„W sytuacji coraz większej nagonki na osoby nieheteronormatywne w Polsce uzasadnione są obawy o bezpieczeństwo osadzonej w areszcie aktywistki, a także o jej stan psychiczny.
Głos w sprawie zabrało już wiele środowisk i wiele osób uznało, że ich moralnym obowiązkiem jest pomoc Margot, dla której areszt może być traumatycznym doświadczeniem”
– piszą duchowni, profesorowie, naukowcy, opozycjoniści z czasów PRL podpisani pod poręczeniem dla Margot. Niżej publikujemy rozmowę z inicjatorkami poręczenia.
Przypomnijmy: 7 sierpnia sąd zdecydował o 2 miesiącach aresztu dla Margot, aktywistki LGBT oskarżonej o atak na furgonetkę Fundacji Pro Prawo do Życia. Działania prokuratury zostały przez wielu odebrane jako szykany i kolejny element nagonki na środowisko LGBT. W dniu, w którym Margot miała być zatrzymana grupa osób próbowała do tego nie dopuścić.
OKO.press było na miejscu od momentu blokady zatrzymania Margot pod siedzibą Kampanii Przeciw Homofobii aż do rozbijania przez policję pikiety solidarnościowej w nocy pod komendą na Wilczej.
Rozmawialiśmy z uczestnikami, interweniującymi posłankami, uchwyciliśmy między innymi moment, kiedy Margot próbuje oddać się w ręce policji (bezskutecznie), oraz to, co działo się na Krakowskim Przedmieściu – aresztowanie Margo, blokadę samochodu i brutalne zatrzymania uczestników. Całą relację na żywo znajdziecie tutaj.
Teraz za Margot poręcza kilkanaście powszechnie szanowanych osób.
Przeczytaj cały tekst oświadczenia o poręczeniu
7 sierpnia 2020 r., na mocy decyzji Sądu Okręgowego w Warszawie, tymczasowo aresztowano aktywistkę LGBT – Margot. O tymczasowy areszt wnioskowała prokuratura, uzasadniając swój wniosek obawą ucieczki, ukrywania się bądź ponowne popełnienie zarzucanego czynu przez podejrzaną. Wywołało to szeroką debatę publiczną o prawach osób nieheteronormatywnych i metodach działania na rzecz równości. Według prawa, areszt tymczasowy nie jest karą, a środkiem zapobiegawczym – bardzo dotkliwym i wymagającym rzetelnego uzasadnienia. Wszak pozbawia się człowieka wolności, choć wedle prawa wciąż jest niewinny. Warto podkreślić, że prokuratura nie zaprzecza, że przez ponad miesiąc między popełnieniem czynu, a aresztem, Margot stosowała się do zasad pierwotnie zastosowanego środka zapobiegawczego w postaci dozoru policyjnego.
Sprawa aktywistki dotyczy incydentu z czerwca 2020 r. z ciężarówką Fundacji Pro – Prawo do Życia jeżdżacą po Warszawie z hasłami łączącymi pedofilę z osobami LGBT. Na filmie z tego zdarzenia upowszechnianym przez TVP Info widać próbę odebrania przez Margot telefonu osobie mającej być wolontariuszem Fundacji. Kilka osób dobiega do Margot i wywiązuje się szamotanina. Wcześniej prawdopodobnie miało miejsce zamalowanie tablic z hasłami. Informacje dotyczące szczegółowych zarzutów nie są jawne.
Areszt tymczasowy to ostateczny środek zapobiegawczy. Powinien być stosowany tylko jeśli jest pewność dotycząca spełnienia przesłanek kodeksu postępowania karnego. Czy rzeczywiście w tym przypadku istniało realne zagrożenie mataczenia, jeśli nagrania z wydarzenia dostępne są w Internecie? Czy istnieje zagrożenie, że Margot się nie stawi, skoro nie było wcześniej problemów? Czy istnieje realne zagrożenie ponownego popełnienia czynu? Jakie argumenty za tym przemawiają?
Pełnomocnicy Margot złożyli zażalenie na postanowienie sądu okręgowego, który przychylił się do wniosku prokuratury.
Pozostawiając ocenę incydentu z ciężarówką sądowi, który dysponuje materiałem dowodowym, wiele osób oburzyło zastosowanie wobec Margot tak radykalnego środka zapobiegawczego.
