Jak ujawniła „Wyborcza”, Jarosław Kaczyński negocjował w 2018 roku z austriackim biznesmenem interesy spółki Srebrna. Szef PiS nie należy do jej władz, nie wiadomo więc na jakiej podstawie reprezentował ją podczas 19 spotkań z Geraldem Birgfellnerem. Birgfellner zapłaty nie otrzymał więc skierował wniosek do prokuratury zarzucając prezesowi PiS oszustwo
Austriacki biznesmen domagał się zapłaty za wykonaną pracę przy realizacji projektu dwóch wieżowców w centrum Warszawy na gruntach Srebrnej. Z projektu wycofano się w lecie 2018 roku, gdyż Kaczyński uznał go za politycznie szkodliwy dla partii.
W rozmowach uczestniczył prezes państwowego banku Pekao SA, który miał kredytować projekt. Birgfellner zapłaty nie otrzymał więc skierował wniosek do prokuratury zarzucając prezesowi PiS oszustwo.
Jarosław Kaczyński ani słowem nie skomentował ujawnionych rozmów biznesowych. Zażądał natomiast, pod groźbą skierowania skargi do sądu, przeprosin od „Gazety Wyborczej”, Platformy Obywatelskiej i Ryszarda Petru.
W poniedziałek Centralne Biuro Antykorupcyjne zatrzymało Bartłomieja M. i pięć innych osób związanych z MON i Polską Grupą Zbrojeniową za czasów, gdy resortem kierował Antoni Macierewicz.
We wtorek zatrzymany został były prezes Lotosu Paweł Olechnowicz i dwoje innych członków kierownictwa tej spółki oraz były działacz PO. We czwartek CBA zatrzymało trzech łódzkich biznesmenów, którzy mieli utrzymywać korupcyjne relacje z posłem opozycji Stefanem Niesiołowskim.
Minister kultury Piotr Gliński po zmniejszeniu o niemal połowę dotacji dla Europejskiego Centrum Solidarności w Gdańsku (powołanym z inicjatywy Pawła Adamowicza), domaga się prawa do mianowanie wicedyrektora ECS oraz powołania osobnego działu im. Anny Walentynowicz.
Kronika prof. Jana Skórzyńskiego, publikowana w sobotę w OKO.press, dokumentuje wydarzenia minionego tygodnia. Kolejne odcinki Kroniki obejmuje cały okres rządów PiS - od zaprzysiężenia prezydenta Andrzeja Dudy 6 sierpnia 2015 roku.
Wszystkie kroniki wstecz znajdziecie w dziale Kronika Jana Skórzyńskiego.
CBA zatrzymało sześć osób – byłych polityków PiS i wysokich urzędników. Zarzuty: niegospodarność, powoływanie się na wpływy i fałszowanie dokumentów przy zawieraniu umów przez państwową spółkę zbrojeniową PGZ.
Jednym z zatrzymanych jest Bartłomiej M., do niedawna jeden z najbliższych współpracowników wiceprezesa PiS Antoniego Macierewicza. W latach 2015-2017, kiedy Macierewicz kierował MON, M. był jego rzecznikiem i szefem gabinetu politycznego.
Zatrzymano także byłego posła PiS Mariusza Antoniego K. W gronie zatrzymanych przez CBA jest również były członek zarządu PGZ Radosław O. W aptece w Łomiankach, która należała do żony Radosława O., pracował przed objęciem władzy przez PiS Bartłomiej M.
Kolejni zatrzymani to były dyrektor biura marketingu PGZ Robert K., były dyrektor wykonawczy firmy Robert Sz. z PGZ oraz była wicedyrektor w MON Agnieszka M.
Radosław O., Robert K. i Robert Sz. są podejrzani o działanie na szkodę zbrojeniowej spółki i wyrządzenie PGZ szkody majątkowej w wielkich rozmiarach. „Przestępstwo ma związek z zawieraniem w imieniu PGZ niekorzystnych dla niej umów dotyczących usług szkoleniowych, organizacji targów przemysłu obronnego oraz koncertu i wystawy multimedialnej. Poniesione z tego tytułu szkody wynoszą 3 195 712 zł – podała prokuratura.
Bartłomiej M. oraz Agnieszka M., dostali zarzuty przekroczenia uprawnień jako funkcjonariusze publiczni i działania na szkodę PGZ w związku z zawartą umową szkoleniową. „Tym samym doprowadzili do wyrządzenia spółce szkody w wysokości 491 964 zł” – podał rzecznik prokuratury.
