0:000:00

0:00

O 20.45 przed telewizorami zasiądą widzowie TVN, TVP i Polsatu. Tuż po 21.00 zobaczą te same wyniki, choć już sposób ich przedstawienia i graficznego opracowania może być różny, a ton interpretacji i komentarzy będzie z całą pewnością odmienny. Danych dostarczy firma badawcza Ipsos na podstawie tzw. exit polls, czyli "badania po wyjściu" osób, które opuszczają lokale wyborcze.

Przed 1160 losowo wybranymi lokalami ankieterzy firmy Ipsos przez całą wyborczą niedzielę 21 października 2018, od 7 rano do 21 wieczorem, proszą osoby, które właśnie oddały głos, o wypełnienie krótkiej ankiety.

Poza pytaniem, na kogo głosowały podadzą swój wiek i wykształcenie, co pozwoli na sprawdzenie, jak głosowali badani w różnych grupach wiekowych, lepiej i gorzej wykształceni, mieszkańcy wsi i miast. Odpytanych zostanie łącznie około 120 tys. osób.

Cztery główne wyniki

Na tej podstawie Ipsos opracuje szacunki wyników wyborów samorządowych. Jak powiedział OKO.press szef projektu Paweł Prędko, Ipsos przedstawi:

  • procentowe poparcie dla 10 największych ogólnopolskich komitetów wyborczych w skali całego kraju (plus głosy na "inne komitety"). To będzie przypominało typowy sondaż partyjny, jak do Sejmu, ale - uwaga - wyniki w wyborach samorządowych różnią się od tych parlamentarnych, np. lepiej w nich wypada PSL;
  • wyniki wyborów na prezydenta w 10 wybranych miastach: Warszawa, Kraków, Łódź, Wrocław, Poznań, Katowice, Lublin, Gdańsk, Białystok, Kielce;
  • ranking trzech pierwszych komitetów w do wszystkich 16 sejmików wojewódzkich (ale bez podawania uzyskanych procentów poparcia). To pozwoli ujawnić "geografię wyborczą" (które województwa są Koalicji Obywatelskiej, a które PiS czy PSL) - zobaczymy na pewno mapy poparcia;
  • frekwencję ogółem i w różnych typach wyborów (do rady gminy, powiatu/dzielnicy - w Warszawie, sejmików i na prezydenta) oraz w zależności od wielkości miejscowości. Ciekawe, czy potwierdzi się oczekiwanie, że frekwencja "na dole" - w wyborach na wójta czy don rady w małych gminach może być wyższa niż w dużych miastach.

Na przeprowadzenie sondażu Ipsos podpisał umowy z TVP, TVN i Polsatem. Tak samo było w 2014 roku. Różnica jest jedna: w 2014 roku prezydenckie wybory badano w 8 miastach, w 2018 - przybyły dwa Białystok i Kielce.

Według źródeł OKO.press z Woronicza, na Kielce naciskała TVP. W ostatnich sondażach łeb w łeb szli tam Bogdan Wenta (niezależny) i Wojciech Lubawski (popierany przez PiS) i tutaj każdy wynik jest możliwy.

Poza przewidywanym sukcesem popieranego przez PiS (a także przez SLD) Marcina Krupy w Katowicach, Lubawski może być drugim popieranym przez PiS prezydentem, który wygra w mieście wojewódzkim.

W Białymstoku kandydat Koalicji Obywatelskiej Tadeusz Truskolaski miał - wg sondaży - szanse na wygraną już w I turze z kandydatem, PiS Jackiem Żalkiem.

