0:000:00

0:00

"Dziś w parlamencie było normalnie, pracowaliśmy wspólnie, pracy takiej jak dzisiaj życzę nam zawsze", mówiła posłanka Marcelina Zawisza z klubu Lewicy. W poniedziałek, 2 marca 2020, ok. 23.20 Sejm przyjął ustawę o przeciwdziałaniu koronawirusowi: 400 posłów głosowało za, 11 przeciw, 7 wstrzymało się od głosu. Nad projektem cały dzień debatowała Komisja Zdrowia.

PiS przyjmuje poprawki

Rządowy projekt ustawy o szczególnych rozwiązaniach związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19, innych chorób zakaźnych oraz wywołanych nimi sytuacji kryzysowych, trafił do posłów przed północą 1 marca 2020. SMS o posiedzeniu Komisji przyszedł o 22:09, ten informujący o dostępie do projektu ustawy o 23:24.

Tryb wyjątkowy, informacja na ostatnią chwilę - tylko czekać na zwyczajny w takich wypadkach sposób procedowania: zagłuszanie opozycji i pośpieszne przegłosowywanie nowych przepisów.

Merytoryczna dyskusja zaskoczyła chyba wszystkich. I opozycję, i rząd. Nie obyło się bez drobnych uszczypliwości i biadolenia ("znowu musi pani pytania zadawać?"), ale opozycja miała okazję zwrócić uwagę na niedociągnięcia i dopytać o szczegóły, strona rządowa odpowiadała merytorycznie i wprowadzała autopoprawki.

Sporne punkty zostawiono na później i omówiono podczas przerwy. Opozycja przyznawała czasem rację PiS, PiS przyjmował poprawki opozycji. Jedną z poprawek nazwano wspólną, bo zgłosiły ją trzy partie naraz. Głosowano w miarę zgodnie.

"To jest historyczne posiedzenie" - emocjonował się przewodniczący komisji Tomasz Latos z PiS. "Państwa propozycje przyjmowane są przez rząd!" - zwracał się do opozycji, żeby upewnić się, czy posłowie mają świadomość tego, co się dzieje. Ustawę przegłosowano: 22 osoby były za, 1 przeciw, 2 wstrzymały się od głosu. Opozycja zgodnie wycofała swoje projekty nowelizacji ustaw, uznając, że już nie są potrzebne.

Koronawirus dokonał niemożliwego. Streszczamy przebieg posiedzenia komisji i wprowadzone przez ustawę zmiany.

Tryb koronawirus

"To nie tornado czy tsunami, o koronawirusie wiemy od miesięcy, co robiliście do tej pory?" - oburzała się opozycja. Zwracano też uwagę, że zmiany przewidywane przez ustawę ingerują w tak wiele ustaw i dają władzy tak szerokie uprawnienia, że przegłosowywanie ich na Komisji Zdrowia i w trybie przyśpieszonym jest niedopuszczalne.

Największe wątpliwości budziły zapisy o:

  • przyznaniu wojewodom i rządowi nadzwyczajnych kompetencji i możliwości wydawania poleceń, także ustnych, m.in. wszystkim jednostkom administracyjnym, samorządom i osobom prawnym oraz przedsiębiorcom, a jednocześnie zwalniać państwo od wszelkiej odpowiedzialności za ewentualne straty i szkody;
  • pomijaniu prawa budowlanego przy zarządzeniach dotyczących budowy, przebudowy, remontu i rozbiórki budynków, żeby zabezpieczyć możliwość udzielania świadczeń zdrowotnych ( i braku odszkodowania czy odpowiedzialności państwa);
  • przyznaniu operatorom telekomunikacyjnym prawa do przetwarzania danych użytkowników na potrzeby zarządzania kryzysem
  • odebranie funduszy przeznaczonych na ochotniczą straż pożarną.

"Ustawa niby ma uspokajać społeczeństwo, a praktycznie wprowadza stan wojenny. Bezpośrednio dotyka praw człowieka", mówiła Katarzyna Lubnauer z KO.

I tak by faktycznie było, gdyby nie współpraca, która w jakiś sposób się zawiązała. Opozycja sprawdzała, a artykuły wykreślano, poprawiano, zmieniano.

Po interwencji opozycji zapis o braku odpowiedzialności usunięto, pozostawiając możliwość dochodzenia odszkodowania. Pozostawiono także możliwość uchylenia obowiązku nałożonego przez wojewodę i odwołania się od niej do premiera.

Inny punkt zapalny, czyli przekazanie 40 mln środków na koronawirusa zamiast na zakup pojazdów ratowniczo-gaśniczych, który krytykowano podczas posiedzenia Sejmu, okazał się zaskakująco prosty do wyjaśnienia. Okazało się, że "ustawa budżetowa z przeznaczeniem na przeciwdziałanie i usuwanie skutków klęsk żywiołowych, w tym 40 mln zł na dofinansowanie zakupu pojazdów ratowniczo-gaśniczych dla jednostek ochotniczych straży pożarnych" to... nazwa własna. Pełna nazwa musiała się znaleźć w ustawie, chociaż 40 mln dla OSP wcale tam już nie ma.