Za Bartłomieja M. osobiście poręczył szef Radia Maryja i Telewizji Trwam o. Tadeusz Rydzyk. Rydzyk napisał w poręczeniu: „Z tego co znam pana Bartłomieja Misiewicza to zawsze zachowywał się odpowiednio, a przez ostatnie lata jako student WSKSiM nie tylko bez zastrzeżeń, ale bardzo przykładnie. Mam nadzieję, że powstałe niejasności zostaną szybko wyjaśnione bez krzywd dla Pana Bartłomieja i całej sprawy”.
Antoni Macierewicz skomentował w TV Republika zatrzymanie swego współpracownika. „Nieprawidłowości muszą być ścigane. To nie podlega dyskusji. Jest oczywiście pytanie na ile CBA i służby ścigające podjęły słuszne zatrzymania personalne” – powiedział były szef MON.
„Wiele osób mówiło mi, że zna Bartłomieja M. i trudno im wyobrazić sobie, aby był on nieuczciwy” – dodał wiceprezes PiS. Macierewicz zapewnił, że w trakcie jego współpracy z M., „z pewnością był on uczciwym człowiekiem”.
W środę sąd zgodził się na trzymiesięczne aresztowanie Bartłomieja M. oraz trzech byłych pracowników PGZ.
Prezes PiS Jarosław Kaczyński w 2018 roku negocjował ze spowinowaconym z nim austriackim przedsiębiorcą Geraldem Birgfellnerem kwestie związane z inwestycją budowlaną spółki Srebrna – poinformowała „Gazeta Wyborcza”, publikując stenogram i nagranie z jednego z tych spotkań.
W sumie odbyło się 19 spotkań między posłem i szefem partii a biznesmenem. Chodziło o projekt budowy dwóch wieżowców o wysokości 190 m w centrum Warszawy na ulicy Srebrnej 16. Działka, na której miały zostać wybudowane została przekazana na początku lat 90. Fundacji Prasowej „Solidarność”, wraz z prawem do wydawania „Expressu Wieczornego”.
W 1995 roku Fundacja przekazała majątek spółce Srebrna, którą zawiązał Jarosław Kaczyński ze swymi współpracownikami z Porozumienia Centrum. Obecnie głównym udziałowcem Srebrnej jest Instytut im. Lecha Kaczyńskiego. Szef PiS nie jest członkiem władz ani udziałowcem Srebrnej. Jest jedynie członkiem Rady nadzorującej prace Instytutu.
Projekt budowy bliźniaczych wieżowców (nazywanych K-Towers) miała prowadzić specjalnie powołana spółka Nuneaton, kierowana przez Birgfellnera. Cała inwestycja miała kosztować 1,3 mld zł. Kredyt na jej finansowanie w wysokości 300 mln euro miał zapewnić bank Pekao SA, upaństwowiony w 2016 roku. Na początek bank zgodził się udzielić na ten cel pożyczki 15,5 mln euro.
W lipcu 2018 roku Kaczyński zdecydował o zatrzymaniu planów inwestycyjnych, z powodu ich ujawnienia przez „Gazetę Wyborczą” i jednego z kandydatów na prezydenta Warszawy Jana Śpiewaka. Szef PiS uznał, że projekt budowy wieżowców zaszkodziłby partii w zbliżających się wyborach samorządowych. Władze Warszawy nie udzieliły również spółce Srebrna odpowiednich zezwoleń na budowę.
Srebrna odmówiła zapłaty Birgfellnerowi za wykonane już prace przygotowawcze do projektu i zwrotu poniesionych kosztów – w sumie 1,3 mln euro. W opublikowanej w „GW” rozmowie Kaczyński przyznaje, że Austriak wykonał prace na rzecz projektu, ale podtrzymuje ocenę spółki, że nie ma ona podstaw do wypłacenia umówionych kwot, gdyż Birgfellner nie miał pisemnej umowy ze Srebrną. Prezes PiS proponuje biznesmenowi skierowanie sprawy do sądu.
Birgfellner nie otrzymał honorarium ani zwrotu kosztów do dziś. W ubiegły piątek jego pełnomocnicy prawni skierowali do warszawskiej prokuratury zawiadomienie o „uzasadnionym podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez Jarosława Kaczyńskiego”. Austriacki biznesmen zarzuca prezesowi partii rządzącej, z którym umawiał się na współpracę przy budowie wieżowców, „dokonanie oszustwa wielkich rozmiarów”.
