0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Fot. Jakub Wlodek / Agencja Wyborcza.plFot. Jakub Wlodek / ...

Na konferencji prasowej o godzinie 13:30 Państwowa Komisja Wyborcza podała wynik frekwencji z godz. 12:00, przez pierwsze pięć godzin drugiej tury wyborów prezydenckich swój głos oddało 24,83 proc. uprawnionych. Ogłoszone przez PKW dane to aż 4,5 pkt proc. więcej niż w pierwszej turze oraz 2,2 pkt proc. więcej niż w październiku 2023 roku, kiedy ostatecznie padł rekord frekwencji po 1989 roku.

Tegoroczny wynik w porównaniu do wyborów z ostatnich sześciu lat można prześledzić na wykresie:

Prognoza frekwencji

Frekwencja z godz. 12:00 stanowiła względnie stałą część frekwencji ostatecznej:

  • w wyborach samorządowych 2018 – 28,5 proc.;
  • w wyborach parlamentarnych 2019 – 29,4 proc.;
  • w wyborach prezydenckich 2020 – 37,3 proc.
  • w wyborach parlamentarnych 2023 – 30,4 proc.
  • w wyborach samorządowych 2024 – 31,8 proc.
  • w pierwszej turze wyborów prezydenckich 2025 – 30,2 proc.
  • w pierwszej turze wyborów prezydenckich 2025 – 30,2 proc.

Na tej podstawie możemy spróbować oszacować ostateczną frekwencję w dzisiejszych wyborach. Gdyby przyrost frekwencji w kolejnych godzinach był taki jak w pierwszej turze wyborów prezydenckich,

oznaczałoby to kosmiczną końcową frekwencję na poziomie 82 proc.

Jeśli założymy przyrost frekwencji z wyborów prezydenckich 2020 roku, oznaczałoby to, że zagłosuje dziś 66,5 proc. uprawnionych. Należy jednak powiedzieć, że w 2020 roku mieliśmy bardzo nietypowe wybory, organizowane w pierwszych miesiącach pandemii COVID-19.

;
Na zdjęciu Michał Danielewski
Michał Danielewski

Naczelny OKO.press, redaktor, socjolog po Instytucie Stosowanych Nauk Społecznych UW. W OKO.press od 2019 roku, pisze o polityce, sondażach, propagandzie. Wcześniej przez ponad 13 lat w "Gazecie Wyborczej" jako dziennikarz od spraw wszelakich, publicysta, redaktor, m.in. wydawca strony głównej Wyborcza.pl i zastępca szefa Działu Krajowego. Pochodzi z Sieradza, ma futbolowego hopla, kibicuje Widzewowi Łódź i Arsenalowi.

Komentarze