Politycy PiS byli hojniejsi dla Nawrockiego, niż politycy KO dla Trzaskowskiego. Miliarderzy hojniej wsparli prezydenta Warszawy, Nawrockiemu poskąpił Daniel Obajtek. Sprawdzamy, kto ile wpłacał na kampanię dwóch kandydatów, którzy zmierzyli się ze sobą w drugiej turze wyborów prezydenckich
Zanim poznamy pełną skalę zebranych i wydanych przez komitety pieniędzy minie jeszcze trochę czasu. Termin na złożenie sprawozdań finansowych mija trzy miesiące od dnia wyborów, zatem komitety Rafała Trzaskowskiego i Karola Nawrockiego mają na to czas do 1 września. Dysponujemy jednak już pełnymi rejestrami wpłat. Jest to dokument, który każdy komitet ma obowiązek prowadzić i publikować. Zawiera on listę łącznych wpłat rejestrowanych, czyli takich, które przekroczyły kwotę minimalnego wynagrodzenia za pracę wynoszącą 4666 zł. W takim wypadku jawne są podstawowe dane osób wpłacających. Suma wpłat od jednej osoby nie może natomiast przekroczyć kwoty 69 900 zł.
Przyjrzeliśmy się więc rejestrom wpłat kandydatów, którzy zmierzyli się ze sobą w drugiej turze wyborów.
Na początek kilka ogólnych statystyk:
Najciekawsza jest struktura wpłat obu komitetów. Jeśli chodzi o górny i dolny przedział wpłat – tj. powyżej 60 tys. zł oraz poniżej 10 tys. zł – oba komitety stanowią swoje przeciwieństwa:
Zakładając, że oba komitety zebrały i wydały maksymalną dopuszczalną przez prawo kwotę, czyli 24,6 mln zł, w przypadku komitetu Rafała Trzaskowskiego kwoty powyżej 4666 zł od jednej osoby stanowiły 30 proc. wpływów komitetowego budżetu. Dla komitetu Karola Nawrockiego ta liczba to 21 proc.
Interesująca jest chronologiczna dynamika wpłat obu komitetów. W zasadzie aż do początku marca pod względem zbieranych sum komitety szły łeb w łeb. Nie jest to zaskakujące, ponieważ im więcej wpłat wcześniej, tym większe możliwości budżetowania różnorodnych wydatków.
Im bliżej końca kampanii, tym wydawanie pieniędzy staje się coraz trudniejsze.
Od początku marca wpłaty na Trzaskowskiego wystrzeliły i przegoniły kwoty zbierane przez sztab Nawrockiego. Co ciekawe, dla obu komitetów załamaniem był czas po debacie w Końskich.
Drugie zauważalne rozminięcie się w tendencji to czas przed drugą turą. Widać tutaj mobilizację bazy Trzaskowskiego, która nie znajduje swojego odzwierciedlenia we wpłatach na kampanię Nawrockiego. Dla kandydata PiS szczyt wpłat przypadł na czas przed pierwszą turą.
Kolejna różnica między komitetami dotyczy tego, kto wpłacał pieniądze na obie kampanie. Jak zauważa Business Insider, z 10 miliarderów znajdujących się w rejestrach obu komitetów, aż 9 wpłaciło pieniądze na kampanię Trzaskowskiego, natomiast tylko jeden na kampanię Nawrockiego.
Najbogatsi Polacy, którzy wpłacili maksymalną kwotę na komitet Trzaskowskiego, reprezentują różne branże.
Głośno było o wpłatach osób związanych z branżą deweloperską. Jak wyliczył profil @danewplat, 21 osób związanych z tą gałęzią gospodarki wpłaciło łącznie 769 090 zł. Gdyby doliczyć do tego przedsiębiorców z branży budowlanej i obrotu nieruchomościami, kwota byłaby jeszcze wyższa.
Są też na liście wpłat nazwiska polityków Koalicji Obywatelskiej:
Po pierwsze, maksymalnych wpłat jest zdecydowanie mniej.
Po drugie, w oczy rzuca się obecność polityków i osób związanych z PiS:
Blisko limitu byli:
W tym towarzystwie skromnie wypada były prezes Orlenu Daniel Obajtek, wpłacił on bowiem „tylko” 34 400 zł.
Nie brakuje na liście nazwisk polityków i polityczek PiS.
Ostatnim kryterium, jakiego można użyć do analizy wpłat na oba komitety, jest geografia – a konkretnie miejsce zamieszkania wpłacających. Tutaj także widoczna jest różnica między komitetem Nawrockiego a komitetem Rafała Trzaskowskiego.
W przypadku prezydenta Warszawy:
Łącznie osoby z tych miast odpowiadały za 53,84 proc. rejestrowanych kwot.
Wpłaty na komitet Nawrockiego są bardziej zróżnicowane geograficznie:
Pierwsze 5 miast w tym przypadku odpowiada za 36,68 proc. sumy rejestrowanych wpłat.
Można założyć, że osoby gotowe wpłacić na kampanię wyborczą więcej niż 4666 zł to przynajmniej pod względem finansowym ta najcenniejsza część wyborczej bazy danego ugrupowania. Z powyższych liczb wynika, że ta baza w przypadku Trzaskowskiego była bardziej „scentralizowana” (dominacja Warszawy i kilku największych miast) i zamożniejsza. „Przewaga” we wsparciu biznesowych gigantów dla kandydata KO jest uderzająca. W przypadku komitetu Nawrockiego zwraca uwagę większe geograficzne zróżnicowanie i przewaga w mniejszych wpłatach.
Niemniej, fałszywy byłby obraz, w którym Trzaskowski to wyłącznie kandydat wielkiego biznesu, a Nawrocki osób mniej zamożnych i tzw. „prowincji”. Biorąc pod uwagę polską medianę wynagrodzeń, która wg GUS w grudniu 2024 roku wyniosła 7266,80 zł brutto (niecałe 5 tys. zł „na rękę”), tak naprawdę mało kogo stać na przeznaczenie równowartości miesięcznej pensji na kampanię wyborczą ulubionego kandydata/kandydatki.
Pełniejszy obraz struktury finansowania poszczególnych komitetów uzyskamy, gdy opublikowane zostaną sprawozdania finansowe. Wykażą one, ile wpłat zebrano od osób fizycznych i jaką częścią budżetu stanowiły środki z funduszu wyborczego partii.