W sytuacji coraz większej nagonki na osoby nieheteronormatywne w Polsce uzasadnione są obawy o bezpieczeństwo osadzonej w areszcie aktywistki, a także o jej stan psychiczny. Głos w sprawie zabrało już wiele środowisk i wiele osób uznało, że ich moralnym obowiązkiem jest pomoc Margot, dla której areszt może być traumatycznym doświadczeniem.
Jedną z form pomocy jest poręczenie za nią, by sąd – rozpatrując zażalenie na postanowienie o areszcie tymczasowym – otrzymał dodatkowy argument za przywróceniem wolności. O takim poręczeniu, którego udziela >>osoba godna zaufania<<, mówi art. 272 Kodeksu postępowania karnego.
Za Margot poręczyli:
Halina Bortnowska-Dąbrowska, była redaktorka Miesięcznika Znak. Współzałożycielka Hospicjum w Nowej Hucie. Posiada długoletnie doświadczenie w pracy z więźniami, Magister Filozofii (etyka) na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim.
Ks. Adam Boniecki, emerytowany redaktor naczelny “Tygodnika Powszechnego”
Ks. Michał Jabłoński, duchowny ewangelicko-reformowany
Ewa Jassem, profesor zwyczajny Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego, kierownik Katedry i Kliniki Pneumonologii
Jacek Jassem, profesor zwyczajny Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego, członek-korespondent PAU i Academia Europea
Maria Janina Komorowska-Tyszkiewicz (Maja Komorowska), profesor Akademii Teatralnej, członek Rady Prymasowskiej, w stanie wojennym zaangażowana w Komitet Pomocy Internowanym, wizytowała więzienia.
Sylwia Poleska-Peryt, anglistka, nauczycielka. W PRL była w opozycji i była więźniem politycznym oraz osobą represjonowaną z powodów politycznych.
Paula Sawicka, psycholożka i działaczka społeczna. W PRL – w opozycji demokratycznej. W wolnej Polsce działa na rzecz społeczeństwa obywatelskiego.
Michael Schudrich, Naczelny Rabin Polski.
Jacek Taylor, w latach 70 i 80 XX wieku, jako adwokat zajmował się obroną więźniów politycznych, a wiosną 1989 roku uczestniczył w pracach Okrągłego Stołu w Zespole reformy Prawa i Sądów.
Ks. Alfred Marek Wierzbicki, duchowny rzymsko-katolicki, pracownik naukowo-dydaktyczny Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego Jana Pawła II.
Stanisław Wojciechowicz, pierwszy reformowany rabin Gminy Wyznaniowej Żydowskiej w Warszawie, w Synagodze Ec Chaim. Wiceprzewodniczący Polskiej Rady Chrześcijan i Żydów.
(opisy poręczycieli za ich własnym oświadczeniem)
Poręczenie dla Margot. Niezależnie od tego, kim jest bity, trzeba z nim być
OKO.press rozmawia z inicjatorkami poręczenia dla aktywistki.
Paula Sawicka: Pomysł powstał z nawyku. Od dziesiątków lat działam w obronie osób aresztowanych bez dostatecznego uzasadnienia. Areszt to środek zapobiegawczy stosowany, by uniemożliwić matactwo – uzasadnienie aresztu dla Margot jest tajne, ale w mojej ocenie nie było powodów do aresztowania. Dwumiesięczny areszt jest również niewspółmiernym środkiem represji wobec zagrożenia karą, jaka jej grozi.
Pojawiają się opinie polityków obozu władzy, że Margot jest agresywną, groźną terrorystką. Nie zgadzam się z nimi.
To jest jedna z zasad państwa prawa i bezpieczeństwa prawnego obywateli – by nie stosować aresztu jako formy represji.
Katarzyna Batko-Tołuć: Problem z poręczeniem polega na tym, że osoba osadzona w areszcie musi przyjąć do wiadomości, że ktoś chce za nią poręczyć i przyjąć treść poręczenia, że będzie stawiać się na każde wezwanie władz. Kontakt z Margot był utrudniony, dlatego rzecz się opóźniała.
Ta sprawa jest bardzo głośna, ale stanowi tylko drastyczny przykład niebezpiecznego zjawiska nadużywania aresztów w Polsce. Prokuratorzy łatwo sięgają po ten wyjątkowy środek, a sądy prawie zawsze wyrażają zgodę.
Co to znaczy, że pomysł powstał z nawyku?