Premier Mateusz Morawiecki ocenił, że publikacja „Gazety Wyborczej” to „takie swoiste mistrzostwo manipulacji. Bardzo przykre, ale jak wielkie siły są angażowane w to, żeby Polska nie była reformowana, żeby te środki, które Jarosław Kaczyński i jego obóz, nasz obóz polityczny, był w stanie wypracować dla Polaków, żeby to wszystko wróciło, żeby było tak jak było, żeby było tak jak w przeszłości. Nie, tak nie może być”.
Według premiera, „ta próba uderzenia w człowieka, człowieka – symbol uczciwości i wiarygodności, który całym swoim życiem to zaświadcza – będzie w pełni nieudaną próbą”. Morawiecki stwierdził, że „prawda jest taka, że Jarosław Kaczyński w pełni jest gwarantem uczciwości dla całej Polski, wiarygodności, rzetelności i to bardzo wyraźnie widać w tej rozmowie również”.
Zdaniem szefa rządu, „Jarosław Kaczyński opisany w tej rozmowie w bardzo wyraźny sposób po prostu zachowuje się absolutnie uczciwie. […] Nie tylko nie ma tam w tej rozmowie cienia jakichkolwiek dowodów na niewłaściwe zachowania polityków PiS, ale jest właśnie pełne potwierdzenie uczciwości, wiarygodności, solidności, rzetelności działania, chęci rozliczenia się z tym biznesmenem”.
Portal wyborcza.pl przypomniał, że 10 stycznia 2019 rzeczniczka PiS Beata Mazurek pytana o plany budowy wieżowca w Warszawie przez spółkę Srebrną, odparła: „A co to za jakaś głupota? Nowy fake news? Nic o tym nie słyszałam […] I już, zdaje się, rok temu czy więcej tę informację dementowałam”.
CBA zatrzymało wczesnym rankiem cztery osoby związane z państwową spółką Lotos. Wśród zatrzymanych znajduje się prezes Lotosu w latach 2001-2016 Paweł Olechnowicz, były dyrektor ds. strategii oraz poszukiwań i wydobycia Grupy Lotos Adam L., szefowa Biura Obsługi Korporacyjnej i Administracji Lotos Marta Z.-B., oraz były radny PO w Gdańsku i były asystent ministra Sławomira Nowaka (PO) Tomasz S.
Rzecznik prasowy gdańskiej prokuratury regionalnej poinformował, że trzy osoby usłyszały zarzuty we wtorek. Byłemu prezesowi Lotosu postawiono je w środę. Dotyczą one niegospodarności, w efekcie której spółka mogła ponieść szkodę rzędu 250 tys. zł.
Żadna z zatrzymanych osób nie przyznała się do postawionych zarzutów. We czwartek sąd odrzucił wniosek prokuratury o tymczasowe aresztowanie Olechnowicza i Tomasza S.
Warszawski sąd uznał, że minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro naruszył dobra osobiste byłej prezes Sądu Okręgowego w Krakowie sędzi Beaty Morawiec. Sędzia pozwała ministra, domagając się przeprosin.
Sędzia Morawiec w 2017 roku została odwołana z funkcji prezesa Sądu Okręgowego w Krakowie w trakcie trwania kadencji. Na stronie Ministerstwa Sprawiedliwości ukazał się wówczas komunikat, w którym dymisję Morawiec połączono z zatrzymaniem przez CBA dyrektora Sądu Okręgowego w Krakowie.
Rzeczniczka rządu Joanna Kopcińska stwierdziła, że „prezes Jarosław Kaczyński jest człowiekiem bardzo uprzejmym, grzecznym w stosunku do kobiet, osobą niesamowicie uczciwą […]. Tu nie ma nic nienagannego”.
Zapytana czy w sprawie opisanej przez „GW” zachodzi przypadek oszustwa, Kopcińska odpowiedziała: „Ja nigdy nie posunęłabym się do tego, żeby nie być przedstawicielem prawa, prokuratury, tak ferować wyrokami”.
Stenogram opublikowany w „Gazecie Wyborczej”, zdaniem polityk PiS, „pokazuje jak transparentnie, uczciwie postępuje szef naszej partii. Ma ogromną wiedzę i to potwierdzają wszystkie osoby, które miały kontakt z Panem prezesem”.
Szef komitetu wykonawczego PiS Krzysztof Sobolewski napisał w oświadczeniu, że „Prawo i Sprawiedliwość nigdy nie przyjmowało korzyści majątkowych od osób prawnych. Prawo i Sprawiedliwość nie prowadzi, a także nie podejmuje w imieniu i na rzecz innych podmiotów, jakiejkolwiek działalności gospodarczej”.