Niepokojący zapis o przetwarzaniu danych, który wyglądał, jak próba wprowadzenia bocznymi drzwiami dodatkowych uprawnień dla służb specjalnych do inwigilowania obywateli, po wyjaśnieniach strony rządowej i sprawdzeniu przez opozycję okazał się przepisem pozwalającym na wysyłanie SMS-ów informujących o zagrożeniu i postępowaniu w wypadku podejrzenia wirusa do obywateli przyjeżdżających do Polski.

"Nasze niespokojne oczy opozycji patrzącej na ręce władzy na moment się uspokoiły" - skomentował poseł Michał Szczerba. "Ale tylko na moment!".

Ustawa

Praca nad ustawą trwała od 08:45 do 19:00 z przerwą na posiedzenie Sejmu. O 21.00 projekt trafił z powrotem na posiedzenie Sejmu i został przyjęty. Co jest w ustawie?

Praca

  • pracodawca może polecić pracownikowi wykonywanie pracy zdalnie;
  • w przypadku zamknięcia szkół, żłobków etc. ubezpieczonemu zwolnionemu od wykonywania pracy z powodu konieczności opieki nad dzieckiem przysługuje dodatkowy zasiłek opiekuńczy (zakres nie dłuższy niż 14 dni). Strona rządowa zapewniła, że wynagrodzenie dla nauczycieli będzie wypłacane.

Kompetencje

  • Prezes Rady Ministrów może nakładać samorządom obowiązek wykonania zadań związanych z przeciwdziałaniem COVID-19 (koronawirusowi);
  • Minister zdrowia takie obowiązki może nakładać na jednostki lecznicze (i zapewnić ich finansowanie oraz wynagradzać szkody), wydawać polecenia jednostkom administracji rządowej;
  • umożliwia się kontrole sanepidu w obiektach świadczących nieewidencjonowane usługi hotelarskie;
  • wojewoda może wydawać polecenia obowiązujące wszystkim organom samorządowym i administracyjnym;
  • premier może wydawać polecenia m.in. osobom prawnym i przedsiębiorcom (postulowane przez opozycję wykreślenie jednego z artykułów umożliwiło dochodzenie odszkodowania w przypadku, gdy decyzje spowodują szkody);
  • możliwość wprowadzenia obowiązkowej hospitalizacji dla osób chorych lub podejrzanych o bycie chorymi i obowiązkowej kwarantanny lub obserwacji dla osób, które miały kontakt z osobami chorymi.

Dostęp do leków, produktów leczniczych etc.

  • w ustawie o organizowaniu zadań na rzecz obronności państwa realizowanych przez przedsiębiorców wprowadza się zapis dotyczący mobilizacji gospodarki w przypadku zagrożenia życia lub zdrowia obywateli (także epidemicznego), nadaje się też status przedsiębiorcy o szczególnym znaczeniu gospodarczo-obronnym producentom i dystrybutorom środków leczniczych etc.;
  • zakłada możliwość wprowadzenia recepty na produkty, które dotychczas nie były nią objęte oraz ustalenie maksymalnych cen produktów leczniczych i innych kluczowych przy walce z wirusem,
  • na hurtownie, producentów i importerów minister zdrowia może nałożyć obowiązek kierowania wszystkich produktów wyłącznie do aptek pod groźbą rekordowej kary 5 milionów zł.

Finansowanie

  • świadczenia opieki zdrowotnej wykonywane w związku z przeciwdziałaniem COVID-19 będą finansowane przez Narodowy Fundusz Zdrowia - strona rządowa zapewniała, że również w stosunku do osób nieobjętych ubezpieczeniem;
  • możliwość przeniesienia wydatków budżetowych.

Opozycja dopytywała skąd pieniądze. Minister Dworczyk wyjaśniał: 100 mln zostanie przeznaczone z rezerwy Prezesa Rady Ministrów (wynosi 257 mln zł), które zostały już przekierowane na bieżące potrzeby szpitali, które wnioskują o środki za pośrednictwem wójta. W krytycznej sytuacji uruchomiona zostanie rezerwa kryzysowa, w której jest ponad miliard zł.

Opozycja zaproponowała jednak, że przygotuje alternatywny sposób finansowania i zaproponuje go podczas drugiego czytania ustawy. Na koniec Koalicja Obywatelska i Lewica wycofały swoje projekty nowelizacji ustawy uznając, że projekt rządowy wyczerpał problem.

Udostępnij:

Marta K. Nowak

Absolwentka MISH na UAM, ukończyła latynoamerykanistykę w ramach programu Master Internacional en Estudios Latinoamericanos. 3 lata mieszkała w Ameryce Łacińskiej. Polka z urodzenia, Brazylijka z powołania. W OKO.press pisze o zdrowiu, migrantach i pograniczach więziennictwa (ośrodek w Gostyninie).

Komentarze