Paula Sawicka: Kiedy prowadziłam warszawskie biuro poselskie Unii Demokratycznej, a potem Unii Wolności [w latach 1991-1998 – red.], m.in. Jacka Kuronia i Bronisława Geremka, działaliśmy jak biuro interwencji. Korzystałam z autorytetu Marka Edelmana i Władysława Bartoszewskiego. Interweniowali w obronie przetrzymywanych bezpodstawnie w areszcie.
Oceny samego czynu mogły być dyskusyjne, ale areszt jako forma represji jest nieakceptowalny.
W grę wchodziły różne rozgrywki personalne, często na poziomie samorządu, ofiarą padali aresztowani, np. nie mogli wyjść na pogrzeb bliskiej osoby. Zwłaszcza nazwisko Kuronia przyciągało uwagę, z całego kraju trafiały do nas przypadki pokrzywdzonych. Kierowałam je także do ówczesnego RPO, współpracowałam z senackim Biurem Interwencji kierowanym przez Zofię Romaszewską.
Jestem ze szkoły Jacka Kuronia, który mawiał, że realizacja pomysłu należy do pomysłodawcy.
I ze szkoły Marka Edelmana, który nam wbijał do głów, że trzeba być ze słabymi, że niezależnie od tego, kim jest bity, trzeba z nim być i nie wolno się tego bać.
Wśród osób poręczających niemal połowa to osoby duchowne.
Paula Sawicka: Trochę samo tak wyszło. Chodziło o osoby z autorytetem, ale spoza naszej bańki aktywnych obrońców demokracji, znanych z protestów przeciwko łamaniu praw człowieka. Łatwo poprosić Agnieszkę Holland czy Adama Michnika, ale chcieliśmy mieć inne nazwiska. Jeden z pierwszych zaangażował się Michał Jabłoński, proboszcz parafii Ewangelicko-Reformowanej w Warszawie, podkreślając, że podpisuje poręczenie jako chrześcijanin (a nie proboszcz).
Zofia Romaszewska nie odpowiedziała na pytanie o poręczenie, dała do zrozumienia, że uważa areszt za uzasadniony. Gotowa była jednak interweniować, by Margot nie przebywała w męskim areszcie.
Trudno było przekonać pozostałych?
Zwracając się do kogoś daję mu szansę, żeby się zachował jak trzeba – na nikim niczego nie wymuszam, nie przekonuję, tylko daję szansę.
Paula Sawicka – w latach 70. i 80. uczestniczka opozycji demokratycznej, w latach 1991–1998 kierowała biurem stołecznych parlamentarzystów Unii Demokratycznej i Unii Wolności (w tym Jacka Kuronia i Bronisława Geremka). W latach 2004-2014 prezeska, potem wiceprezeska, obecnie przewodnicząca Rady Programowej stowarzyszenia przeciwko antysemityzmowi i ksenofobii „Otwarta Rzeczpospolita”. Blisko przyjaźniła się z Markiem Edelmanem, wybitnym lekarzem, społecznikiem i opozycjonistą, ostatnim przywódca powstania w warszawskim Getcie. Autorka „I była miłość w getcie” i współautorka „Prosto się mówi jak się wie” – wyboru tekstów Edelmana.
Katarzyna Batko-Tołuć – współzakładała w 2003 roku, a następnie prowadziła do 2010 roku jako Prezeska – Sieć Obywatelską Watchdog Polska. Obecnie jest jej Dyrektorką Programową i wiceprezeską. Członkini Rady Społecznej przy RPO.
Ale Michał Sz "Margot" właśnie przechodzi tranzycję w kobietę. Po co to przerywać?
https://zrzutka.pl/ex3vfh.
Kasa jest, więc po co jeszcze angażować rabina i księży. Oni grosza nie dołożą.
Muszę przyznać, że brakowało nam bohaterów narodowych i autorytetów, ale teraz jest Margot…
To jest inna bajka.
Przypominam, że to Margot jest tą, która biła, a nie którą bili. Zasadnicza różnica i porażka moralna poręczycieli.
.
Pozdrawiam
tym, a nie tą
Zaglądałoś w majtki Margot?
Rozsądny człowiek nie musi nigdzie nikomu zaglądać żeby wiedzieć, że to on a nie ona.
Rozsądny człowiek przyjmuje świat jakim jest, a nie jakim by chciał żeby był. Jeżeli ktoś mi się przedstawia jako kobieta, to ja to przyjmuję do wiadomości.