„Twierdzenia przeciwne oraz zarzuty niemające oparcia w stanie faktycznym lub prawnym spotkają się z reakcją prawną, w szczególności ze zdecydowaną ochroną dobrego imienia Prawa i Sprawiedliwości” – zapowiedział przedstawiciel partii rządzącej.
„Gazeta Wyborcza” opublikowała kolejną nagraną rozmowę Jarosława Kaczyńskiego z austriackim przedsiębiorcą Geraldem Birgfellnerem, wynajętym do przeprowadzenia projektu budowy dwóch wieżowców w Warszawie przez spółkę Srebrna i z obsługującymi ten projekt prawnikami z kancelarii Baker McKenzie.
W rozmowie Kaczyński tłumaczył, dlaczego zdecydował o przerwaniu projektu. „Druga przeszkoda to jest kampania o charakterze czysto politycznym pod tytułem: partia buduje wieżowiec, azjatyckie stosunki czy nawet zgoła stwierdzenie, że to ja buduję, a w związku z tym jestem niezwykle zamożnym człowiekiem. Nie możemy sobie na to pozwolić” – mówił prezes partii rządzącej na spotkaniu w siedzibie PiS 2 sierpnia 2018 roku.
Z informacji „GW” wynika, że w sprawie kredytu dla planowanej inwestycji budowlanej do siedziby PiS na ul. Nowogrodzkiej przyjeżdżał na rozmowy z szefem partii nominowany przez rząd PiS prezes banku Pekao SA Michał Krupiński.
Wicepremier i minister kultury Piotr Gliński w rozmowie z portalem wPolityce.pl przedstawił swoje zamiary wobec Europejskiego Centrum Solidarności w Gdańsku: „Proponujemy utworzenie stanowiska wicedyrektora, którego powoływał będzie minister kultury i dziedzictwa narodowego, oraz Działu im. Anny Walentynowicz. Ten dział miałby liczyć ok. 10 pracowników (obecnie w ECS pracuje ponad 60 osób). Nie ma mowy o przejęciu tej instytucji, ręcznym sterowaniu czy ‘opowiadaniu historii po swojemu’” – powiedział.
„ECS nie jest dzisiaj instytucją, której działalność byłaby akceptowana przez wszystkich spadkobierców idei ‘Solidarności’, m.in. przez liderów tego ruchu, takich jak małżeństwo Andrzeja i Joanny Gwiazdów, Krzysztofa Wyszkowskiego, Andrzeja Kołodzieja i wielu innych. Chcemy ją otworzyć także dla tego nurtu „Solidarności”, który jest teraz wykluczony.
Wspomniani przeze mnie ludzie nie przychodzą do tego Centrum, nie uważają go za swoje miejsce. Dlatego proponujemy bardziej sprawiedliwy z punktu widzenia dziedzictwa „Solidarności” ich udział w funkcjonowaniu tej instytucji. ECS nie powinna, nie może być zawłaszczana przez część polskiej opinii publicznej, bo tradycja „Solidarności” jest nasza wspólna” – oświadczył szef resortu kultury.
Gliński w październiku zmniejszył dotację dla ECS w 2019 roku z obiecanych 7 mln zł do 4 mln. Według wicepremiera dotacja dla ECS „została obniżona zgodnie z prawem”. „Uważamy, że nie powinniśmy płacić najwięcej na instytucję, w której nasz głos jest marginalizowany. Mamy za to uwagi, i to mocno uzasadnione, co do kształtu i funkcjonowania tej instytucji. Miliony Polaków, którzy mają inną opinię, są z jej działalności wykluczeni. Nawet postaci tak symboliczne jak wspomniani przeze mnie liderzy Solidarności”.
W trakcie rządów PiS regularnie zwiększał się budżet innej instytucji zajmującej się upamiętnianiem najnowszych dziejów Polski – Instytutu Pamięci Narodowej. O ile w 2016 roku wynosił 269 mln zł, to w 2017 roku – 289 mln zł. W 2018 roku budżet IPN został powiększony o 74 mln zł i wyniósł 363 mln zł.
Prokuratura Krajowa poinformowała, że zamierza postawić posłowi Unii Europejskich Demokratów Stefanowi Niesiołowskiemu zarzuty popełnienia przestępstwa o charakterze korupcyjnym. Do marszałka Sejmu wysłano wniosek o uchylenie posłowi immunitetu.
Według prokuratury, są dowody na to, że Stefan Niesiołowski w związku ze sprawowaną funkcją posła w okresie 2013-2015 „wielokrotnie przyjmował korzyści osobiste w postaci usług seksualnych w zamian za działania na rzecz spółek należących do zaprzyjaźnionych z nim biznesmenów”.
