licznych przywilejów - dostępu do mediów i licznych nadużyć przy urnach. Zdobył 63,6 proc. głosów, startując przeciw grupie słabych, starannie wybranych i zaakceptowanych przez władze przeciwników. W Rosji Putina przeciwnicy polityczni - tacy jak oligarcha Michaił Chodorkowski - albo trafiają do więzienia, albo są zmuszani do emigracji. Niektórzy giną, jak polityk Borys Niemcow, zastrzelony na moście nieopodal Kremla w 2015 roku.

Kornel Morawiecki jako polityk nie ma szczególnego znaczenia, więc jego fantazje na temat Rosji są umiarkowanie szkodliwe. Ciekawe jednak, co Kornel Morawiecki radzi swojemu synowi, premierowi. „Bądź jak Władimir Putin, to przecież taki demokrata?”. Chętnie byśmy się dowiedzieli.