Proszę poczytać o najnowszych badaniach płci. Proszę przestać straszyć chamstwem.
Adekwatna kara?
Taa, oczywiście tylko faszyści, naszyści i inni prawacy mają prawo niszczyć to, co im nie odpowiada. Nawet jak nie obraża ich bezpośrednio…a jak obraża, to bronicie do upadłego. Ale kto by tam bronił odmieńców…sami sobie winni…
kotek jeszcze lepszy niż piesek, bo mruczy 😉
"Niezależnie od tego, kim jest bity, trzeba z nim być i nie wolno się tego bać" – oglądałem film na którym Margot bił jakiegoś faceta (pomijam, kim był facet, bo z bitym trzeba być niezależnie od tego, kim jest). Czy ktoś bił Margota?
Co do obaw o jego bezpieczeństwo i stan psychiczny – z informacji od jego pełnomocnika wynika, że jego głównym zmartwieniem jest obecnie możliwość zamówienia do celi dań wegańskich.
Jeszcze tylko dwa dni i do kościółka. Będziesz mógł się wyspowiadać.
Aleksander P.
A ty myślisz, że tylko katolicy nie popierają bandytyzmu LGBT? To się mylisz, ja jestem ateistą i uważam, że miejsce Margot jest w areszcie.
Jakiego bandytyzmu?! Nie wiesz jak byś się zachować w ich sytuacji.
Oczywiście, to katolikom trzeba nadstawiać drugi policzek, tego uczył Jezus. Katolicy- nigdy…
A wśród poręczających ani jednego psychiatry?
Dziwne…
Piotr Fisch, Spałeś czy o drogę pytasz: Macierewicz, Szydło, Banaś, Mędlar, Tarczyński, Lichocka… Bochaterów i autorytów mamy ci pod dostakiem
*,,Bohaterów i autorytetów”
a gdzie wielki wódz kot Sierściuch Zapchlony z jego adiutantem Chamską Hołotą (tak się ostatnio przedstawił) inaczej zwany Jarosławem Kłótliwym?
ps.: Na tle tej całej menażerii Banaś wychodzi na całkiem uczciwego a nawet porządnego obywatela (co raz coś kompromitującego wypuści na światło dzienne)
Ja tam nie wiem, ale "niebinarność" tego osobnika średnio mnie przekonuje. Nawet na geja nie wygląda. Nosi się jak facet, porusza jak facet, mówi jak facet (mam na myśli nie tylko sposób mówienia, ale np. o to, że mówi o sobie w rodzaju męskim, przynajmniej czasami – są nagrania). Żyje z kobietą, z którą chętnie okazują sobie uczucia jak każda inna heteroseksualna para.
Nie zdziwię się, jeśli za jakiś czas okaże się, iż tenże osobnik jest zwykłym facetem, który wymyślił sobie swoją "niebinarność", żeby zrobić karierę w środowisku LGBT. I będzie wielki blamaż.
Zacząłeś dobrze, bo od "nie wiem". Ale po to jest przecież internet, prawda? Nie wiem, ale się wypowiem.Ch. cię obchodzi jak facet wygląda! Ty na pewno też nie zachwycasz wyglądem. Nie rozumiesz o co chodzi. Chodzi tylko i aż o prawo, które ma nas chronić niezależnie jak wyglądamy, z kim śpimy (jeżeli nie krzywdzimy drugiej osoby, czy to dziecka, czy żony, czy podwładnego), jakie wyrażamy poglądy, jeżeli nie nawołujemy do dyskryminacji i przemocy, w jakiego Boga lub bożka sobie wierzysz ze strachu przed nicością. A prawo, które wspiera agresję owłosionych przeciwko łysym nie jest prawem. Jest wsteczne w stosunku do prawa republikańskiego Rzymu, nie mówiąc o podważaniu prawa, opracowanego przez humanitarną solidarną Europę i przyjętego przez oświecony przez chwilę po odrzuceniu komunizmu naród Polski.
Zaraz, zaraz… To Margot siedzi za agresję, wszystko jest nagrane. Problemem jest zastosowany środek (za wybryk chuligański raczej nie wsadza się do tymczasowego aresztu na 2 miesiące). A jak pisałem o tym, że ten osobnik prawdopodobnie ściemnia ze swoją "niebinarnością", co prawdopodobnie kiedyś się wyda, i wszyscy ci, którzy tak bardzo angażują się w tę sprawę, zostaną jak ten Himilsbach z angielskim.