W efekcie starań Niesiołowskiego spółki te miały uzyskać intratne kontrakty na dostawy miału węglowego i fosforytów dla Grupy Azoty Zakłady Chemiczne Police SA.
W związku z tą sprawą zostali zatrzymani trzej łódzcy biznesmeni. Niesiołowski odrzuca oskarżenia o korupcję. Oświadczył, że jest gotów zrzec się immunitetu.
Zarząd spółki Srebrna, w której imieniu Jarosław Kaczyński negocjował z austriackim biznesmenem warunki inwestycji budowlanej, oświadczył, że „jakiekolwiek formy nieuzasadnionych zarzutów względem Spółki będą podstawą do stanowczych roszczeń cywilnoprawnych, a w przypadku publikowania informacji mogących stanowić tajemnicę przedsiębiorstwa, także zawiadomień właściwych organów ścigania o możliwości popełnienia przestępstwa (art. 23 ustawy o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji i art. 266 kodeksu karnego)”.
Srebrna ostrzega: „W związku z publikacjami »Gazety Wyborczej«, mając na uwadze także inne doniesienia i komentarze nt. rzekomych związków Spółki Srebrna z działalnością polityczną, sugerujące czerpanie korzyści przez Spółkę Srebrna z tego typu relacji, stanowczo oświadczamy, iż wszelkie przejawy naruszenia dobrego imienia i renomy Spółki spotkają się ze zdecydowaną reakcją prawną”.
Rzeczniczka klubu PiS Beata Mazurek poinformowała na Twitterze, że do wydawcy "Gazety Wyborczej", skierowano wezwanie przedsądowe. „Prezes PiS Jarosław Kaczyński skierował wezwanie przedsądowe do Agory S.A., w którym domaga się przeprosin za cykl artykułów poświęconych planom budowy w Warszawie dwóch wieżowców przez powiązania ze środowiskiem PiS spółki Srebrna i 30 tys. zł na schronisko dla zwierząt w Celestynowie” – napisała.
Na realizację wezwania wyznaczono czas do 7 lutego. Podobne wezwania szef partii rządzącej wysłał do Platformy Obywatelskiej i Ryszarda Petru.
Afery
Opozycja
Policja i służby
Władza
Jarosław Kaczyński
Antoni Macierewicz
Bartłomiej Misiewicz
Mateusz Morawiecki
Stefan Niesiołowski
Prawo i Sprawiedliwość
spółka Srebrna
taśmy Kaczyńskiego
Historyk i politolog, wykładowca Collegium Civitas. W PRL uczestnik ruchu opozycyjnego, jeden z założycieli Samorządu Studentów Uniwersytetu Warszawskiego. Członek Klubu Inteligencji Katolickiej w Warszawie. Pracował w redakcjach „Przeglądu Katolickiego”, „Tygodnika Solidarność”, „Spotkań”, był zastępcą redaktora naczelnego „Rzeczpospolitej” i szefem dodatku „Plus-Minus” (2000-2006). Jest redaktorem naczelnym pisma naukowego „Wolność i Solidarność”. Napisał m.in. „Rewolucję Okrągłego Stołu”, biografię Lecha Wałęsy, historię Komitetu Obrony Robotników, „Krótką historię Solidarności 1980-1989”. Ostatnio wydał „Nie ma chleba bez wolności. Polski sprzeciw wobec komunizmu 1956-1980”. Jego książki były trzykrotnie nominowane do Nagrody Historycznej im. Kazimierza Moczarskiego.
Historyk i politolog, wykładowca Collegium Civitas. W PRL uczestnik ruchu opozycyjnego, jeden z założycieli Samorządu Studentów Uniwersytetu Warszawskiego. Członek Klubu Inteligencji Katolickiej w Warszawie. Pracował w redakcjach „Przeglądu Katolickiego”, „Tygodnika Solidarność”, „Spotkań”, był zastępcą redaktora naczelnego „Rzeczpospolitej” i szefem dodatku „Plus-Minus” (2000-2006). Jest redaktorem naczelnym pisma naukowego „Wolność i Solidarność”. Napisał m.in. „Rewolucję Okrągłego Stołu”, biografię Lecha Wałęsy, historię Komitetu Obrony Robotników, „Krótką historię Solidarności 1980-1989”. Ostatnio wydał „Nie ma chleba bez wolności. Polski sprzeciw wobec komunizmu 1956-1980”. Jego książki były trzykrotnie nominowane do Nagrody Historycznej im. Kazimierza Moczarskiego.
Komentarze