Nie cieszcie/nie martwcie się zbyt szybko

Trzeba jednak ostrzec przed wyciąganiem zbyt pochopnych wniosków z wyników exit polls. W 2014 roku w sondażu robionym przez OBOP było sporo błędów. Podano np., że I turę w Krakowie wygrał Stanisław Kracik z PO (39,1 proc.), a Jacek Majchrowski był drugi (37,1 proc.). Oficjalne wyniki PKW okazały się zupełnie inne: Majchrowski - 40,8 proc., Kracik - 33,7 proc. W przypadku Kracika błąd wyniósł ponad 5 pkt proc.! Z kolei w wyborach do sejmików przeszacowane było poparcie dla PiS.

Szczególnie ostrożnie trzeba traktować informacje z exit polls o zwycięstwie już w I turze wyborów prezydenckich, gdy przewaga wyniesie 1-2 pkt proc. Taki wynik oznacza sondażowy remis.

Wynik exit polls to nie jest surowy rezultat odpytanych osób, ale swego rodzaju prognoza wyniku wyborów. Trzeba np. przyjąć jakieś założenie dotyczące tego, jak głosowali ci, którzy odmówili wypełnienia ankiety, a może to być nawet kilkanaście procent. Czy na wszelki wypadek ukrywają swoje antyrządowe poglądy (a zatem więcej jest wśród nich zwolenników KO)? Czy też są generalnie nieufni wobec mediów (i więcej jest zwolenników PiS)?

Koszty i przecieki

Ile może kosztować badanie exit polls na taką skalę? Ceną badania jest tajemnicą handlową. Portal Wirtualne Media szacował, że exit polls wykonane przez OBOP dla TVN i TVP przed wyborami parlamentarnymi 2011 "może kosztować nawet ponad milion złotych".

Skala tamtego badania była mniejsza (900 lokali, 100 tys. respondentów), a wybory parlamentarne są bez porównania prostsze do analizy. Poza tym ceny badań wzrosły.

Można więc przypuszczać, że trzy stacje telewizyjne zapłacą Ipsos minimum 2-3 miliony złotych

Przeczytaj także:

W poprzednich latach na tzw. rynku dziennikarskim informacje o wstępnych wynikach sondaży krążyły już od południa. Tym razem napływające wyniki sondażu będą utrzymywane w ścisłej tajemnicy, za ich ujawnienie - zgodnie z umowami podpisanymi przez Ipsos ze stacjami tv - grożą wysokie kary.

Dostęp do wszystkich spływających danych w samym Ipsos będzie ograniczony i kontrolowany.

Ok. 18.00 trzy stacje dostaną wyniki, które spłyną do tego momentu, żeby mogły przygotować prezentacje graficzne danych i wiedzieć, co będzie najważniejsze do skomentowania.

4 listopada Ipsos zbada wyniki II tury wyborów na prezydenta w tych z 10 miast, gdzie nie będzie rozstrzygnięcia w I turze.

Firma badawcza Ipsos jest trzecią co do wielkości firmą badawczą na świecie, obecną w 84 krajach. Zatrudnia ponad 16 tys. pracowników i pracuje dla 5 tys. klientów.

Ipsos prowadził badania exit poll w wielu krajach, m.in. we Francji, Stanach Zjednoczonych, Kanadzie i Wielkiej Brytanii, a także w Polsce. Badał wybory do Parlamentu Europejskiego 2014, wybory samorządowe 2014, wybory prezydenckie 2015 oraz wybory parlamentarne 2015.

Systematyczne badania opinii publicznej, które prowadzi OKO.press, zamawiamy właśnie w Ipsos.

;

Udostępnij:

Piotr Pacewicz

Naczelny OKO.press. Redaktor podziemnego „Tygodnika Mazowsze” (1982–1989), przy Okrągłym Stole sekretarz Bronisława Geremka. Współzakładał „Wyborczą”, jej wicenaczelny (1995–2010). Współtworzył akcje: „Rodzić po ludzku”, „Szkoła z klasą”, „Polska biega”. Autor książek "Psychologiczna analiza rewolucji społecznej", "Zakazane miłości. Seksualność i inne tabu" (z Martą Konarzewską); "Pociąg osobowy".

Komentarze