Ściemnia czy nie ściemnia, dlaczego tak cię to boli? Ja tu od dawna przypominam starą zasadę habsburskiej Austrii: Żyj i daj żyć innym. Więc żyj tak jak uważasz i pamiętaj w ramach szacunku dla innych, że taka np. Margot tak samo ma prawo żyć, jak uważa.
Zaś co do ściemniania – jeśli nie ściemnia, to tym bardziej trzeba jej pomóc. A jeśli ściemnia – cóż, to tylko jej problem, ale na pewno nie tych zaangażowanych w sprawę. Oni nie zostaną wcale jak Himilsbach z angielskim, oni będą mogli spojrzeć bez odrazy we własne odbicie w lustrze, bo dziś zachowują się po prostu przyzwoicie.
Komentarz został usunięty ponieważ nie spełniał standardów społeczności.
Za głupi jesteś, żeby nawet to zrozumieć.
Najpierw sekslinki do Edyty/Elwiry, a teraz reklamy jakichś pseudomedyków. Czy moderatorzy OKO gremialnie poszli na urlop???
Przyłączam się do prośby. Wyczyśćcie ten tekst z idiotycznych reklam i linków do Elwir.
>"Marek Edelman wbijał nam do głów, że trzeba być ze słabymi, że niezależnie od tego, kim jest bity, trzeba z nim być i nie wolno się tego bać"
Bity to był akurat kierowca furgonetki, ale nie od dziś wiadomo, że lewactwo jest odporne na rzeczywistość.
Tak się składa, że niedawno w telewizji oglądałem "Wodzireja" z genialną rolą Jerzego Stuhra. Nie wiem, jaki charakter miały rękoczyny Margot z kierowca furgonetki i kto zaczął, ale przypomniała mi się finałowa scena "Wodzireja", kiedy kolega Lutka Danielaka, Romek, wygryziony przez niego z prowadzenia jubileuszowego balu, przychodzi na bal i daje Lutkowi w zęby. A więc tytułowy bohater jest bity – ale każdy chyba odbiera to tak, że zasłużył sobie na ten cios, bo po drodze do życiowego zlecenia zrobił innym, w tym najlepszemu koledze, mnóstwo świństw, i to z premedytacją…
Ponoć Margot w areszcie wreszcie jest spełnioną kobietą heheheheheheheh
Co robi tu rabin Schudrich? Judaizm zabrania stosunków mężczyzny z mężczyzną.
Jednocześnie uczy szacunku do każdego człowieka. Odczłowieczanie LGBT wymaga stanowczej reakcji wyznawców religii mojżeszowej.
A czy zrobił to na piękne oczy? Bardziej dziwię się Jabłońskiemu.
Aresztować sygnatariuszy, kazać rozebrać się do naga i niech wykonują przysiady na oczach przedstawicieli pisowskiej władzy!
Marzenia…
Stary już jestem, ale jako 26-letni młody człowiek zostałem w macu 1968 r. zatrzymany przez milicję za rozlepianie ulotek w obronie pałowanych i gazowanych studentów krakowskich. Prokurator we wstępnym akcie przewidział dla mnie akt oskarżenia pod zarzutem popełnienia przestępstwa zagrożonego karą DWÓCH LAT pozbawienia wolności i grzywny. Z tego tytułu nałożył na mnie areszt tymczasowy na TRZY MIESIĄCE z powodu WYSOKIEJ SZKODLIWOŚCI CZYNU i obawy matactwa. Znajomo brzmi???
Wtedy byli Gomułka i Moczar, teraz są Kaczyński i Ziobro. I tamci i ci nienawidzili się i nienawidzą jak diabli, ale dla waadzy jednoczyli się i jednoczą.
Dodam, że wtedy posłuszny komunie sędzia powiatowy skazał mnie po tych 3 miesiącach na karę 7 miesięcy pozbawienia wolności i grzywny, wypuszczając jednak na wolność. Sąd wojewódzki w trybie rewizyjnym karę pozbawienia wolności mi zawiesił, a wydający wyrok sędziowie z prawdziwego zdarzenia wyraźnie dawali do zrozumienia, co myślą o dotychczasowym postępowaniu w mojej sprawie. Dziś komuny ponoć już nie ma, ale jest posłuszny sędzia, który za g…nianą sprawę pakuje człowieka na 2 miesiące za kratki. Hańba!